Dodany: 09.01.2012 22:39|Autor: Palanee

Otwórz... księgę jesiennych demonów


Demony... Któż ich nie ma? Pojawiają się i znikają. Prześladują, dołują, zniewalają. Zrzucają nas na samo dno bądź też mobilizują do działania. Uwalniamy się od nich bądź też karmimy je, pozwalając im rosnąć w siłę. Zwycięzcą w pojedynku może być każdy – a zwycięstwo szybko może okazać się naszą klęską.

Nieco fantastyczne, lecz konsekwentnie opierające się na ludzkim strachu i problemach, stworzył Jarosław Grzędowicz. „Księga jesiennych demonów” wciąga nas do swojego świata, zmusza nas do zajrzenia w głąb duszy bohaterów.

Zbiór zawiera pięć opowiadań. Każde z nich skupia się na innym bohaterze, innym demonie, który zmienia nasze życie. Do tej pory rzadko spotykałam się z tą formą przedstawiania historii. Ba, starałam się unikać opowiadań, gdyż nie pozwalały mi związać się z bohaterami, a szybkie rozstanie ze znanymi postaciami zawsze było bolesne. W tym przypadku ta forma okazała się idealna. Wystarczająco długa, by opisać zmagania bohatera z jego własnymi demonami, a zarazem wystarczająco krótka, by nie wprowadzić czytelnika w nastrój, który mógłby przyczynić się do pogłębienia jesiennej depresji.

Nie wszystkie opowiadania równie mocno oddziałały na moją wyobraźnię i nastrój. Pierwsze, „Klub Absolutnej Karty Kredytowej”, zachwalane przez czytelników i recenzentów, najbardziej demoniczne, jest dość zimne i wyprane z uczuć. To opowieść o mężczyźnie, którego życie składa się jak lekko popchnięty domek z kart. Wszystkiemu winne są pieniądze, a dokładniej - ciągły ich brak. Kiedy Zięba jest na skraju całkowitego załamania, przychodzi pomoc. Nieco magiczna i nieco złudna.

Kolejne opowiadania wgłębiają się w ludzką duszę i umysł, pokazując strach, lęki, niebezpieczeństwa czyhające na bohatera. Grzędowiczowi udało się, mimo elementów magicznych i nadprzyrodzonych, stworzyć realne portrety bohaterów. Szczególnie mocno wpłynęły na mnie dwa opowiadania: „Wiedźma i wilk” oraz „Piorun”. Być może opisują problemy mi bliższe, a może lubię znęcać się nad sobą i czytać o negatywnych uczuciach, które buzują w nas, rozpierają i wyżerają ostatnie cząstki energii.

Nie ma tu zwycięstwa dobra nad złem ani odwrotnie.Zakończenie każdego opowiadania jest przewidywalne, lecz zaprawione kroplą nostalgii. Czy dobre dla bohatera? - na to pytanie czytelnik musi odpowiedzieć sam. Grzędowicz przekazał historię, a ocenę pozostawił czytelnikowi.

Pisarz sprawnie posługuje się polszczyzną, nie ograniczając się do prostych i zwięzłych opisów. Jego styl obfituje w liczne porównania i wyliczenia. Większość opowiadań ze zbioru na tym zyskuje. W jednym, jedynym czułam przesyt, gdyż zdecydowanie spowalniały tempo, nie przyczyniając się zarazem do głębszej analizy bohatera. Mowa o opowiadaniu „Opowieść terapeuty”, które ozdabiały całe akapity opisujące postaci i uczucia.

Grzędowicz wykorzystał dość znane w fantastyce motywy. Nie silił się na oryginalność, ale nie jest to zarzut. Wręcz przeciwnie – wykorzystując znane motywy, mógł skupić się na pokazaniu ludzkiej duszy – bezbronnej i nieodpornej na trudy codziennego życia. Spotkamy się z wiedźmą, wilkołakiem, z nieśmiertelnością, a nawet istotami z zaświatów. Jednak nie mamy bać się potworów wychodzących spod łóżka, a własnych problemów, które spotykamy na każdym kroku. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że Grzędowiczowi udało się wzbudzić we mnie strach, smutek i niepokój. Nie ten znany z horrorów, ale z życia. Demony, mimo że w książce przedstawione jako istoty nierealne, magiczne, są ucieleśnieniem naszych strachów i obaw przed realnymi życiem i tym, co ono niesie ze sobą.

Biorąc do rąk „Księgę jesiennych demonów” należy zdawać sobie sprawę, że nie mamy do czynienia z horrorem, gdzie rozlewa się krew. Książkę polecam każdemu – nie tylko fanom autora oraz fantastyki. Każdemu, kto chce przeczytać o strachu, bólu, smutku, a także przekonać się, z jaką lekkością pisze Jarosław Grzędowicz. Nie jest to literatura najwyższych lotów ani oryginalna w treści, jednak pozwala oderwać się od naszego rzeczywistego świata...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2383
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: