Dodany: 01.08.2007 13:32|Autor: bogna

Książka bardziej wiarygodna niż sieć


Większość użytkowników Internetu, poszukując porad czy fachowych informacji najbardziej ufa nie sieci, ale książkom. Aż 76% uczestników badania wskazało książkę lub fachowy poradnik jako źródło wiedzy, któremu najbardziej ufają. Internet wskazuje zaledwie 13% Internautów [badania Hiperksiazka.pl].

Polscy Internauci czytają też znacznie więcej niż przeciętny Polak. Badania wskazały m.in., że aż 89% z nich w ciągu ostatnich 6 miesięcy przeczytało przynajmniej 1 książkę. Tymczasem według badań IPSOS, w odniesieniu do całości społeczeństwa wskaźnik ten wynosi tylko ok. 58%.

Więcej: Instytut Książki.

Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: Gusia_78 01.08.2007 13:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Większość użytkowników In... | bogna
Nie zdziwił mnie wynik tych badań. Powszechnie wiadomo, że Internet jest wylęgarnią mitów, szczególnie na tematy zdrowotne. Ile bzdur się naczytałam, i ile nocy przez to nie przespałam to moje. W końcu książka, nawet najgorsza podlega redakcji merytorycznej, a Internet to taki trochę Hide Park pełen oszołomów i jednocześnie mądrych, wspaniałych ludzi. Oczywiście nie dotyczy to BiblioNETki.
Użytkownik: AnnRK 01.08.2007 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zdziwił mnie wynik ty... | Gusia_78
To fakt. W Internecie każdy może napisać cokolwiek i nikt tego nie sprawdzi. I jeśli nie spojrzy się na zawartość Sieci krytycznie - można się na wielu głupotach naciąć..
Użytkownik: verdiana 01.08.2007 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: To fakt. W Internecie każ... | AnnRK
Czyli dokładnie jak z książką...
Użytkownik: Lykos 01.08.2007 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli dokładnie jak z ksi... | verdiana
Niezupełnie. Oczywiście jakość informacji zawartych w książce trzeba weryfikować podobnie jak informacje z sieci, ale różnica jest istotna: strona www może znienacka zniknąć lub się zmienić bardzo mocno.

Książka jest dokumentem bardziej uchwytnym, można powołać się na konkretne wydanie i jeżeli osoba powołująca się na tę książkę nie popełni błędu w danych bibliograficznych, każdy może dotrzeć do dokładnie tej samej informacji nawet po wielu latach. Jest to prawdziwe przynajmniej dla czasów, gdy nakłady książek i warunki ich przechowywania gwarantują duże prawdopodobieństwo ich przetrwania.

Z wyrazami sympatii

Lykos

Użytkownik: verdiana 01.08.2007 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Niezupełnie. Oczywiście j... | Lykos
> strona www może znienacka zniknąć lub się zmienić bardzo mocno.

Ale jakie to ma znaczenie dla informacji? Czas ich wyświetlania nie ma związku z ich wiarygodnością.

Poza tym wiarygodne naukowe strony mają to do siebie, że nie znikają i zawsze można do nich dotrzeć, także po latach, jak do książki. Wystarczy adres bibliograficzny. Na takiej zasadzie działa np. Ebsco. Jest naprawdę bardziej uchwytne niż większość książek, których nie sposób w Polsce dostać czy sprowadzić skądkolwiek. Ale uchwytność i tak nie decyduje o wiarygodności. Nośnik w ogóle dla wiarygodności nie ma znaczenia. I w książkach, i w sieci można znaleźć zarówno sieczkę, jak i znakomite publikacje. Nie wiem, skąd się biorą takie zabobony, że książki OK, a sieć BE. Jedno i drugie to tylko nośnik, który sam w sobie nie przesądza o (nie)wiarygodności.

Pozdrawiam Cię serdecznie.
Użytkownik: Lykos 02.08.2007 08:09 napisał(a):
Odpowiedź na: > strona www może znienac... | verdiana
Nasze doświadczenie z informacją w sieci jest krótkie. Nie wiemy ani jak długo obecny system będzie działać, ani co go zastąpi w przyszłości i czy całą dostępną informację będzie się opłacało przenieść na nowy nośnik, ani w jakim stopniu system jest odporny na katastrofy, nie mówiąc o najbardziej prozaicznych wirusach i innym podobnego typu paskudztwie elektronicznym.

Poza tym informacje typu encyklopedycznego zmieniają się w sieci bardzo często. Może się zdarzyć, że powołam się na jakieś hasło w encyklopedii elektronicznej, a mój adwersarz w dyskusji dotrze do nowej wersji hasła, które zawiera już informacje zupełnie inne. Co więcej, nie zawsze będę w stanie mu udowodnić, że moje informacje były rzetelnie oparte na podanym źródle.

Kilka miesięcy temu świat obiegła informacja, że Wikipedia ma środki na działalność tylko na kilka miesięcy naprzód. Co prawda zapewniono potem, że nie ma powodów do paniki, ale można sobie wyobrazić, że jakieś przedsięwzięcie nie będzie się w stanie utrzymać. Co wtedy stanie się z informacją? Nie wiem.

Jako pracownik (mimo ograniczeń) naukowy, chcę mieć możliwość sprawdzenia informacji bibliograficznej zawartej w konkretnych artykułach, a także moim potencjalnym czytelnikom zapewnić niezawodność dotarcia do źródeł, na których sam się opieram. Słowo drukowane daje mi taką gwarancję w dużym stopniu. Co do wersji elektronicznych - moje zaufanie jak dotychczas jest mniejsze. Wielokrotnie spotykałem komentarz, że strona www z moich ulubionych już nie istnieje, albo po prostu nie mogłem znaleźć żadnego jej śladu.

Oczywiście sam coraz częściej korzystam z elektronicznych wersji czasopism, system wyszukiwania przez słowa kluczowe daje większe możliwości i większą szybkość dotarcia do potrzebnej informacji (zakładając, że ludzie pracują poprawnie). Jednakże czasopisma z mojej dziedziny (chemii) z reguły są zarchiwizowane dopiero od kilku - kilkunastu lat.

Dobrze by było, żeby w informacji encyklopedycznej był jakiś ślad poprzednich danych zawartych w konkretnym haśle (w Wikipedii na szczęście jest, ale zmian często jest tak dużo, że odtworzenie kształtu hasła z konkretnego dnia wymaga dużego nakładu czasu i sporej uwagi), a ponadto informacja powinna być zmultiplikowana i rozproszona w wielu miejscach. Może kiedyś tak będzie i dopiero wtedy informacja na nośnikach elektronicznych stanie się podobnie niezawodna jak stary poczciwy druk. Na razie jednak jest tak rzadko.
Użytkownik: verdiana 02.08.2007 09:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Nasze doświadczenie z inf... | Lykos
Lykosie, rozumiem, co napisałeś, ale NIE rozumiem, jaki to ma związek z wiarygodnością informacji. Czy świetny artykuł naukowy wywieszony w sieci na godzinę będzie mniej wiarygodny niż ten sam świetny artykuł naukowy wydrukowany w podręczniku o wielkiej trwałości? Oczywiście, że nie będzie. Czas ekspozycji NIE MA wpływu na wiarygodność informacji. Czy nam się to podoba, czy nie. Czy chcielibyśmy tego, czy nie. Ja też bym chciała, żeby wszystko, czego szukam, było zawsze i wszędzie dla mnie dostępne. Najlepiej i w postaci książki (żeby wygodnie czytać), i w postaci dokumentu elektronicznego (żeby wygodnie cytować). Ale to nie ma związku z wiarygodnością informacji, której szukam.

Wikipedia nie jest dla mnie całkiem wiarygodnym źródłem informacji, niestety. I nie byłaby bardziej wiarygodna, gdyby ją ktoś wydrukował.
Użytkownik: Lykos 03.08.2007 07:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Lykosie, rozumiem, co nap... | verdiana
Informacja powinna być weryfikowalna. Jeżeli zniknie po 1 godzinie - nie jest.

Chodzi mi nie tylko o prawdziwość i rzetelność informacji wynajdywanej - powiedzmy - przeze mnie, ale też o MOJĄ wiarygodność, gdy powołuję się na źródło. Wtedy informacja zawarta w książce jest pewniejsza. Dlatego staram się, by moi magistranci ograniczali powoływanie się na źródła internetowe w pracach magisterskich - po paru latach informacja w nich zawarta jest z reguły nie do odtworzenia. Nie mówiąc o tym, że rzadko zdarza się magistrant, który potrafi rozróżnić informację ważką i rzetelną od śmieci. Co innego, gdy powołują się na internetowe wersje uznanych czasopism.

Ostatnio pojawiły się czasopisma WYŁĄCZNIE elektroniczne, które wyglądają na rzetelne - artykuły w nich zawarte są poddane procesowi normalnego sprawdzania przez niezależnych recenzentów. Ale nie wiem, co będzie, gdy wydawca splajtuje (od czasu do czasu to się zdarza) - czy właściciel odpowiedniego serwera nie zechce wyczyścić wszystkich śladów po niewypłacalnym użytkowniku - wtedy zniknie możliwość weryfikacji informacji.

Zgadzam się z Tobą odnośnie rzetelności Wikipedii, mimo systemu kontroli społecznej i możliwości śledzenia zmian i dyskusji związanej z tworzeniem konkretnych haseł. Zgadzam się też z Twoim poglądem, że nośnik informacji w tym wypadku nie decyduje o jakości informacji - decyduje o tym system pisania i weryfikacji haseł - zawodowcy mają jednak z reguły pewną przewagę nad amatorami. Jednak Wikipedia i tak wyróżnia się in plus ponad przeciętną internetową.

Podsumowując - nasza dyskusja wygląda trochę jak dyskusja na temat ile diabłów mieści się na czubku szpilki. Zgadzam się z Tobą, że rzetelność "sama w sobie" nie zależy od nośnika informacji. Różnimy się tym, że ja kładę nacisk na weryfikowalnośc informacji, którą uważam za składową jej rzetelności.

Poglądy większości internautów odnośnie rzetelności informacji zawartej w internecie biorą się zapewne stąd, że informację nierzetelną można znaleźć znacznie łatwiej w internecie niż w druku, zapewne ze względu na kontrolę redakcyjną i samokontrolę autorów w tym drugim przypadku. W internecie możliwość stosunkowo łatwego zamieszczenia czegokolwiek anonimowo nie sprzyja wysokiej jakości informacji.
Użytkownik: miłośniczka 01.08.2007 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Większość użytkowników In... | bogna
I bardzo, bardzo dobrze. :-)
Użytkownik: anne 01.08.2007 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Większość użytkowników In... | bogna
Jakoś mnie to nie dziwi...
Użytkownik: nietka 03.08.2007 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Większość użytkowników In... | bogna
To chyba nic dziwnego! Książka zawsze pozostanie książką! Jeżeli potrzebuję wiarygodnych informacji, to mogę na początku sprawdzić w internecie, ale wiedzę potwierdzam w książkach!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: