Dodany: 13.07.2007 15:11|Autor: Anna 46

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Letni kontrkonkurs dla Czajki


Trochę późno, ale...
Nie może to być, żeby nie było "kontr", nawet jeśli są wakacje.
Kto żyw, zapraszam do wakacyjnego "kontrdręczenia" Czajki; dobre i parę dni. :-)))
Wyświetleń: 7980
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 29
Użytkownik: Anna 46 13.07.2007 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę późno, ale... Nie... | Anna 46
To zaczynam i tradycyjnie poproszę o autora i tytuł; pytań dodatkowych nie ma, chyba, że bardzo chcesz - to zamieszczę. :-)

1.
Od Iksy otrzymałem pierwszą kartkę z drogi – z Kanału Kilońskiego:
„Leżymy na pokładzie… Słońce… Zielone brzegi…. Dudy biegają z pieskiem… Ach, co za wypoczynek…”
Schowałem list do kieszeni – poczekajmy meldunku z Morza Północnego.
Z początku Dudy szmyrgały, jak dwa pieski za kapitanem.
Kapitan Meissner, wyrocznia, obwieszczał prawa żelazne, obowiązujące na morzu. Na przykład: „Rzygasz? – twoje prawo. Ale tylko na zawietrznej burcie”.
- A to co?
- Lina.
- A to co?
- Kołowrót.
Za jedno kompanię z nimi trzymał kundel bosmana Cygan, żółw porucznika Niemojewskiego i marynarze, podatni do śmiechu jak dzieci, których bawiły te dwie turystki, mające ganiać na rowerach przez trzy kraje.

2.
- Co to za jedni? – wrzasnęłam w stronę pokoju chłopców.
- Turyści. Zwiedzają Amerykę – odpowiedział. – Jeden nazywa się jakby Jaszamoto.
Przypomniały mi się jakieś plotki na temat grupy zagranicznych studentów, którzy podróżują po kraju i zapoznają się z naszymi zwyczajami przed przystąpieniem do studiów na różnych uczelniach.
- Ilu ich jest? – wrzasnęłam, ale odpowiedzi nie było, ponieważ Laurie zdążył już zbiec na dół.
Trzeba im podać kawę, pomyślałam w panice, i może coś amerykańskiego – gorące parówki? Nie, nie w takie upalne popołudnie. Mrożona kawę? O tak, mrożoną kawę i pączki, jeżeli dzieci ich jeszcze nie zjadły. Ciasteczka kruche? Szkoda, że nie mam lodów, przecież nie mogę podać gościom lodów na patyku domowej roboty z zamrażalnika. (…)
Otworzyłam drzwi. Było ich sześcioro.
- Dzień dobry – powiedziałam uprzejmie.
- Dzień dobry – odpowiedział dżentelmen w krawacie w białe, czerwone i błękitne paski., który jak się zaraz okazało był przewodnikiem grupy. – Moje nazwisko być Horogai Jaszamoto. Dziękujemy za zaproszenie do waszego domu.

3.
Tak mi się duma w takt podskakiwań i opadań na nierównej drodze, autobus zatrzymuje się, to już las grąbliński, wysiadamy. Niedaleko od szosy, już nie w puszczy, ale w lasku, przerzedzonym przez różne okoliczne przemysły i cywilizacyjne postępy, stoi spora kaplica, przepołowiona wewnątrz drzewem i z wieńczona nim, jak koroną. To ta sosna, na której Tomasz Kłossowski przed śmiercią zawiesił obraz. Pień niemal przesłaniają wota, sznury paciorków i pęczki tarcz uczniowskich. Działka leśna pod kaplicą jest ogrodzona. Na sztachetkach i gałązkach okolicznych drzew setki karteczek i listów. Zawierają prośby i opisy różnych własnych smutków, pisane są i kulfonami, i wyrobionym charakterem pisma, styl staranny lub całkiem prymitywny, cechą wspólną jest jakaś serdeczna poufałość oraz brak dystansu, brak zdziwienia – tak jakby kierowane były do osoby dobrze znajomej.
Krótki zygzak wspomnienia – moje pierwsze wejście do świątyni japońskiej. Tam też przed wejściem drzewka obsypane bielą. Z daleka wzięłam je za kwitnące wiśnie, bo lubimy wtykać w pejzaż znane nam z lektur stereotypy – ale okazało się, że to są paski papieru z wróżbami. Jeśli otrzyma się w świątyni wróżbę niepomyślną, trzeba ją okręcić na zewnątrz na gałązce drzewa i wtedy się nie sprawdzi.

4.
Arriège
Przez otwarte okno napływa zapach kwitnących drzew pomarańczowych i siarki. „Zapach miejscowy” – wyjaśnia mi uprzejmie chłopiec hotelowy, który wniósł walizki. Marta zapewnia, ze w ciągu czterdziestu ośmiu godzien można się do niego przyzwyczaić. Do zapachu kwitnących drzew pomarańczowych, zasadzonych rzędem przed hotelem – na pewno. Ale ten siarkowy fetor oblepiający skórę, cóż za ohyda!
Zniechęcona, opieram się o parapet, a tymczasem Leonia, która w podróżnym filcowym kapeluszu wygląda jak żandarm po cywilnemu, otwiera wielki wiklinowy kufer i ustawia srebrne bibeloty z mojej torby, jakby dla parady.
Po co ja tu przyjechałam?



Użytkownik: Czajka 13.07.2007 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: To zaczynam i tradycyjnie... | Anna 46
:))
Poproszę bez pytań. :)
Nic nie znam, oprócz może pierwszego - Dudy takie trochę Wańkowiczowskie?
Użytkownik: Anna 46 13.07.2007 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: :)) Poproszę bez pytań. ... | Czajka
Tak jest. Dudy są Wańkowiczowskie, tylko które? :-)
Użytkownik: Czajka 14.07.2007 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak jest. Dudy są Wańkowi... | Anna 46
"W stronę Smętka" :)
czyli "W poszukiwaniu straconego Smętka"

Straszny strong. ;)
Użytkownik: Anna 46 14.07.2007 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: "W stronę Smętka&quo... | Czajka
Z żalem zawiadamiam, że nie jest to Smętek; czyli wulkanicznie pozostaje.

"W poszukiwaniu straconego Smętka" to oni kajakiem się udali i bez Meissnera... :-)))
Użytkownik: Czajka 14.07.2007 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Z żalem zawiadamiam, że n... | Anna 46
"Ziele na kraterze" nie, może "Tędy i owędy"?
Użytkownik: Anna 46 14.07.2007 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ziele na kraterze&q... | Czajka
A czemu Ziele nie? :-)))
Ziele! Właśnie w "Zielu na kraterze" panny czyli Dudy z mamą, czyli Królikiem płynęły "Cieszynem" zanim rozpoczęły podróż rowerową przez Belgię, Francję i Włochy. Mama podróżowała normalnie i czekała w hotelach.
Użytkownik: Czajka 14.07.2007 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A czemu Ziele nie? :-))) ... | Anna 46
Mylą mi sie te dwie książki nawet bez Stronga. :)
A rowery pamiętam oczywiście, stały zaparkowane w przedpokoju w Domeczku. :)
A pamiętasz jak przyniosły Melowi szdjęcia z Mazur? I wywołały go w odwecie na naradę z ministrem? :))
Użytkownik: Anna 46 14.07.2007 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Mylą mi sie te dwie książ... | Czajka
Chichichi... i jak musiały używać plusquamperfectum.
Dzwonek miał pod blatem, albo pod dywanem - nie pamiętam - ten na sekretarkę od "ministra i prezydenta". Uwielbiam to!

Początek doskonały - dalej, śmiało!
2. w tytule ma rodzaj egzorcyzmów, ale to zmyłka - ciepła, pogodna i śmiechotwórcza ; dla każdego!

3. wredne jest, bo mało znane; nikt jej nie ocenił (ja tradycyjnie zapomniałam) - autorstwa Młodej Lekarki a tytuł ma wybitnie wakacyjny.

Może czwóreczka z Leonią. :-)))) Znasz, lubisz, piąteczkę dałaś temu tomowi i trzem pozostałym.
Użytkownik: Czajka 14.07.2007 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Chichichi... i jak musiał... | Anna 46
Czy 4 to czasem nie Colette? :)
Użytkownik: Anna 46 14.07.2007 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy 4 to czasem nie Colet... | Czajka
Colette. Która Klaudynka? :-)
Użytkownik: Czajka 14.07.2007 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Chichichi... i jak musiał... | Anna 46
3. Kołysanie, Ewy Szumańskiej?

Ona napisała tyle książek, pierwsze słyszę. :))
Użytkownik: Anna 46 14.07.2007 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. Kołysanie, Ewy Szumańs... | Czajka
Nie. Kołysania nie znam, ale zaliczam samą autorkę. Tytułu jeszcze nie podam, może kto trafi. Tytuł bardzo wakacyjny i na wakacjach przydatny. :-)
Użytkownik: Czajka 15.07.2007 02:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie. Kołysania nie znam, ... | Anna 46
Hihi, to chyba nie Tropy na oceanie, bo nie mogę sobie wyobrazić ich przydatności na wakacjach. :)
A może: "Trasy. Półprzewodnik turystyczny"?

A Klaudynka w Paryżu?
Użytkownik: Anna 46 15.07.2007 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, to chyba nie Tropy ... | Czajka
Trasy. Półprzewodnik turystyczny - tak!

Skoro jest Arriège, to raczej nie Paryż, choć jest trochę Paryża. Nie będę sadystką dusiołkową, o nie! Mąż narratorki to nie Renaud.
Użytkownik: Raptusiewicz 14.07.2007 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę późno, ale... Nie... | Anna 46
Pamiętam, jak mój szwagier wybrał się raz na małą wycieczkę morską dla poratowania zdrowia. Kupił bilet z Londynu do Liverpoolu i z powrotem. Kiedy znalazł się w Liverpoolu, jedynym jego pragnieniem było sprzedać bilet powrotny.
Opowiadał mi, że latał po mieście i oferował go ludziom z szaloną wprost obniżką ceny i sprzedał wreszcie za osiemnaście pensów jakiemuś młodzianowi o wyglądzie wątrobiarza, któremu właśnie lekarze zalecili morskie powietrze i gimnastykę.
- Morskie powietrze! - zawołał szwagier, wtykając, jak umiał najserdeczniej, bilet w rękę młodziana. - Ha! Będziesz pan miał tyle morskiego powietrza, że ci go wystarczy na całe życie. A gimnastyka? Ba! Będziesz miał więcej gimnastyki, siedząc na tym statku, niż gdybyś fikał koziołki na suchym lądzie.

:))
Użytkownik: Raptusiewicz 14.07.2007 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam, jak mój szwagie... | Raptusiewicz
To fragment, oczywiście do odgadnięcia;)
Użytkownik: Czajka 15.07.2007 02:12 napisał(a):
Odpowiedź na: To fragment, oczywiście d... | Raptusiewicz
Czy to nie Klapka czasem? :)
Użytkownik: Raptusiewicz 15.07.2007 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy to nie Klapka czasem?... | Czajka
Tak, brawa:))

PS. Musiałam sprawdzić, co to jest Klapka, bo w mojej głowie było tylko K.:)
Użytkownik: Czajka 15.07.2007 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, brawa:)) PS. Musi... | Raptusiewicz
A mnie z całego jego nazwiska Klapka podoba się najbardziej. :))
Użytkownik: Anna 46 16.07.2007 12:53 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie z całego jego nazw... | Czajka
Zostaw Klapkę i zajmij się dwójeczką; kto pomoże?
2. dla dużych i małych, o dużych i małych, i czworonożnych - w dwóch tomach, zza Wielkiej Wody.
Użytkownik: Akrim 16.07.2007 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Zostaw Klapkę i zajmij si... | Anna 46
Dzikie i demoniczne.. ;-)
Użytkownik: Czajka 16.07.2007 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Zostaw Klapkę i zajmij si... | Anna 46
To ja wiem!!! Rechotałam w tramwaju - dzikie życie, nie "Życie dzikusów"? "Życie dzikich"?
Użytkownik: Anna 46 16.07.2007 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja wiem!!! Rechotałam ... | Czajka
To drugie, demoniczne - uznaję. :-)
Użytkownik: Anna 46 19.07.2007 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja wiem!!! Rechotałam ... | Czajka
Czajka Z Otwartym Dziobem Dla Ochłody ogłosiła wyniki wakacyjnego konkursu, a mnie się zapomniało...

Niniejszym podaję wszystkie pełne tytuły wykorzystane do męczenia Czajki ZODDO (skrót - patrz wyżej)
1. Melchior Wańkowicz Ziele na kraterze
2. Shirley Jackson Poskramianie demonów
3. Ewa Szumańska Trasy. Półprzewodnik turystyczny
4. Colette Klaudyna odchodzi
Użytkownik: Czajka 20.07.2007 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajka Z Otwartym Dziobem... | Anna 46
Hi! Zgadłam cały kontrkonkurs!!!
:)))

Z malutką pomocą.
Użytkownik: Anna 46 20.07.2007 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi! Zgadłam cały kontrkon... | Czajka
Hi! [fonetycznie: haj? :-)))))]
Pewnie, że zgadłaś, a pomoc jest konieczna w przypadku, jeśli dręczony (-ona) odbiera maile ze strzałami w studnię, bądź w Lemury... nie wspomnę o pewnym rycerzu błędnym. :-)
Użytkownik: Czajka 20.07.2007 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi! [fonetycznie: haj? :-... | Anna 46
Fonetycznie hihihihi. :)
Co jest w nagrodę?
Użytkownik: Anna 46 20.07.2007 15:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Fonetycznie hihihihi. :) ... | Czajka
Aaaa... aaaa.... a co byś chciała? :-)
Wiem, osobiste gratulacje połączone z padaniem w ramiona; może, może...:-)))
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: