Dodany: 27.02.2012 10:48|Autor: LeoniMa
Schmitt w formie!
„Kobieta w lustrze” jest powieścią opasłą, spójną i niezwykle interesującą. W trzech historiach odbija się jedna kobieta... odbijają się trzy kobiety... odbija się każda kobieta. Tytuł jest świetnie dobrany. Dawno nie miałam okazji tak przyjrzeć się kobiecej psychice.
Opisywane przez Schimtta historie są bardzo różne, co uatrakcyjnia lekturę i poniekąd ją przyśpiesza – chcemy dotrzeć do wątku, który interesuje nas najbardziej, więc pochłaniamy szybko to, co stoi nam na drodze. Pierwsza historia to opowieść o męczennicy żyjącej w odległych z naszej perspektywy czasach. Drugą poznajemy za pośrednictwem listów pisanych przez Hannę do Gretchen w pierwszych latach XX wieku. Ostatnia z nich dzieje się w Hollywood w czasach współczesnych. O tych trzech historiach napiszę tylko jedno – wprawiają w osłupienie. Tok wydarzeń jest absolutnie nieprzewidywalny. Zakończenie – tak uważam – nie do odgadnięcia; co więcej, jest wymowne i ładne.
Schmitt napisał bardzo dobrą powieść. Ponoć książka powstawała 15 lat – widać, że jest dopracowana i nie ma w niej niepotrzebnych ustępów. Jeśli idzie o portret kobiety, myślę, że każda z nas ma szansę utożsamić się z jedną z bohaterek. Przeżywają rozterki, czują się źle ze swoim życiem, chciałyby coś zmienić. Zresztą z czasem wiele w ich życiu się zmienia, co z kolei skłania do refleksji czytelniczki i czytelników, bo jak najbardziej polecam lekturę również panom.
Ja sama zauważyłam przede wszystkim jedną rzecz – zmianę. Jakby ta książka opowiadała o zmianie. O tym, że cokolwiek nas w życiu spotka, nie zostanie. Nasza egzystencja podlega ciągłej zmianie. I teraz następuje pytanie: co w związku z tym? Myślę, że powinniśmy się z tego cieszyć, docenić różnorodność tego, co nas spotyka, nawet jeśli to czasem boli. I co ważniejsze, nie można bać się zmiany, potrzeba odwagi.
Piękna książka. Polecam wszystkim.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.