Dzieło obrosłe w mity
Niewiele jest książek, które tak obrosły w mity, jak "Książę" Machiavellego. Mam wrażenie, że jest to dzieło bardzo niezrozumiane, a właściwie jego treść przeszła do języka potocznego i stała się częścią naszej kultury znacznie wypaczona. Sama książka ma formę poradnika dla władcy. Jednak nie jest to pierwszy lepszy poradnik, to zbiór obdartych z moralności rad, które mają jedną cechę i jeden cel - skuteczność. Autor bez ogródek odwołuje się w niej do ciemnych stron ludzkiej natury, nie boi się dawać rad brutalnych i mówić rzeczy niepopularnych. Rady wzięte z "Księcia", gdy je wyrwiemy z kontekstu, mogą wydawać się zbiorem cynicznych wskazówek, jak być idealnym tyranem. Wizja człowieka wyłaniająca się z tego dzieła przeraża. Jednak gdy przeczytamy "Księcia" uważnie i uwzględnimy kontekst historyczny, wszystko się zmienia. Pokutujące wciąż powiedzenie "cel uświęca środki" można zrozumieć tylko po uważnej lekturze tej książki i po zapoznaniu się, choćby powierzchownym, z biografią Niccolò Machiavellego. Co się zaś tyczy oceny ludzkiej natury, przeczytajmy, co pisze wielki florentyńczyk, a później spójrzmy na nas samych, naszych znajomych i zastanówmy się, czy Niccolò nie miał racji.
Mój wykładowca filozofii powiedział, że to obowiązkowa lektura w każdej szkole dla szpiegów i tym podobnych ludzi. Miał rację. Ale to także obowiązkowa lektura dla każdego intelektualisty, który interesuje się światem polityki, zagadnieniem władzy; i ciekawy głos w dyskusji nad ludzką naturą. Od wczesnej młodości to moja ulubiona książka. Napisana językiem z pewnością bardziej przystępnym niż traktaty filozoficzne Schopenhauera czy Nietzschego, jednak na pewno nie prosta.
Mam takie marzenie, że kiedyś Machiavelli zostanie odkłamany...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.