Dodany: 18.02.2012 22:32|Autor: gajdek

Książki i okolice> Pisarze> Martin George R. R.

Styl Martina


Cześć!
Kilka dni temu skończyłem czytać kolejny tom "tasiemca" Georga Martina "Taniec ze smokami" i chciałem Was zapytać o wrażenia z lektury jego książek.
Może zacznę od kilku pochwał. Fabuła jest niewątpliwie największą zaletą tego pisarza. Mnóstwo ciekawych historii, wątków, intryg, wszystko co najważniejsze żeby czytelnik nie mógł się oderwać od książki. Połyka się to błyskawicznie i błyskawicznie się zapomina. Historii jest tak wiele, że część nam umyka, zostaje zepchnięta na drugi plan. Krótko mówiąc Martin nie szczędzi papieru :)
Niestety, moim zdaniem, na fabule kończą się zalety tego pisarza. Najbardziej razi mnie jego styl - prosty, niewyszukany, z banalnymi dialogami i mnóstwem innych niedociągnięć i niezręczności. I tutaj mam do Was pytanie. Czy ktoś z Was się z tym zgadza, czy tylko mnie to razi? A jeśli ktoś też to zauważył, to czy uważa, że jest to wina autora czy raczej tłumacza, który odwalił chałturę?
Będę wdzięczny za Wasze opinie i chętnie podyskutuję na ten temat!
Pozdrawiam!
Wyświetleń: 14728
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 24
Użytkownik: jeremus 20.02.2012 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Cześć! Kilka dni temu sk... | gajdek
Witam
Z pochwałą sie zgadzam - Sagę Martina czyta się świetnie. Tym co mnie wciąga, to oprócz fabuły jest przywiązanie do niektórych bohaterów. A co do stylu, to nie mam zastrzeżeń. Były momenty, kiedy raziło mnie wielokrotne wypowiadanie przez bohatera tych samych myśli - takie łopatologiczne tłumaczenie ... Ale... po zastanowieniu - myslę, że to po prostu oddaje lepiej prawdziwe dialogi. Przecież czesto rozmawiajac powtarzamy myśli ...( szczególnie kobiety :) )
Faktem jest że pierwsze tomy były lepsze. A wracając do stylu - to w klasie fantasy - i tak Martin bije na głowę konkurencję.
Pozdrawiam!
Użytkownik: gajdek 20.02.2012 23:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Z pochwałą sie zga... | jeremus
Przywiązanie do bohaterów brzmi w kontekście Martina nieco dziwnie :) łatwość z jaką ich uśmierca przeraża mnie... :)
A co do stylu, właśnie ta "łopatologiczność" mnie denerwuje, wydaje mi się prostacka... Może porównanie będzie nieadekwatne, ale zestawiając Martina z mistrzem Tolkienem, jego pisanie wygląda jak wypracowanie w podstawówce. Poza przygodą i awanturniczą fabułą, które porywają, brak tu jakiegokolwiek smaku i wyczucia, które są niezbędne dla wielkiej literatury... Może jestem przewrażliwiony, ale gdybym miał możliwość kazałbym mu to napisać jeszcze raz i bił linijką po rękach za każdego farfocla, którego przeleje na papier :))
Użytkownik: ankeszu 27.02.2012 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Przywiązanie do bohaterów... | gajdek
Ale ma przy tym niekiedy urzekające opisy - może i krótkie, proste, a bardzo obrazotwórcze. W każdym razie pamiętam, że zachwycał mnie nimi... By zaraz sprowadzić na ziemię jakąś wyliczanką, np. potraw. Albo jeszcze inny przykład tej banalności, jak - na samym początku pierwszego tomu - nie podobało mi się, że facet wyliczając ubiór rycerza Nocnej Straży - wszędzie dopisywał "czarny", "czarny", czarne"... Kh!
Użytkownik: neu4vhg 01.04.2012 08:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Przywiązanie do bohaterów... | gajdek
Cóż, Tolkien był literaturoznawcą, to zobowiązuje.^^

Tłumaczenie książki jest faktycznie kiepskie, jednak nie odbiega zbytnio od oryginału. Saga w wersji angielskiej bije po oczach podobną banalnością języka, męczocymi powtórzeniami; styl nie jest mocną stroną Martina.
Użytkownik: gajdek 01.04.2012 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, Tolkien był literatu... | neu4vhg
Kamień spadł mi z serca - to nie wina tłumacza, tylko autora! :) choć oczywiście powstaje pytanie, czy nie można było tego przetłumaczyć w sposób mniej wierny, ale poprawiający wartość oryginału?
Tak czy inaczej, dziś zaczyna się drugi sezon GOT, który, moim zdaniem, deklasuje książkę i gdyby nie on, pewnie nie przeczytałbym tych 6 tomów... :)
Użytkownik: neu4vhg 01.04.2012 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Kamień spadł mi z serca -... | gajdek
Również sięgnęłam po książkę ze względu na serial i zgadzam się z Twoją opinią - o wiele lepszy od powieści. Ach, wszystkie te pieniądze wydane przez HBO na kostiumy i scenografię . <3
Swoją drogą, to zamiast czytać książkę - słuchałam audiobooka, polecam. Nie odczuwa się wtedy tak braków stylistycznych i można cieszyć się wartką akcją (szczególnie podczas stania w korku).

Jeśli chodzi o powtórzenia, to moim faworytem był "she/he broke her/his fast", chyba pojawiało się po 5 razy przy każdym bohaterze; jak to przetłumaczyli - "przerwał/a swój post"?

P.S.: Nie ma to jak krytykować czyjś język i samej pisać "męczOcy". :D
Użytkownik: gajdek 01.04.2012 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Również sięgnęłam po ksią... | neu4vhg
Jasne, krytykować jest zawsze fajnie, miło i przyjemnie, szczególnie jeśli samemu "zna się na wszystkim"... :)
O audiobooku nie słyszałem, ale wyobrażam sobie purystów, niszczących dziesiątki ipodów i odtwarzaczy cd, którzy nie są w stanie słuchać ciągłych powtórzeń i źle użytych słów... :)
A co do scen erotycznych u Martina, to niektóre nazwałbym raczej dość niesmaczną pornografią... :/
Kurcze, nie wiem po co ja to czytam, kiedy wciąż go krytykuję :)
Użytkownik: neu4vhg 02.04.2012 08:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne, krytykować jest za... | gajdek
Po co go czytasz? Bo jest świetna fabuła, niesamowicie wykreowany świat i różni, dobrze opracowani bohaterowie. Nie jest to jakiś infantylny bełkot o kompletnie nierealistycznym, wręcz utopijnym uniwersum. Historia jest wciągająca; nie miałam ochoty walnąć mp3-ójki w kąt znużona przewidywalnością i banalnością. I miałam gdzieś te błędy stylistyczne, od tego mam inne gałęzi beletrystyki. ;)

A co do scen seksu - hahaha, o to chodzi. Co się lepiej sprzeda niż seks i przemoc? Fantastyka jest w dużej mierze kierowana do zakompleksionych chłopców, których jedyna dziewczyna to SashaGrey.avi. :P
Użytkownik: gajdek 04.04.2012 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Po co go czytasz? Bo jest... | neu4vhg
To, że fabuła jest wciągająca, to wiem, bo inaczej, klnę się, nie tknąłbym tej książki małym palcem :) Niestety, taki wredny jestem, boli mnie gdy czytam książkę napisaną tak niechlujnie, ale czego się nie robi dla SashyGrey.avi (tak rozgryzłaś nas!) :)
Użytkownik: szameba 03.08.2012 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, Tolkien był literatu... | neu4vhg
Co prawda większość sagi czytałam w oryginale, ale na urlop nie miałam jak spakować ostatniego tomu, więc znalazłam ebook po polsku i...zrobiłam sobie przerwę. Tłumaczenia nie dało się czytać.
Owszem, styl Martina jest prosty, ale jak dla mnie jest to plus, bo po angielsku czyta się bez najmniejszych problemów, nie ma potrzeby wracania do przeczytanego zdania, by się upewnić czy aby dobrze się zrozumiało. Jednym słowem lektura jest płynna i przyjemna. Czuć nastrój lodu i ognia.
A co do tłumaczenia, to faktycznie nie odbiega zbytnio od oryginału... nie jest to jednak uwaga względem Martina, co tłumacza. Raziła mnie składnia żywcem wyciągnięta z oryginału, brzmiało to tak, jakby książka była przetłumaczona w translatorze. Już nawet nie wspominam o nazwach własnych, których tłumaczenie chyba było tak bolesne, że ten ból było czuć podczas czytania.
Użytkownik: gajdek 12.08.2012 20:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Co prawda większość sagi ... | szameba
Szkoda, że wcześniej jakoś nie wpadło mi do głowy, żeby jednak przeczytać to po angielsku. Oszczędziłoby mi to przekleństw nad tłumaczeniem i pozwoliło bardziej skupić się na fabule... :) a kiedy kolejna część? Ktoś wie?
Użytkownik: henia04 12.08.2012 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda, że wcześniej jako... | gajdek
Też czytałam głównie po angielsku, podzielam zdanie szameby, że ładnie, płynnie i wbrew pozorom zwarcie, ale... Jak już dokopałam się do słownika obrazkowego pokazującego te wszystkie części murów obronnych i innych fortyfikacji, to akcja przeniosła się na łódź ożaglowaną, a te 13 określeń konia to do dziś mnie dręczy. Zresztą potem ze śniegiem było podobnie, ale co się uśmiałam przy Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu, to fretki się chowają.
Użytkownik: szameba 18.08.2012 17:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda, że wcześniej jako... | gajdek
Gdzieś wyczytałam że Martin dał sobie 3 lata na napisanie kolejnej częsci. Wywiad był z 2011 roku, więc jeszcze pewnie poczekamy.

A tak na marginesie, to chyba największy potwór tłumaczeniowy miał na imię Goździk. A najgorsze, że było to dziewczę, więc wychodziły kwiatki typu 'Goździk przyszła', 'Pójdź po Goździk' itp. To już chyba Goździkowa byłaby lepsza :/ Ogólnie to przepraszam za offtopowanie, bo miało być o stylu Martina, a nie tłumacza, ale nie mmogłam się powstrzymać ;]
Użytkownik: gajdek 19.08.2012 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdzieś wyczytałam że Mart... | szameba
Myślę, że temat "styl Martina" jest nierozłącznie złączony z tematem "styl tłumacza" - niestety
Użytkownik: MELCIA 04.08.2012 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Cześć! Kilka dni temu sk... | gajdek
Mam małe pytanie do wszystkich, którzy przeczytali sagę Martina. Czy wszystkie części trzeba czytać po kolei, by cokolwiek zrozumieć (tak jak np. "Władcę pierścieni", który notabene nie jest trylogią, lecz jednorodną powieścią podzieloną na trzy części ze względów wydawniczych), czy też nie jest to konieczne, bo każda część stanowi jakby osobną opowieść (tak, jak to ma miejsce chociażby w przypadku Sienkiewiczowskiej "Trylogii"). Pytam, bo dysponuję chwilowo tylko "Starciem królów", a na "Grę o tron", czyli część pierwszą, czekam na próżno od miesiąca, bo książka jest wypożyczona :-(. Równocześnie czytam wszystkie Wasze pochwały pod adresem powieści i nie mogę się doczekać, kiedy je w końcu przeczytam. Zmiłujcie się, wyjaśnijcie, czy mogę zacząć lekturę od "Starcia królów"!
Użytkownik: MELCIA 04.08.2012 14:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam małe pytanie do wszys... | MELCIA
"Równocześnie czytam wszystkie Wasze pochwały pod adresem powieści i nie mogę się doczekać, kiedy je w końcu przeczytam."
Hihi, potworek stylistyczny mi wyszedł, chyba a propos głównego wątku ;). Pisząc "je", miałam na myśli oczywiście powieści, nie wypowiedzi, i wcale nie chciałam powtórzyć czasownika "czytać". Cóż, czasami jest to nieuniknione, zwłaszcza na naszym forum! Pozdrowienia!
Użytkownik: asia_ 04.08.2012 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam małe pytanie do wszys... | MELCIA
No niestety - trzeba po kolei :)
Użytkownik: MELCIA 04.08.2012 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: No niestety - trzeba po k... | asia_
Dziękuję. Trudno :-(
Użytkownik: Tomcur 16.08.2012 11:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Cześć! Kilka dni temu sk... | gajdek
Gdy tylko zobaczyłem nazwę wątku wiedziałem że muszę napisać coś od siebie. Minusem jest, że trzeba czekać na książki długi okres czasu. A co do stylu pisania to uważam że Martin zbyt mało linijek poświęca na opis zewnętrzny danej postaci. Czasami moja wyobraźnia ogłaszała strajk i gdy pojawiła się jakaś postać nie mogłem ją skojarzyć, zażywszy na to że w całym cyklu jest multi bohaterów.

Co do fabuły to nie jest mi do końca co oceniać z powodu mojej obecności w 4 tomie. Ale zapowiada się że długo będę pamiętać sagę "Pieśni Lodu i ognia". Martin stworzył świat dopracowany w każdym detalu, gdzie nic nie dzieje się przypadkiem a smoki są tylko legendą :].
Mam obawę o wiek Martina, pozostały mu jeszcze 2 tomy a kto wie co może się wydarzyć.
Użytkownik: Anastazja Kura 20.08.2012 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Cześć! Kilka dni temu sk... | gajdek
Przeżyłam szok, czytając wasze wypowiedzi. Już bardzo długo byłam przekona, że ja jakaś nienormalna jestem, albo mam chore wymagania stylistyczne.
Nie przeczytałam na razie żadnej części sagi a to właśnie dlatego, że gdy na próbę wyrywkowo przejrzałam parę fragmentów (w sumie jakieś dwadzieścia stron), poraził mnie banalny styl. Dość długo nie mogłam po tym doświadczeniu, zrozumieć o co chodzi w fenomenie Martina. Wierzę wam na słowo, że fabuła nadrabia niedociągnięca :) Aczkolwiek, wciąż nie wiem czy kiedykolwiek po książkę sięgnę.
Użytkownik: gajdek 20.08.2012 23:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeżyłam szok, czytając ... | Anastazja Kura
Radzę przemóc się w sobie i przeczytać. Na początku lektury tłumaczenie jest niezwykle denerwujące, ale po jakimś czasie można się przyzwyczaić i pogrążyć w historii. Ostatnio zmieniłem trochę mój ortodoksyjny stosunek do języka pisanego i dzięki temu odkryłem "Igrzyska śmierci" - miejscami banalne, ale jednocześnie dość "aktualne" i wciągające :)
Użytkownik: Meriach 22.11.2012 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Radzę przemóc się w sobie... | gajdek
Kurcze, dawno temu to czytałem, a po nowy tom jeszcze nie sięgnąłem ( brak czasu), więc ciężko mi tu z wami dyskutować. Jednak pamiętam, że książka wydała mi się niezwykle obrazowa, do czego niewątpliwie przyczyniała się trafność poszczególnych metafor ( np. jego futro było czarne jak noc i miękkie jak grzech - ta druga część, super). Pamiętam też,że styl, faktycznie prosty, uznałem po kilku set stronach za atut. Uwielbiam Jacka Dukaja (taki przykład, co by każdy wiedział o co chodzi), który również pisze niezwykle plastycznie i obrazowo, jednak językiem o wiele trudniejszym. Fajnie jest przeczytać raz na jakiś czas coś jego autorstwa, ale nie wyobrażam sobie czytać "tasiemca" napisanego po Dukajowemu, więc może stąd światowy sukces "Pieśni..."?
Użytkownik: Szept_ 25.06.2014 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Radzę przemóc się w sobie... | gajdek
Sposobu pisania nie będę porównywać. Jedni wolą brutalny, inni plastyczny i prosty, inni bardziej wyszukany. Przemogłam się, przeczytałam wszystkie tomy, które wyszły. Prawdę mówiąc, początkowe wciągnęły mnie o wiele bardziej niż późniejsze, znacznie bardziej też zainteresowały. Postacie, które za coś ceniłam w późniejszych tomach albo umierały (do tego nic nie mam, taki zamysł autora) albo traciły na charakterze (czego nie lubię). Prawdę mówiąc w późniejszych tomach zdarzało się, że byłam autentycznie znudzona.
Użytkownik: pantadek 18.07.2014 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Sposobu pisania nie będę ... | Szept_
Mam wrażenie, nie wręcz jestem pewien, że Martin długimi fragmentami przynudza. Za bardzo rozbudowuje nudne polityczne wątki, jak też losy bohaterów.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: