Dodany: 13.04.2012 13:21|Autor: carmaniola

Czytatnik: dumki-zadumki

Daleki Bliski Wschód


Ha, i znowu nie mogłam się powstrzymać, żeby cytatu nie podrzucić. Tak, w ogóle i w szczególe, bo w związku z wielokrotnymi dziwami widzianymi w Biblionetce, gdzie Arabem jest Pers, Afgańczyk, Turek i kto tam jeszcze…

"Wciąż do znudzenia trzeba w Polsce przypominać, że Iran to nie jest kraj arabski. Wciąż można usłyszeć, jak o antyżydowskich zamieszkach w Palestynie mówi się, że to zajścia "antysemickie", choć Arabowie też są Semitami. Konflikt palestyńsko-izraelski nadal określa się jako bliskowschodni", choć na Bliskim Wschodzie toczy się kilka innych konfliktów. […]

Szczególną zaś "gębę" przyprawiono islamowi. Wytrwałe powtarzanie słowa "islam" niemal wyłącznie w kontekście terroryzmu i nietolerancji spowodowało, że już niedługo będzie ono w potocznym rozumieniu tożsame z nazwą organizacji przestępczej. Oczywiście nie mam zamiaru zaprzeczać istnieniu ekstremistów, ale mało kto pamięta, że walcząca z rządem Sri Lanki (w przewadze buddyjskim) organizacja Tamilskich Tygrysów (w większości hinduistów) dokonała w ciągu ostatnich dwudziestu lat większej liczby samobójczych zamachów niż Hamas i Hezbollah * razem wzięte. Tylko kogo to interesuje?".
(s.10-11)

No, mnie! Przecież! ;-)

I chociaż pan Guliński zachwytu ogromnego we mnie nie wzbudził, bo trochę chaotyczne te reportaże i literacko też nieszczególne, to jednak informacyjnie dla mnie istotne. No i parę tropów do dalszego śledzenia wyłowiłam, a jakże!

Przede wszystkim postanowiłam poszukać więcej informacji o asasynach (batynitach), bo chociaż gdzieś tam, coś tam,kiedyś tam, to jednak może uda się znaleźć jakieś opracowanie poświęcone tym dziwnym ludziom.
I mam: Templariusze i asasyni: Dwa tajemne zakony - chrześcijańskich templariuszy i muzułmańskich asasynów (Wassermann James) oraz Asasyni: Dzieje tajemnej sekty muzułmańskiej (Bartlett B. W.)


„Kitab al-I’tibar” Osama bin (nie, nie Ladena) Munqidha w tłumaczeniu J. Bielawskiego, Wrocław, 1975. To pamiętniki z okresu wojen krzyżowych. Nie wiedziałam, że coś takiego zostało na polski przetłumaczone!!! Właśnie odnalazłam w Biblionetce po tytule oryginału, bo nazwisko ma inną pisownię: Kitab al I'tibar: Księga pouczających przykładów (Usama ibn Munkidh (Usamah ibn Munkidh, Osama bin Munqidh)). Czas na poszukiwania w katalogach bibliotecznych.

I może jeszcze powinnam przyjrzeć się bliżej Lawrencowi z Arabii (Siedem filarów mądrości (Lawrence Thomas Edward)), bo cała niemal moja wiedza o tym panu pochodzi z filmu fabularnego. No i może wreszcie zmobilizować siły na Wyprawy krzyżowe w oczach Arabów (Maalouf Amin), które mam w planach już lata całe.

No i na Kurdów trzeba przez lupę spojrzeć, i na Syryjczyków. Szyitów i sunnitów już rozróżniam, ale jeszcze na wahhabitów i alewitów przydałoby się zerknąć, tu liczę znowu na pana Gulińskiego: Alewizm i bektaszyzm: Historia i rytuał (Guliński Stanisław).

I, i, i… dużo tego na moją małą głowę i życia może nie wystarczyć. ;-)

= = =
Całkiem Bliski Wschód (Guliński Stanisław)


PS. Przypomniał mi się jeszcze dowcip, który pan Miodek opowiadał sam o sobie:

Pyta blondynka drugą blondynkę: Słuchaj, mówi się Irak czy Iran?
Koleżanka odpowiada: Nie wiem, może powinnyśmy zapytać profesora Miodka?
Eee, nieee - mówi pierwsza - bo on znowu powie, że można tak i tak.

;pppppppppppppppppp

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5127
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 21
Użytkownik: miłośniczka 14.04.2012 01:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha, i znowu nie mogłam si... | carmaniola
Och, dowcip przedni. :-) A odnośnie konkretnego tematu: rzeczywiście, moja wiedza, o czym wciąż się przekonuję, również jest maleńka. Uzupełniają ją stopniowo różne pozycje, ale ja tak jestem napalona na wiele książek, że, jeśli nie muszę (do szkoły, pracy, jakiegoś eseju) doczytać paru pozycji dotyczących jednego tematu, to będę tę moją wiedzę na jego temat tak właśnie latami karmić. I tak sama sobie się dziwię, że, skupiwszy się w rosyjskiej historii na najbardziej mnie fascynującym (czy to dobre słowo? myślę, że zrozumiesz, co mam na myśli...) okresie stalinizmu, ostatnio co jakiś czas niedługi sięgam po kolejną pozycję "w temacie" - to mi się prawie nie zdarza. Bo tylko ładuję i ładuję do schowka, i powtórzyć za Tobą powinnam: życia może nie starczyć...

Uściski! :)
Użytkownik: carmaniola 14.04.2012 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, dowcip przedni. :-) ... | miłośniczka
Miłośniczko Miła! ;-) Życia na pewno nie wystarczy, tym bardziej, że ja jakoś nie potrafię się ograniczyć (nawet!)do jednego kontynentu, a co dopiero o poszczególnych krajach mówić. Tyle, ile uda mi się wyczytać, to moje, a cała reszta przyprawia mnie o ból głowy! ;-)
Użytkownik: miłośniczka 14.04.2012 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Miłośniczko Miła! ;-) Życ... | carmaniola
No właśnie. To chyba największe zmartwienie książkoholika... ;) Gdy byłam mała, płakałam mamie jednego wieczoru, że nie mogę szybko umrzeć, dopóki nie przeczytam WSZYSTKICH książek, bo potem co? Chyba, że te wszystkie książki będą w niebie. No cóż. Minęło tyle lat, a problem pozostał... ;)
Użytkownik: Marylek 14.04.2012 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie. To chyba najw... | miłośniczka
Mam wrażenie, że problem sie powiększył. Pomyśl ile książek zostało w międzyczasie napisanych i wydanych, a ile wciąż sie tworzy. ;) Inna sprawa, że niekoniecznie wszystkie one warte są czytania.
Użytkownik: miłośniczka 15.04.2012 00:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam wrażenie, że problem ... | Marylek
Oj, ale tych wartych starczy na sto naszych żyć. Że już nie wspomnę o fakcie, że człowiek nie czyta przecież 24 godziny na dobę. Istnieją jeszcze takie wspaniałe rozrywki, jak sen, jedzenie czy gorące kąpiele, którym w większości książka nie służy (no, mnie służy często podczas jedzenia i kąpieli, ale już na przykład prysznic odpada...), a trzeba dodać, że nie sposób odmówić sobie między innymi: poznawania cudownych ludzi i obcowania z nimi (niekoniecznie wspólnie czytając, rozmowy są tak ważne!), zwiedzania ślicznych zakątków świata, ekstremalnych rozrywek (basen, karuzela?). ;-) Ech, ciężkie jest życie "czytacza"!
Użytkownik: Lykos 15.04.2012 06:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, ale tych wartych star... | miłośniczka
Wy jesteście jeszcze młode, przeczytacie jeszcze mnóstwo ciekawych i ważnych książek, czego Wam serdecznie życzę. Mi się horyzont coraz bardziej kurczy i do kompleksów i wyrzutów sumienia, że tak mało przeczytałem, tak mało się nauczyłem, tak mało w zyciu widziałem i tak mało dobrego zrobiłem, dochodzi koszmar konieczności wyboru, co należy JESZCZE przeczytać w pierwszej kolejności (i kolejne wyrzuty sumienia, gdy marnotrawię czas na sprawy mało istotne) i pytanie, ile JESZCZE zdążę.

Tak sobie myślę, że jeżeli istnieje życie pozagrobowe i trwa ono wiecznie, jeżeli wieczność polega na nieograniczonym czasie (co wcale nie jest takie pewne), jest to być może szczęście dla ludzi ciekawych świata, a koszmar dla tych, których główną troską jest zabicie czasu (może na tym polega - między innymi? - niebo i piekło?). A piszę "być może", bo i tego nie jestem pewien. No bo załóżmy, że spotykamy TAM ciekawych ludzi, i załóżmy też, że udaje się nam do nich dopchać (bo takich pazernych na kontakty są przecież miliony, może miliardy, a imć Osobowość niekoniecznie zechce podyskutować właśnie z nami), przecież każdy kontakt z taką ciekawą osobowością skutkuje jakimś substytutem twórczości - NOWEJ twórczości. Poza tym ludzie twórczy pewnie też TAM tworzą, a mając nieograniczony czas do dyspozycji, tworzą monstrualne ilości dzieł, więc dochodzimy do kolejnego absurdu. Z kolei, jeśli doznamy iluminacji - nagle zdobędziemy całkowitą i absolutną wiedzę (na czym to polega, u diaska, może też na umiejętności dostrzegania, co jest istotne, a co nie?), to po co nam wieczność? Może więc iluminacja dotyczy rzeczy ogólnych, może wiedzy przyrodniczej, może filozofii, natomiast możliwość smakowania kultury byłaby jednak zarezerwowana jako nagroda dla ciekawych świata?

Brrrr.... Ale odskoczyłem od Bliskiego Wschodu. Przepraszam. Dziękuję za wskazówki literaturowe - też interesuje mnie (między innymi, niestety) ten rejon świata, wszak jeden z ważniejszych i ciekawszych na Ziemi. Tylko ten nieubłagany czas, a ścislej - jego brak!
Użytkownik: Marylek 15.04.2012 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Wy jesteście jeszcze młod... | Lykos
Muszę Ci powiedzieć, że ja ciągle mam to poczucie uciekającego czasu i kurczenia się horyzontu. Od lat. Zdaję sobie sprawę, że każdy wybór jest równocześnie odrzuceniem czegoś innego. Spytała mnie kiedyś koleżanka, czemu tyle czytam, czy to wyścigi? Tak, to są wyścigi z czasem, który nam pozostał, a którego długości trwania nie znamy. I kiedy ja zdążę?...

A co do Wschodu, to własnie skończyłam W Azji (Terzani Tiziano) i bardzo jestem zadowolna, że udało mi się poznać kolejną świetną książkę! :)
Użytkownik: miłośniczka 16.04.2012 02:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę Ci powiedzieć, że j... | Marylek
>> każdy wybór jest równocześnie odrzuceniem czegoś innego

Jak pięknie powiedziane! :-)
Użytkownik: Szeba 15.04.2012 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Wy jesteście jeszcze młod... | Lykos
Oj, jak tak sobie podczytuję te wasze refleksje tutaj, to myślę, że trzeba by było skierować się jeszcze bardziej na wschód, w kierunku zen ;)
Użytkownik: carmaniola 16.04.2012 09:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, jak tak sobie podczyt... | Szeba
Wszystko pięknie, tylko że ja gdzieś czytałam, że tak naprawdę dla ludzi Zachodu filozofie Wschodu są niemożliwe do zgłębienia ze względu na zupełnie odmienne ukształtowanie naszych umysłów. Wszystko to, co niby przyjmujemy, to tylko zewnętrzna otoczka. Nie dla nas pustka, nie dla nas. ;-)
Użytkownik: imarba 16.04.2012 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko pięknie, tylko ż... | carmaniola
Myślę, że dorosłemu, ukształtowanemu już człowiekowi, komuś z wpojonym pojęciem np duszy trudno jest zmienić poglądy "dogłębnie".
Czym skorupka za młodu nasiąknie... niestety tym na starość trąci. W ogóle wydaje mi się, że wszelkie konwersje i radykalne zmiany poglądów też są trudne właśnie ze względu na to co tkwi w dyszy nie dorosłego, ale dziecka, którym kiedyś był.
Polecam tę pozycję bo wiele mówi o buddyzmie tybetańskim, i o pustce ;)
Autor: David-Néel Alexandra (David-Neel Aleksandra, David-Neel A.; ur. David Louise Eugénie Alexandrine)
Użytkownik: imarba 16.04.2012 09:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że dorosłemu, uksz... | imarba
Zupełnie nie umiem wklejać linków
Mistycy i cudotwórcy Tybetu (David-Néel Alexandra (David-Neel Aleksandra, David-Neel A.; David Louise Eugénie Alexandrine))
teraz chyba będzie dobrze
Użytkownik: carmaniola 16.04.2012 09:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Zupełnie nie umiem wkleja... | imarba
O, jest dobrze. Dziękuję. Pewnie kiedyś, jeśli nie w tym, to w następnym życiu sięgnę (w końcu koło samsary się wciąż kręci), bo te sprawy też mnie interesują. Niestety! ;-)))

Edit: O, a tu jest też niezła, moim zdaniem, pozycja: Geografia myślenia: Dlaczego ludzie Wschodu i Zachodu myślą inaczej? (Nisbett Richard E.) Hamerykańska, więc trochę, hmmm, no, ja nie lubię, ale parę ciekawych rzeczy można z niej wyciągnąć.
Użytkownik: imarba 16.04.2012 10:03 napisał(a):
Odpowiedź na: O, jest dobrze. Dziękuję.... | carmaniola
Książka jest ciekawa ( oprócz samego tematu) także i dlatego, że autorka była kobietą lamą i bardzo głęboko weszła w tą kulturę i filozofię. Potem nawet w Europie żyła jakby była w Tybecie, zresztą to fascynująca postać...
Użytkownik: Szeba 30.04.2012 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko pięknie, tylko ż... | carmaniola
Całkiem być to może, a mnie tak tknęło w związku z czytanym akurat ...Pratchettem, przepraszam bardzo i przepraszam - nie każcie mi czasem tłumaczyć, bo się nie podejmę, ale w tak zabawnej formie i kontekście on to rzuca od niechcenia ustami swoich bohaterek i tak mi się jakoś odruchowo wpadło tu w słowo ;)
Rozmowa bardzo interesująca.
Użytkownik: carmaniola 30.04.2012 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Całkiem być to może, a mn... | Szeba
Hihihi, niezbadane są ścieżki naszych myśli. Jam, co prawda niepratchettowa, ale ostatnio obejrzałam, całkiem przypadkiem, film nakręcony na podstawie powieści Pratchetta - tytułu oczywiście, jak to carmaniola, nie pomnę, ale o poczcie to było i o poczmistrzu, no i Pratchettowe spojrzenie na świat zaprawdę ciekawym być może. ;-)
Użytkownik: Szeba 30.04.2012 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihihi, niezbadane są ści... | carmaniola
Ha! "Piekło pocztowe" na AleKino! :) w dwóch częściach na nieszczęście! Niestety, widziałam tylko fragmenty, które mnie zresztą przeraziły, ale i tak zamierzam wyczaić powtórkę, choć najpierw wolałabym jednak przeczytać.

A myślisz, że skąd mi się wziął Pratchett, jak nie z Biblionetki? Tu jest sporo miłośników, więc postanowiłam sobie sprawdzić co to, kiedy tylko nadarzyła się okazja. Bardzo poprawia humor, ale to bardzo :)
Użytkownik: carmaniola 30.04.2012 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! "Piekło pocztowe" na ... | Szeba
Oj, wiem, wiem, zapratchettowanych u nas dostatek i na dodatek mam zarażoną córkę, która koniecznie, ale to koniecznie musi mi podczytywać, co zabawniejsze fragmenty. Ale mnie jakoś w jego stronę nie ciągnie. Przede wszystkim jednak czasu już na niego nie staje.

A film mi się nawet podobał i obejrzałam do koniuszka, chociaż zaczęłam mniej więcej w połowie pierwszego odcinka. Taki zupełnie odmienny od innych filmów fantasy.
Użytkownik: Szeba 30.04.2012 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, wiem, wiem, zapratche... | carmaniola
Ja się trochę obawiam, że w większych dawkach Pratchett może być trochę męczący, taki ciągle na jednej nucie, ale zobaczymy, nie trzeba przecież wszystkiego czytać naraz.
Użytkownik: carmaniola 01.05.2012 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się trochę obawiam, że... | Szeba
:-)
Użytkownik: carmaniola 16.04.2012 09:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Wy jesteście jeszcze młod... | Lykos
To bardzo piękna koncepcja: wszystkie książki do wyboru i cała wieczność na ich czytanie. I ja przy tej nadziei zostaję. :-)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: