Poszukuję autora i info. skąd pochodzi podany fragment! bardzo prosze o pomoc!!!! ważne
Witam, tak jak wspominałam bardzo proszę o pomoc w znalezieniu autora i informacji skąd pochodzi podany poniżej fagment. to sprawa życia i śmierci, dlatego bardzo proszę by jakiś geniusz wskazał mi autora! pilne :(
Opowiedzieć. Co? Najprościej najprostszy wyciąg z życiorysu? Od pierwszego pocałunku, świętego i wtedy i dzisiaj, aż do podziału łoża i stołu, do cięcia w głowę i w serce? Żartujecie moi drodzy państwo…
Najprościej? Najprostszą?
Mężczyzna i kobieta. Kobieta i mężczyzna.
Zostało powiedziane wszystko. Nic dodać i nic ująć. Więcej powiedzieć się nie da!
No właśnie. Wszystko zostało powiedziane. Powiedziane zostało wszystko!
Ciasno. Gęsto. Brakuje powietrza. Skoro powiedziane zostało wszystko… koniec! Koniec! Nic się więcej nie doda, nic się więcej nie ujmie.
Nie, nie! Tak być nie może. Coś musi z tego wynikać, coś musi pozostać, na stałe, stabilne, odporne na wszelkie pożary, jakaś wartość… niezniszczalna, niezatapialna!
Sztuka!
Sztuka!!
Wyrazić się w sztuce!
W instalacji o swoim życiu!
Opętanie sztuką, przekraczanie granic, sublimacja wzruszeń, inna perspektywa!
Las. Myślę o lesie. Widzę las. Tak. Prawdziwy las. Nie ten z półsennych majaków. Z żadnej sklejki. W żadnym wypadku ze sklejki, zrobiony w teatralnej stolarni!
Oni potrafią. Oj, potrafią zrobić taki las, że wygląda prawdziwiej niż najprawdziwszy las, nawet jeśli skrzypi…
Nie chcę takiego lasu. Nie chcę! O, nie! Tylko nie próbujcie wtykać mi lasu, który prawdziwiej wygląda niż najprawdziwszy las.
Ja chcę mieć las na scenie. Takiego lasu nie można wyprodukować ani z plastikowych wytłoków, ani przy pomocy sznurka, gwoździa czy klepek podłogowych, okazyjnie zakupionych po kolejnym zamkniętym teatrze.
Trzeba go, ten las, sprowadzić, sprowadzić las z lasu, drzewo, jedno po drugim, trzeba zasadzić, na scenie, niech wyrośnie prawdziwy las, nie w lesie, lecz w teatrze. Bo nie powstanie efekt obcości!
Ja wiem, że to nie jest proste, ale czy rzeczywistość, ta najbardziej trywialna, najbardziej nudna, jest prosta?
Od kiedy istnieją ludzie, istnieje też i sztuka. Kropka.
Róbmy więc sztukę. Kropka.
Ciągle, ciągle powracają te same stare pytania: kto to jest kobieta? Kto to jest mężczyzna?
Więc sztuka… opowiada o tym, że mężczyzną i kobieta siedzą w łodzi, wiosłują i wiosłując rozmawiają.
A łódź? Czym więc jest łódź?
Tematem sztuki jest ucieczka, a zatem łódź wcale nie jest łodzią. Łódź jest znakiem, więcej, łódź jest symbolem ucieczki.
Łódź. Ucieczka. Niebezpieczeństwo. Ratunek. Łódź do góry dnem. Dno. I to jakie! Dno, ale i rozbitki. Życiowe. Bujanie się i kołysanie. Huśtanie na falach. Miłość i śmierć.
Mężczyzna i kobieta wiosłują, czyli: mężczyzna i kobieta mozoląc się, zadręczają siebie nawzajem. Usiłują wygrać kolejne rundy, przemienić je w całkowite zwycięstwo, a na samym końcu obydwoje tracą. Wszystko.
No dobrze, ale jak przenieść to do teatru?
Drzewa!… tak!…tak! Niech oni pójdą do lasu, no, ten mężczyzna i ta kobieta, i niech się tam zgubią!
Mężczyzna i kobieta siedzący w łodzi i wiosłujący: przecież jedyna słuszna interpretacja tego faktu to ta, że poza lasem, nie ma już niczego i że obydwoje muszą się w nim zgubić, ich drogi muszą się rozejść!
No to kazałam kobiecie zagrać mężczyznę, a mężczyźnie kobietę. W ten sposób myślałam, że uda mi się pokazać drgające pierwiastki kobiecości w mężczyźnie i elementy męskości w rozedrganej kobiecie. Ale było tak samo jak na początku. Obydwoje pytali tylko, gdzie jest ta łódź i dlaczego nagle mieli przestać wiosłować. Przecież nie mogą tak ni z gruchy, ni z pietruchy siedzieć w łodzi pod drzewami!
Więc ty wchodzisz tędy i idziesz tam. Albo tam! Może też być odwrotnie. Nie będę się upierać. To jest zupełnie, zupełnie bez znaczenia. Co jest ważne? Pojawić się i iść. I oczywiście mówić, mówienie jest ważne, nieustannie mówić, mówić, mówić, nie ważne co!…wszystko jedno…mówić, mówić…
Co? O czym? No coś o miłości! Czy coś podobnego! No o tym można gadać w nieskończoność!
Nic nie rozumieli.
Więc ty idziesz z lewa na prawo i wykonujesz gest. Jaki gest? Wszystko jedno. Jakiś!!!
A ty idziesz z prawa na lewo i też wykonujesz gest! Wszystko jedno!! Jakiś!!!
I proszę was bardzo, nie idźcie tak, jakbyście szli po to tylko, żeby wykonać ten gest.
Z tej strony, prawie opierając się o nieboskłon, stać będzie drzewo pokryte ciemnymi liśćmi, a po przeciwnej stronie z delikatnymi, jasnymi igłami i świecącymi się szyszkami, z tyłu gęsty szereg niespokojnych sosen, a w samym środku grupa młodych, melancholijnych, białawych brzóz, w głębi, za sosnami, silne, wiecznie zielone jodły, zaś pojedynczo czarne, wybujałe cyprysy niepokoić będą swoim rakietowym wyglądem.
Żaden las tak nie wygląda. To była ich odpowiedź.
Rzeczywistość! Ta interesuje mnie najmniej! Ona i tak tu jest i będzie!
Żaden las tak nie wygląda- czy oni aby nie grzeszą?
Las na scenie podlega zupełnie innym zasadom i regułom. Przecież to jest metafora! To jest TA METAFORA!- rzucająca cień na wszelkie relacje między życiem a sztuką, tu i dziś, zawsze i teraz…
Żaden las tak nie wygląda- serce mi staje, kiedy słyszę coś podobnego.
Wykorzystałam wszystkie, możliwe i niemożliwe, chwyty- wkraczacie do lasu, z założeniem, że ten las wcale nie jest lasem… albo, że ten las został stworzony wyłącznie dla was! Wkraczacie do lasu i to właśnie on pomaga wam, czyli inspiruje was, do podjęcia niezwykle delikatnej, bardzo zagmatwanej intrygi o romantycznym charakterze.
Oni na to: kompletna bzdura!
No to, co robią ludzie z radości… radość w lesie!… mur przyrody!! Tańczą wokół drzew! Powinniście chwycić się za ramiona i osuwać wzdłuż konaru ku ziemi, a wtedy spadnie na was kamienny deszcz!
I tego też nie zrozumieli.
Przebierzcie się, zmieńcie się w te uliczne potwory i zniknijcie w waszych domach!
Zostawcie mnie w spokoju! Samą!
Oni chcieli siedzieć w tej łodzi tylko dlatego, że tak było napisane! Mężczyzna i kobieta siedzą w łodzi. Oni chcieli siedzieć w tej łodzi. I żadne z nich nie chciało iść ani z lewa na prawo, ani z prawa na lewo.
Fantazji nie mieli za grosz!
BARDZO proszę o pomoc! nikt nie potrafi mi pomóc, liczę na to, że tutaj znajdzie się ktoś kto zna ten fragment.