Dodany: 05.04.2012 08:58|Autor: Wiktor P

W poszukiwaniu sensu... (tej książki)


„Pochwała macochy” to tytuł wypracowania, jakie napisał Alfonso, syn Rigoberta, o jego drugiej żonie. Książka Llosy opowiada o tym, jak doszło do napisania tego „pochwalnego” tekstu i co było inspiracją dla małego Fonsia.

Jest on kluczowym bohaterem powieści peruwiańskiego pisarza – dzieckiem o powierzchowności aniołka: jasne kręcone włosy, miły uśmiech, słodkie spojrzenie. Jego ojciec – don Rigoberto to człowiek o dość wybujałej i wysublimowanej fantazji erotycznej oraz specyficznej, nieco narcystycznej w odniesieniu do własnego ciała, osobowości. Jego drugą żoną jest kobieta o bardzo ponętnych kształtach, donna Lukrecja. Akcja powieści zaczyna się tuż po tym, jak nowi małżonkowie zamieszkują razem.

Początkowe obawy, czy Fonsio zaakceptuje macochę, okazują się bezpodstawne. Chłopiec staje się wielbicielem nowej mamy i obdarowuje ją gorącą miłością. Prawda, że brzmi to pięknie? Niestety takie nie jest.

Uczucie dziecka do donny Lukrecji nie jest typowe. Nie opiera się na przywiązaniu i poczuciu bezpieczeństwa,, jak to zwykle bywa w tego typu przypadkach Nie jest to miłość syna do matki, lecz raczej młodego chłopca do dojrzałej kobiety. Fonsio od samego początku prowokuje, okazując macosze zainteresowanie jej fizycznością, nie kryjąc się jednocześnie z fizycznymi oznakami swojej fascynacji. Ona zaś, początkowo skonsternowana i zawstydzona, pozwala młodzieńcowi na coraz więcej. Znajduje perwersyjną przyjemność w zakazanych kontaktach ze swoim pasierbem.

Książka Llosy to utwór pełen erotyzmu oraz emocjonalnej i stylistycznej pornografii. Męski odpowiednik Lolity, mały erotoman w ciele niewinnie wyglądającego chłopca, budzi przerażenie. Przypisanie dziecku cech prowokacyjnego i snującego intrygę kochanka daje do myślenia nad celowością takiego zabiegu. Do tego dochodzą specyficzne fantazje don Rigoberta, a także ekshibicjonistyczne i wyzute z wszelkiej prywatności opisy dotyczące szeroko pojętej pielęgnacji jego ciała.

Kulminacją utworu jest moment, kiedy ojciec czyta wypracowanie kochanego synka, opisujące ze szczegółami, jak dobra i kochana jest macocha…

Po lekturze książki zdobywcy Nobla zacząłem zastanawiać się, co mogło być jego inspiracją i dlaczego ją napisał. Własne wspomnienia, fantazje, chęć prowokacji? To chyba wie tylko autor. Niestety. No, chyba że jakiś mądrzejszy ode mnie czytelnik…

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1989
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: DarthTom 31.05.2012 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: „Pochwała macochy” to tyt... | Wiktor P
Musze przyznać że po skończeniu książki zadałem sobie te same pytanie - czemu służyło napisanie tej historii ??? Zastanawiające ...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: