Dodany: 15.02.2012 17:35|Autor: olvena
Im dalej tym gorzej.
Czyżby Julii Quinn zaczęła wypalać się wena twórcza?
O ile wcześniejsze książki są świetne np cykl "Siostry Lyndon", "Agenci Korony", "Rodzina Bridgerton" o tyle jej późniejsze publikacje są coraz słabsze, jak zauważyłam, gdzieś od 2-3 lat.
Ostatnia jej książka z 2011r pt "Jak w niebie"... Czytając ją, a w zasadzie próbując przez nią przebrnąć, łudziłam się, że każdy następny rozdział może okazać się wreszcie ciekawy, ale niestety - zawiodłam się.
Gdzie ten humor, gdzie błyskotliwe dialogi???
Odniosłam wrażenie, że było to pisane "na siłę" i ciekawa jestem jakie będą dalsze książki z tego nowego cyklu. Najczęściej jest tak, że pierwsza jest bardzo dobra, a przy kolejnych zdarzają się słabsze, ale skoro pierwsza jest taka... nudna.
No cóż. Mam wszystkie jej książki, które są wydane w Polsce i jak dla mnie, ta ostatnia, kwalifikuje się do działu "przeczytane - zapomniane" A szkoda.