Dodany: 24.06.2007 22:36|Autor: magentaa

Czytatnik: W sercu książki

Śmierdząca kapsuła czasu


Co można zanleźć ciekawego w śmierdzącej kapsule czasu czyli średniowiecznej latrynie? Archeologowie udowadniają, że bardzo dużo, ponieważ fekalia fantastycznie konserwują i przechowują utracone przedmioty. Znaleziska dużo mówią o ludziach epoki i tych którzy je zgubili czy też świadomie wyrzucili.
A znaleźć można m. inn. poza naczyniami, instrumentami i innymi przedmiotami codziennego użytku: fragmenty stron z kodeksów, tablicznki woskowe, brązowe i metalowe okucia książek, skórzane i drewniane okładki. Niestety zachowane pergaminowe strony znajdujące się pomiędzy nimi należą do rzadkości.
Z tego wynika, że i dawniej ludzie lubili poczytać sobie w ubikacji. A z jednego z gdańskich wychodków badacze wydobyli kartki z Pisma Świętego. Jak twierdzą uczeni, użycie (akurat w czasie reformacji) tego specyficznego papieru toaletowego świadczy o głębokiej pogardzie dla religii.
Jak widać od wieków niewiele zmienia się w ludzkich obyczajach.

(na podst. Krzemińska A.: Historia zapisana w latrynach. Świat Nauki 2006 nr 1, s. 58-67)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3341
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 16
Użytkownik: illerup 24.06.2007 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Co można zanleźć ciekaweg... | magentaa
To fakt latryny są ciekawe (pod opisanym wyżej względem oczywiście ;))
Ciekawsze na pewno od kloak, bo tam to zazwyczaj tylko kawałki ceramiki :)
Użytkownik: magentaa 24.06.2007 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: To fakt latryny są ciekaw... | illerup
No nie, nie wiedziałam, że jest między tym jakaś różnica. Nie mów, że miałeś okazję grzebać w takiej latrynie!
Użytkownik: illerup 25.06.2007 07:39 napisał(a):
Odpowiedź na: No nie, nie wiedziałam, ż... | magentaa
Niestety :(, wszystko przede mną ;)
Ale co się nasłuchałam opowieści to moje :D
Użytkownik: magentaa 25.06.2007 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety :(, wszystko prz... | illerup
To ja chętnie posłucham relacji z pachnących wykopalisk, jak już będziesz mieć je za sobą:)
Użytkownik: illerup 25.06.2007 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja chętnie posłucham r... | magentaa
Możesz na mnie liczyć.
Na pewno wrażenia będą takie, że będę musiała się nimi podzielić ;)
Użytkownik: jakozak 25.06.2007 08:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Co można zanleźć ciekaweg... | magentaa
Czytatka może i nie pachnąca, ale bardzo, bardzo ciekawa. :-)
W sumie to takie oczywiste, ale nie wpadłabym na to.
Użytkownik: magentaa 25.06.2007 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytatka może i nie pachn... | jakozak
A latryny (z tego co przeczytałam) to kopalnia informacji. Np.: na co chorowali użytkownicy:)(mieli tasiemce, wszy itp.). Albo czym się raczyli przy stole. Jakie warzywa, owoce mieli do dyspozycji. W sumie, to jedyne miejsce, gdzie każdy musi się kiedyś udać. Na pewno nigdy by nie przypuszczali, że ktoś będzie tam kiedyś grzebał, badał to i zachwycał się znaleziskami. Jak widać - nie wszystko co jest nam niepotrzebne bywa małowartościowe:) Aby nabrało mocy musi minąć jednak trochę czasu. To tak jak z winem, prawda?:)
Użytkownik: Pingwinek 20.02.2020 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A latryny (z tego co prze... | magentaa
Uważam, że Twoja wypowiedź (ta właśnie, na którą odpowiadam) jest o wiele ciekawsza od samej czytatki (ale nadal, dla mnie, obrzydliwa, fuj!). Czytania w "kibelku" nigdy nie rozumiałam...
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 21.02.2020 08:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Uważam, że Twoja wypowied... | Pingwinek
Może uda mi się pomóc Ci zrozumieć ;) Otóż w kibelku zasadniczo pracuje inna część ciała, niż głowa, a ta ostatnia nie lubi takiej bezczynności (z reguły), dlatego szuka dla siebie jakiegoś zajęcia. Bywa to czytanie etykiet na środkach czystości, bywają to gazety, specjalnie przygotowane do tego celu, bywają wreszcie książki (dla mnie np. każda chwila świętego spokoju jest cenna w kontekście czytania). Obecnie nastała zupełnie nowa moda - grzebanie w komórkach/szajsfonach (nomen omen) w czasie wizyty w "świątyni dumania". I a propos tego widziałem kiedyś taki komiks: czas spędzony w toalecie - bez komórki = 2-3minuty, z komórką = 10-15 minut, z komórką i ładowarką = nieskończoność ;D
Użytkownik: Pingwinek 21.02.2020 11:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Może uda mi się pomóc Ci ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ależ nie musisz mi tłumaczyć! Nadal nie rozumiem, to dla mnie obleśne. Ja: wchodzę, załatwiam się, wychodzę. A w łazience naprzeciwko myję i osuszam ręce (nie w WC, bo tamtejszy ręcznik jawi mi się jako siedlisko zarazków - z książką byłoby identycznie). Kiedy miałabym czytać? Nie chodzę tam dla przyjemności, jedynie z potrzeby.
Użytkownik: ktrya 21.02.2020 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ nie musisz mi tłumac... | Pingwinek
A fakty przedstawiają tak, że na takim ręczniku, jak i na muszli klozetowej jest mniej zarazków niż na desce do krojenia, na której kroiłaś kiedykolwiek mięso.
Użytkownik: Pingwinek 21.02.2020 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: A fakty przedstawiają tak... | ktrya
I czemu ma to stwierdzenie służyć? Po wizycie w toalecie nie idę kroić mięsa, tylko chcę się oczyścić, odświeżyć. Pisałam o obrzydzeniu na myśl o pielęgnowaniu hobby w takim miejscu. Higiena to raz, ale dla mnie to też kwestia estetyki.
Użytkownik: misiak297 21.02.2020 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: I czemu ma to stwierdzeni... | Pingwinek
Myślę, że Ktrya nie opisywała sytuacji, w której po wizycie w toalecie idzie się kroić mięso. Chodziło raczej o to, że na takiej desce jest dużo więcej zarazków.
Użytkownik: Pingwinek 21.02.2020 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że Ktrya nie opisy... | misiak297
Oczywiście, że nie opisywała - tylko po co właśnie w ogóle wspominała o tej desce? Nie chodziło mi przecież o licytowanie się na porównania, gdzie jest więcej zarazków. W toalecie są ich niezaprzeczalnie miliony, a ponadto, powtórzę, mam na myśli także doznania estetyczne. Nie chciałabym czytać książek (co zasadniczo stanowi dla mnie czynność przyjemną) w smrodzie, w klaustrofobicznym pomieszczeniu przeznaczonym do czego innego.
Użytkownik: janmamut 22.02.2020 00:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, że nie opisyw... | Pingwinek
To odpowiednie miejsce na literaturę, która jest dnem dna. Ja w ten sposób czytałem o tym, jak Lisbeth Salander po zarobieniu trzech kul, w tym jednej w głowę, wykopuje się z własnego grobu. Akurat odpowiednia część jelita kurczy się od czytania takich bredni.
Użytkownik: Pingwinek 22.02.2020 02:04 napisał(a):
Odpowiedź na: To odpowiednie miejsce na... | janmamut
A ja nawet kiepską w moim odczuciu literaturę ("Millenium" dobrze mi się czytało, mimo nieprawdopodobieństwa pewnych zdarzeń oraz obyczajowej Sodomy i Gomory) lubię czytać w milszych warunkach.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: