Dodany: 20.02.2012 10:34|Autor: koczowniczka

Emancypantka według J.I. Kraszewskiego


Madzia i Zonia to siostry, które się nie znają, bo po śmierci rodziców wychowywały się oddzielnie. Madzia mieszka na wsi u państwa chorążych, ludzi poczciwych, pielęgnujących staropolskie tradycje. Pod ich opieką wyrosła na panienkę bardzo naiwną, pokorną, pobożną i zadowoloną z życia. Ma tylko jedno zmartwienie - chciałaby zobaczyć siostrę.

Pewnego razu Ewaryst, syn państwa chorążych, spotyka w Kijowie Zonię. Wiedząc, że to siostra Madzi, stara się nawiązać z nią kontakt. Ale dowiaduje się przerażających rzeczy.

Otóż Zonia nosi krótkie włosy i nie chce, by opiekował się nią mężczyzna. Wygłasza śmiałe poglądy o tym, że kobieta powinna pracować, zamiast siedzieć na łasce krewnych jako rezydentka, twierdzi też, że Bóg nie istnieje. Nie uczęszcza do kościoła, chodzi na odczyty, a nawet - samotnie - do mieszkań panów. Pokoik tego dziewczęcia wygląda szokująco: znajduje się w nim mnóstwo książek, papierów oraz trupia główka. Ewaryst ze zgrozą przekonuje się, że Zonia jest... emancypantką!

Aby zrozumieć przerażenie poczciwego Ewarysta, musimy wiedzieć, że w tamtych czasach słowo „emancypantka” budziło wielką grozę, kojarzyło się ze wszystkim, co najgorsze. Nic dziwnego, że wychuchany jedynak martwi się tym, iż siostra Madzi jest istotą „zdziczałą i dziwaczną”[1]. Drży o jej los, przekonany, że dziewczyna prowadząca tak niemoralny żywot skończy źle. Ale Zonia - pomimo krótkich włosów - jest też piękną kobietą i serce Ewarysta zaczyna na jej widok bić szybciej.

Udała się ta Zonia Kraszewskiemu! To postać nadzwyczaj barwna, fascynująca, o wiele prawdziwsza niż pełna cnót Madzia. Z noty wydawcy dowiedziałam się, że Zonia pierwotnie miała być bohaterką negatywną i ostrzegać czytelników przed „niebezpieczeństwem emancypacji kobiet i nihilizmu”[2], lecz redaktorzy „Tygodnika Ilustrowanego”, którzy zamówili tę powieść, zrezygnowali z jej publikacji - może doszli do wniosku, że zuchwała, niezależna panna, zamiast przerażać, będzie czytelników fascynować i służyć jako przykład do naśladowania?

W „Szalonej” widzimy zupełnie inny obraz emancypantki niż w opowiadaniach pani Orzeszkowej. U Orzeszkowej emancypantka jest istotą szlachetną, zdolną do wielkich poświęceń, pełną godności, osamotnioną i - aseksualną. Wymyślona przez Kraszewskiego Zonia nadzwyczaj lubi miłosne igraszki i mniej myśli o wyzwoleniu kobiet niż o... Ale nie będę pisać dalej, by nie popsuć Wam lektury. Bo książkę naprawdę warto przeczytać!

Akcja toczy się szybko, losy bohaterów ciekawią. Tak, połykałam tę powieść i zastanawiałam się, czy siostry w końcu się spotkają, czy się polubią, i co powiedzą państwo chorążowie na wiadomość, że ich jedynak zakochał się w pannie o krótkich włosach?

Wypowiedzi Zoni wydały mi się ciekawe i oryginalne, choć też często pełne pesymizmu. Zonia mówi na przykład: „Świat przecie na to zbudowany, aby był katownią wielką, a całe stworzenie tak rozumnie dobrane, aby jedni drugich zabijali, jedli i męczyli”[3] albo: „A! jak nas ludzie okrutnie zawodzą. Jak orzechów tych ludzi, więcej pustych i robaczywych niż dobrych, zęby na nich psują, aby mieć usta pełne próchna!! Pfe!”[4].

Moim zdaniem, „Szalona” doskonale nadaje się na pierwsze spotkanie z Kraszewskim.

Polecam!


---
[1] Józef Ignacy Kraszewski, „Szalona”, Wydawnictwo Literackie, 1986, str. 26.
[2] Nota wydawcy, w: Józef Ignacy Kraszewski, dz. cyt., str. 286.
[3] Józef Ignacy Kraszewski, dz. cyt., str. 158.
[4] Tamże, str. 128.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4985
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Kuba Grom 22.02.2012 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Madzia i Zonia to siostry... | koczowniczka
To swoją drogą ciekawe, już parę razy spotkałem się u Kraszewskiego z niezależnymi postaciami kobiecymi - może im cichutko kibicował?
Użytkownik: koczowniczka 22.02.2012 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: To swoją drogą ciekawe, j... | Kuba Grom
Możliwe, bo w tej książce bohaterka pozytywna jest blada, nieprzekonująca, nudna, a bohaterka negatywna - pociągająca, fascynująca. "Szalona" to moje pierwsze spotkanie z Kraszewskim. A teraz zaczęłam czytać "Ładnego chłopca". To także ciekawa książka, Kraszewski ukazuje w niej pasożytów społecznych, takich, co to lubią zjeść na cudzy koszt i wykorzystać innych.
A zaglądałeś na ten wspaniały blog? http://projekt-kraszewski.blogspot.com/. Jest tu ponad sto recenzji i będzie jeszcze więcej, bo aż dwieście.

Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: