Dodany: 14.03.2012 02:20|Autor: Pok
Podróż przez życie
Książka ta jest ostatnim reportażem autora. Innym niż pozostałe, gdyż tym razem dotyczy jego własnego życia. A tego nie zostało mu już za wiele. Zaledwie kilka tygodni, może miesięcy. Postanawia więc, że spędzi ten czas z własnym synem. Kieruje do niego w liście te oto słowa:
„A gdybyśmy usiedli codziennie na godzinkę obaj razem, ty i ja, ty zadawałbyś mi wszystkie pytania, jakie zawsze chciałeś mi zadać, a ja opowiadałbym po kolei o wszystkim, co mi leży na sercu? Od historii mojej rodziny po tę niesamowitą podróż, jaką jest życie. Byłby to dialog między ojcem a synem, bo choć tak bardzo się od siebie różnimy, jesteśmy do siebie niezwykle podobni. Byłoby to coś w rodzaju testamentu, książka, z której potem ty zrobiłbyś całość”*.
Powiedzmy sobie wprost: ilu z nas rozmawiało szczerze z własnym ojcem lub matką o ich przeszłości i dawno utraconym życiu, którego nie dane nam było być świadkiem? Myślę, że niewielu. Zatem już z tego względu ta pozycja jest godna uwagi. A warto dodać, że to relacja z życia jednego z najznamienitszych dziennikarzy, jakich widział ten świat. Jest to także podróż przez Azję – Wietnam, Kambodżę, Chiny, Japonię, Tajlandię i Indie. Książka ta z założenia ma strukturę niejednolitą, zależną od tego, co akurat nasunęło się obu Terzanim na myśl w tracie rozmowy. Mimo to ogólny układ jest chronologicznym i przyglądamy się życiu autora od wczesnych lat młodości aż do samego kresu.
Należy tu zwrócić uwagę na czarno-białe fotografie rozpoczynające każdy rozdział (a tych jest łącznie ponad czterdzieści), pochodzące z prywatnej kolekcji Terzanich. Dają nam one poczucie bliskości z autorem. Mamy wrażenie, jakbyśmy siedzieli razem z nim na polanie w Orsigna i towarzyszyli mu w jego ostatniej podróży. Nie przesadzam, efekt jest naprawdę niesamowity! Specjalnie nawet starałem się czytać tak powoli, aby chłonąć każde słowo i myśl. Książka wcale nie jest cienka, lecz chciałbym, by była dwa lub nawet trzy razy dłuższa. Bardzo trudno było mi się rozstać z autorem. Wiem, że niedługo będę musiał sięgnąć po pozostałe pozycje z jego dorobku.
„Koniec jest moim początkiem” zawiera refleksje nad ludzką egzystencją, sumieniem i moralnością. Jest to też bardzo otwarta krytyka kapitalizmu i narzucanego za jego sprawą konsumpcyjnego stylu życia. Terzani nie ukrywa, że od zawsze miał poglądy lewicowe i był wręcz anarchistą. Wszelka władza narzuca nam swój porządek, uszczuplając tym samym naszą wolność. A bez wolności człowiek staje się nieszczęśliwy. Podąża za fałszywymi wzorami i pragnieniami. Celem kultury Zachodu stało się zaspokajanie coraz to nowych potrzeb. Trwałe poczucie szczęścia zostało zastąpione ulotnymi chwilami euforii.
Przyznam, że ta pełna spokoju i mądrości książka mnie oczarowała. Niewątpliwie jest jedną z najlepszych, jakie w życiu czytałem. Należy do tych dzieł, które potrafią człowiekiem wstrząsnąć, zasiać w nim ziarno zrozumienia, które w przyszłości może wydać bogate plony.
Polecam z całej duszy.
---
* Tiziano Terzani, „Koniec jest moim początkiem”, przeł. Iwona Banach, wyd. Zysk i S-ka, 2010, str. 5.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.