Czyta się jednym tchem
To jedna z tych niewielu książek, które się zaczyna i w ciągu jednego dnia czyta do końca. Wizja świata zaproponowana przez Suzanne Collins, choć futurystyczna, ma wiele cech naszego świata, co czyni ją bardziej przerażającą. Bo czyż nie lubimy śmierci na ekranie?
W reality show ludzie dzielą się najintymniejszymi szczegółami ze swojego życia. Co jeszcze zostało, żeby rozbawić znudzonego widza? Może śmierć na żywo.
Collins przedstawia państwo totalitarne, któremu nie można się przeciwstawić, które wymaga co roku od każdego z dwunastu podległych mu dystryktów dwojga trybutów, zmuszonych wziąć udział w grze, z jakiej tylko jeden z dwudziestu czterech uczestników wyjdzie żywy. Każdy ich krok na arenie rejestrują kamery. To zdecydowanie coś więcej, niż powieść dla młodzieży o wampirach.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.