Dodany: 19.06.2007 20:54|Autor: AnulQa

O kronikarzach dwóch


Po „Bolesława Krzywoustego” Pietrasa sięgnęłam przeczytawszy „Polskę Piastów” Jasienicy, a w zasadzie rozdziału „Jedność bez korony”. A sięgnęłam dlatego, gdyż ww. autor jest bardzo stronniczy w ocenie rządów młodszego syna Władysława Hermana (być może Jasienica był tak zafascynowany twórczością Galla Anonima, że nie zważając na to, iż Krzywousty był sponsorem średniowiecznego kronikarza, bezsprzecznie wszystkie jego „prawdy” przyjął). Ja chciałam jednak poznać tę „najprawdziwszą” prawdę lub przynajmniej inny punkt widzenia; może „nawet” przedstawienie nam tegoż władcy w złym świetle.

Czego się doczekałam, a raczej może doczytałam? Na pewno nie negatywnego przedstawienia władcy. Znalazłam jednak to, czego chciałam, mianowicie ukazania zarówno jego wad, jak i zalet.

O czym książka, tego raczej streszczać tutaj nie będę, tytuł mówi sam za siebie. Może jednak coś o stylu i specyficznych skłonnościach autora.

To, że Pietras czuje wielką sympatię do Bolesława Krzywoustego, jest pewne. To czuć i w zasadzie nie mam o to pretensji do autora, sama uważam tego władcę za jednego z lepszych. Pan Pietras jednak jest bardzo negatywnie nastawiony do Galla Anonima. Można powiedzieć, ze książkę między innymi napisał po to, by „wyżyć się” na tymże „kronikarzu”, jak Anonima nazywa. Temu jednak nie ma się także co dziwować. Autor, nie wiedzieć czemu, jest za to zafascynowany twórczością czeskiego kronikarza (jak widzimy, już bez cudzysłowu), Kosmasa. Tego uważa za wzór do naśladowania na wieki. Rozpływa się nad jego ironicznym spojrzeniem na wydarzenia czasów przez niego opisywanych. Ja, niestety, w przytoczonych przez Pietrasa cytatach ironii doszukać się nie mogę... Może przez to, że aż tak dobrze nie orientuję się w średnich wiekach, przez co żartów z tej epoki nie rozumiem. Nie wiem.

Zanim napiszę, że książka napisana logicznie, prostym, acz ciekawym językiem, z lekką nutką ironii, ogólnie ciekawa i „wporzo” - dodam jeszcze jakieś ale. Mianowicie uważam, że autor za dużo chciałby nam wytłumaczyć na zbyt małej liczbie stron. Ma wiedzę, to fakt, jednak momentami nie potrafi jej przekazać. Szczególnie jeśli chodzi o stosunki międzyludzkie i mentalność ludzi średniowiecznych. Mimo to „Bolesława Krzywoustego” czyta się przyjemnie. Polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3623
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: użytkownik usunięty 11.01.2008 23:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Po „Bolesława Krzywousteg... | AnulQa
Z pierwszym akapitem zgadzam się bezsprzecznie, sama doszłam do tych samych wniosków w trakcie czytania. Jednak nie zgadzam się ze stwierdzeniem jakoby Pietras czuł wielką sympatię do Krzywoustego, wręcz przeciwnie. Oczywiście nie mogę nic orzec o prywatnych uczuciach Pietrasa, jednak w sposobie prezentacji bohatera nie widzę za dużo tej podkreślonej sympatii, odniosłam nawet przeciwne wrażenie. Ja tego władcy za wybitnego nie uważam, może dlatego wszelkie aluzje do jego wielkości mi umykają;-) Nastawienie do Galla Anonima jest raczej krytyczne niż negatywne, co jest zrozumiałe; to Jasienica raczej mnie dziwi swoim podejściem. Uwielbienia dla Kosmasa też nie dostrzegłam, po prostu autor częściej powoływał się na tego historiografa, bo jego kronika zawierała więcej informacji; spojrzenie z różnych stron jest na ogół ciekawsze. Chociaż tak jak ty starałam sie uchwycić te Kosmasowe żarty, ale widac ja i pan Pietras mamy inne poczucie humoru.

Książkę czyta się rzeczywiście bardzo dobrze, momentami jak powieść przygodową. Nie mogłam się oderwać mimo że znałam koleje zdarzeń.

Użytkownik: sonja1 10.03.2013 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Po „Bolesława Krzywousteg... | AnulQa
Ode mnie ta książka wymagała niesamowitego skupienia, chwilowe oderwanie myśli od lektury skutkowało natychmiastowym zgubieniem wątku. Zbyt dużo informacji na zbyt małej ilości stron - zgadzam się z tym. Brak bibliografii - dla mnie to duży minus. Mam ochotę sięgnąć po Bolesław III Krzywousty (Maleczyński Karol), o której sam Pietras wspomina, licząc na to, że będzie mniej "skondensowana". Mimo wszystko oceniam na 4,5, bo wydaje mi się (okiem laika) dość rzetelna.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: