Dodany: 18.02.2012 12:21|Autor: Belgarath966

Książka: Onitsza
Le Clézio Jean-Marie Gustave

1 osoba poleca ten tekst.

Arkadia odnaleziona?


Chyba każdy człowiek zastanawiał się, co by to było, gdyby porzucił cywilizację na rzecz życia w warunkach zbliżonych do naturalnych, na łonie przyrody. Otóż możliwość weryfikacji takiego marzenia pojawiła się na ścieżce egzystencji bohaterów "Onitszy" pióra Le Clézio.

Dwunastoletni Fintan i Maou,jego wciąż młoda matka, opuszczają Francję i płyną statkiem do Afryki. A wszystko to dlatego, że po latach do swojej rodziny odezwał się ojciec chłopca i mąż jego matki - Geoffrey. Zaprosił ich do Onitszy, afrykańskiej krainy leżącej nad rzeką Niger.

Autor prowadzi nas przez książkę, pokazując świat z trzech perspektyw: Geoffreya, Maou i Fintana. Mamy więc tu do czynienia z trzecioosobową narracją personalną. Pozwala to na dogłębne pokazanie motywów, marzeń, cierpień głównych bohaterów.

Maou czuła tylko jedno w ciągu tych wszystkich lat rozłąki - brak męża. Alienowała się ze społeczeństwa, nie miała tak naprawdę nikogo oprócz syna. Z tego też powodu decyzja o opuszczeniu Francji nie była dla niej trudna do podjęcia. Pełna empatii i wielkich, niespełnionych uczuć goniła swój sen w postaci radosnego życia u boku ukochanego mężczyzny.

Fintan nie czuł nic oprócz dziecinnego przyzwyczajenia do zostawionych na kontynencie miejsc. Szybko jednak o nich zapomniał, wtulony w swoją najlepszą przyjaciółkę - matkę. Odruchowo nienawidził swojego ojca za to, że ich tak łatwo zostawił samym sobie. Ponadto zakochał się w afrykańskiej rzeczywistości. Przyroda, obyczaje i kultura regionu przejęły kontrolę nad jego postrzeganiem świata.

Geoffrey był owładnięty dążeniem do odnalezienia zaginionego miasta ostatniej egipskiej królowej. To surrealistyczne marzenie przesłoniło mu resztę życia: rodzinę. Prawdopodobnie nikt i nic nie mogłoby odciągnąć Geoffa od jego snu.

Konfrontacja oczekiwań i rzeczywistości okazała się bezlitosna. Onitsza nie była Arkadią, krainą szczęśliwości, lecz brudnym świadectwem niszczycielskiego wpływu zachodniego kolonializmu. Wyzysk czarnoskórych, megalomania i egocentryzm białych prowadziły do stopniowego zanikania tego unikatowego afrykańskiego ekosystemu. Mimo to miał on jednak niezaprzeczalne piękno, którego nigdy nie posiądzie żadna wyższa cywilizacja, cud naturalności, przyrody i jednopłaszczyznowej komunikacji (nietworzenia podtekstów, ukrywania własnych uczuć i pragnień). Właśnie ten świat rozkochał w sobie Fintana. Skażenie złem mających tam władzę, egzystencjalną ślepotą ukochanego nie pozwoliły jednak Maou zauważyć tego piękna. Nie chcę wyjawiać szczegółów, wspomnę tylko, iż doświadczenia zdeterminowały ich psychikę do końca życia.

Porównania do "Jądra ciemności" są oczywiście mocno na wyrost. Akcja książki płynie bardzo powolnym strumieniem, autor skupia się na samych bohaterach i ich umysłach (duszach). "Onitsza" jest ciekawą, ale niestety nie wybitną powieścią noblisty. Z pewnością mogę ją polecić każdemu chcącemu rozkoszować się taką formą i klimatem, jednakże nie sądzę, aby każdemu mogła przypaść do gustu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 861
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: