Dodany: 30.06.2007 12:45|Autor: valyness

Książki i okolice> Pisarze> Koontz Dean R.

Koontz, najpoważniejszy rywal S. Kinga


Mam za sobą już parę książek Deana Koontza i każdą z nich uważam za wyjątkową.
Koontz potrafi wprowadzić humor do mrożącego krew w żyłach thrillera i mimo to, że włosy jeżą mi się na karku potrafię się pośmiać.
Kiedy siadam w fotelu i otwieram książkę na pierwszej stronie zaraz zapominam o całym świecie. Akcja jest tak ciekawa, że ciężko się od niej oderwać nawet na chwilkę.

Znacie? Lubicie? Co myślicie o jego powieściach?
Wyświetleń: 16385
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 26
Użytkownik: marlenn 30.06.2007 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
Prawdę powiedziawszy do tej pory przeczytałam tylko "Odwiecznego wroga" Koontz'a, ale bardzo mi sie podobało i w sumie sama nie wiem czemu jeszcze nie zabrałam się za jego dalsze książki;/
Oprócz niego lubię także, z tej serii autorów, m.in. Thomasa Harrisa, Harlana Cobena i Deavera Jeefery'ego.
Użytkownik: Kuba Grom 30.06.2007 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawdę powiedziawszy do t... | marlenn
W coraz to nowszej książce coraz bardziej autor zbacza w stronę powieści obyczajowej, ni i jakby poczęly mu się zużywać wykożystywane kilkakrotnie już pomysły. Książki Ostatnie drzwi przed niebem nie byłem w stanie doczytać, bo miejscami poprostu nudził.A przecież wcześniejsze jego książki mi się bardzo podobały!
Użytkownik: Axxan 01.07.2007 01:01 napisał(a):
Odpowiedź na: W coraz to nowszej książc... | Kuba Grom
Ja po przeczytaniu kilku jego książek doszedłem do wniosku, że jego książki są bardzo schematyczne i choć i tak przyjemnie je się czyta, to kingowi nie robią żadnej konkurencji.
Użytkownik: helwecja_blech 01.07.2007 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
swojego czasu długo na ten temat prawiliśmy z mym chopem.. . i doszlismy do wniosku, ze jednak nie da się porównać tych dwóch pisarzy.. .
Koontz pisze Powieści: makabryczne opisy ludzkich zachowań lubo dusz potępionych na tle psychologicznych wywodów, filozoficznych przemyśleń i długich opisów przyrody....
King pisze ksiązki: historie wspaniale przeprowadzone bez tych wszytskich zadęć wynikających z lęków, by pisarza horrorów nie odebrać jako zwykłego kretyna :)
i nie nie lubię obu (chociaż z dużym naciskiem na Kinga) tylko to są zupełnie dwie odmienne stylistyki pisania i prowadzenia opowieści grozy...
niezaleznie od wszytkiego lektura jest miła, chociaz bardziej zobowiązująca do myślenia w przypadku Koontza
:)
Użytkownik: hankaa 01.07.2007 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
Ososbiście już dawno nie czytałam już Koontza, ale moje odczucia są bardziej przychylne właśnie do niego niż do Kong. King ma proste powieści, łatwo można przewidzieć finisz (no, może nie zawsze), jest wszystko logiczne, u Koontza pojawia się fantastyka, nie pojęta dla dla odbiorcy w pierwszym kontakcie, jak np. Obcy. Poza tym, Koontz trzyma cały czas w napięciu, jest wartka akcja, nie przynudza... poza tym jego książki zazwyczaj to 3w1 albo i więcej: porusza wątek fantastyki, horroru, czasami kryminału, jakiś wątek romansu... King jest raczej ściśle tematyczny...

Wolę Koontza, zdecydownie.
Użytkownik: czarna wdowa1 01.07.2007 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ososbiście już dawno nie ... | hankaa
Cenię Kinga, za to, że pisze w sposób wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju.
Książki Koontza są bardzo schematyczne; niestety ich styl nie porywa też jak rwąca rzeka. Ale najbardziej przeszkadza mi ciągłe przerywanie i przenoszenie akcji. Po prostu mnie to denerwowało. A że nie lubię, gdy coś mnie denerwuje, przestałam czytać Koontza. (c.n.u. :))
Zgadzam się ze zdaniem, że tych dwóch autorów porównywać się nie powinno. Różne półki.
Użytkownik: hidden_g0at 08.07.2007 22:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Cenię Kinga, za to, że pi... | czarna wdowa1
Ha! Mnie też te ciągłe przeskoki niezmiernie irytowały. Rozdziały pięciostronowe są ok, ale jak rozmiar skraca się do połowy strony, to minie się skraca cierpliwość. Ale mimo to fajnie nawet się Koontza czyta. King ma u mnie minusa za to, że pisze więcej niż powinien. Owszem fajnie sie czyta, ale za często są to, za przeproszeniem, pierdoły. Owszem - ciekawe, sprawnie napisane, z ciekawymi postaciami, ale kurcze, żywe samochody to dla mnie nieziemska tandeta ;). Choć muszę oddać sprawiedliwość za kilka rewelacyjnych pozycji. Swoją drogą taki np. "Cmętarz zwieżąt" byłby cudowny, gdyby nie ostatnie kilkadziesiąt stron - ot, autor chyba chciał za bardzo przestraszyć i nie wyszło. Tak to jest w tym współczesnym horrorze i dlatego wolę grozę z XIX i początków XX wieku - subtelna i bez przesady ;)
Użytkownik: jabagera 07.07.2007 14:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
O MÓJ BOŻE CO JA WIDZĘ?? ODWIECZNA DEBATA!!!!
Ja zaczynałam moją przygodę z tak ZWANYM horrorem od Koontz'a i oczywiiiiście "Tik Tak"..jakiś "Grom" itp..wydawały mi się wyjątkowe, ale HALO!
Ja to wszyystko przewidziałam:P ja wiedziałam że jak sięgnę po Kinga to już do Koontz'a nie dam rady wrócić!King Go zwyczajnie wygryzł...
Może i Koontz zasługuje na pochwały za akcje, dialogów mnóstwo, równoważniki zdań itp..to wszystko tworzy szyybki obraz powieści..
ale powtórzę HALO!
Najszybsza akcja Dean'a to nic w porównaniu z dreszczem jaki przechodzi mnie gdy kończę kolejna książkę Stevena
Użytkownik: valyness 07.07.2007 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: O MÓJ BOŻE CO JA WIDZĘ?? ... | jabagera
Być może trafiłam na kiepską książkę, ale czytałam "Carrie" i wcale mnie nie zachwyciła. Wręcz zniechęciła mnie do dalszego czytania Kinga...
Użytkownik: czarna wdowa1 22.07.2007 16:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Być może trafiłam na kiep... | valyness
Carrie to jedna z jego pierwszych powieści. I mało ma wspólnego z późniejszymi książkami Kinga. Dlatego, żeby oddać mu sprawiedliwość, przeczytaj proszę coś nowszego.
Carrie była kiepska, nie oszukujmy się. King nie umiał jeszcze rozwinąć skrzydeł.
Użytkownik: faxi 10.07.2007 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
Kinga bardzo lubię i cenię,a Koontza... przeczytałam jedną jego powieść -Odd Thomas - fajna, zaskakująca, ciekawie napisana, ale...!
wolę Kinga ;)
na pewno przecztam jeszcze kilka książek Koontza, jedna to w sumie zbyt mało na wydawanie opinii [ zwłaszcza że Kinga przeczytałam sporo książek].... jednak nie wydaje mi się, żebym zmieniła zdanie.
w Koontzu napięcie wydaje mi się trochę sztuczne ;P. A punkt kulminacyjny w Oddzie T. był wg mnie....nędzny.
King górą ;)
Użytkownik: robinslav 25.12.2007 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
Posiadam większość powieści Koontz`a, które ukazały się na rynku czytelniczym w Polsce (praktycznie "byłem" z pisarzem od początku jego zaistnienia w naszym kraju!). Jeśli ktoś jest tak płodnym pisarzem jak Koontz czy Robin Cock istnieje zawsze pewne niebezpieczeństwo, że po pewnym czasie nasyci a nawet "przesyci" swoich wiernych czytelników sobą czyli własną twórczością i tu cisną się na usta znane nam przecież powiedzenia - "przeczytam 10-tego Koontz`a a 11-tego napiszę już sam!" Może to i niemądre ale...coś w tym przecież jest!?
Użytkownik: psikus 31.12.2007 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
Usiłowałem parę razy tknąć którąś z książek Koontza, ale jakoś nie przypadły mi do gustu. Jeżeli mam być szczery, to uważam jego książki za potwornie schematyczne, przewidywalne i nudnawe wypociny człowieka, który usiłuje równać się z kingiem. To pewnie rzecz gustu, bo jestem wielkim fanem prozy Kinga, którego uważam za jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy. Podoba mi się u niego wplatanie wątków obyczajowo-psychologicznych w atmosferę grozy, którą niejednokrotnie interpretować można w dwójnasób - strach i nieprawdopodobne wydarzenia mogą rzeczywiście być częścią rzeczywistości, jednakże mogą być one także wynikiem czyichś urojeń(najlepiej widać to w jego opowiadaniach), reasumując kinga jest o niebo lepszy(moim zdaniem :))
Użytkownik: użytkownik usunięty 31.12.2007 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Usiłowałem parę razy tkną... | psikus
"Usiłowałem parę razy tknąć którąś z książek Koontza, ale jakoś nie przypadły mi do gustu. Jeżeli mam być szczery, to uważam jego książki za potwornie schematyczne, przewidywalne i nudnawe wypociny człowieka, który usiłuje równać się z kingiem. "

Zgadzam się z tobą całkowicie, chociaż nie wiem czy istotnie Koontz chciał rywalizować z Kingiem. King ma bardzo dobry warsztat i nawet jeśli pomysł jest głupi, to i tak w książka może uchodzić za przyzwoitą lekturę. Natomiast Koontz jest kiepski i na płaszczyźnie pomysłu na fabułę i na płasczyźnie jego realizacji.
Użytkownik: Edycia 02.01.2008 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
Polecam Ci jeszcze "Opiekunowie", niesamowita książka. On to pisze tak na pograniczu fantastyki. Niby wszystko jest realne i może się wdarzyć, ale Koontz w tej książce dodał coś nieziemskiego, tzn. fantastycznego psa.:)
Użytkownik: miau 15.03.2008 08:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
Znam i lubię Violetto ;D
A porównywać Koontza z Kingiem będę wtedy, kiedy przeczytam tego drugiego autora przynajmniej 5 książek.
Użytkownik: Raindrops 11.04.2009 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
Jak do tej pory czytałem niewiele książek Koontza i jak narazie bardo mi się podoba :) może nawet zostanie moim ulubionym autorem. Miałem okazje zapoznać się tylko z 2 jego powieściami, "Prędkość" przeczytałem przez przypadek i tak mi się spodobał sposób jego pisania ze sięgnąłem po jeszcze jedną. "Dobry Zabójca" to jedna z fajniejszych pozycji jakie czytałem przez ostatnie kilka miesięcy. Zdaje sobie sprawę z tego ze książka nie jest rewelacyjna i nie każdemu będzie się ona podobać ale mi bardzo przypadła do gustu, szczególnie końcówka. Teraz mam "Niezniszczalnego".. . zobaczymy czy się nie zawiodę ;). Nie mogę się już doczekać kiedy dorwę "Odd Tomas" - zawsze interesowały mnie książki zahaczające o zjawiska paranormalne.
Mam jeszcze taką cichą nadzieję ze nie stanie się to samo co podczas czytania Dana Browna. Po przeczytaniu 4 jego powieści pod rząd miałem już dość... wszystkie pisane są tym samym schematem.

Ciężko mi coś powiedzieć na temat Kinga bo miałem okazje zetknąć się ze "Sklepikiem z marzeniami" i "Grą Geralda".
Użytkownik: markko 27.10.2009 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
...przygodę z Koontz'em rozpocząłem juz dawno od takich książek jak: "W okowach lodu", "Ściana strachu", "Zwierciadło zbrodni" , "Zimowy księżyc" oraz "Niezniszczalny". Obecnie mam już za sobą wiele pozycji. Uważam, że jest to bardzo ciekawy autor. Proza jego jest dynamiczna, postacie barwne i zróznicowane, a świat pełen kontrastu. Tamatyka horroru czy thilleru trzyma czytelnika w ciągłym napięciu i utrzymuje złowieszczą atmosferę do końca książki. Faktem jest, że autor jest trochę schematyczny ponieważ w każdej ksiażce znajdziemy podbne elementy i zwroty akcji. Jednak w niczym to nie przeszkadza, a już w zupełniości nie wpływa to na przewidywalność akcji w powieści. Uważam, że każdy z autorów czy to będzie Coben, Masterton czy King wypracował swój własny styl pisania i niestety będzie się on powtarzał prawie w każdej książce. Styl pisania każdego z autorów jest jego wizytówką więć nie możemy zarzucać autorom, że ich książki są sztampowe. Prawdą jest, że każda książka jest czymś nowym i oryginalnym, a w szczególności książki Koontz'a. Jesli chodzi o stwierdzenie, że Koontz jest rywalem dla Kinga to się zgodzę, ale działa to także w drugą stronę...King także jest rywalem dla Koontza.

Użytkownik: weird1 25.12.2009 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
Koontz jest moim ulubionym pisarzem. Fakt jego książki są schematyczne, ale nie ma to znaczeniu, ponieważ każdy pisarz, powiela swoje schematy. Poza thrillerem z pogranicza zjawisk paranormalnych, możemy doświadczyć również cała gamę emocji. Często słyszę, że jego książki są ckliwe i cukierkowate do granic możliwości, bez żadnych utrudnień, jednak mi to nie przeszkadza. Ma świetny styl.
Użytkownik: fibiuszka 02.03.2010 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
koontzem zaraził mnie mój ra. wcześniej fantastyki nie czytałam i twierdziłam że nie lubię. brat przekonał mnie do lektury. no i na pierwszy ogień poszli "Opiekunowie" i "Ściana strachu". ta druga mnie szczególnia nie zachwyciła, ale opiekunowi - oj tak. postanowiłam sięgnąc po następne. i tak zaczęła się moja przygoda z koontzem. dla mnie geniusz. ma oczywiście słabsze książki - w mojej subiektywnej ocenie - ale dzięki niemu polubiłam książki z pogranicza fantasy. dla początkujących polecam:opiekunowie, tik-tak, grom. jeśli żadna was nie zachwyci to dajcie sobie spokój. ale myslę, że was wciąąągnie...
Użytkownik: kapsel225 31.08.2010 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą już parę ksią... | valyness
Koontz czy King. Ten kto zadaje to pytanie, chyba nie do końca wyczuwa charakter książek. Przyznam, że jezeli chodzi o Kinga, czytałam mało jego książek. Nudzą mnie te samochody, obcy i inne totalnie fantastyczne pomysły. Koontz ma ta wspaniałą zaletę, że przeważająca większośc książek mówi o tym, co ludzie są w stanie zrobic w imię wyższych celów czy też choroby psychicznej. Jego książki są przerażające właśnie dlatego. Mamy bardzo małe szanse spotkac ufo lub też krwiożercze auta. Ale są bardzo duże szanse na spotkanie psychicznego sąsiada, który bedzie miał ochotę wyprawic nas na tamten świat z sobie tylko znanych przyczyn. I chociaż najnowsze jego książki nie umywają się do np. cyklu Moonlight Bay, Fałszywa pamięc, Nocne dreszcze czy Dzwi do grudnia. Wiem, że fantastyka jest w jego książkach ale uwielbiam to, że pokazuje nam jakim cżłowiekiem można byc. Wszystko zależy od ciebie. I tyle.
Użytkownik: first-pepe 17.12.2010 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Koontz czy King. Ten kto ... | kapsel225
Tak czytam sobie i czytam powyższe wypowiedzi, przerzucanie się argumentami o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, i własnym oczom nie wierzę jakie bycze błędy stylistyczne, interpunkcyjne, ortograficzne i składniowe można popełnić w krótkiej jedno, dwu-zdaniowej wypowiedzi. I tak w sumie pozostawiłbym to bez komentarza, gdybym nie natknął się na ten oto przykład ludzkiego geniuszu:
"(...)co ludzie są w stanie zrobić w imię wyższych celów czy też choroby psychicznej (...)". Że co proszę??? Gdyby nie było to takie tragiczne, to byłoby śmieszne.
Nie dosyć, że błąd ortograficzny, to jeszcze stwierdzenie jakoby:
- ludzie są w stanie świadomie i celowo działać na skutek choroby psychicznej,
- choroba psychiczna stanowi motywację ludzkich działań (to jeszcze dałoby się obronić),
- choroba psychiczna stanowi motywację, której wartość aksjologiczna jest, co najmniej, na poziomie wartości aksjologicznej celów wyższych.
Ludzie zastanówcie się co piszecie czasami. Po pierwsze dla uzasadnienia swoich tez korzystajcie z argumentów merytorycznych (na tym polegać powinna dyskusja, a nie typu lubię/nie lubię), po drugie przynajmniej raz sprawdźcie, co wypisujecie żeby chociaż uniknąć błędów i literówek (+ prawy klawisz opcja sprawdź pisownię), po trzecie myślcie nad tym, co piszecie, najlepiej bez zbędnych emocji.
A jeżeli nie jesteście w stanie myśleć, to nic nie piszcie i nie zaśmiecajcie tej szacownej strony internetowej swoimi wypocinami, a przerzućcie się na onet, czy inny fakt.

PS Co do Koontza to facet jest wyrobnikiem, choć swego czasu napisał kilka dreszczowców/mystery (tak się oficjalnie nazywa gatunek literacki, w którym Koontz operuje, a nie fantastyka, czy horror) najwyższego sortu jak np. "Szepty", "Odwieczny wróg", "Północ", czy "Złe miejsce".
Użytkownik: Radek8904 06.07.2011 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak czytam sobie i czytam... | first-pepe
Moim zdaniem jego książki nie tyle można porównać do Kinga, jak do Davida Morrella. Sam Morrell powiedział, że Koontz stał się jego "wzorem" do pisania. Choć moim zdaniem Morrell pisze lepiej...
Użytkownik: first-pepe 27.07.2011 16:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem jego książki... | Radek8904
Faktycznie, masz podwójną rację - Koontza należy porównywać do Morrella (polecam w szczególności "Totem"), Morrell jest lepszym pisarzem od Koontza.
Użytkownik: Radek8904 17.09.2011 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Faktycznie, masz podwójną... | first-pepe
Oj ja bym Totemu nie polecał :)
Raczej <testament" lub "Inflirtratorzy"
Użytkownik: Radek8904 17.09.2011 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Faktycznie, masz podwójną... | first-pepe
Oj ja bym Totemu nie polecał :)
Raczej <testament" lub "Inflirtratorzy"
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: