Dodany: 23.06.2007 14:22|Autor: Hypnos

Inny wymiar wojny


Bohaterowie tej książki to osoby praktycznie nieznane szerszej publiczności. O ich pracy i sukcesach, czasem także porażkach wie tylko wąska, można nawet powiedzieć ezoteryczna grupa wybrańców, którzy albo z nimi współpracowali, albo naukowo zajmują się ich działalnością. Snow, Garbo, Brutus, Tate, Mutt czy Jeff to pseudonimy tylko niektórych, ale za to najbardziej wartościowych podwójnych agentów w czasie II wojny światowej na terenie Wielkiej Brytanii. Byli to ludzie, którzy z różnych powodów: ideologicznych, dla pieniędzy bądź też z obawy o własne życie zdecydowali się na bardzo niebezpieczną grę, grę, w której stawką było życie nie tylko ich własne, ale także milionów żołnierzy walczących na różnych frontach.

Może się wydawać nieprawdopodobne, aby działania kilkunastu osób mogły mieć rzeczywisty wpływ na przebieg bitew, a w konsekwencji samej wojny. Wynik bitwy zależy przecież od przygotowania obu walczących stron, zdolności dowódców, dyscypliny żołnierzy itd. I to jest prawda. Jednakże każde wydarzenie składa się z wielu elementów, czasem mniej lub bardzie istotnych, które ostatecznie decydują o jego wyniku. Aby najlepiej wyrazić to. co chcę przekazać, posłużę się przykładem. Prawdopodobnie większość słyszała o D-Day, który był pierwszym etapem realizacji planu Overlord. Walka na normandzkich plażach uwieczniona została chociażby w filmie "Szeregowiec Ryan" Spielberga. Przygotowania do tej operacji trwały wiele miesięcy, a udział w niej wzięło ponad 2 miliony żołnierzy, przetransportowano setki tysięcy pojazdów, tony amunicji i żywności. Wynik tej ogromnej operacji desantowej na niespotykaną dotąd skalę był już jednak przesądzony, zanim pierwszy żołnierz postawił nogę na normandzkiej plaży. Dlaczego? Otóż siły niemieckie w 1944 r. były wystarczające, aby odeprzeć nawet tak duży desant aliantów, gdyby Niemcy wiedzieli, w jakim miejscu rozpocznie się uderzenie. Krytyczne były pierwsze dni lądowania, z czego sprawę zdawali sobie również wyznaczeni przez Hitlera do obrony Francji marszałek Rundstedt i Rommel, dla których najważniejszą rzeczą było posiadanie informacji o kierunku uderzenia wroga.

Najważniejszym elementem tego wydarzenia była właśnie działalność podwójnych agentów, którzy, przez lata zdobywając zaufanie Niemców, przekazując im często prawdziwe informacje, przekonali ich, że właściwe uderzenie nastąpi w rejonie Pas de Calais, a lądowanie w Normandii jest tylko zasłoną dymną, która ma odwrócić uwagę Niemców; np. twierdzili, że gen. Patton objął dowództwo nad utworzoną FUSAG, która miała stanowić główny trzon wojsk desantowych. W rzeczywistości była to fikcyjna armia stworzona w celu zmylenia wroga, a opisana została także w książce Folletta „Igła”. Te działania decepcyjne były tak skuteczne, że Hitler jeszcze wiele tygodni później oczekiwał na "prawdziwe" uderzenie wojsk alianckich. Jak się dalej wojna potoczyła, wszyscy wiemy.

Początkowo treść książki była przygotowanym przez Mastermana na zlecenie rządu brytyjskiego raportem na temat działalności podwójnych agentów. Był on jedną z niewielu osób tak kompetentnych i tak dobrze poinformowanych na ten temat, że mogły sprostać temu zadaniu, a to dlatego, że od początku uczestniczył w tym projekcie. W kolejnych rozdziałach opisuje on tworzenie całego systemu, jego kształtowanie się w następnych latach, a także zasady, jakimi kierowano się przy jego tworzeniu.

"Zatem system podwójnych agentów był stworzony dla siedmiu zasadniczych powodów:

1. Kontrolowania w możliwie najszerszym zakresie nieprzyjacielskiej sieci wywiadowczej.
2. Natychmiastowego wyławiania nowych agentów.
3. Pogłębiania wiedzy o niemieckim wywiadzie, jego kierownictwie i metodach pracy.
4. Zdobywania informacji o niemieckich szyfrach i kodach.
5. Uzyskiwania informacji o planach i zamierzeniach wroga na podstawie zadań zleconych agentom.
6. Wywierania wpływu na zamiary i plany wroga przez podsuwanie mu odpowiednio spreparowanych odpowiedzi.
7. Dezinformowania nieprzyjaciela co do brytyjskich planów i zamierzeń"*.

Wszystkie te cele zostały zrealizowane, a rezultaty czasami przekraczały wyobrażenia samych twórców. Zresztą Masterman często przyznaje, że można było ich wykorzystać jeszcze lepiej, ale nie zdecydowano się na wiele działań ze względu na przestrzegane bardzo rygorystycznie środków ostrożności.

Po powyższym opisie może się wydawać, że ci agenci prowadzili życie niemal równie barwne, co Bond. Nic jednak bardziej mylnego. Nie każdy agent zrzucony do Anglii nadawał się do tej pracy - z różnych powodów, takich np., jak odmowa współpracy. Czasem zdarzało się, że dobry agent musiał być stracony, chociażby dlatego, że było zbyt wielu świadków jego zatrzymania. Jeżeli już udało się urobić agenta, rozpoczynał on działalność, która była tak stresująca, iż część osób doprowadzała na skraj załamania nerwowego, a niektóre podejmowały nawet próby samobójcze. Również opieka nad takim agentem była trudnym przedsięwzięciem. Agentowi należało zapewnić mieszkanie, pracę, "ochroniarzy" oraz oficera prowadzącego, który żył życiem swojego agenta. Należało w miarę możliwości spełniać ich czasem ekscentryczne zachcianki, aby mogli w dalszym ciągu dobrze wypełniać swoje obowiązki. To była cena, jaką należało zapłacić za możliwość kontrolowania niemieckich szpiegów w Anglii, a cena ta, biorąc pod uwagę uzyskane korzyści, była stosunkowo niska.

Książka skierowana jest przede wszystkim do pasjonatów wojskowości, historii (szczególnie okresu II wojny światowej), miłośników filmów o Jamesie Bondzie oraz wszystkich wielbicieli książek szpiegowskich, jak np. "Igła" Folleta. Sądzę jednak, że mogłaby ona zainteresować także wiele osób, które strachem w oczach reagują już na sam dźwięk słowa "historia". Może przyjrzenie się wydarzeniom, o których słyszało się na nudnych lekcjach, od innej strony, chociaż o drobinę zmniejszy lęk, niechęć bądź nawet nienawiść do historii.

Jeżeli kogoś zainteresowała ta tematyka, to polecam jeszcze następujące pozycje:

- Anthony Brown: "W służbie kłamstwa. Wojna szpiegów" - opisuje nie tylko działalność podwójnych agentów, ale całość działań decepcyjnych od początku wojny aż do jej zakończenia;
- Jerzy Tuszewski: "Armand Hubert Brutus. Trzy oblicza agenta" - jest to biografia kpt. Czerniawskiego, jednego z podwójnych agentów, działającego od 1942 roku pod pseud. Brutus; wcześniej założył on największą siatkę szpiegowską we Francji, której nawet Niemcy poświęcili specjalną wystawę;
- "Garbo: The spy who saved D-Day" - pozycja w języku angielskim poświęcona jednemu z najlepszych i najcenniejszych brytyjskich podwójnych agentów.



---
* John Masterman, „Brytyjski system podwójnych agentów 1939–1945”, przeł. Małgorzata Pająk i Wojciech Rychlicki, Wydawnictwo MON, Warszawa 1973, s. 94.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2137
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: