Dodany: 21.01.2012 15:58|Autor: olvena

Jedna z niewielu...


Są takie książki, do których się wraca i wraca. Ta jest jedną z nich.

Zastanawiałam się, dlaczego. To jeden z wielu setek przeczytanych przeze mnie romansów historycznych, a jednak... Powieść wywarła na mnie tak wielkie wrażenie, że zakupiłam jeszcze jeden jej egzemplarz na wypadek, gdybym w pierwszym wyczytała wszystko "to czarne".

Historia "zbuntowanej" Angielki, która z powodu obowiązujących wtedy konwenansów wyszła za mąż za "zatraconego" Szkota, nawet teraz wywołuje u mnie uśmiech. Może dlatego, że napisana jest lekkim piórem, z dużą dozą humoru. A może dlatego, że historia głównej bohaterki, Elizabeth jest absurdalna - córka jednego z najpotężniejszych angielskich książąt, przyzwyczajona do zbytku, żeby odzyskać wolność (w jej mniemaniu) musi na dwa miesiące zamieszkać w Szkocji jako żona zagrodnika.

"- Ale ja nie jestem żoną księcia, prawda? - powiedziała do siebie na głos. - Jestem żoną farmera, mało tego, jestem żoną szkockiego farmera, a to zupełnie inny rodzaj żony"*.

Jej próby dostosowania się do sytuacji są dosyć zabawne, np. dojenie krowy. Przez fakt obcowania z naturą i prostymi ludźmi poznaje zupełnie inny świat, o którym nie miała pojęcia, no i ten "zatracony" Szkot...

Oczywiście, jest również wątek jakobicki, bo historia toczy się po przegranej przez Szkotów bitwie na polu Culloden i w okresie represji Anglii.

Wpływ tej książki na mnie był tak wielki, że byłam na wyspie Skye i oglądałam ruiny zamku klanu MacKinnon, mimo że pogoda wtedy była iście szkocka, jadłam haggis i kupiłam likier Drambuie.


---
* Jaclyn Reding, "Małżeństwo za karę", przekł. Anna Wojtaszczyk, wyd. Pol-Nordica, 2004, s. 209.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1921
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: