Ha, i znowu nie mogłam się powstrzymać, żeby cytatu nie podrzucić. Tak, w ogóle i w szczególe, bo w związku z wielokrotnymi dziwami widzianymi w Biblionetce, gdzie Arabem jest Pers, Afgańczyk, Turek i kto tam jeszcze…
"Wciąż do znudzenia trzeba w Polsce przypominać, że Iran to nie jest kraj arabski. Wciąż można usłyszeć, jak o antyżydowskich zamieszkach w Palestynie mówi się, że to zajścia "antysemickie", choć Arabowie też są Semitami. Konflikt palestyńsko-izraelski nadal określa się jako bliskowschodni", choć na Bliskim Wschodzie toczy się kilka innych konfliktów. […]
Szczególną zaś "gębę" przyprawiono islamowi. Wytrwałe powtarzanie słowa "islam" niemal wyłącznie w kontekście terroryzmu i nietolerancji spowodowało, że już niedługo będzie ono w potocznym rozumieniu tożsame z nazwą organizacji przestępczej. Oczywiście nie mam zamiaru zaprzeczać istnieniu ekstremistów, ale mało kto pamięta, że walcząca z rządem Sri Lanki (w przewadze buddyjskim) organizacja Tamilskich Tygrysów (w większości hinduistów) dokonała w ciągu ostatnich dwudziestu lat większej liczby samobójczych zamachów niż Hamas i Hezbollah * razem wzięte. Tylko kogo to interesuje?".
(s.10-11)
No, mnie! Przecież! ;-)
I chociaż pan Guliński zachwytu ogromnego we mnie nie wzbudził, bo trochę chaotyczne te reportaże i literacko też nieszczególne, to jednak informacyjnie dla mnie istotne. No i parę tropów do dalszego śledzenia wyłowiłam, a jakże!
Przede wszystkim postanowiłam poszukać więcej informacji o asasynach (batynitach), bo chociaż gdzieś tam, coś tam,kiedyś tam, to jednak może uda się znaleźć jakieś opracowanie poświęcone tym dziwnym ludziom.
I mam:
Templariusze i asasyni: Dwa tajemne zakony - chrześcijańskich templariuszy i muzułmańskich asasynów (
Wassermann James)
oraz
Asasyni: Dzieje tajemnej sekty muzułmańskiej (
Bartlett B. W.)
„Kitab al-I’tibar” Osama bin (nie, nie Ladena) Munqidha w tłumaczeniu J. Bielawskiego, Wrocław, 1975. To pamiętniki z okresu wojen krzyżowych. Nie wiedziałam, że coś takiego zostało na polski przetłumaczone!!! Właśnie odnalazłam w Biblionetce po tytule oryginału, bo nazwisko ma inną pisownię:
Kitab al I'tibar: Księga pouczających przykładów (
Usama ibn Munkidh (Usamah ibn Munkidh, Osama bin Munqidh)). Czas na poszukiwania w katalogach bibliotecznych.
I może jeszcze powinnam przyjrzeć się bliżej Lawrencowi z Arabii (
Siedem filarów mądrości (
Lawrence Thomas Edward)
), bo cała niemal moja wiedza o tym panu pochodzi z filmu fabularnego. No i może wreszcie zmobilizować siły na
Wyprawy krzyżowe w oczach Arabów (
Maalouf Amin)
, które mam w planach już lata całe.
No i na Kurdów trzeba przez lupę spojrzeć, i na Syryjczyków. Szyitów i sunnitów już rozróżniam, ale jeszcze na wahhabitów i alewitów przydałoby się zerknąć, tu liczę znowu na pana Gulińskiego:
Alewizm i bektaszyzm: Historia i rytuał (
Guliński Stanisław)
.
I, i, i… dużo tego na moją małą głowę i życia może nie wystarczyć. ;-)
= = =
Całkiem Bliski Wschód (
Guliński Stanisław)
PS. Przypomniał mi się jeszcze dowcip, który pan Miodek opowiadał sam o sobie:
Pyta blondynka drugą blondynkę: Słuchaj, mówi się Irak czy Iran?
Koleżanka odpowiada: Nie wiem, może powinnyśmy zapytać profesora Miodka?
Eee, nieee - mówi pierwsza - bo on znowu powie, że można tak i tak.
;pppppppppppppppppp
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.