Dodany: 28.01.2012 12:26|Autor: Literadar

"Opowieści grozy wuja Mortimera"


Edgar się nudzi. Dni ferii okropnie się dłużą. Szkoła z internatem ma przynajmniej tę zaletę, że nie musi zbyt często przebywać z rodzicami, którzy, co tu kryć, rodzicami są kiepskimi. Nerwowi, kłótliwi, więcej uwagi poświęcają walce z kurzem i plamami niż własnemu synowi. Receptą na nudę są dla Edgara wyprawy do ekscentrycznego wuja Mortimera. Choć krewny mieszka blisko, by go odwiedzić, chłopiec musi przejść przez złowrogi las. Na jego skraju, na niewielkim wzgórzu stoi dziwaczny dom wuja, przypominający gotycki przycmentarny kościół. Każda wizyta wygląda podobnie. Wuj Mortimer zasiada w głębokim fotelu, łączy dłonie czubkami palców i powoli snuje mroczną opowieść. W pokoju panuje półmrok. Dla Edgara siedzącego w drugim fotelu twarz wuja pozostaje niewidoczna. Ogień w kominku zachłannie pożera kolejne bierwiona drewna. Za oknem pojękuje wiatr. Ciszę starego, zimnego domu co jakiś czas niespodziewanie przerywa skrzypienie podłogi. Edgar twierdzi, że się nie boi… Kłamie.

Chris Priestley, kochający mroczne klimaty ilustrator, twórca komiksów, pisarz znany między innymi z detektywistycznej serii o przygodach młodego Toma Marlowa w ponurym, osiemnastowiecznym Londynie, ponownie napisał dla dzieci książkę ocierającą się o horror. Edgar w gabinecie wuja dostrzega wiele rozmaitych, dziwacznych przedmiotów. Szmaciana lalka z główką z chińskiej porcelany, drewniana rzeźba demona z zabytkowej kościelnej ławy, pusta pozłacana rama – każda rzecz ma swoją krwawą i tragiczną historię. Wuj Mortimer z powagą sugerującą prawdziwość opowiadanych wydarzeń przedstawia młodemu Edgarowi losy ostatnich właścicieli tajemniczych przedmiotów, mówi o dzieciach, które były bardzo niegrzeczne.

W dziewiętnastym wieku strach był popularnym narzędziem wychowawczym. Czytanki pełne były opisów przygód krnąbrnych dzieci, które za swe nieposłuszeństwo ponosiły srogą karę. Zaprószenie ognia kończyło się dotkliwymi poparzeniami, wspinaczka bolesnym upadkiem z wysokości, czasem nieodwracalnym skutkiem dziecięcych wybryków była śmierć. Straszenie drastycznymi konsekwencjami miało wpoić najmłodszym posłuszeństwo wobec rodziców i przede wszystkim uchronić je przed niebezpieczeństwem dnia codziennego. "Opowieści grozy wuja Mortimera" mają podobny charakter. Mali bohaterowie krótkich historii wuja Mortimera popełniają złe uczynki i ponoszą za nie srogą karę. Każde z opowiadań kończy się tragicznie. Nie ma szczęśliwego zakończenia. Kradzież, pobicie, wścibstwo czy niezdrowa ciekawość, wszystkie przewinienia zostają ukarane. Strasznie robi się, gdy na drodze każdego dziecka staje przeciwnik z innego zdawałoby się świata. Demony, upiory i diabły doprowadzają swoją ofiarę do szaleństwa i popełniania morderstw, okrutna wiedźma sekatorem odcina palce dzieciom zmienionym w drzewa, groźne duchy, monstrum czyhające na swe ofiary na czubku wysokiego drzewa, zły dżin o zębach ostrych jak sztylety, dom lalek, który staje się wiecznym więzieniem... (...)


Zapraszamy do zapoznania się z całością recenzji w magazynie BiblioNETkowym "Literadar":





Autor recenzji: Sylwia Skulimowska


Recenzja ukazała się w magazynie BiblioNETkowym Literadar (nr 9-10)



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1386
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: