Dodany: 28.12.2011 11:09|Autor: Lwiica

Książki i okolice> Kącik językowy

2 osoby polecają ten tekst.

Niektóre polskie litery znikną - prof. Jerzy Bralczyk


Na onecie można przeczytać: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/niektore-polskie-litery-znikna-bralczyk-jest-takie,1,4983244,wiadomosc.html. Cały artykuł natomiast ukazał się dzisiejszej w Gazecie Wyborczej.

Przerażająca wizja? Dla mnie bardzo. Cały urok naszego języka zawiera się w: ó, ż, dż, ą. A jak Wam się wydaje? Zanikną polskie literki?
Wyświetleń: 22198
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 46
Użytkownik: maramara 28.12.2011 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Na onecie można przeczyta... | Lwiica
Ręce mi opadły... :((((
Użytkownik: miłośniczka 28.12.2011 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Na onecie można przeczyta... | Lwiica
>> "Bo to użytkownicy kształtują język - podkreśla językoznawca."

No właśnie. Trzeba o to naprawdę dbać. Ale niechęć do polskich liter i niezrozumienie dla dbałości o ich istnienie spotykamy czasem nawet tutaj, w BiblioNETce. Pojawia się taki jeden i/czy drugi użytkownik raz na jakiś czas i zaczyna się wypowiadać na forum nie używając: polskich liter, znaków interpunkcyjnych, nie stosując się do zasad składni, a czasem i gramatyki. Upomniany, podnosi krzyk, że jesteśmy nietolerancyjni. A my chcemy być taką "wyspą" w oceanie internetu, miejscem, w którym nie spotyka się tak pisanych wypowiedzi, po prostu.

Obyśmy dbali o to w codziennym życiu.
Użytkownik: Rigel90 28.12.2011 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: >> "Bo to użytkownicy ksz... | miłośniczka
Nie wiem czy zawsze to wynika z niedbalstwa lub ignorancji. Być może ktoś pisze "na obczyźnie" i nie ma dostępu do polskiej klawiatury albo używa innych urządzeń niż komputer stacjonarny czy laptop. Kilka dni temu dostałam tablet i nie umiem jeszcze się nim sprawnie posługiwać, gdybym pisała posty z tego cudeńka na pewno byłbyby bez polskich liter. Z całym szacunkiem, ale nie wyobrażam sobie stukać z częstotliwością dwóch słów na minutę tylko dlatego, żeby polskie znaki były, ale może to kwestia wprawy i potem przełączanie trybów w tych dziwnych, nowych urządzeniach jest tak proste, jak na komputerze:)

Ponieważ raczej jestem na bakier z nowoczesną techniką, chętnie rozgrzeszam też ludzi, którzy z tymi obcymi, morderczymi, krwio- i nerwożerczymi (choć jakże czesto użytecznymi!) urządzeniami typu pliki tekstowe w wordzie etc. nie radzą sobie najlepiej:)
Użytkownik: miłośniczka 29.12.2011 00:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy zawsze to wy... | Rigel90
Hej, bez przesady, takich i my tu rozgrzeszamy. :-) Zazwyczaj zaznaczają, że nie mają możliwości pisać ze znakami polskimi. Nie jesteśmy potworami. ;-) Za to nie tolerujemy lenistwa i językowego niechlujstwa tutaj. Ot, co. Zresztą - regulamin, który akceptujemy, zakładając konto na BiblioNETce, zakłada poprawne posługiwanie się polszczyzną i dbałość językową w tym miejscu. Akceptując regulamin, godzimy się z jego postanowieniami, notorycznie je ignorując narażamy się na... zbanowanie przez Admina. :-) Tak to wygląda.
Użytkownik: Rigel90 29.12.2011 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, bez przesady, takich... | miłośniczka
Wiem, wiem:) Po prostu chciałam zaznaczyć, że nie zawsze wynika to ze złej woli. Świadomego łamania reguł językowych też nie znoszę.
No chyba, że jako element tzw. "gry z konwencją", ale to w literaturze a nie na forach, zresztą wcale mi się taka "gra" nie podoba, ale powiedzmy, że niech będzie, skoro niektórym brakuje wyobraźni na twórczość dobrą i porządną, nikt nie musi w końcu czytać jakiś dyrdymałów.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 28.12.2011 14:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Na onecie można przeczyta... | Lwiica
Jestem bliższa wiekowo prof. Bralczykowi niż przeciętnemu użytkownikowi internetu, a ponadto zawodowo mam do czynienia z tekstami pisanymi, toteż jestem wyczulona na kwestię poprawnej pisowni, której przestrzeganie doprawdy nie wymaga żadnych szczególnych zabiegów (oczywiście rozumiem sytuację osób mieszkających za granicą, które niekiedy nie mają wyboru i muszą korzystać ze sprzętu bez polskiej klawiatury; ale nie rozumiem i nie toleruję niechlujstwa).
Jeśli znikną polskie litery, a nowo ukazujące się teksty będą pisane sms-owym żargonem, to po prostu przestanę czytać gazety i serwisy internetowe; książek na szczęście do tej pory wydano tyle, i chyba jeszcze zdąży się wydać, że do końca życia mi starczy.
Użytkownik: janmamut 29.12.2011 01:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Na onecie można przeczyta... | Lwiica
Przerażające jest to, że niby profesor, niby językoznawca, a ma "tableta". Przyjdzie się pogrążyć w "bulu", bo chyba nie ma już "nadzieji".
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 29.12.2011 07:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Przerażające jest to, że ... | janmamut
Mamucie drogi, a jak się tablet nazywa po polsku? Innej nazwy nigdy nie słyszałam, znalazłam tylko definicję opisową: "przenośny komputer osobisty z ekranem dotykowym". Ale przecież nikt tak nie mówi, tak samo jak nikt nie mówi na komputer "elektroniczne urządzenie do przetwarzania informacji"! W takich przypadkach zapożyczenia jednak bywają niezbędne - w końcu nasi przodkowie posługujący się piękną polszczyzną sypiali w szlafmycach, rano zakładali bonżurki, w dzień tużurki, wieczorem smokingi i mimo to przekazali nam język całkiem kształtny i bogaty...
Użytkownik: emkawu 29.12.2011 10:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamucie drogi, a jak się ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Myśle, że mamutowi chodziło o to, że profesor ma tablet, a nie tableta.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 29.12.2011 11:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Myśle, że mamutowi chodzi... | emkawu
A... na to nie zwróciłam uwagi! To chyba jeden z przykładów narzucania niekoniecznie poprawnej formy gramatycznej przez użytkowników języka - posiadaczy tabletów akurat nie znam, ale laptop albo taki telefon z bajerami ma co drugi krewny i znajomy, i co mówią? "Muszę spakować laptopa", "widziałaś, jakiego X.ma smartfona?" Swoją drogą, wcale też nie wiadomo, czy ten błąd nie jest dziełem dziennikarza - skoro ja nie zauważyłam omyłki, to on spisując słowa rozmówcy też mógł się przejęzyczyć...
Użytkownik: emkawu 29.12.2011 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: A... na to nie zwróciłam ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Też podejrzewam dziennikarza.
Użytkownik: Marylek 29.12.2011 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: A... na to nie zwróciłam ... | dot59Opiekun BiblioNETki
To paskudztwo szerzy się z szybkością epidemii. Mnie też razi, jak ktoś mówi, że ma laptopa, chociaż nikt nie mówi, że ma komputera. Hm, forma "kompa" jakoś mi nie przeszkadza, bo właśnie mieści się w konwencji pół żartem - pół serio.
Użytkownik: kulturoznawca 20.04.2012 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: To paskudztwo szerzy się ... | Marylek
"Tak się składa, że ja też parokrotnie słyszałem ten fragment audycji i za każdym razem dziwiło mnie użycie formy laptop zamiast laptopa. Forma laptop w bierniku jest wyraźnie rzadsza, obie można uważać za poprawne, ale ze wskazaniem na laptopa jako formę podstawową. To, że dany rzeczownik nie oznacza istoty żywej, nie ma decydującego znaczenia, gdyż wśród męskich nazw rzeczy i innych bytów nieożywionych jest wiele takich z biernikiem na -a, por. zatańczyć walca, kupić fiata, wypić sznapsa, wysłać e-maila (w tym ostatnim wypadku obocznie do wysłać e-mail)".

— Mirosław Bańko, PWN
Użytkownik: Rigel90 29.12.2011 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Przerażające jest to, że ... | janmamut
U nas (na komparatystyce) to bardzo zwalczają. Tak samo z esemesem. I to akurat mi się nie podoba, co głosiłam wszystkim znanym mi językoznawcom, więc powiem i tu - skoro tyle obcych wyrazów dostosowano do polskiej deklinacji, dlaczego nie możemy wysyłać sms-a?
Niby się tłumaczyli i ja rozumiem, o co chodzi, że taka forma mianownika, ale naprawdę uważam, że wysłać esemesa lepiej brzmi niż esemes, po prostu.

Absolutnie nie znoszę puryzmu fanatycznego, choć nie znaczy to, że popieram jakąś degenerację języka.

Ale nie porównywałabym jednak pozbywania się polskich znaków do rozwiązań w zakresie deklinacji, nawet błędnych, bo to pierwsze jest całkowitą rewolucją pozbawiającą język polski ważnych elementów, drugie zaś jedynie użyteczną modyfikacją. Język się zmienia i uważam, że należy to zaakceptować, ale szanuję zdanie obrońców tradycji.

I uwielbiam gdy profesorowie, którzy posługują się na wykładach piękną polszczyzną, w prywatnej rozmowie są trochę niedbali, używają slangu młodzieżowego etc. I nie chodzi mi o notoryczne popełnianie błędów, lecz o luz i ludzkie podejście, co bardzo, bardzo cenię:)

Użytkownik: lutek01 27.11.2012 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: U nas (na komparatystyce)... | Rigel90
Otóż to - użyteczną modyfikacją. Mnie na studiach uczyli, że powinno się mówić "zawiązałem but", "zjadłem kotlet", ale są to formy trochę przestarzałe i uzus dopuszcza formy "buta", "kotleta". Język żyje i się zmienia.
Użytkownik: Aquilla 29.12.2011 01:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Na onecie można przeczyta... | Lwiica
Eeee... czy Pan Bralczyk sugeruje, że za chwilę będziemy nie tylko pisać, ale i MÓWIĆ bez polskich liter? Tego to ja sobie nie wyobrażam...
Użytkownik: Szat. 05.06.2012 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Eeee... czy Pan Bralczyk ... | Aquilla
Może nieco odświeżę ten temat, ale zastanawia mnie jedno zdanie prof. Bralczyka: "Młodzi czytają chętnie już bez tych znaków". Mam 19 lat i na co dzień spotykam się i rozmawiam z moimi rówieśnikami. Fakt, nie są to językowi ignoranci, ale też niewielu z nich przywiązuje ogromną wagę do poprawności językowej. Nigdy jednak nie słyszałam, by ktoś MÓWIŁ, nie uwzględniając polskich znaków (no, chyba że dla żartu). Spotkaliście się kiedykolwiek z taką sytuacją? To naprawdę się zdarza?

Na marginesie dodam tylko, że jakiś czas temu miałam okazję uczestniczyć w wykładzie Jana Miodka na UŚ nt.* języka młodzieży. Profesor, zapytany o pochodzenie wyrażenia "epicki melanż" zrobił wielkie oczy, po czym zaczął się śmiać i dziękować za to, że poznał coś, o czym dotąd nigdy nie słyszał:D

PS
To nie na temat, ale napiszę: często spotykam się ze zwrotem "osobiście uważam" itp., nawet tutaj, na forum Biblionetki. I przyznam, że trochę mnie to drażni, bo mam wrażenie, że to jednak jakiś pleonazm, nie można uważać nie osobiście ;) Jak sądzicie?

*Firefox podkreśla ten skrót jako błąd [?].
Użytkownik: Incrusta 29.12.2011 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Na onecie można przeczyta... | Lwiica
"Młodzi wysyłają esemesy bez polskich znaków pewnie dlatego, że są tańsze..." - cóż, jakby nie spojrzeć, tutaj tkwi haczyk. Ja sama, wysyłając esemesy, nie używam polskim znaków. Bynajmniej, nie z niechlujstwa, ale właśnie ze względu na koszty. Jeden polski znak "kradnie miejsce", więc niestety musiałam zmienić język wysyłania wiadomości na angielski. Gdyby to zależało wyłącznie ode mnie, z pewnością pisałabym również z polskimi znakami.



Użytkownik: Rigel90 29.12.2011 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: "Młodzi wysyłają esemesy ... | Incrusta
O tak! Też wysyłam bez polskich znaków, mimo że używam ich w każdych innych okolicznościach, właśnie ze względu na koszt, ale jeśli ktoś ma codziennie kontakt z normalnym językiem, to chyba nie powinien mieć problemu.

Swoją drogą, wie ktoś może dlaczego tak jest? Przecież np. i ma kropkę, więc to też jakby dodatkowy znak, a nie jest przez to "droższe", więc nie bardzo rozumiem dlaczego "ż" nie może mieć kropki na tej samej zasadzie, podobnie z ogonkami.
Użytkownik: lilunia 13.03.2012 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: "Młodzi wysyłają esemesy ... | Incrusta
Ja również pisząc esemesy nie używam polskich znaków- właśnie ze względu na to cenne miejsce i koszt. Ale mam codziennie styczność z oficjalnym/urzędowym językiem, więc nie grozi mi cofnięcie się w rozwoju pod względem językowym :)
Użytkownik: hburdon 13.03.2012 22:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja również pisząc esemesy... | lilunia
Przepraszam, ale jestem trochę oderwana od rzeczywistości: w jaki sposób rozliczane są esemesy, że niektóre wychodzą droższe od innych? Od bajtu?
Użytkownik: asbb 14.03.2012 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, ale jestem t... | hburdon
Esemesy są rozliczane na sztuki. W jednym esemesie mieści się 140 znaków, a jak piszesz coś dłuższego, to kilka wiadomości jest sklejanych razem (czyli płacisz za 2, 3, 4… esemesy, w zależności jak bardzo się rozpiszesz). Natomiast problem z polskimi znakami wynika z tego, że zajmują one więcej miejsca niż zwykłe literki, więc w jednym esemesie można zmieścić mniej tekstu.
Użytkownik: hburdon 23.04.2012 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Esemesy są rozliczane na ... | asbb
Nadal nie rozumiem. Polski znak z ogonkiem zajmuje więcej miejsca niż znak bez ogonka?
Użytkownik: krasnal 23.04.2012 23:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Nadal nie rozumiem. Polsk... | hburdon
Nie wiem, jak to jest na poziomie bajtów, ale w praktyce rzeczywiście ten ogonek zajmuje miejsca więcej. Króciutki sms z polskim znakiem "zużywa" dwa smsy, zamiast jednego. Pewnie wynika to z tego, że polskie znaki nie mieszczą się w standardzie przewidzianym na podstawowe litery alfabetu łacińskiego.
Użytkownik: Marylek 24.04.2012 04:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Nadal nie rozumiem. Polsk... | hburdon
Tak, litery z ogonkiem są inaczej kodowane, nie jako jeden znak, ale np. jako trzy-cztery. Im więcej takich liter, tym dłuższa staje się wiadomość sms-owa, a tym samym droższa.
Użytkownik: hburdon 25.04.2012 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, litery z ogonkiem są... | Marylek
Aaa, nie miałam pojęcia, dzięki! :)
Użytkownik: 82zabcia 21.04.2012 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, ale jestem t... | hburdon
A co z mailami? Przecież można je pisać używając polskich znaków, więc czemu wiele osób sądzi, że pisząc maile, robi się błędy ortograficzne?
Użytkownik: Kostkos 01.05.2012 07:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A co z mailami? Przecież ... | 82zabcia
Bo wiele osób używając tej formy komunikacji (oraz innych popularnych komunikatorów ułatwiających szybkie porozmawianie, np. gg czy na Facebooku) omija polskie znaki, żeby było szybciej...

Coraz więcej osób rezygnuje z polskich znaków, bo - jak to określił kiedyś jeden z moich uczniów na praktykach - "są niewygodne do pisania na klawiaturze".
Użytkownik: 82zabcia 01.05.2012 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo wiele osób używając te... | Kostkos
I potem taki mail czy komentarz na Facebooku są często nie do odczytania. Pewnie, że używanie skrótów klawiaturowych jest trochę niewygodne, ale to nie znaczy, że należy pisać byle jak i z błędami ortograficznymi.
Użytkownik: Kostkos 01.05.2012 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: I potem taki mail czy kom... | 82zabcia
Dla mnie są przede wszystkim niedbałe i byle jakie. Czy takie trudne do odczytania? W dobie telefonów komórkowych, w której mało kto używa polskich znaków pisząc SMS-y, do odcyfrowania takie ciężkie nie są ;) Choć czasem trzeba się zastanowić nad tym "co autor miał na myśli" ;)

Osobiście uważam, że polskie znaki są ważne i jako krzewicielka polskiej literatury i polskiego języka nie zamierzam z nich rezygnować. Ale prawda jest taka, że usus to usus. Ale te językowe rewelacje będą mieć miejsce zapewne za jakiś czas. My tego nie dożyjemy ;)
Użytkownik: olaneczka 10.06.2012 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie są przede wszyst... | Kostkos
Równiez jestem za poprawnością i czystością jezyka ojczystego ale niestety, to tak żywy twór, że trudno odmówić mu zmian.
Użytkownik: Szat. 10.06.2012 23:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Równiez jestem za poprawn... | olaneczka
Zresztą fakt jest taki, że nikt z powodu nawet drastycznych zmian językowych nie płacze i nie wszczyna rewolucji ;) Czy ktoś dzisiaj żałuje, że nie mamy w języku polskim choćby głosek pochylonych (a przecież "zniknęły" stosunkowo niedawno, bo - o ile się nie mylę - zrezygnowano z nich w latach 30. ubiegłego wieku), a fleksja znacznie różni się od tej, której używał "najlepszy (jak wieść gminna niesie) polski poeta", Adam M.? Cóż, c'est la vie!
Użytkownik: olaneczka 11.06.2012 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Zresztą fakt jest taki, ż... | Szat.
Dokładnie. Trudno mieć pretensje, ze język zmienia się wraz z ludźmi. Podobnie można wypowiadać się o neologizmach i zapożyczeniach. Ale w końcu mogłyby pojawić się problemy z nazewnictwem, cy zwykłą rozmową. Myślę, że tu potzreba nie tylko krytycznego ale i racjonalnego podejścia do tematu.
Użytkownik: Pingwinek 02.09.2018 16:29 napisał(a):
Odpowiedź na: "Młodzi wysyłają esemesy ... | Incrusta
Otóż to!
Użytkownik: Vysotsky 27.11.2012 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Na onecie można przeczyta... | Lwiica
Dla mnie (poza SMS-ami, gdzie jest to uzasadnione) brak polskich ogonków w tekście to oznaka braku kultury i/lub lenistwa. Zresztą nawet w SMS-ach dziwi mnie, że nie ma ujednoliconego (dla wszystkich firm produkujących komórki i operatorów sieci)zestawu polskich znaków. Skoro są rozwiązania dla różnych krzaczkowych krajów, jak choćby dla Chin, Japonii i Rosji, to w czym problem?
Nie wydaje mi się, by stanowisko prof. Bralczyka, by plebs decydował o pisowni było słuszne i nie zgadzam się na jego bierną i przyzwalającą postawę. To nie demokracja, tylko ochlokracja. Czy wprowadzimy wulgaryzmy do standardu tylko dlatego, że są w powszechnym użyciu? Porównajmy zachowanie Niemców, którzy w obronie swych krzaczków zbuntowali się skutecznie wobec narzuconej przez rząd reformy. Może bardziej cenią swoją narodową tożsamość? To chyba temat na dłuższe rozważania.
W przyszłym tygodniu wybieram się na spotkanie z prof. Bralczykiem i mam nadzieję trochę sobie na ten temat podyskutować.
Użytkownik: sowa 27.11.2012 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie (poza SMS-ami, g... | Vysotsky
"W przyszłym tygodniu wybieram się na spotkanie z prof. Bralczykiem i mam nadzieję trochę sobie na ten temat podyskutować":

bardzo proszę, napisz tu po spotkaniu, czego konkretnie dotyczyła i do jakich wniosków doprowadziła ta dyskusja :-).
Użytkownik: Vysotsky 28.11.2012 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: "W przyszłym tygodniu wyb... | sowa
Taki mam zamiar :) Sam jestem ciekaw, co z tego wniknie ;)
Użytkownik: sowa 28.11.2012 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Taki mam zamiar :) Sam je... | Vysotsky
Przy okazji możesz zapewnić Pana Profesora, że wielu jest nas takich, którzy będą bronić krzaczków do ostatniej kropli atramentu i ostatniego elektrona ;-))).
Użytkownik: Vysotsky 05.12.2012 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Przy okazji możesz zapewn... | sowa
Spotkanie z tandemem prof. dr hab. Jerzy Bralczyk, Michał Ogórek odbyło się. Atmosfera świetna, a jedyny minus, że nie było dłuższe. Ze względu na nadzwyczajną frekwencję nie było szans na dłuższą rozmowę, a jedynie przypominający fechtunek zestaw pytań i odpowiedzi. Mimo tego zdołałem zapytań o stanowisko w naszym temacie - okazało się, że prof. Bralczyk jest obrońcą krzaczków i ogonków, nawet w SMS-ach. W tym świetle tekst z onetu wygląda nieco dziwnie, gdy dla mnie jego wymowa jest od takiego ujęcia daleka.
Użytkownik: sowa 05.12.2012 13:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotkanie z tandemem prof... | Vysotsky
Oj, zazdroszczę Ci udziału w tym spotkaniu. Co do tekstu z Onetu - w nim przecież też Bralczyk wyrażał poparcie dla krzaczków-i-ogonków, a perspektywę ich zniknięcia rozpatrywał, wydaje mi się, jako przykrą, ale niestety realną perspektywę. Przed którą, dodam, musimy się bronić zębami i pazurami :-).
Użytkownik: modem2 05.12.2012 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie (poza SMS-ami, g... | Vysotsky
Czy spotkanie dotyczyło książki Kiełbasa i sznurek (Bralczyk Jerzy, Ogórek Michał) ? Polecam serdecznie wszystkim zainteresowanym naszą polszczyzną - lekko, z humorem i błyskotliwie sympatyczny i mądry językoznawca rozmawia z sympatycznym i mądrym felietonistą o różnych zjawiskach językowych, ale tak, że nawet alergicy językowi/gramatyczni nie zorientują się, że właśnie połknęli książkę i tak, jak ja, już czekają na zapowiedzianą [dowcipnie i błyskotliwie] drugą część.
Czy możesz coś więcej powiedzieć o tym spotkaniu?
Użytkownik: Vysotsky 06.12.2012 10:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy spotkanie dotyczyło k... | modem2
Dokładnie taki był temat przewodni, lecz dość szybko zaczął meandrować. Spotkanie odbyło się w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki, ale tego samego dnia było też w sąsiedniej miejscowości w MDK.
Naprawdę warto się wybrać, zwłaszcza jeśli ktoś nie spotkał się jeszcze z tym tandemem osobiście. W kontakcie bezpośrednim obaj autorzy rewelacyjni. Zdecydowanie polecam. Książkę też, choć dopiero rzuciłem na nią okiem przez ramię sąsiada ;)
Użytkownik: modem2 05.12.2012 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie (poza SMS-ami, g... | Vysotsky
Interesujące jest to, co napisałeś o reformie i buncie w Niemczech. Możesz coś więcej na ten temat powiedzieć?
Użytkownik: Vysotsky 06.12.2012 10:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Interesujące jest to, co ... | modem2
Tutaj coś na początek, ale wystarczy chwilę pogooglować i jest w czym wybierać:
http://www.pmedia.pl/showludzie.php?wid=561
Użytkownik: modem2 05.12.2012 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Na onecie można przeczyta... | Lwiica
Z tego artykułu dowiedziałam się, że Polacy jako jedyni na świecie nie mają klawiatury dostosowanej do własnego języka. Choć więc nie bronię tych, którzy nie stosują znaków diakrytycznych, jednocześnie uważam, że Polacy nie gęsi i swoją klawiaturę, tak jak Niemcy, Portugalczycy itp., powinni mieć. Dlaczego tylko my pokornie musimy używać setki razy dziennie Alt-u i po prostu godzić się z tą klawiaturową ekwilibrystyką? [polecam forum pod artykułem].
http://www.polityka.pl/nauka/komputeryiinternet/15​32713,1,na-tropie-polskiej-klawiatury.read
Użytkownik: Vysotsky 06.12.2012 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego artykułu dowiedzia... | modem2
Bardzo interesujące.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: