Na książkę trafiłam na Helu na targach książki i uznałam, że czas kupić. Autor jest bardzo znany, przez wiele osób ceniony, dlatego bez wahania wzięłam ją i poszłam do kasy.

Czytając tę książkę miałam dość mieszane uczucia. Z jednej strony Maria - imię jak u Matki Chrystusa - zostaje prostytutką. Hmm... wprawiło mnie to w lekkie osłupienie i nie wiedziałam, co mam myśleć. Z drugiej zaś strony idealnie opisane uczucia, myśli prostytutki, relacje między takimi paniami, to, że prostytucja nie musi być wychodzeniem na jedną z dróg krajowych i stawaniem na poboczu w skąpym ubraniu.

Książka dotyka naszej psychiki, uświadamiając nie tylko co nie co o sprzedawaniu własnego ciała, ale mówiąc też dużo o miłości, o relacjach między ludźmi, o brutalności świata, nieporozumieniach.

Nie jest to powieść, którą czyta się z zapartym tchem, wyczekując bitwy dobra ze złem, która zaważy na losie ludu, ale jest idealną odskocznią od naszego życia, i można ją też trochę włączyć w nasze codzienne życie, ponieważ każdy dostrzeże coś innego, czego w naszych relacjach z ludźmi brakuje.

Tak jak w tytule napisałam, jest to "ideał z wadami", bo w tego typu książkach każdy się do czegoś przyczepi, ale jest ona jedyna w swoim rodzaju. Trzeba zwrócić uwagę, że temat prostytucji nie jest łatwy, a Paulo Coelho to, co chciał napisać - napisał bardzo dobrze.

Myślę, że warto przeczytać tę powieść, ale podejść do niej sceptycznie. Za duże oczekiwania wobec niej mogą przynieść niektórym rozczarowanie, dlatego lepiej podejść do niej ostrożnie i być mile zaskoczonym, niż odwrotnie.