Dodany: 08.03.2012 14:35|Autor: norge

Pójdziemy i zabijemy naszych sąsiadów...


Sąsiedzi: Historia zagłady żydowskiego miasteczka (Gross Jan Tomasz). Tę książkę warto przeczytać. Nieważne jakie są intencje Jana Tomasza Grossa, nie ma tez większego znaczenia, jeśli w przytaczanych przez niego danych znajdą się jakieś drobne nieścisłości. Nie jest nawet najistotniejsze, że to wszystko naprawdę się zdarzyło, bo w karty historii każdego narodu pełne są mniej lub bardziej niechlubnych wydarzeń. Według mnie najbardziej uderzającym i niepokojącym faktem jest to, że nikt nie chce na ten temat mówić i większość uważa, że nie ma po co wywlekać starych spraw. Była wojna, wszystkim było ciężko, cierpieli i Polacy i Żydzi... Zwróciło moją uwagę, jak wiele jedynek zostało postawionych tej książce w BiblioNETce! Nie sądzę, aby dotyczyły one beznadziejności stylu pisania Jana Tomasza Grossa. Wygląda to raczej na oprotestowanie tematyki, jaką porusza...

Pamiętam, że jak miałam tak z 10 a może 11 lat zapytałam mojego dziadka: "Dziadku, dlaczego to jest źle być Żydem?" Dziadek milczał, chyba się zastanawiał, jak wybrnąć. Wtedy odezwał się syn dziadka, czyli mój wujek. Powiedział: "Ano, bo wiesz, Żydzi zabili Jezusa i muszą teraz za to cierpieć, takie już przeznaczenie." Doskonale zrozumiałam tę argumentację i wystarczyła mi ona na wiele lat. Nie pamiętam powodu dla którego zadałam to pytanie, natomiast doskonale wbiła mi się w pamięć odpowiedź wuja.

Następna sytuacja. Jest połowa lat 90-tych i moja koleżanka z pracy przy jakiejś okazji wyznaje, że jej dziadek ukrywał w piwnicy Żydów. Opowiada tę historię; jak wszyscy się strasznie bali, jak jej tata donosił im jedzenie, jak raz wpadli Niemcy szukając skradzionego samochodu itd. itd. Wszyscy znaliśmy jej rodzinę, niewykluczone że i mój dziadek miał z nimi jakieś kontakty, bo mieszkali w tej samej części naszego niewielkiego miasteczka. Jednak największy szok przyszedł, kiedy ta koleżanka powiedziała. "Nigdy nikomu o tym nie mówiliśmy. To był temat tabu. Dopiero kilka lat temu ojciec zdecydował się o tym opowiedzieć znajomym, przyjaciołom, dalszej rodzinie itd." Czekał 50-lat, żeby móc się przyznać, że jego rodzina uratowała życie 4 osobom!

I już ostatni obrazek. Lata 2005 - 2010. Zaczynam sobie zdawać sprawę, że Norwedzy od lat masowo przybywają do Polski, aby odwiedzić obóz koncentracyjny w Oświęcimiu. Dla mojego męża to był pierwszy i najważniejszy punkt programu. Dziesiątki norweskich liceów co roku organizuje tam wycieczki, dzięki czemu nawet mój młodszy syn jest uczestnikiem jednej z nich i razem z kolegami z klasy oglądają miejsce kaźni milionów Żydów. I dopiero wtedy dochodzi do mnie, że przecież ja sama chodziłam do liceum oddalonego o zaledwie 100 km od Oświęcimia i nigdy nie słyszałam, żeby za moich czasów jakaś klasa wybrała się tam na wycieczkę. Mój mąż pyta: "Ale dlaczego tam nie jeździliście? Czy to było zabronione?" Coś mu tam próbowałam tłumaczyć, ale nie za bardzo mi to wychodziło. No, bo co niby miałam odpowiedzieć? Zabronione pewnie nie było, ale dziwnym trafem nikomu się nie chciało tam jeżdzić. Fakt, że chodziłam do szkoły w latach 80-tych, ale nie sądzę, żeby to się aż tak bardzo zmieniło. Córka koleżanki zdawała maturę 3 lata temu i o żadnej wycieczce do Oświęcimia nie było mowy. Byli w Bieszczadach, szli szlakiem Orlich gniazd, pojechali na wymianę do Czech, ale do Oświęcimia jakoś nikomu nie było nie było po drodze...

Podsumowując. Mam olbrzymie trudności z pojęciem takiego zjawiska, jakim jest katolik będący jednocześnie antysemitą. Czyli człowiek modlący się na kolanach przed świętym obrazem do Żyda-Jezusa, wielbiący i odnoszący się z wielką czcią do Jego Matki-Żydówki i jednocześnie pełen pogardy i wrogości do innych ludzi tylko z tego powodu, że są oni właśnie Żydami, czyli czymś gorszym, wstrętniejszym, podejrzanym... To przechodzi moje wyobrażenie. Ale pewnie jeszcze za mało czytałam, za mało wiem, aby to jakoś logicznie wytłumaczyć, choć coś mi tam świta, że należałoby zajrzeć do historii chrześcijaństwa i do historii Kościoła. Postanawiam to zrobić.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6382
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 15
Użytkownik: Eida 09.03.2012 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Sąsiedzi: Historia zagład... | norge
Dobrze napisane.
Co do opisanej przez Ciebie sytuacji, w której padła odpowiedź, że Żydzi ukrzyżowali Pana Jezusa i dlatego muszą teraz cierpieć - kiedyś byłam świadkiem podobnej. I też dziecko (w tym wypadku mój 12- czy 13-letni wtedy kuzyn) spytał się dlaczego nikt nie lubi Żydów, po czym otrzymał podobną odpowiedź. Zdawało się, że przyjął to do wiadomości, przez chwilę milczał, a potem zapytał: "Ale przecież Pan Jezus też był Żydem?" Wtedy już nikt się nie odezwał.

Co do wycieczek do Oświęcimia, to chyba zależy od szkoły. Ja sama byłam na wycieczce w Oświęcimiu w ósmej klasie podstawówki i była to wycieczka obowiązkowa. Z tego, co wiem, większość moich obecnych i dawnych znajomych (z innych szkół) była na takiej wycieczce, ale raczej w podstawówce lub - w przypadku młodszych osób - w gimnazjum.
Użytkownik: Szeba 09.03.2012 20:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze napisane. Co do o... | Eida
To o ukrzyżowaniu Jezusa powtarzane, nie powiem za kim?

U mnie w szkole podstawowej były organizowane wycieczki do Auschwitz, ale tak przy okazji większych wycieczek po regionie. Już nie pamiętam dlaczego, ale moja klasa się nie załapała, tak siódma, ósma. Nigdy nie byłam, nie widziałam i cieszę się z tego powodu. A ty mówisz - obowiązkowe? Chyba nie wyraziłabym zgody, żeby moje dziecko, a już zwłaszcza w podstawówce, czy gimnazjum tam pojechało "zwiedzać".
Użytkownik: Eida 09.03.2012 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: To o ukrzyżowaniu Jezusa ... | Szeba
Za moich czasów, wycieczka do Oświęcimia była obowiązkowa -ja byłam i widziałam i uważam że to dobrze, bo wiele się dzięki temu nauczyłam i dowiedziałam. A dlaczego, nie pozwoliłabyś, żeby Twoje dziecko pojechało do Oświęcimia? Skoro młodzież w wieku 15 lar i tak uczy się o II wojnie światowej i o tym, czym były obozy koncentracyjne, to dlaczego zakazywać nastolatkom wycieczki do Auschwitz?
Użytkownik: Eida 09.03.2012 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Za moich czasów, wycieczk... | Eida
15 lat
Użytkownik: Szeba 09.03.2012 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Za moich czasów, wycieczk... | Eida
Uczyć się a zobaczyć naprawdę, to nie to samo. Podobnie jak przeczytać o czymś a choćby obejrzeć na ekranie, zupełnie inna siła i inne sposoby oddziaływania. Ale ja nie widziałam, więc to pewnie z powodu projektowania na dziecko moich własnych obaw i lęków.
To tak, jak przy okazji konkursu o przemocy - takie rzeczy, to dziecku tylko z odpowiednim komentarzem. Z _moim_ odpowiednim komentarzem.

A może dlatego, że za wszelką cenę chcielibyśmy uchronić nasze dzieci przed okrucieństwem innych, okrucieństwem nawet w takiej "tylko" formie.
Użytkownik: Eida 09.03.2012 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Uczyć się a zobaczyć napr... | Szeba
Zgadzam się. Na pewno nie powinno się pozostawiać wizyty w Auschwitz bez komentarza
Użytkownik: Kuba Grom 09.03.2012 15:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Sąsiedzi: Historia zagład... | norge
Przypomina mi to przypadek sprzed paru lat, gdy dwom osobom z okolic mojej miejscowości przyznano medal Sprawiedliwych wśród narodów świata. Rodziny żadnej z nich nie chciały ujawnić prasie nazwiska, tłumacząc, że nie chcą mieć nieprzyjemności.

Z książkami Grossa jest tak, że wprawdzie nadaje swym wywodom oskarżycielski ton, czasem coś zawyżając lub pomijając, ale przynajmniej wprowadzają do świadomości publicznej sprawy, które faktycznie miały miejsce. Bo kto wcześniej o tym słyszał? Historycy znali ten przypadek, parokrotnie był omawiany, ale nikogo nie interesował. Podobnie z drugą książką o "złotych żniwach" na terenach poobozowych. Czytałem wywiad z historyczką, która napisała pracę magisterską na temat tych wydarzeń. Pochodziła z tamtych okolic i słyszała o kopaniu w miejscu obozu, dlatego poszukała dokumentów, opisała, obroniła i wydała pracę w małym nakładzie. Przeszła bez echa, mimo że opisywała dosyć przecież bulwersujące zdarzenia. Znalazła nawet późniejsze niż podawane przez Grossa wzmianki z lat 60. o zatrzymaniu ludzi szukających pożydowskiego złota w miejscu, gdzie stały baraki.
Użytkownik: Szeba 09.03.2012 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypomina mi to przypade... | Kuba Grom
Czy mówisz o książce Jest taki piękny słoneczny dzień... (Engelking Barbara (Engelking-Boni Barbara))? Być może czytaliśmy tę samą rozmowę.

Część osób mających pretensje do Grossa tłumaczy je tym, że Gross wydaje książki ledwie popularnonaukowe, sensacyjne i tendencyjne w randze dzieła naukowego, nieomylnego i jedynie słusznego, bez jakiejkolwiek zgody na dyskusję. Za to szum medialny, nagłośnienie gwarantowane. Być może - coś za coś?
Użytkownik: Kuba Grom 10.03.2012 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy mówisz o książce Jest... | Szeba
Włąśnie nie, wywiad był w historyczną z Lublina, która wydała swoją pracę kilka lat przed Grossem, gdzieś koło 2003-4 roku.
Użytkownik: misiak297 09.03.2012 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Sąsiedzi: Historia zagład... | norge
Dobra, dająca do myślenia czytatka. Mnie zastanawia, dlaczego w Polsce wciąż panuje taki antysemityzm (swoją drogą zapytał mnie o to kiedyś pewien obcokrajowiec, którego dziewczyna była Żydówką). Tydzień temu byłem na imprezie, gdzie młodzi ludzie (świeżo upieczeni studenci) opowiadali sobie kawały o Żydach. Ale też w warstwie językowej, popularne są powiedzenia: "Ty Żydzie", "Kochajmy się jak bracia, liczmy się jak Żydzi". No i z moich obserwacji wynika, że określenie "ona jest Żydówką" wzbudza jakąś niezdrową sensację.
Użytkownik: Rbit 21.08.2012 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Sąsiedzi: Historia zagład... | norge
Właśnie przeczytałem "Sąsiadów", starając się odnieść do nich z bezstronnością. Jednak po lekturze wystawiłem jej ocenę "jeden". Wbrew Twojej sugestii, moja ocena nie wynika z oprotestowania tematyki. Jest następstwem nadania tej książeczce formy opracowania naukowo-historycznego, podczas gdy jest właściwie pseudofilozoficznym esejem, mającym tyle wspólnego z historią współczesną, co książki Danikena z historią starożytną.

To nie jest tak, że (cytując Ciebie) "nie ma tez większego znaczenia, jeśli w przytaczanych przez niego danych znajdą się jakieś drobne nieścisłości". W tym przypadku nie ma nieścisłości, są kłamstwa, świadome przemilczenia niewygodnych źródeł i opieranie się na plotkach. Gdyby jeszcze błędy wynikały z niewiedzy, lub braku dostępu do dokumentów i opracowań, byłbym w stanie zrozumieć autora. Niestety są dowody na to, że Gross z dokumentów, które miał w ręce wybierał sobie tylko te, które "pasowały" mu pod z góry obraną tezę, a "nie pasujące" zupełnie pomijał. W związku z tym końcowe wnioski, jakie wysnuł, oparte na błędnych przesłankach, prowadzą na manowce.

Właściwie z prawie każdym zdaniem "Sąsiadów" można polemizować. Co zresztą uczyniło wielu naukowców, w tym specjalistów z IPN. Szkoda, że tak niewiele z tego przebiło się do szerszej świadomości tak wrażliwych czytelników, jak Ty.
Użytkownik: barabarasz 28.12.2012 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie przeczytałem "Sąs... | Rbit
Skutkiem wydania "Sąsiadów" IPN zajął się wydarzeniami w Jedwabnem. Zakwestionowano liczbę ofiar i zeznania jednego ze świadków, jednak faktem jest, że mord miał miejsce i dokonali go Polacy. Nikt poważny temu nie zaprzecza. I to jest niekwestionowana wartość książki Grossa.
Użytkownik: barabarasz 28.12.2012 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Sąsiedzi: Historia zagład... | norge
To Matka Boska nie była Polką?
Użytkownik: andrzej.krystian 28.12.2012 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: To Matka Boska nie była P... | barabarasz
Wydaje Ci się, że jesteś dowcipny? Nie, nie jesteś. Jesteś kimś innym.
Użytkownik: barabarasz 23.02.2013 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje Ci się, że jesteś ... | andrzej.krystian
Problem w tym, że to nie jest dowcip. Duża część konserwatywnych katolików w ten sposób redukuje dysonans poznawczy nie mogąc zaakceptować historycznych faktów. Myślisz, że skąd się wziął kult maryjny w skali nie spotykanej w innych krajach katolickich? A słowiańskie rysy i blond włosy w jej ludowych przedstawieniach? Objawienie?
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: