Dodany: 06.02.2012 09:18|Autor: Eida

Strach, ból, bezsilność


Trudno jest mi oceniać taką książkę. W końcu ocena "5" czy "6" oznaczałaby, że mi się podobała. A w tej książce nic nie ma prawa się podobać. Prędzej poruszać, zniesmaczać, budzić strach, wzbudzać wstręt, obrzydzenie, rozpacz, żal, wywoływać łzy. Bo jak nie pochylić się nad losem małej Halszki, tak okrutnie doświadczonej przez los, wykorzystywanej przez rodzinę w najobrzydliwszy możliwy sposób i wzgardzonej przez absolutnie wszystkich wokół?

We wstępie do tej niewielkiej książeczki czytamy, że trudno uwierzyć, iż tyle nieszczęść mogło przytrafić się jednej osobie. To prawda, której nie chcemy do siebie dopuścić. Wolimy wierzyć w dobre zakończenia, historie, w których nawet najciężej doświadczana bohaterka zostaje w końcu nagrodzona. Odnajduje szczęście i spokój. Niestety życie pisze inne historie. Brakuje w nich dobrych wróżek, złotych rybek i rycerzy w lśniącej zbroi. Jak pisze Halszka, ich bohaterowie szybko uczą się, że bajki to kłamstwo i że są zdani wyłącznie na siebie.

To chyba jest najtrudniejsze do zniesienia w całej tej historii. Bo ojciec okazuje się tyranem niezdolnym do zapanowania nad własną chucią, a matka wydaje się równie jak on bezduszna i pozbawiona jakichkolwiek śladów empatii. Obojętna. Ale po drodze są też nauczyciele, duchowni, lekarze, pielęgniarki w prewentorium. I nikt, naprawdę nikt?!? To jest dla mnie najbardziej przerażające, że mimo iż tyle osób było wokół, każdy tak naprawdę wolał patrzeć w inną stronę, a niektórzy skłonni byli nawet czerpać perwersyjną przyjemność z kopania leżącego.

Podczas lektury niektórych fragmentów musiałam gwałtownie zamykać książkę. Moje własne łzy i dojmujące poczucie bezradności i osamotnienia, jakie było udziałem głównej bohaterki uniemożliwiały mi dalsze czytanie. A jednak czytałam dalej. Myślę, że każdy powinien sięgnąć po tę książkę. Może wtedy spojrzymy na świat wokół nas trochę inaczej? Nie zawahamy się popatrzyć głębiej, pod powierzchnię i coś się zmieni? Nie wiem. Być może ja również cały czas naiwnie wierzę w szczęśliwe zakończenia?

Trudno jest oceniać taką książkę, ale ja oceniłam ją na "5,5". Za odwagę i wytrwałość, jakie okazała główna bohaterka.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1979
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: