Dodany: 08.04.2012 22:04|Autor: Morticia
Matka. Niezgoda na obecność
Gdy patrzy się na okładkę, tuż po przeczytaniu tej książki, nasuwa się następująca kombinacja: ojciec Claudio Risé, „Niezgoda na nieobecność”. Skojarzenie to jest nieprzypadkowe. Aż dziw, że Claudio Risé jest jedynie psychoanalitykiem. W oczach czytelnika jawi się bowiem jako ksiądz, pastor czy osoba bezpośrednio związana z Kościołem, i to nie tylko w formie czynnego wyznawcy.
Mężczyzna w książce Riségo przedstawiony jest jako bezbronna, pozbawiona wszelkich praw istota, skutecznie eliminowana przez archetyp Wielkiej Matki. Autor wysnuwa teorię, że mężczyzna jest dyskryminowany przez naturę już od poczęcia, gdyż w pełnej symbiozie dziecko może żyć jedynie z matką.
Risé we wszystkich rozdziałach, prócz demonizowania kobiet, ubolewa nad eliminacją ojca, nad jego przedmiotowym traktowaniem, by na końcu wybuchnąć i zagrać m.in. rozwodami, separacjami czy ograną już i mocno wyeksploatowaną kartą aborcji.
Książka Riségo jest słaba pod każdym względem – psychologicznym, pedagogicznym, socjologiczny. Za wyjątkiem jednego – chrześcijańskiego.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.