Dodany: 25.12.2011 19:13|Autor: anek7

"Millenium" po raz drugi:)


Dobra, wiem, że to nie najbardziej trafna lektura na święta, ale nieopatrznie zaczęłam ją czytać trzy dni temu i po prostu MUSIAŁAM się dowiedzieć jak to się skończy... A teraz leży przede mną tom trzeci "Millenium", cieszy oko swoją milusią opasłością i niweczy świąteczne plany czytelnicze. Bo miały być święta z Patrycją Marynowską (w tłumaczeniu: seria "Poczekajkowa" Katarzyny Michalak) na przemian z "Mieczami i mroczną magią" od Fenrira ale niestety Dziewczyna, która igrała z ogniem (Larsson Stieg) skończyła sie tak jakby się nie skończyła, więc przede mną jeszcze kilkaset stron "Zamku z piasku, który runął"...

Druga część przygód Mikaela Blomkvista i Lisbeth Salander rozgrywa się rok po zakończeniu akcji w "Mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet". Przez ten rok Mikael wrócił do pracy i stał się medialną gwiazdą, jego gazeta zyskała nowych czytelników i zniknęło sprzed niej widmo likwidacji. Jedyne co martwi dziennikarza to nagłe i zupełnie dla niego niezrozumiałe zerwanie znajomości przez Lisbeth. Mikael próbował się z nią skontaktować jednak bez rezultatu.
Tymczasem Lisbeth wyjeżdża ze Szwecji, decyduje się na kilka zabiegów z dziedziny chirurgii plastycznej a następnie podróżuje po świecie. Po roku wraca do Sztokholmu i niemal natychmiast wplątuje się w aferę kryminalną - policja ma dosyć jednoznaczne dowody na to, że dziewczyna jest sprawczynią trzech morderstw popełnionych z zimną krwią. Ponieważ dwie zamordowane osoby były związane pośrednio z "Millenium" a Mikael nie wierzy ani przez chwilę w winę Lisbeth to oczywiście dziennikarz-detektyw zaczyna prowadzić swoje prywatne śledztwo. Szybko się okazuje, że zamieszanie wokół Lisbeth wcale nie jest dziełem przypadku, ale żeby wyjaśnić kryminalną zagadkę trzeba będzie pogrzebać w przeszłości dziewczyny.

Spotkałam się z wieloma opiniami, że "Dziewczyna..." to najsłabsza część cyklu, że przegadana (to akurat chyba cecha charakterystyczna całej sagi), że zakończenie całkiem nieprawdopodobne a i cała akcja mocno naciągana. Moim skromnym zdaniem książka utrzymuje poziom pierwszej części i może nie jest od niej lepsza ale z pewnością nie jest słabsza. To nieszczęsna "przegadanie", które, przyznaję, dokuczyło mi przy lekturze początkowych rozdziałów pierwszego tomu, teraz już miałam niejako oswojone i właściwie mi nie przeszkadzało. Co więcej dało mi pełniejszy obraz kraju i jego struktur - tak jak w części pierwszej Larsson podaje gorzką prawdę o szwedzkiej opiece społecznej, tak tutaj rozprawia się niejako z policją i służbami specjalnymi. Trzeba cały czas pamiętać, że autor przede wszystkim był dziennikarzem a dopiero potem pisarzem. Sposób kreślenia tła społecznego daje pewien obraz jego warsztatu i metodyki w pracy zawodowej - i chociażby przez to widać, że Larsson był świetnym obserwatorem otaczającej go rzeczywistości.
A że naciągane niektóre sceny i zakończenie? No kochani przecież to kryminał z sensacyjnym wątkiem a nie literatura faktu...

Jakby nie było książka świetna, ale pomna własnego przykładu ostrzegam - po przeczytaniu "Dziewczyny, ..." natychmiast trzeba łapać za tom trzeci "Milenium" czyli "Zamek z piasku, który runął" więc radzę sobie zarezerwować więcej czasu na tę lekturę:)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3524
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: Drobna 27.12.2011 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra, wiem, że to nie na... | anek7
A to ciągłe robienie kanapek przez bohaterów nie jest irytujące? :D :D
Użytkownik: Marylek 27.12.2011 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: A to ciągłe robienie kana... | Drobna
Nie jest. Szczerze mówiąc w ogóle tego nie zauważyłam. Znacznie bardziej irytujące było ciągłe gadanie o jedzeniu w "Klubie Pickwicka". ;-)
Użytkownik: anek7 27.12.2011 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest. Szczerze mówiąc... | Marylek
Tak jak piszę niżej - w pewnym momencie przestałam zwracać na to uwagę.
A co do "Pickwicka" - to była chyba jedyna książka przy czytaniu której byłam cały czas głodna...
Użytkownik: Drobna 28.12.2011 00:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak jak piszę niżej - w p... | anek7
Hm, chyba miałam podobnie z tym uczuciem głodu po kolejnej porcji kanapek i kubku kawy ;)
Użytkownik: anek7 27.12.2011 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A to ciągłe robienie kana... | Drobna
Tak samo jak hektolitry wypijanej kawy...

Trochę jest. Ale z drugiej strony akcja jest na tyle wciągająca, że w pewnym momencie przestało mi to przeszkadzać tak samo jak opisy codziennej toalety i poszczególnych zestawów garderoby Mikaela;)
Użytkownik: Pingwinek 05.07.2012 23:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A to ciągłe robienie kana... | Drobna
Jest. Kanapki, kawa, obiady Lisbeth i nazwy różnych produktów... Ale cóż, trzeba przywyknąć.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: