Dodany: 15.01.2012 18:51|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Czytatnik: Czytam, bo żyję

Bardzo "ziemska" bajka...


Nie podejrzewałam siebie o coś takiego: z własnej nieprzymuszonej woli zabrałam się za książkę z pośledniejszego gatunku science-fiction, przeczytałam ją z ewidentną przyjemnością i w dodatku odczułam potrzebę napisania o niej.
A wszystko zaczęło się od tego, że ... wcale nie zamierzałam czytać „Gwiezdnych wojen”, wychodząc z założenia, że nigdy książka napisana na podstawie scenariusza filmowego nie będzie tak dobra, jak film. Nie zamierzałam, lecz kiedy zobaczyłam „Powrót Jedi” na półce z nieskatalogowanymi lub skasowanymi zasobami biblioteki, przeznaczonymi na sprzedaż, za symboliczną złotówkę stałam się właścicielką pierwszego tomiku z serii. Okazał się całkiem przyjemną lekturą (w czym pewnie zasługa i tłumacza, dobrze znanego wszystkim fanom Pratchetta; tak, to nie pomyłka, przekład jest dziełem Piotra Cholewy!). Skoro się już przeczytało ten jeden, to i następne też… Na pierwszy ogień poszło pięć części odpowiadających kinowym epizodom od I do V.

Cztery z nich to głównie sceny mikro- i makrobatalistyczne z użyciem świetlnych mieczy, laserowych blasterów i innych futurystycznych akcesoriów, oraz ściganie się międzygwiezdnymi pojazdami. W każdym tomiku jest coś, co troszeczkę wynosi go ponad przeciętną "strzelankę" - a to komiczny Jar Jar Binks, a to filozofujący Mistrz Yoda, a to
perory androida protokolarnego C3-PO czy też wiekopomne przekomarzania Hana Solo z księżniczką Leią.

W „Zemście Sithów” też się biją, co się zowie, ale od pozostałych tomików różni ją przede wszystkim kapitalnie rozegrana warstwa psychologiczna.
Obi-Wan, zdający sobie sprawę, że uczeń przerósł go we wszystkich umiejętnościach technicznych, ale brak mu rzeczy najważniejszej – kręgosłupa moralnego Jedi – i przeżywający najpierw frustrację z powodu niemożności powstrzymania zmian w duszy Anakina, później dramat zapoczątkowany zdradą przyjaciela, a przypieczętowany tragicznymi konsekwencjami…
Amidala, cierpiąca z powodu konieczności ukrywania związku z Anakinem, ale nierównie bardziej na skutek konfliktu między własnym oglądem rzeczywistości a „prawdami” narzucanymi jej przez męża, i stopniowego orientowania się, że człowiek, który był dla niej wszystkim, kryje w sobie zło, jakiego sobie nawet nie wyobrażała…
Anakin – świetny przypadek dla psychoanalityka, demonstrujący katastrofalne skutki połączenia w jednej osobie kompleksów i lęków, podatności na wpływy i wysokiego mniemania o własnych możliwościach. Od nieustraszonego obrońcy sprawiedliwości – do zbrodniarza wojennego i sprawcy przemocy domowej…
I wreszcie sam Palpatine, cyniczny manipulator, gotów dla własnych celów posunąć się do największych zbrodni… ale dokonanych cudzymi rękami… Jego zagrywki służące przejęciu władzy i pompatyczne expose „senatora- patrioty”, obsadzającego się w zbawczej roli imperatora, to istne historyczne deja vu. Czyż nie tak powstawały reżimy Hitlera, Stalina, Pol Pota? Czy sposób, w jaki Palpatine zmienił zarozumiałego, ale szczerego i uczciwego młodzieńca w zdrajcę i mordercę, bardzo się różni od mechanizmu, na skutek którego przykładni ojcowie rodzin bez mrugnięcia okiem przeistaczali się w sadystycznych oprawców, nie oszczędzających starców, kobiet i dzieci? Bardzo „ziemska” ta bajka, choć w tak fantastyczną szatę ubrana... A poza tym – przynajmniej w porównaniu z kilkoma innymi tomikami z serii – napisana i przetłumaczona naprawdę nieźle.

Rzecz oczywista, że teraz wypróbuję i inne, które będę czytać już bez interferencji z wyrazistymi kadrami filmowymi, bez natychmiastowego "wyskakiwania na wizję" twarzy aktorów. Zobaczymy, co są warte jako samodzielna lektura.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 347
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: