Dodany: 18.03.2012 20:27|Autor: torg

Epopeja Kresów Wschodnich


"Nadberezyńców" dostałem w prezencie jeszcze w 2010 roku, wraz z "Leninem" Ossendowskiego. Trochę więc przeleżeli się u mnie. Książka stanowiła spore zaskoczenie in plus. Świetny język, choć nieco archaiczny i z dużą liczbą zapożyczeń z języka białoruskiego charakterystycznych dla miejsca - dawne Kresy Wschodnie sięgające aż po Dniepr - opisywanych wydarzeń.

Rzecz monumentalna, obejmująca lata 1911-1920, w tym wojnę z bolszewikami, z punktu widzenia zubożałej polskiej szlachty zaściankowej, hołdującej dobrym polskim zasadom, prawom i tradycjom, stanowiącej przeciwwagę dla nadciągającej ze Wschodu "bolszewickiej zarazy". Co najważniejsze, Czarnyszewiczowi udało się uniknąć infantylizmu w opisywaniu wydarzeń.

Uważam, że to książka znacznie ciekawsza niż anachroniczne dziś utwory Żeromskiego czy trudne do przebrnięcia obszerne dzieła: Reymonta - "Chłopi", Orzeszkowej - "Nad Niemnem" czy Dąbrowskiej - "Noce i dnie", z których przeczytaniem do końca miałem spory problem.

Na zakończenie kilka słów o samym autorze. Florian Czarnyszewicz jest pisarzem niemal nieznanym, gdyż utwory swoje pisał, podobnie jak inny emigrant - Witold Gombrowicz, na emigracji w Argentynie. "Nadberezyńcy" po raz pierwszy zostali wydani w roku 1942. I o ile utwory Gombrowicza stały się dziś lekturami szkolnymi i zdobyły uznanie w kraju, to Czarnyszewicz, piszący w całkowitej opozycji do niego, pozostaje w dalszym ciągu pisarzem nieznanym. Zupełnie niezasłużenie.

Polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1352
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: