Dodany: 16.03.2012 22:00|Autor: paren

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

4 osoby polecają ten tekst.

„Gospody, karczmy, oberże w literaturze” – KONKURS nr 139


Przedstawiam Wam KONKURS nr 139 przygotowany przez Neelith:



„U chomika w gospodzie
Siedzą muchy przy miodzie.
Siedzą, piją koleją
I z pająków się śmieją”...

W wierszyku Marii Konopnickiej pobyt w gospodzie okazał się dla niektórych tragiczny w skutkach. Ale kto chodzi do gospody prowadzonej przez chomika?!


Niektóre takie przybytki wymagają nie lada odwagi by przekroczyć ich próg. Można oberwać po grzbiecie przypadkowo nadlatującą ławką albo stracić sakiewkę przepychając się przez tłum. Lecz są przecież i takie gospody, w których schronienie znajdują strudzeni wędrowcy, jak i takie, gdzie w ciemnych kątach załatwia się szemrane interesy, wreszcie i te, w których bez przeszkód można się upić na wesoło bądź smutno – w zależności od potrzeby. Znalazłam dla Was 30 takich miejsc. Śmiało, przyznajcie się, że odwiedziliście większość z nich! Co ja tam robiłam i gdzie najbardziej mi się podobało nie powiem, ale możecie zgadywać. Chętnie też dowiem się, jakie są Wasze ulubione karczmy, gospody, oberże…


A teraz do rzeczy, czyli zasady konkursowe:

Odpowiedzi należy wysyłać na adres [...]
Za znalezienie drogi do danej gospody można dostać 2 punkty – jeden za autora i jeden za tytuł. Łącznie do zdobycia jest 60 punktów.
Błądzenie i strzelanie do karczmarki dozwolone bez ograniczeń.
W tytule maila proszę o podanie biblioNETkowego nicka, abym wiedziała komu i ile dopisać do rachunku.
Zwycięzcą zostanie osoba, która odnajdzie drogę do największej liczby karczm i będzie jeszcze na tyle trzeźwa, że jako pierwsza prześle maila z największą ilością odpowiedzi. Oczywiście odpowiedzi można wysyłać na raty – dodatkowe napiwki nie będą za to pobierane.
Jeśli ktoś stracił rachubę i nie pamięta w ilu i w jakich gospodach bywał, chętnie podpowiem po otrzymaniu takiego życzenia na maila.


Na odpowiedzi czekam do 28 marca (środa) do godziny 23:59.


Ach, jeszcze ciekawostka związana z data rozpoczęcia konkursu:

„(…) tradycją związaną z obchodami Dnia św. Patryka jest tradycja picia whiskey. Otóż jedna z opowieści o świętym podaje, że Patryk nastraszył szynkarkę, która nie dolewała pełnej miarki trunku, iż pojawią się w jej karczmie potwory. Karczmarka wystraszona, od tego czasu solidnie napełniała szklanice. Od tej chwili 17 marca pije się szklaneczkę whiskey zwaną dzbanem Patryka.”*

* http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzień_Świętego_Patryka



No to w drogę!



UWAGA!
Odpowiedzi nie zamieszczamy na Forum! Wysyłamy mailem!




FRAGMENTY KONKURSOWE:



Nie we wszystkich gospodach bywa się chętnie…

1.

Przeniósł się na chwilę myślą do swej gospody; uczuł tak gwałtowną odrazę, iż przysiągł sobie opuścić ją w styczniu, zarówno dlatego, by znaleźć sobie coś przyzwoitszego, jak aby uciec przed Vautrinem, którego szeroką dłoń czuł na ramieniu.



…zwłaszcza gdy czas ich świetności dawno przeminął…

2.

Na skrzyżowaniu dróg stało potężne drzewo o nagich konarach. Na jednym z nich wisiało coś długiego, owiniętego w worek, co kołysało się, poskrzypując na wietrze. Spojrzał na to tylko przelotnie. Dotarł do właściwej ścieżki i ruszył pod górę.
 – To błąd – oznajmił. – Gospód dla znużonych wędrowców nie powinno się budować na wzgórzach. Przekleństwem tego, kto się wspina, jest świadomość, jak wielki dystans ma jeszcze do pokonania. Trzeba będzie powiedzieć słówko oberżyście. Gdy tylko suchość w gardle złagodzi słodkie ale, żołądek wypełnią czerwone, soczyste mięso i pieczone bataty, a stopy spowiją czyste, namaszczone olejami bandaże. Podobne sprawy muszą mieć pierwszeństwo przed błędami w planowaniu, jakie dostrzega tu K. W miarę, jak wdrapywał się coraz wyżej, jego monolog ucichł, zastąpiony ciężkim sapaniem. Gdy K. znalazł się wreszcie przy wejściu, był tak zdyszany, że nawet nie podniósł wzroku, a tylko pchnął zniszczone zębem czasu drzwi, które otworzyły się ze skrzypieniem zardzewiałych zawiasów.
 – Niestety! – krzyknął, zatrzymując się, by strzepnąć rękawy płaszcza. – Proszę pienisty kufel dla tego... – Głos zamarł mu w gardle na widok zwróconych ku niemu brudnych twarzy.
 – Mam wrażenie, że interes idzie kiepsko – wymamrotał. Ten budynek w istocie był gospodą, ale gdzieś przed stuleciem.
 – Nocne powietrze pachnie deszczem – wyjawił szóstce żebraków, którzy przycupnęli przed grubą, łojową świecą ustawioną na klepisku. Jeden z mężczyzn skinął głową.
 – Przyznamy ci audiencję, nieszczęśniku. – Wskazał na słomianą matę. – Usiądź, proszę i naciesz się naszym towarzystwem.



…nie wspominając już o tych, w których straszy po nocach!

3.

Nie dojechawszy do Łęczycy przez dni cztery zmuszeni byli zamieszkać w pustej karczmie, z której gospodarz wyniósł się, widocznie z obawy powodzi. Droga wiodąca od karczmy ku miastu, jakkolwiek wymoszczona pniami drzew, pogrążyła się i zaklęsła na znacznej przestrzeni w błotnistą topiel. Pachołek X Wit, rodem z tych stron, słyszał coś wprawdzie o przejściu lasami, ale nie chciał podjąć się przewodnictwa, albowiem wiedział również, że w błotach łęczyckich miały swoje pielesze siły nieczyste, a mianowicie możny Boruta, który rad naprowadzał ludzi na bezdenne mokradła, a następnie tylko za cenę duszy ratował. Sama karczma miała także złą sławę i jakkolwiek w owych czasach podróżni wozili z sobą żywność, za czym nie obawiali się i głodu, przecie pobyt w takim miejscu nabawiał nawet starego X niepokoju. Nocami słyszano harce na dachu gospody, a czasem pukało coś i we drzwi.



W niektórych trzeba mieć się na baczności…

4.

Gospoda wyglądała jakby zbudowano ją z myślą o klientach, którzy nie tylko biją się między sobą, ale także mieliby ochotę powojować z barmanem i kucharzami. Bar, ulokowany pod ścianą naprzeciw wejścia, był od blatu po sufit zabudowany żelaznymi płytami. Pozostawiono w nich tylko trzy wąskie okienka, przez które obsługa serwowała drinki i jedzenie w nieco podobny sposób, jak załoga oblężonego zamku ostrzeliwuje się z łuków. Wnętrze urządzono na jereshtańską modłę, z niskimi stolikami, wokół których ludzie siedzieli na ziemi, klęczeli lub wylegiwali się na wyświechtanych poduchach. W półmroku i zaduchu przypominającego jaskinię lokalu klienci grali w karty i kości, pili, palili, siłowali się na rękę, kłócili i śmiechem zbywali zainteresowanie wszędobylskich mięśniaków, którzy tylko czekali, żeby pod byle pretekstem wyrzucić jakiegoś pechowca do szalupy.



…zwłaszcza gdy wzbudza się zainteresowanie ze strony przedstawicielek płci pięknej:

5.

Wesołość znalazła ujście w głośnych żartach, zwłaszcza gdy nad żywopłotem ukazała się rozradowana twarz M. Od godziny krążyła już wokoło gospody i wreszcie ośmieliła się podejść bliżej zwabiona śmiechem.
 – Jak to, sama? – zawołał L. – A gdzież twoi kawalerowie?
 – Odstawiłam ich – odparła niefrasobliwie – i teraz szukam nowego.
Każdy z obecnych zaofiarował swoje usługi, prowokowali ją tłustymi dowcipami. Kręciła przecząco głową i śmiała się coraz głośniej, zalotna. Ojciec jej, obecny przy tej scenie, nie raczył nawet podnieść oczu od przewróconych kręgli.
 – Ho, ho! – ciągnął L. rzuciwszy okiem na S. – już my wiemy, na kogo miałabyś chrapkę! Ale tego będziesz musiała wziąć siłą.
Rozweseliło to S. Rzeczywiście M. kręciła się koło niego. Odmawiał rozbawiony. Nie miał na nią najmniejszej ochoty. Przez chwilę jeszcze stała koło żywopłotu spoglądając na niego uparcie swoimi wielkimi oczami, później spoważniała nagle i odeszła powoli, jakby przytłoczona ciężarem słońca.



W niektórych wyczuwa się lekko napiętą atmosferę…

6.

Gospoda stała na przedmieściach, dalej zapewne kiedyś rozciągał się pierścień miejskiego pustynnego ogrodu, a w nim stały domostwa zamożnych obywateli. Teraz były tam wyschłe krzaki i niekończące się koczowisko, w którym zaczynał się snuć dym z setek palenisk rozpalonych z suszonego łajna, gdzie usiłowano pichcić coś na początek dnia. Gospoda jednak zachowała się w przyzwoitym stanie, za murem zostały nawet stoły tkwiące wśród resztek ogrodu. Siedziało tam kilkunastu zbrojnych pogryzających leniwie placki i popijających korzennym piwem. Paru siedziało na ziemi, ktoś grał na bębenku. Z wnętrza dobiegał zapach świeżo zrobionego naparu z korzeniami i ziołami, tak jak parzył go N’Dele. Stanęliśmy rzędem przed niskim murem, patrząc na siedzących wewnątrz w milczeniu. Nikt niby nie zrobił zaczepnego gestu. Ludzie przed gospodą spoglądali na nas dzikimi, pięknymi twarzami barwy miedzi, o lśniących tygrysich oczach i tylko niedbale każdy przesunął sobie oręż bliżej, oparł lekko dłoń na rękojeści albo poluzował ostrze w pochwie.



…za to inne istnieją tylko we wspomnieniach:

7.

Opowiedział M. treść sztuki. Niewiele z tego zrozumiała.
 - Podobne nieposłuszeństwo dziewczyny wobec ojca byłoby u nas nie do pomyślenia - powiedziała. - Ale to takie smutne, ne? Smutne dla tej dziewczyny i dla tego chłopca. Miała tylko trzynaście lat? Czy wszystkie wasze kobiety wychodzą tak młodo za mąż?
 - Nie. Zwykle w wieku piętnastu, szesnastu lat. Kiedy się żeniliśmy, moja żona miała siedemnaście. A ile lat miałaś ty?
 - Tylko piętnaście, X. - Nie spostrzegł, że lekko zmarszczyła brwi. - A co zrobilibyśmy po sztuce?
 - Zabrałbym cię na kolację. Poszlibyśmy do Stone’s Chop House na Fetter Lane albo do Cheshire Cheese na Fleet Street. To gospody, w których podają specjalne dania.
 - Co byś zjadł?
 - Wolę nie pamiętać - odparł uśmiechając się leniwie i wracając myślami do rzeczywistości. - Nie pamiętam.



W jednych nie ma chwili spokoju aby spokojnie się upić…

8.

Niełatwo było cię znaleźć - starosta Herbolth przysiadł się, odsunął dzbanki i kufle. - W oberży powiedzieli, żeś się wyniósł do stajen, w stajniach znalazłem tylko konia i tobołki. A ty tu... To chyba najparszywsza karczma w całym mieście. Tylko najgorsza hołota tu przychodzi. Co tu robisz?
 - Piję.
 - Widzę. Chciałem z tobą pogwarzyć. Trzeźwyś?
 - Jak dziecko.
 - Radem.
 - O co wam chodzi, Herbolth? Jestem, jak widzicie, zajęty – X. uśmiechnął się do dziewki stawiającej na stole kolejny dzban.
 - Rozeszła się plotka - zmarszczył się starosta - Że ty i nasz czarodziej postanowiliście się pozabijać.
 - To nasza sprawa. Jego i moja. Nie wtrącajcie się.
 - Nie, to nie wasza sprawa - zaprzeczył Herbolth. – Y. jest nam potrzebny, nie stać nas na drugiego czarodzieja.
 - Idźcie tedy do świątyni i pomódlcie się o jego zwycięstwo.



…za to w innych można wspaniale pojeść…

9.

Nieszczęśnik zmierzający do Chin miał w rzeczywistości tego wieczora wydać małe przyjęcie, które wraz z E. zaplanował jako niespodziankę dla ciotki Tranter. Obydwie panie miały przyjść na obiad do jego salonu w gospodzie „Pod Białym Lwem”. Przygotowano smakowite, pierwsze tego roku homary, ugotowano świeżo złowionego łososia, wydobyto z piwnic gospody najprzedniejsze trunki, doktora zaś, którego spotkaliśmy kiedyś przelotnie u pani Poulteney, uproszono, aby obecnością swoją podtrzymał należytą równowagę płci.



…i ugasić pragnienie:

10.

U końca kamiennego mola, przy którym stały „Czarna Betha”, „Widmo” i „Lady Marya”, wraz z sześcioma innymi co najwyżej stuwiosłowymi galerami, wznosiła się niewielka, nadgryziona zębem czasu gospoda. D. był spragniony. Zostawił synów i ruszył w stronę karczmy, przed którą przycupnęła sięgająca pasa kamienna chimera, tak zniszczona przez deszcz i sól, że jej oblicze uległo niemal całkowitemu zatarciu. Była jednak starą przyjaciółką D., który po drodze poklepał ją po kamiennym łbie.



Karczmy to też miejsca rozprzestrzeniania zgubnych plotek…

11.

 - Ponieważ było to w czasach wojen katolików z hugenotami i widział, jak katolicy zabijają hugenotów, a hugenoci katolików - zawsze w imieniu religii - wybrał sobie religię mieszaną, tak że bywał raz katolikiem, innym razem hugenotem. Zazwyczaj przechadzał się za przydrożnymi płotami ze strzelbą na ramieniu i kiedy ujrzał idącego samotnie katolika, religia protestancka natychmiast brała w nim górę. Kierował strzelbę w stronę podróżnego; za czym, gdy był już w odległości dziesięciu kroków, nawiązywał z nim rozmowę, na skutek której katolik niemal zawsze wyrzekał się sakiewki, by ratować życie. Jest rzeczą jasną, że gdy spotkał hugenota, gorliwość katolicka ogarniała go tak gwałtownie, że nie pojmował, jak przed kwadransem mógł powątpiewać o przewadze naszej świętej religii. Ja bowiem, panie, jestem katolikiem, ponieważ mój ojciec, wiemy swym zasadom, starszego brata wychował na hugenota.
 - A jakże skończył ten zacny człowiek? - zapytał X.
 - Och, w najbardziej nieszczęśliwy sposób, panie. Pewnego dnia znalazł się na wąskiej drodze pomiędzy hugenotem i katolikiem, z którymi miał już do czynienia; rozpoznali go obaj, połączyli się przeciw niemu i powiesili ojca na drzewie, potem przyszli pochwalić się swym pięknym czynem do karczmy, gdzie piliśmy razem z bratem.
 - I co zrobiliście? - rzekł X.
 - Pozwoliliśmy im gadać do woli - ciągnął Mousqueton. - Potem wyszli z karczmy i każdy udał się w innym kierunku; wówczas mój brat zaczaił się na drodze katolika, a ja na drodze protestanta. W dwie godziny potem było już po wszystkim; każdy z nas zrobił, co do niego należało, podziwiając przezorność ojca, który każdego z nas wychował w innej religii.



…cudownych zapachów…

12.

Za flotyllą łodzi rybackich X. wpłynął do ich portu; idąc pod górę ulicami miasteczka w złotym zimowym wieczorze, znalazł oberżę pod nazwą „Harrekki", gdzie rozpalony ogień, piwo i pieczone baranie żeberka rozgrzały mu ciało i duszę. Przy stołach oberży siedziało paru innych podróżnych, kupców ze Wschodnich Rubieży, obecni byli jednak w większości mieszkańcami miasteczka, przybyłymi tu dla dobrego piwa, nowin i rozmowy. Nie byli to nieokrzesani, nieśmiali ludzie, jak rybacy z Dłoni, ale prawdziwi mieszczanie, stateczni i raźni.



…i wszelkiej rozpusty:

13.

Wyjął plik banknotów i podsunął pod nos oberżyście.
 - A teraz słuchaj dobrze: za godzinę przywiozą tu wino, zakąski, pierogi i cukierki. Wszystko to masz od razu wypakować i przynieść na górę. Tymczasem bierz tę skrzynkę, co stoi u Andrzeja na wozie, otwórz natychmiast i każ podać szampana... Ale przede wszystkim dziewki zwołaj! Słyszysz, dziewki! a zwłaszcza Maria, żeby koniecznie przyszła...
Wrócił do wozu i wyjął spod siedzenia pudło z pistoletami.
 - Teraz zapłacę ci za drogę, Andrzeju! Masz tu piętnaście rubli za przejazd, a tu pięćdziesiąt na wódkę... Za gotowość, za przyjaźń twoją... Żebyś pamiętał pana X.
 - Boję się, wielmożny panie - zawahał się Andrzej. - Pięć rubli na wódkę przyjmę, jeżeli łaska, więcej nie, Tryfon Borysycz niech będzie świadkiem. Niech się wielmożny pan nie gniewa, jeżelim głupie słowo powiedział...
 - Czego ty się boisz? - pytał M. mierząc go ostrym wzrokiem. - Ano, w takim razie jechał cię sęk! - zawołał rzucając mu pięć rubli. - A teraz słuchaj, Tryfonie Borysyczu, wprowadź no mnie cichaczem do gospody, tak żeby tamci mnie nie widzieli, żebym mógł na nich przedtem okiem rzucić.



Nietrudno też o awanturę…

14.

Zerknąwszy w prawo, Varsava zobaczył, że w zatłoczonej gospodzie powstał krąg wolnej przestrzeni wokół grupki ludzi usiłujących powalić jakiegoś czarnobrodego olbrzyma. Jeden z walczących – drobny złodziejaszek i kieszonkowiec, znany mu z widzenia – wisiał na plecach olbrzyma, ściskając go oburącz za gardło. Drugi zasypywał przeciwnika gradem ciosów, natomiast trzeci właśnie wyjął zza pasa sztylet i próbował pchnąć go w brzuch. Varsava pociągnął łyk wina. Było z dobrego rocznika – co najmniej dziesięcioletnie, wytrawne, i miało pełny bukiet.
Olbrzym sięgnął ręką za siebie i chwycił wiszącego mu na plecach mężczyznę za kubrak. Potem cisnął nim w atakującego nożownika, który potknął się i upadł, trafiając na uniesiony but przeciwnika. Dał się słyszeć obrzydliwy chrzęst i nożownik ze złamaną szczęką lub karkiem padł na podłogę.



…albo inne draństwo…

15.

X. uciekła zatkawszy uszy, żeby nie słyszeć schrypniętego głosu kuglarza, który wołał za nią: – Zastanów się, ślicznotko! Dwa napoleony mogą się przydać. Jak się namyślisz, to przyjdź wieczorem do gospody „Pod Srebrnym Pomostem”. Tam mnie znajdziesz.
X. wróciła do domu oburzona, wściekła i opowiadała poczciwej sąsiadce Małgorzacie:
 – Jak wam się zdaje? Czy to nie obrzydliwiec? Że też takim ludziom pozwalają włóczyć się po kraju? Wyrwać mi moje dwa przednie zęby! Okropność! Zgroza! Włosy odrosną, ale zęby! Ach, potwór, nie człowiek! Wolałabym się rzucić na bruk z piątego piętra głową na dół! Powiedział, że dziś wieczór będzie „Pod Srebrnym Pomostem”.



…a nawet działalność przestępczą…

16.

Lilly walczyła ze strachem. W końcu mu uległa.
 - Przyszłam po kwit - wyznała. - Żeby już nic na mnie nie mieli. Tylko po ten kwit, naprawdę!
Umilkła, ale kiedy tylko Rebeka zachęciła ją ruchem pistoletu, ponownie zaczęła mówić.
 - Pracuję w gospodzie Pod Samotnym Sercem. Dorywczo, od czasu do czasu. Kiedy... – Znowu urwała. Poirytowana Rebeka przyglądała się jej przez chwilę i nagle kiwnęła głową.
 - No, dobrze. Więc co z tą gospodą?
 - Goście nie przychodzą tam tylko po to, żeby... No wie pani. - Lilly zaczęła nerwowo bawić się końcami włosów. Była zakłopotana. - Czasami lubią sobie zapalić. A ja znałam George'a. Był dobrym dostawcą i zawsze u niego kupowałam. Tylko, że kierowniczka jest... jest bardzo podejrzliwa. I chciwa. Zawsze chce pokwitowania. Na moje nazwisko. A tamtej potwornej nocy zupełnie o tym zapomniałam. A potem George'a zamordowano. Jeśli znajdą ten kwit, będą mieli mnie w garści. Wszyscy tylko na to czekają.
Lufa pistoletu opadła i Lilly trochę się uspokoiła.
 - Była tu pani, kiedy go zamordowano? - Rebeka zagwizdała przez zęby. Dokładnie tak samo jak George, kiedy uderzyła go niezwykła myśl. - Jeśli się o tym dowiedzą i nie przestanie się pani tu kręcić, będą mieli na panią coś więcej niż głupi kwit na trochę trawki.



… toteż trzeba być ostrożnym!

17.

 - Wina, panie? - spytała kobieta w długiej, czerwonej sukni, gdy P. przekroczył próg gospody. - Dziękuje, ale nie - odparł. - Mam taki przesąd; póki na własne oczy nie ujrzę zimnego trupa mojego brata, będę pił wyłącznie własne wino i jadł jedynie żywność, którą sam zdobyłem i przyrządziłem. Uczynię tak i tutaj, jeśli nie macie zastrzeżeń. Oczywiście zapłacę jak za wasze wino. Zechciałabyś postawić tę butelkę przy ogniu, by nieco się rozgrzała? Towarzyszy mi też młody mężczyzna. W tej chwili zajmuje się końmi, a że nie złożył podobnej przysięgi, kufel grzanego wina z pewnością przepędziłby chłód z jego kości, jeśli zechcecie mu je posłać.



Przyklasztorna gospoda też znajdzie amatorów…

18.

 - Kiedy będę przeorem - powiedział uroczyście - wybuduję tutaj niewielki klasztor z kaplicą i gospodą, by w przyszłości żaden podróżny na tym kawałku drogi nie musiał spędzać mroźnych zimowych nocy śpiąc na ziemi pod gołym niebem. Poświęcę tę kaplicę pamięci mojej matki. - Popatrzył na J. - Nie przypuszczam, byś kiedykolwiek znał jej imię.
 - Agnes - miękko powiedziała E. - Imię twojej matki brzmiało Agnes.



…tak jak i inne gospody:

19.

 - Masz dziesięć minut na drogę. Musisz biec - rzekł X. - Ale... - zaczął Y.
 - Nie ma czasu na żadne ale - powiedział czarodziej.
 - Ale... - powtórzył Y.
 - Na to także nie ma czasu. Ruszaj!
Do końca życia Y nie mógł sobie przypomnieć, jakim sposobem znalazł się wtedy na dworze, bez kapelusza, bez laski, bez pieniędzy, bez żadnej z rzeczy, które zazwyczaj brał ze sobą, wychodząc z domu; drugiego śniadanie nie dokończył, statków po nim nie pozmywał, wcisnął klucze do ręki X i puścił się ścieżką w dół pędem, ile sił w kosmatych nogach; minął Wielki Młyn, przeprawił się przez Wodę i przebył w tym tempie milę z okładem. Biła jedenasta, gdy zasapany dopadł gospody nad Wodą i stwierdził, że zapomniał chustki do nosa.



Można tu spotkać kogoś intrygującego…

20.

Przepychała się między pijakami w swojej restauracji, jej ciało uginało się pod ciężarem kufli, które niosła do tacy, a dusza kryła się gdzieś w żołądku albo trzustce. Właśnie wtedy T. odezwał się do niej. To odezwanie było istotne, ponieważ przyszło od kogoś, kto nie znał ani jej matki, ani pijaków, którzy codziennie robili jej swoje stereotypowe, sprośne propozycje. Statut obcego wywyższał go ponad innych. I jeszcze coś go wywyższało: na stole leżała otwarta książka. W tej gospodzie nikt jeszcze nigdy nie otworzył książki na stole.



…choć nie zawsze ma się ochotę wciskać w tłum:

21.

Na ulicy nagle poczuł lęk, zrozumiał bowiem, że oto po raz pierwszy w życiu pachnie jak człowiek. Sam tymczasem uważał, że śmierdzi, ohydnie śmierdzi. I nie mógł sobie wyobrazić, by także inni nie czuli tego smrodu, i nie odważył się iść prosto do gospody, gdzie czekali Runel i ochmistrz markiza. Uznał, że bezpieczniej będzie wypróbować wpierw nową aurę w anonimowym otoczeniu.



Obrotny karczmarz to jednak podstawa!

22.

Gospoda „Pod Gąsiorem” była duża i zapewne znana, sporo było tu bowiem gości, zarówno miejscowych, jak i przyjezdnych, co dało się miarkować po koniach, wozach i krzątających się wokół tychże pachołkach i zbrojnych. Gdy orszak księcia Kantnera z wielkim fasonem i hałasem wjechał na podwórze, karczmarz był już uprzedzony. Wypadł przed wejście jak kula z bombardy, rozganiając drób i rozpryskując gnój. Przestępował z nogi na nogę i giął się w ukłonach.



W przeciwnym razie zajazd się nie sprawdza:!

23.

Pierwszy raz dosiadała muła, ale nie odczuwałaby z taką goryczą zarówno strachu, jak i udręk podróży, gdyby nie przekonanie, że nigdy już nie zobaczy X ani nie zazna pocieszenia płynącego z jego listów. Od początku wyprawy nie odezwała się ani słowem do ojca, on zaś był tak zbity z tropu, że zwracał się do niej wyłącznie w niezbędnych przypadkach lub przekazywał polecenia przez mulników. Jeśli dopisywało im szczęście, docierali do przydrożnych zajazdów, gdzie podawano im góralskie potrawy, których nie chciała jeść, i spali na pryczach przesiąkniętych zatęchłym potem i moczem. Najczęściej jednak spędzali noce w indiańskich osadach, publicznych sypialniach pod gołym niebem, wybudowanych na skraju drogi, z rzędami palików i daszków z gorzkiej palmy, gdzie każdy przybysz miał prawo pozostać do świtu.



Paczka przyjaciół zawsze uratuje sytuację:

24.

Tego wieczoru, gdy pojawił się w oberży, nagle zapadła cisza i spojrzenia wszystkich skierowały się na niego. Cieszył się, że kaptur osłania mu twarz, bowiem zaczerwienił się jak burak. Towarzysze natychmiast zrozumieli jego skrępowanie, a największą przytomnością umysłu, jak zwykle, wykazała się Jenny. W ciszy, która zapadła, zawołała głośno:
 - Ej, tam, ponuracy! - Zwracała się do muzyków przy kominku. – Może byście nam coś zagrali? Coś wesołego, bardzo proszę! A wy co, zatkało was, czy jak? - Objęła spojrzeniem biesiadników, siedzących przy stołach.



Wśród wielu budowli każdy znajdzie coś dla siebie…

25.

Port Royal był niezaprzeczalnie bogatym miastem — niektórzy mówili, że najbogatszym na świecie — ale to nie dodawało mu uroku. Tylko nieliczne ulice wybrukowano kocimi łbami, sprowadzonymi z Anglii jako balast na statkach. Pozostałe przypominały raczej błotniste wiejskie drogi, wąskie i zryte koleinami, cuchnące odpadkami i końskim łajnem, rojące się od much i moskitów. Ciasno stłoczone budynki wzniesiono z drewna lub cegły, prymitywne konstrukcje o ordynarnym przeznaczeniu: niekończące się szeregi szynków, karczm, domów gry i rozpusty. Te instytucje obsługiwały setki marynarzy i innych przybyszy, którzy w każdej chwili mogli zejść na brzeg. Znajdowało się tam również kilka legalnych domów handlowych oraz kościół na północnym krańcu miasta, „niecieszący się frekwencją", jak to zgrabnie ujął sir William Lytton.



…by na progu prowadzić filozoficzne rozmowy:

26.

W bryczce siedział pan niezbyt przystojny, ale i niebrzydki, ani nazbyt tłusty, ani nazbyt chudy; nie można powiedzieć, żeby stary, jednak niezbyt młody. Przyjazd jego nie zrobił w mieście żadnego hałasu i nie towarzyszyło mu nic szczególnego; tylko dwaj rosyjscy chłopi, stojący u drzwi karczmy naprzeciwko hotelu, poczynili jakieś spostrzeżenia, odnoszące się zresztą bardziej do pojazdu niż do tego, kto w nim siedział.
 – Patrzaj no – powiedział jeden do drugiego – to ci koło! Jak myślisz, dojechałoby to koło, jakby było trzeba, do Moskwy, czyby nie dojechało?
 – Dojechałoby – odpowiedział drugi.
 – A do Kazania, to myślę, że nie dojechałoby?
 – Do Kazania nie dojechałoby – odpowiedział drugi.



A cóż to za zakazana okolica? Brr…

27.

Dzielnica targowa była o tej porze wyludniona. Tawerny i karczmy mieściły się dalej na północ, wzdłuż przeciwległego krańca zatoki Rahaba. W drodze do najbliższej bramy nie napotkali nikogo oprócz zagubionego pijaka, który usnął w podcieniu jednej z kamienic, widocznie znużony zbyt daleką trasą do domu. Po śmietnikach buszowały małe, na wpół zdziczałe chimery. Ich ślepia lśniły w mroku. Wychudzone gnomy zbierały pod straganami zgniłe warzywa, biły się zażarcie o wyrzucone liście kapusty i marchwianą nać. Wykrzywiały do przechodzących złe, trójkątne twarzyczki.



…aż skóra cierpnie na myśl co okropnego może spotkać człowieka w jakiejś karczmie!

28.

Zaraz w Melbourne musi wysiąść, pożegnać pięknie kapitana i natychmiast ruszyć w stronę kopalń złota. Zanim tydzień minie, natrafi na ogromną bryłę złota, większą niż odkryte kiedykolwiek i przywiezie ją na wybrzeże na wozie strzeżonym przez sześciu konnych policjantów. Trzykrotnie napadną go rabusie i za każdym razem zostaną odparci, poniósłszy przy tym wielkie straty. Albo nie, niech lepiej nie idzie do kopalń złota. To jakieś obrzydliwe miejscowości, gdzie ludzie się upijają, mordują nawzajem po karczmach i używają szkaradnych słów. Niech lepiej zostanie dobrym hodowcą owiec, a pewnego letniego wieczora, wracając konno do domu, spotka piękną spadkobierczynię licznych dóbr, którą zbójca uwozi na czarnym koniu. On go dopędzi, uwolni piękną dziewczynę, która się w nim naturalnie zakocha, a potem się pobiorą, wrócą do ojczyzny i zamieszkają w olbrzymim pałacu w Londynie.



Wizytę w karczmie można zakończyć spotkaniem z mundurowym…

29.

Jeżeli do tych lat doszedł i człowiekiem się nie stał, to nic już mu nie pomoże. Nie słuchał ojca i matki, niech słucha teraz psiej skóry. Niech idzie w świat i wstydu porządnej rodzinie nie przynosi. Zenon jednak widocznie nie zamierzał odchodzić. Pierwszego wprawdzie dnia zniknął gdzieś, nazajutrz jednak wrócił i zaraz swoim zachowaniem się potwierdził najgorsze domysły i przepowiednie. Upił się w karczmie u Judki do nieprzytomności, przepił wszystkie pieniądze, które mu ojciec dał na wyjazd, a potem do późnej nocy awanturował się po ulicy krzycząc, że podpali ojcowski dom, że wystrzela wszystkich X, że głowę rozwali tej lafiryndzie Marysi. W rezultacie rzucił się na policjanta, obrywając mu kieszeń, a siłą doprowadzony na posterunek, powybijał tam okna i połamał meble.



…więc może lepiej wybrać się tam, gdzie chadzają BiblioNETkowiczki!

30.

Nad bramą oberży skrzypiał miotany wiatrem szyld – wspaniały koń ciągnący wyładowane sanie. Konia ktoś pomalował kiedyś na biało i farba jeszcze nie całkiem oblazła.
 - „Pod Białym Koniem” – płynnie odczytała Neelith. X popatrzył na nią z ukosa. Czarodziej i przepiękna dziewczyna, która umie czytać. No, nieźle.



===========


Dodane 28 grudnia 2012:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:
Rozwiązanie konkursu
Wyświetleń: 42158
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 135
Użytkownik: paren 16.03.2012 22:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Neelith wybrała dla nas miejsca spotkań, które gwarantują nam dobrą zabawę. :-)

Zapraszam!
Użytkownik: Pani_Wu 16.03.2012 23:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
I ja w niejednej karczmie byłam, miód i wino piłam :)
Użytkownik: Annvina 16.03.2012 23:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Na pierwszy rzut oka miałam przyjemność gościć w czterech gospodach, a jutro oczywiście uczcimy Świętego Patryka, choć może niekoniecznie whiskey ;) Parę pint guinnessa powinno świętego usatysfakcjonować ;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 16.03.2012 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
No jak to, kto chodzi do chomika? Ten, kto lubi MJUT!
Użytkownik: Neelith 16.03.2012 23:45 napisał(a):
Odpowiedź na: No jak to, kto chodzi do ... | dot59Opiekun BiblioNETki
A Mjut z kufla czy z Działdowa? ;) Też bym poszła do chomika gdyby nie te PAJONKI ;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.03.2012 08:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A Mjut z kufla czy z Dzia... | Neelith
MJUT najlepszy jest z kamionkowego gąsiorka :-). A jeśli amator napoju należy do kategorii istot duuuuużo większych od muchy, to całe stado PAJONKÓW jedną łapką przegoni ;-).
Użytkownik: Neelith 17.03.2012 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Tłok w gospodzie na okoliczność Dnia Świętego Patryka jest wskazany, zapraszam więc niezdecydowanych! Abstynentów lub skacowańców częstuję soczkiem, toteż każdy znajdzie lokal dla siebie! :-)
Użytkownik: Pani_Wu 17.03.2012 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Hik. Pomataczyłby ktoś 14 i 23, hik :)
Użytkownik: Marylek 17.03.2012 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Hik. Pomataczyłby ktoś 14... | Pani_Wu
14 - mnie tatuś kojarzy się raczej z cyklem o starożytnym mieście odkopanym przez jednego Niemca, a tu, proszę: na temat innych bohaterów choć w podobnej konwencji tez potrafił pisać! Dzieciątko otwiera cykl.
23 nie mam.

Poszukuję 3 i 28 (na razie).
Użytkownik: Pani_Wu 17.03.2012 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 14 - mnie tatuś kojarzy s... | Marylek
3 - to te pająki prusaki, te ze szkoły, z rysunkiem skąd nazwa

28 - piękny i młody z photoshopem na strychu ;-)
Użytkownik: anek7 17.03.2012 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 3 - to te pająki prusaki,... | Pani_Wu
Photoshop mnie rozłożył...
Użytkownik: Pani_Wu 17.03.2012 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Photoshop mnie rozłożył..... | anek7
;-) hik
Użytkownik: Annvina 19.03.2012 11:09 napisał(a):
Odpowiedź na: ;-) hik | Pani_Wu
Aż oplułam monitor!!!

Tzn dopiero jak się zorientowałam, o co chodzi z tym photoshopem...
Użytkownik: Pani_Wu 19.03.2012 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Aż oplułam monitor!!! ... | Annvina
;-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.03.2012 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 3 - to te pająki prusaki,... | Pani_Wu
Aaa! Właśnie miałam pytać o 28, bo znam, a nie mogłam dociec, skąd! No, przerewelacyjne mataczenie!
Użytkownik: Pani_Wu 18.03.2012 00:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Aaa! Właśnie miałam pytać... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dziękuję :-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.03.2012 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: 14 - mnie tatuś kojarzy s... | Marylek
14. ... Dzieciątko otwiera cykl. Czy oby na pewno? A nie jest to czasem dalszy tom?
Użytkownik: Neelith 21.03.2012 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. ... Dzieciątko otwier... | KrzysiekJoy
Pierwszy zgodnie z kolejnością pisania i polskim wznowieniem, ale chronologicznie odnośnie akcji to kolejny tom, słuszna uwaga. Kierując się jednakże katalogiem BiblioNETki...
Użytkownik: Marylek 21.03.2012 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. ... Dzieciątko otwier... | KrzysiekJoy
Według katalogu tutejszego - otwiera. Ja nie czytałam. Ale może inny cykl wytypowałeś? Tatuś zdaje się wszystko cyklami pisze. ;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.03.2012 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Według katalogu tutejszeg... | Marylek
Nie tyle wytypowałem, co sprawdziłem. W I tomie, według katalogu Biblionetki, tego fragmentu nie znalazłem... Jest on natomiast w jednym z kolejnych tomów. Nie wysyłałem jeszcze swoich odpowiedzi, dlatego też o tym wszystkim piszę tu, na forum.
Użytkownik: Marylek 21.03.2012 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie tyle wytypowałem, co ... | KrzysiekJoy
Hm, ja najpierw strzelałam w inny tom, ale gdy okazało się, że źle, wtedy postanowiłam próbować po kolei. Ale tak, jak mówię - dusiołka nie czytałam. Podpowiedź zamieściłam w dobrej wierze, przepraszam, jeśli Ciebie lub kogokolwiek innego wprowadziłam w błąd. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.03.2012 18:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, ja najpierw strzelała... | Marylek
Marylko o wprowadzeniu w błąd nie ma mowy. Bardzo pomogłaś mi wzmianką o tym zaginionym mieście.:-)
Użytkownik: Marylek 21.03.2012 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Marylko o wprowadzeniu w ... | KrzysiekJoy
:-)
Użytkownik: galenlomiel 17.03.2012 22:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Hik. Pomataczyłby ktoś 14... | Pani_Wu
23 - czułe szczury z południa
Użytkownik: Pani_Wu 18.03.2012 00:53 napisał(a):
Odpowiedź na: 23 - czułe szczury z połu... | galenlomiel
Serdecznie dziękuję galenlomiel, trafiłam jak po sznurku :-)))
Użytkownik: galenlomiel 18.03.2012 10:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Serdecznie dziękuję galen... | Pani_Wu
Sama radość :-)
Użytkownik: Neelith 17.03.2012 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Już 9 trzeźwo myślących wędrowców poszukuje dróg do literackich szynkwasów! Niektóre adresy cieszą się sporą popularnością, inne zaś świecą pustkami. Dzień Świętego Patryka dobiega końca, ale my od jutra bawimy się dalej! Odpisałam na wszystkie maile, gdyby mnie jednak herbatka zamroczyła to niezwłocznie dajcie znać. Tymczasem pora na spoczynek w przytulnym zajeździe. Dobrej nocy!

PS: Dziękuję za piękne logo i Gospodę pod Niebosiężnym Stosikiem. Któż nie chciałby pobyć w takowej!
Użytkownik: Pani_Wu 18.03.2012 00:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Już 9 trzeźwo myślących w... | Neelith
Dobrze prawisz, logo przecudnej urody jest a i Gospoda "Pod Niebosiężnym Stosikiem" ulubiona nasza :-)
Użytkownik: Pani_Wu 18.03.2012 01:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
16 - nadciąga, lecz w feministycznej formie, mamusia musi mieć piękną szyję, proustowską
Użytkownik: Marylek 18.03.2012 02:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
To ja zapytam po kolei: 2, 4, 5 - ktoś tam bywał w tych karczmach?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.03.2012 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja zapytam po kolei: 2... | Marylek
W 5 byłam, ale chyba bardzo dawno, bo za Chiny Ludowe nie pamiętam, ani gdzie, ani czyja.
W 2 za to nie byłam, ale będę, bo mam pożyczoną i znalazłam przypadkiem, szukając innego fragmentu :-). Tatuś to mój równolatek. Mogłybyśmy go czytać w oryginale, a byłoby tego ze dwa razy więcej, niż tego od 9 (choć strukturalnie przedstawia się tak samo: pierwsze dwa w całości, następne dwuczęściowe). Całość kojarzy się z wojną i przywodzi na myśl zgoła inne zagospodarowanie terenu, niż w tytule dusiołka :-).
Użytkownik: galenlomiel 18.03.2012 10:33 napisał(a):
Odpowiedź na: W 5 byłam, ale chyba bard... | dot59Opiekun BiblioNETki
A czy 9. także ktoś pomataczyć może...? :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.03.2012 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy 9. także ktoś pomat... | galenlomiel
O kurczę, przepraszam, źle spojrzałam na spis rozwiązań - 10 miałam na myśli, a 9 sama też nie mam!
Użytkownik: Marylek 18.03.2012 11:20 napisał(a):
Odpowiedź na: O kurczę, przepraszam, źl... | dot59Opiekun BiblioNETki
10 - Dot, a mówiłaś, że miło spotkać się znów ze znanymi bohaterami. Nawet zbyt okrutnymi, jak na gust Miciusia.
9 - tatuś ma swoich wiernych fanów (do których nie należę). Dusiołek był wizualizowany z udziałem zdobywczyni trzeciego po latach Oskara, która jednak wziąż nie do zdarcia, jak z żelaza. ;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.03.2012 17:04 napisał(a):
Odpowiedź na: 10 - Dot, a mówiłaś, że m... | Marylek
10 mam, zaraz na początku po okrętach wytropiłam (w końcu nie każdy przemytnik może nazywać swoją żonę "lady"!), tylko źle wpisałam do listy rozwiązań i potem już mi się przyczepiło, że to jest 9.
Za właściwe 9 dziękuję - poszło jak po maśle, bo o ile ogólnie jestem mało filmowa, to z nią oglądam prawie wszystko, nawet ekranizacje dzieł rodziców, za którymi też nie przepadam :-).
Użytkownik: Marylek 18.03.2012 17:07 napisał(a):
Odpowiedź na: 10 mam, zaraz na początku... | dot59Opiekun BiblioNETki
No właśnie, ja też jestem niefilmowa, ale ta kobieta ma taką klasę, że nawet ja ją rozpoznaję i lubię. :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.03.2012 10:41 napisał(a):
Odpowiedź na: W 5 byłam, ale chyba bard... | dot59Opiekun BiblioNETki
Zamiast 9 ma być 10, źle popatrzyłam na spis!
Użytkownik: anek7 18.03.2012 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: W 5 byłam, ale chyba bard... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ta 5 to i dosyć daleko a i dosyć głęboko ukryta jest;)
Użytkownik: Pani_Wu 18.03.2012 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: W 5 byłam, ale chyba bard... | dot59Opiekun BiblioNETki
5 - żadne Chiny, inny rejon, bardziej w stylu Twojego, raczej sól ziemi i żaby,
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.03.2012 17:09 napisał(a):
Odpowiedź na: 5 - żadne Chiny, inny rej... | Pani_Wu
No taaak... a trzeba było sobie zrobić w końcu tę powtórkę z tatusia, którą sobie obiecuję od paru lat! A dusiołka w szafie mam, kupionego jeszcze w czasach, gdy mieszkałam w siedzibie paru placówek podobnych jak opisywana, tylko nowocześniejszych! Dzięki!
Użytkownik: galenlomiel 18.03.2012 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Kochani, mi w to niedzielne południe (niemal) nadal nie daje sposobu 5 i 20 (zwłaszcza 20!). Czy ktoś te dusiołki już może ustrzelił?
Użytkownik: Marylek 18.03.2012 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani, mi w to niedziel... | galenlomiel
20 - trudna do zniesienia nieupolowywalność dusiołka? ;)

Użytkownik: galenlomiel 18.03.2012 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: 20 - trudna do zniesienia... | Marylek
No pewnie, jak ja mogłam tego od razu nie poznać :-)))!
Użytkownik: Neelith 18.03.2012 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Odpowiedziałam na poranne maile i pędzę na katowickie spotkanie BiblioNETkowe! :-D
Po południu oczekuję zmasowanego ostrzału adresami gospód i nazwiskami karczmarzy ;) Do przeczytania zatem!
Użytkownik: Marylek 18.03.2012 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
To teraz spóbuję od tyłu: Kto bywał w karczmach 24, 26, 29 i 30?
Użytkownik: anek7 18.03.2012 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: To teraz spóbuję od tyłu:... | Marylek
29 - medycyna ludowa ponoć czyni cuda;)
Użytkownik: Pani_Wu 18.03.2012 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 29 - medycyna ludowa pono... | anek7
I to w 29 nasza medycyna! Eh...coraz gorzej z pamięcią, moją też.
Użytkownik: galenlomiel 18.03.2012 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: To teraz spóbuję od tyłu:... | Marylek
26 - świt żywych trupów
29 - niekaleka nad rzeką

a w 24 i 30 jakby ktoś był, to ja też chętnie posłucham ;-)
Użytkownik: Pani_Wu 18.03.2012 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: 26 - świt żywych trupów ... | galenlomiel
30 - imię dusiołka nawiązuje do bohatera 29 :-)
Użytkownik: Pani_Wu 18.03.2012 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: 26 - świt żywych trupów ... | galenlomiel
26 - emerytura dla "wiekowego" dziadka
Użytkownik: Marylek 18.03.2012 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 26 - świt żywych trupów ... | galenlomiel
29 - mam pomysł, ale dlaczego nad rzeką? Tego nie kumam. ;)
Użytkownik: galenlomiel 18.03.2012 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: 29 - mam pomysł, ale dlac... | Marylek
To po konkursie wyjaśnię, tylko mi przypomnij ;).
Użytkownik: Marylek 18.03.2012 16:10 napisał(a):
Odpowiedź na: To po konkursie wyjaśnię,... | galenlomiel
:-)
Patrz niżej. Dzięki!
Nie rozumiem, dlaczego pierwsza część była dla mnie jasna, a ta druga nie. Zaćmienie umysłu. ;)
Użytkownik: galenlomiel 18.03.2012 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) Patrz niżej. Dzięki... | Marylek
Bywa, może wiosenne przesilenie ;).
Użytkownik: anek7 18.03.2012 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: To po konkursie wyjaśnię,... | galenlomiel
Ja mam dusiołka, ale nie kumam tej rzeki - to się przypomnę po konkursie:)
Użytkownik: Marylek 18.03.2012 17:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam dusiołka, ale nie ... | anek7
Bo rzeka odnosi się do tatusia, nie do dusiołka. :)
Użytkownik: anek7 18.03.2012 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo rzeka odnosi się do ta... | Marylek
O Matko...
Ale ja tępa jestem...
Użytkownik: Marylek 18.03.2012 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: O Matko... Ale ja tępa j... | anek7
Czy to znaczy, że już wiesz? ;)
Użytkownik: anek7 18.03.2012 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy to znaczy, że już wie... | Marylek
Tak;)
Użytkownik: galenlomiel 18.03.2012 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam dusiołka, ale nie ... | anek7
Nie ma sprawy :).
Użytkownik: Marylek 18.03.2012 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: 29 - mam pomysł, ale dlac... | Marylek
Aaaaaa! Już kumam! Oświeciło mnie! :-D
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.03.2012 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Aaaaaa! Już kumam! Oświec... | Marylek
A 23 masz? Mnie te szczury dobiły, medytuję wte i wewte, i nijak nie widzę związku szczurów z mułem i indiańskimi noclegowniami :-(.
Użytkownik: Marylek 18.03.2012 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: A 23 masz? Mnie te szczur... | dot59Opiekun BiblioNETki
Mam. Na szczury warto zwrócić uwagę o tyle, że przenoszą - wiadomo co. Raczej należy się skoncentrować na uczuciu, które wyraża się, między innymi, zwiększoną czułością. A z południa to raczej tatuś, nominalnie, bo potem się przeprowadzał. Bardziej znany ze sztandarowego dzieła o długim bytowaniu bez towarzystwa.

A 4 masz?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.03.2012 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam. Na szczury warto zwr... | Marylek
4 dopiero co wytropiłam. Może budzić pewne skojarzenia z 25, choć to nie ten sam gatunek. A najważniejszy w tym jest dżentelmen, będący na bakier z prawem i z prawdą :-).
A coś w temacie 7 lub 17?
Użytkownik: Marylek 18.03.2012 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 dopiero co wytropiłam. ... | dot59Opiekun BiblioNETki
7 - też mi się kojarzy filmowo, hihi, choć za tym aktorem nie przepadam. Dla nas egzotyka. Jak jeden taki zrobił karierę tam, gdzie się nie spodziewał. Nieoczekiwanie dla samego siebie.
17 - wbrew tytułowi nie jest to poradnik sprzątania dla kosmonautów.

Jeszcze 2 poszukuję, zupełnie nie kojarzę niczego.
Użytkownik: janmamut 18.03.2012 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: 7 - też mi się kojarzy fi... | Marylek
Nie martw się: wkrótce przejadą również po dwójce czołgiem w rodzaju: miejsca słabo nasłonecznionych warzyw.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.03.2012 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 7 - też mi się kojarzy fi... | Marylek
Uch... trudno mataczyć, jak się nie czytało... Leżą mi na półce dwa tomy przytargane do Wrocławia przez Krasnala, ale jeszczem się do nich nie dobrała. Z 10 ma wspólny nie tylko język oryginału (ale nie obywatelstwo rodzica) oraz dużo tomów podzielonych na 2 części, ale też ... naszego fachowca. W dusiołku występuje jednostka militarna, usuwająca za pomocą ognia elementy infrastruktury.
Użytkownik: Annvina 20.03.2012 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 7 - też mi się kojarzy fi... | Marylek
Nie wiem, czy to pytanie czołgiem nie będzie... czy ten od 7 to jakiś związek z nie-małą czarną miał?
Użytkownik: Marylek 20.03.2012 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, czy to pytanie ... | Annvina
Związek miał, z małą nie-czarną. Znaczy, chętnie bym napisała, że innego koloru, ale się boję oskarżeń już nie o czołg, ale o rasistowskie stereotypy! :-p
Użytkownik: Annvina 20.03.2012 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Związek miał, z małą nie-... | Marylek
Aha, to już wiem - z ta niemałą czarną to w tym drugim... no wiesz :) Dzięki!
Użytkownik: Marylek 20.03.2012 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Aha, to już wiem - z ta n... | Annvina
A, w tym drugim, hmm, to ja myślałam, że to on raczej należał do czarnych. ;) Chyba, że jeszcze w jakimś... :-D
Użytkownik: Akrim 20.03.2012 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A, w tym drugim, hmm, to ... | Marylek
Należał, więc i stroił się w nie-małą czarną. :)))
Użytkownik: Marylek 20.03.2012 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Należał, więc i stroił si... | Akrim
A, faktycznie! No tak, to też jest związek przecież i to jaki! :-D
Użytkownik: Annvina 20.03.2012 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: A, faktycznie! No tak, to... | Marylek
A w tym trzecim to chyba znowu na biało bardziej ;)

I tu zaraz będzie "ciach, ciach, policja konkursowa" ;););)
Użytkownik: Pani_Wu 18.03.2012 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 dopiero co wytropiłam. ... | dot59Opiekun BiblioNETki
7 - tatuś też ma dziecię o szczurach :-))) - tak się nam temat rozwija, a dusiołek jest o facie co się musiał nisko kłaniać

17 - nie osiądzie Ci na butach, bo jest wysoko, ale to nie chodzi o bogów wszystko jedno jakiej narodowości
Użytkownik: Pani_Wu 18.03.2012 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: 7 - tatuś też ma dziecię ... | Pani_Wu
7 - *o facecie (ktoś mi kable przegryza)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.03.2012 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: 7 - tatuś też ma dziecię ... | Pani_Wu
Yes, yes, yes!
O właśnie... szczury mi przypomniały o kontrkonkursie, mam jedną karczemkę pasującą jak ulał, tylko muszę znaleźć fragmencik!
Użytkownik: Pani_Wu 18.03.2012 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: A 23 masz? Mnie te szczur... | dot59Opiekun BiblioNETki
To pomyśl z czym widzisz związek szczura. Od razu skojarzysz, że jak szczury to i te wydarzenia. Przenieś się z kraju o którym mówi dusiołek 5 na inny kontynent.
Użytkownik: Pani_Wu 18.03.2012 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: A 23 masz? Mnie te szczur... | dot59Opiekun BiblioNETki
Muły się przydają, jak szczury zrobią nieświadomie to, co zawsze.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.03.2012 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Muły się przydają, jak sz... | Pani_Wu
Ożesz... no z tym właśnie mi się skojarzyło na początku, ale że mi Oberżystka zapodała, jakobym w tamtejszych zajazdach nie bywała, to odrzuciłam podejrzenie, nawet do środka nie zajrzałam i szukałam czegoś mi nieznanego!
Użytkownik: Neelith 18.03.2012 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ożesz... no z tym właśnie... | dot59Opiekun BiblioNETki
Oj, ale wtopa! Zaraz wyjdzie na jaw żem pijana, ech.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.03.2012 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, ale wtopa! Zaraz wyjd... | Neelith
Hihihi... w tylu karczmach bywając, to się można od samych opisów lekko ubzdryngolić ;-)...
Użytkownik: Neelith 18.03.2012 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Szynkwasów poszukuje już 11 spragnionych wrażeń biesiadników. Pomimo swawolnej tematyki sprawa wygląda poważnie - wszyscy na trzeźwo rozpracowują karczmę za karczmą. Ktoś może pomyśleć, że gospoda spod 3 jest najpopularniejsza, a tu niespodzianka - 8 cieszy się największą sławą! Cóż to się porobiło?! :D Marny utarg po weekendzie zapowiada się natomiast w 2, 7, 16, 23 i 24, ale żaden lokal nie świeci zupełnymi pustkami. Ciężki tydzień będzie ;)
Użytkownik: anek7 18.03.2012 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Szynkwasów poszukuje już ... | Neelith
Bo z 3 to się całkiem inna gospoda kojarzy;)
Użytkownik: Annvina 19.03.2012 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Szynkwasów poszukuje już ... | Neelith
Bo niektórzy z nas czytali 3 z obowiązku a nie dla przyjamności, za to 8 raczej dla przyjemności się czytało, no, dla mnie to wielka przyjemność była, fragmenty czytałam po kilkanaście razy.
A ja myślałam, że to 19 będzie bić rekordy popularności :)
23 było pięknie mataczone, i tatuś 29 też, że już nie wspomnę o photoshopie - to chyba absolutny hit tego konkursu - przynajmniej dla mnie ;)
Użytkownik: Neelith 19.03.2012 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo niektórzy z nas czytal... | Annvina
Aktualnie 19 jest również popularniejsze od 3 skoro już o statystyce mowa ;)
Prawdę piszesz, hity mataczeniowe naprawdę godne najwyższej pochwały!
Użytkownik: Pani_Wu 19.03.2012 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Aktualnie 19 jest również... | Neelith
Dziękuję bardzo za pochwałę, bo staram się nie używać pojazdów opancerzonych. Chyba się poprawiam w tym względzie ;-)
Użytkownik: Lwiica 19.03.2012 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
To i ja spróbuję swoich sił!
Jak na razie idzie mi wcale nieźle, brakuje mi tylko 8 tytułów. Może uda się jeszcze coś odgadnąć :)
Użytkownik: Neelith 19.03.2012 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: To i ja spróbuję swoich s... | Lwiica
Czekam na maila w takim razie! Może coś niechcący podpowiem? ;) Wpiszę Cię za szczęśliwe 13 miejsce na liście ;)
Użytkownik: Neelith 19.03.2012 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Czekam na maila w takim r... | Neelith
Miało być "na", a nie "za" oczywiście! Oto skutki włóczenia się po gospodach, ech. Wspaniała dwunastka, przepraszam - trzynastka, dzielnie rozpracowuje zapodane fragmenty. Obecnie 16 i 24 to najrzadziej odwiedzane lokale ;)
Użytkownik: Lwiica 19.03.2012 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Miało być "na", a nie "za... | Neelith
Mail już się wysyła.
Odgadnięte 27 tytułów. Czy dobrze? To się okaże :)
Brakuje jeszcze 14, 18, 23. Ostatnie coś mi się kojarzy i siedzi w głowie, ale się nie chce ukazać jak na razie :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 19.03.2012 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Mail już się wysyła. Odg... | Lwiica
14, jeśli się nie czytało i nie zna rodzica, daje się odkopać jedynie metodą żmudnej analizy - z pewnej liczby autorów danego gatunku trzeba wyselekcjonować jednego, który spełnia kryterium podane powyżej przez Marylka.
18 - pierwszy z potencjalnych obiektów ujętych w planie budowy okazuje się najważniejszy dla 800-stronicowej (i wieloletniej) historii
23 - Indianie + muły = w przybliżeniu lokalizacja; a odpowiedź na pytanie, dlaczego można cierpieć z powodu braku widoku osoby tudzież listów od niej = w przybliżeniu przedmiot opowieści
Użytkownik: Lwiica 20.03.2012 09:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 14, jeśli się nie czytało... | dot59Opiekun BiblioNETki
A czy 18 można znaleźć także w postaci serialu? Bo jeśli tak to chyba się domyślam.
Użytkownik: anek7 20.03.2012 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy 18 można znaleźć ta... | Lwiica
Tak:)
Użytkownik: Lwiica 20.03.2012 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak:) | anek7
Tak właśnie myślałam. Serial widziałam, ale imię Agnes mnie zmyliło, bo chyba się w żadnym odcinku nie pojawiło. Dziękuję :)
Użytkownik: Lwiica 20.03.2012 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: 14, jeśli się nie czytało... | dot59Opiekun BiblioNETki
Długo się musiałam zastanawiać nad tymi Indianami + muły. Ale się w końcu udało :)
Użytkownik: anek7 19.03.2012 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Większość już mam, do części tych, których nie posiadam mam pewne podejrzenia, które muszę sprawdzić, ale ZUPEŁNIE nie mam pomysłu na 16...
Pomocy!!!
Użytkownik: Marylek 19.03.2012 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Większość już mam, do czę... | anek7
16 - sądząc z tytułu - to dzieło prawniczo-hodowlane.
Użytkownik: anek7 19.03.2012 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 16 - sądząc z tytułu - to... | Marylek
O Jezuuu...
Znalazłam i dotarła do mnie w tej chwili ta podpowiedź o Prouście. Ja to w tym tygodniu faktycznie jakaś przytrzymana jestem;(
Użytkownik: Marylek 19.03.2012 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: O Jezuuu... Znalazłam i ... | anek7
Hihi, bo z tym Proustem, to się rozumie dopiero, jak się już dusiołka znajdzie. No, ale wtedy wszystko już jest oczywiste. ;)
Użytkownik: Annvina 21.03.2012 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, bo z tym Proustem, ... | Marylek
Mataczenie Proustem absolutnie bezbłędne - pomimo, że nie czytałam ani Prousta ani dusiołka :):):)
Użytkownik: galenlomiel 19.03.2012 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Hm, a czy dusiołki 6, 22, 24, 27 są takie oczywiste, że nikt ich nie mataczy, więc powinnam się ze wstydem zaszyć w jakimś kąciku z kuflem piwa i przemilczeć, że jeszcze na nie nie wpadłam ;-)?
Użytkownik: anek7 19.03.2012 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, a czy dusiołki 6, 22,... | galenlomiel
22 jest blisko spokrewniona z 8.
27 - dzieło rolniczo-meteorologiczne.
Użytkownik: Pani_Wu 19.03.2012 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 22 jest blisko spokrewnio... | anek7
Oj jak blisko! Oj!

Użytkownik: Annvina 20.03.2012 08:48 napisał(a):
Odpowiedź na: 22 jest blisko spokrewnio... | anek7
Naprawdę???!!! To 22 to jest to? Och!!!
A jeśli 27 to jest to, co myślę, to kolega mnie do tego namawia już od jakiegoś czasu, a ja się opieram. Warto czytać?
Bo 10 też się opierałam - głupia baba!
Użytkownik: anek7 20.03.2012 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Naprawdę???!!! To 22 to j... | Annvina
Samej 27 nie czytałam, ale inna książka tej mamusi bardzo przypadła mi do gustu - więc nieśmiało, ale jednak potwierdzam, że warto:)
Użytkownik: janmamut 19.03.2012 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, a czy dusiołki 6, 22,... | galenlomiel
Z tym wstydem to bym nie przesadzał. Takie 27 jest na przykład dosyć jasne, ale nie jest to literatura, której znajomością człowiek się chwali.
Użytkownik: Pani_Wu 19.03.2012 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tym wstydem to bym nie ... | janmamut
Otóż niektórzy chwalą się do tego stopnia, że potem gdy usłyszą tytuł, to najpierw wymieniają dzieła ze swojej ulubionej półki, wprawiając w przerażenie polonistów.
Uważają, że znajomość wyłącznie tego gatunku czyni z nich znawców literatury i czytelników. Eh...młodzież....
Użytkownik: Annvina 20.03.2012 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Otóż niektórzy chwalą się... | Pani_Wu
Z drugiej strony lepiej, żeby czytali o chimerach i innych takich, niż w ogóle...
Użytkownik: Pani_Wu 19.03.2012 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, a czy dusiołki 6, 22,... | galenlomiel
6 - trochę jak bajka Andersena ale nie z królową w roli głównej i z nieśniegiem

22 - też nasz, ale można język połamać na imieniu dziełka, historycy zarzucają tatusiowi błędy a fani masowo lgną

24 - to co zostaje z miasta, nawet fikcyjnego

27 - nibyboryna na wiosnę, ale te nasiona...
Użytkownik: rastanja 20.03.2012 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Trochę późno, ale kufel w dłoń i przystępuję do konkursu :)
Użytkownik: Akrim 20.03.2012 13:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę późno, ale kufel w... | rastanja
Ja też! :)
Użytkownik: Neelith 20.03.2012 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę późno, ale kufel w... | rastanja
Późno? Ależ skąd! Jeszcze tydzień zabawy, gospoda czynna 24 godziny na dobę więc zapraszam ;) Dzielni uczestnicy rozpracowują karczmy z dużym sprytem, i choć niektóre fragmenty wymagają dłuższego zastanowienia, to mam obawy, że i tak konkurs okaże się haniebnie łatwy ;)
Użytkownik: rastanja 20.03.2012 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Późno? Ależ skąd! Jeszcze... | Neelith
Haniebnie łatwy? Już teraz mogę zapewnić, że nie. No chyba, że w kwestii karczm jestem tzw. cienki Bolek :p
Użytkownik: janmamut 20.03.2012 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Późno? Ależ skąd! Jeszcze... | Neelith
Niektóre fragmenty wymagają dłuższego zastanowienia? -- rzucił mamut, zastanawiając się, jaki fragment Twojej wypowiedzi będzie jeszcze zakwestionowany. :-)
Użytkownik: Neelith 20.03.2012 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Późno? Ależ skąd! Jeszcze... | Neelith
Jeszcze tydzień zabawy? - zastanowiła się oberżystka. Właściwie to trochę dłużej! ;) Tylko bardzo proszę nie kwestionować "dzielnych uczestników"!
Użytkownik: rastanja 21.03.2012 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
30- cóż to za licho? Kto dopomoże?
Użytkownik: janmamut 21.03.2012 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 30- cóż to za licho? Kto ... | rastanja
Gdyby imię Organizatorki zapisać nieco inaczej, byłoby łatwiej.
Użytkownik: Annvina 22.03.2012 08:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdyby imię Organizatorki ... | janmamut
A dlaczego 30 nawiązuje do bohatera 29? Ktoś napisał, że nawiązuje, ale może by napisać coś więcej na ten temat, bo 29 (oczywiście) mam :)
Użytkownik: rastanja 22.03.2012 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: A dlaczego 30 nawiązuje d... | Annvina
Też się nad tym głowiłam. Oczywiście ta podpowiedź stała się jasna, gdy już znałam podstępny numer 30. Dodam, że nawiązuje... nazewnictwem :)
Użytkownik: Annvina 22.03.2012 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Też się nad tym głowiłam.... | rastanja
Nazewnictwem czy nazwiskiem? Tym prawdziwym mam na myśli...
Użytkownik: Marylek 22.03.2012 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Nazewnictwem czy nazwiski... | Annvina
Nazwiskiem, nazwiskiem. Wygląda na to, że już masz. ;)
Użytkownik: Annvina 22.03.2012 16:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Nazwiskiem, nazwiskiem. W... | Marylek
Dzięki!!!
Mam już gotowe strzały, tzn chciałam powiedzieć kufle w 2, 5, 9 i 18, choć jeszcze nie wiem czy celne, zaraz wysyłam.

Brakuje mi tylko 4,14 i 24 (same 4 :) Trudno będzie, bo nie czytałam i nie znam rodziców :(
Użytkownik: Marylek 22.03.2012 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki!!! Mam już gotowe... | Annvina
Trudno mataczyć, jak się samemu nie czytało.
24 - to, co zostaje po klęsce rzeczywistej lub metaforycznej. W dusiołku chyba rzeczywsitej, bo jest nazwa.
4 - marynistyczny z kolorem.
14 mataczyłam powyżej, zdaje się, że trochę mi tam nie wyszło.
Użytkownik: Annvina 23.03.2012 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Trudno mataczyć, jak się ... | Marylek
Ta 14 doprowadzi mnie do obłędu!!! Resztę mam.
Nasza ci ona czy obca? Nic, na czym można by się oprzeć poza enignmatycznym Niemcem odkopujacycm starożytne miasto... chlip, chlip!!!
Użytkownik: anek7 23.03.2012 13:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta 14 doprowadzi mnie do ... | Annvina
Obca...
Rodzic jest równolatkiem i krajanem jednego z najpopularniejszych autorów tworzącego w tym samym co on gatunku.
Szukany dusiołek to jego debiut.
Użytkownik: Annvina 23.03.2012 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Obca... Rodzic jest równ... | anek7
Złapałam trop, zaraz, zaraz, już, już bliziutko jestem...
Użytkownik: Annvina 23.03.2012 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Obca... Rodzic jest równ... | anek7
Mam! Wysłałam do sprawdzenia, ufff....
Szukałam po nazwie miasta - tego od tego Niemca :)
Użytkownik: rastanja 22.03.2012 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Nazewnictwem czy nazwiski... | Annvina
Oczywiście, że nazwiskiem. Nazewnictwem- skąd mi się to wzięło :) tak to jest jak się buszuje w pracy na B-netce i pisze posty pomiędzy jednym a drugim klientem :)
Użytkownik: Annvina 23.03.2012 09:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, że nazwiskiem... | rastanja
Hihi, ja też buszuję po Biblionetce w pracy :) Między jednym i drugim klientem :) Dobrze, że to przynajmniej w innych językach jest, to mi się nie miesza - jak zaczne sprzedawać książki a oceniać cewniki to będzie znak, że źle ze mną ;)
Użytkownik: rastanja 23.03.2012 09:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, ja też buszuję po B... | Annvina
Zawsze można to sprytnie połączyć. W wyobraźni już widzę konkurs "CEWNIK w literaturze". Na pewno byłby trudny, hihi :)
Użytkownik: Annvina 23.03.2012 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze można to sprytnie ... | rastanja
Zarówno dla uczestników, jak i dla organizatora - to by było wyzwanie - znaleźć 30 fragmentów o cewnikach, względnie cewnikowaniu :)
Użytkownik: gosiaw 23.03.2012 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarówno dla uczestników, ... | Annvina
Jakoś mam spore przekonanie, że Sherlock, gdyby chciał, dałby radę. ;)
Użytkownik: Neelith 23.03.2012 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Po niemal tygodniu zmagań, w konkursie uczestniczy 19 bywalców karczm i wszyscy odwiedzili gospodę spod numeru 19 ;) Jeszcze całe 5 dni pozostało na dołączenie do tego zacnego grona i przypieczętowanie łączącej konkursowiczów (i organizatorkę) więzi wychyleniem kielicha (lub filiżanki herbaty).
May Herne protect us!
Użytkownik: Neelith 28.03.2012 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Godziny dzielą nas od zakończenia konkursu! Nadal jest szansa na uzupełnienie swoich odpowiedzi!
Ogłoszenie wyników nastąpi w Dzień Metalowca, czyli już jutro :D
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: