Dodany: 17.12.2011 00:00|Autor: paren

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

4 osoby polecają ten tekst.

"MĄŻ i ŻONA" - KONKURS nr 133


Przedstawiam Wam KONKURS nr 133 pt. "Mąż i żona", który przygotowała Czajka:

Dawno dawno temu powstał Dusiołek, spotkał Dusiołkę, pobrali się, mieli dużo przygód szczęśliwych, kłótliwych i miłosnych, a potem wszystko opisali w dwudziestu pięciu odcinkach i ogłosili konkurs. Sami poszli sobie żyć długo i szczęśliwie jako mąż i żona, a nas zostawili z całym zgadywaniem.
Imiona lub nazwiska postaci tradycyjnie zamaskowałam poprzez Iks i Igrek albo jeszcze inaczej.

Rozwiązania proszę przesyłać na adres [...] w formie:
1. numer fragmentu (z okazji czasu świątecznego i różnych promocji – punktowany, ale mało)
2. tytuł książki (1 pkt)
3. imię i nazwisko autora (1 pkt)

Pytań dodatkowych nie ma. Na końcu maila z odpowiedziami bardzo proszę podać swój nick biblionetkowy.

Za wszystkich 25 fragmentów można zdobyć maksymalnie 50 punktów. W odpowiedzi na każdy nadesłany mail będę w ciągu doby wysyłać odpowiedź. Jeżeli ktoś nie chce wiedzieć co czytał, to proszę o zaznaczenie tego w mailu, jeżeli ktoś chce wiedzieć co czytał, proszę zaznaczyć odwrotnie, ale też w mailu. Można strzelać do woli i przysyłać odpowiedzi w kilku mailach aż do 28 grudnia (wtorek), do godziny 24:00.
Wyniki wraz z Listą Laureatów zostaną wywieszone tak szybko jak to tylko możliwe. W nagrodę tradycyjnie satysfakcja!
Życzę dobrej zabawy z mężem, żoną lub bez.


UWAGA!
Odpowiedzi nie zamieszczamy na Forum! Wysyłamy mailem!

Uwaga druga
Organizator zastrzega sobie prawo do wykorzystania odpowiedzi nadesłanych przez uczestników niniejszego konkursu i upublicznienia ich podczas ogłoszenia wyników.
Uwaga trzecia
Do udziału w konkursie własny mąż albo żona nie jest konieczny



FRAGMENTY KONKURSOWE



Mąż i żona są jednym
1.


Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało.



przedkładają współmałżonka niemal nad wszystko
2.


Tak bywało raz po raz, ale kiedy indziej brała się do tej lub owej roboty, śpiewała i cieszyła się, że żyje. Gdyż była młoda i miała Igreka. O tak, mogła śmiało dziękować losom, że wyszedłszy za mąż bez miłości, jego właśnie dostała. Igrek był jej pociechą i ucieczką przed koszmarami, Igrek okazywał jej ten podziw i to uznanie, których potrzebowała. A kiedy czasem sama się przed nim kajała, że nie jest dosyć dobrą dla niego gospodynią - odpowiadał, że nie dba o to wcale.
- Jak to - mówiła - nie dbasz, kiedy ja przecież widzę, w jakim jesteś dobrym humorze, jak ci nastawiają przekąsek, napitków. Na pewno chciałbyś, żebym ja była gospodarna.
- Owszem - odpowiadał - lubię i to. Kto by tego nie lubił. Ale lubię tak samo żyć i bez tego. Mógłbym jeść co dzień to samo, spać na ziemi. Wódki mogę nie widzieć. Ja się do wszystkiego w życiu przyzwyczaiłem i nie przejmuję się tymi rzeczami.
- A czym ty się przejmujesz? - pytała przypomniawszy sobie, ile dziedzin życia wartych zajmowania się nimi nie istnieje dla niego.
- Tobą - odpowiadał niezmiennie, a z takim zawsze wyrazem głosu i twarzy, jakby to nie było słowo zwyczajne, lecz jakiś akt strzelisty do uwielbianych bogów.
- Nieprawda - mówiła powstrzymując się od śmiechu i udając, że się oburza na taką zalotność nie w porę. - Ja wiem dobrze - dodawała - co jest dla ciebie ważniejsze. Buraki.
- Ano tak - przyznawał ze śmiechem. - Ano tak.



przychylają suchego nieba nawet wbrew sobie
3.


Nareszcie rodzice moi opuścili Paryż i po czterech dniach podróży przybyli do Bouillon. Ojciec dopełnił aktu rozpoznania przed urzędnikami i objął swój majątek w posiadanie. Dach naszych przodków od dawna pozbawiony był nie tylko obecności swych panów, ale i dachówek; deszcz tak samo lał w pokoju, jak na podwórzu, z tą różnicą, że bruk podwórza wkrótce wysychał, podczas gdy kałuże w pokojach ciągle się powiększały. Ten zalew domowego ogniska bardzo podobał się memu ojcu, przypomniał mu bowiem oblężenie Leridy, podczas którego trzy tygodnie przepędził stojąc po pas w wodzie.
Pomimo tych miłych wspomnień postarał się jednak o umieszczenie w suchym miejscu łóżka swojej małżonki. W obszernym bawialnym pokoju był komin flamandzki, przy którym piętnaście osób mogło grzać się wygodnie. Wystające sklepienie tego komina tworzyło niejako dach, podparty z każdej strony dwiema kolumienkami. Zabito więc dymnik i pod tym dachem postawiono łóżko mojej matki, stolik i jedno krzesło; ponieważ zaś palenisko kominka było wyższe o jedną stopę w stosunku do poziomu podłogi, stanowiło przeto wyspę dość nieprzystępną dla powodzi.
Ojciec osiedlił się w przeciwnym końcu pokoju na dwóch stołach spojonych deskami, oba zaś łóżka połączono mostem, umocnionym w środku czymś w rodzaju grobli z pak i kufrów. Dzieło to zostało ukończone pierwszego dnia po przybyciu do zamku, a dokładnie w dziewięć miesięcy potem przyszedłem na świat.



zapewniają byt, polując na mamuty jadalne
4.


Co parę dni wyruszał Ojciec z teczką na żer. Odwiedzał wtedy dwie biblioteki związkowe i jedną wypożyczalnię prywatną, z których przynosił nowe naręcza. Miał też swoje meliny u różnych przyjaciół i znajomych, którym rewanżował się tylko Darami Księżycowymi.
Gdy natrafił na jakiś rodzynek książkowy i pragnął go mieć w Miejscu Zatajonym, kokietował Matkę i czarował, usiłując jej wytłumaczyć, że dla całej rodziny będzie korzystniej nabyć tę właśnie książkę, a bez maszynki do mięsa można się przecież obejść, bo któż o duszy wzniosłej zwraca uwagę na to, jakie zjada kotlety: bite czy mielone.



są oparciem na wysokościach
5.


Zakręciło mi się w głowie na widok przepaścistej doliny gdy spojrzałam w dolinę bo dopóki moje oczy mogły oprzeć się o pnie drzew i gałęzie kosodrzewiny znajdowałam oparcie w tych koniuszkach igliwia lecz teraz gdy już szłam coraz wyżej a drzewa i krzaki były głęboko pode mną miałam nie wrażenie lecz pewność że ziemia kręci się wraz ze mną i że widzę jak Złoty Wierch i Kocioł obraca się i wali w głębinę jakby ziemia obracała się na ogromnym kole młyńskim a z odwrotnej strony od spodu te obroty wynosiły się w górę naprzeciw mnie wszystkie te schroniska i wszystkie świerki i kosodrzewinę które przed chwilą były pode mną teraz zaś wznosiły się powoli i widziałam je jak zataczają półokrąg gdzieś wysoko by znów minąć mnie uwiązane na ogromnej niewidzialnej orbicie i ta wizja i poczucie wielkiego niepokoju zwaliły mnie na kolana i trzymałam się zagłębionymi w śnieg paznokciami ale teraz obracałam się również ja i krzyknęłam bo czułam nieomylnie i najprawdziwiej że teraz ja szorowałam włosami w powietrzu że również ta czapka która mi spadła zleciała z mojej głowy tylko dlatego że ja także jestem w ruchu choć głową do góry i znów krzyknęłam bo dostałam zawrotu głowy ze strachu że się wysypię i będę opadać w powietrzu gdzieś w dolinę gdzie ześlizgnę się z tej migoczącej w śniegu i słońcu góry a mój mąż stał przede mną oddalony nawet nie o trzy metry i wyciągał do mnie rękę a ja na czworakach powoli jak podczas wielkiej wichury jakbym walczyła z zawieją ze śnieżną zamiecią lazłam do mego męża na czworakach i bałam się podnieść rękę by uchwycić się ręki którą podawał mi mój mąż który najpierw śmiał się ze mnie i wołał na mnie jak na spłoszonego konia ale teraz zobaczył jak lezę do niego na kolanach i jak krzyczę już z przerażenia że widzimy się ostatni raz w życiu ukląkł przy mnie i objął mnie no i przytuliłam się do niego a oczy stawały mi ze strachu w słup i zamknęłam je a serce waliło mi aż gdzieś w gardle i mój mąż stawiał mnie na nogi lecz ja musiałam znów upaść w śnieg i jęczałam i narzekałam i mój mąż musiał iść przodem w zasięgu mojej ręki i sprowadzać mnie po stromiźnie z powrotem



i wsparciem pomiędzy praniami
6.


Jeśli kiedykolwiek ujrzałem swoją przyszłość pisarską w czarnych barwach, to właśnie wtedy. Widziałem siebie samego za trzydzieści lat, w tych samych tweedowych marynarkach z łatami na łokciach, z brzuchem od nadmiaru piwa przelewającym się nad paskiem spodni khaki firmy Gap. Kasłałbym od nadmiaru pali maili, miałbym grubsze okulary, obfitszy łupież, a w szufladzie mego biurka czekałoby sześć-siedem niedokończonych maszynopisów, którymi zajmowałbym się od czasu do czasu, zazwyczaj po pijanemu. Na pytanie, co robię w wolnych chwilach, odpowiadałbym, że piszę książkę - co innego mógłby robić szanujący się nauczyciel pisania? I oczywiście samookłamywałbym się, wmawiając sobie, że wciąż mam czas, że nie jest jeszcze za późno. Byli tacy pisarze, którzy zaczęli dopiero po pięćdziesiątce, do diabła, nawet po sześćdziesiątce! Pewnie dałoby się ich znaleźć całe mnóstwo.
W ciągu owych dwóch lat nauczania w Hampden (i prania latem pościeli w pralni New Franklin) to moja żona wywarła na mnie największy wpływ. Gdyby uznała, że czas, który spędzam na pisaniu opowiadań na werandzie naszego wynajętego domu przy Pond Street albo w schowku na pranie przyczepy przy Klatt Road w Hermon, jest czasem zmarnowanym, myślę, że straciłbym serce do tej roboty. Tabby jednak nigdy we mnie nie zwątpiła. Jej wsparcie było czymś stałym, jedną z nielicznych pozytywnych rzeczy, na jakie mogłem liczyć. I kiedykolwiek widzę pierwszą powieść, dedykowaną żonie (albo mężowi), uśmiecham się i myślę: ktoś jeszcze o tym wie. Pisanie to samotna praca. Posiadanie kogoś, kto w nas wierzy, bardzo dużo zmienia. Nasi bliscy nie muszą wygłaszać mów pochwalnych. Wiara zwykle wystarczy.



oswajają się muzyką
7.


Powrócili do tej jego ojczyzny jesienią, nieomal po upływie roku. Cudzoziemska pani siedziała w głębi karety, pośród woalek i okryć. Jechali przez góry, przez Szwajcarię, Tyrol. W Wiedniu zostali przyjęci przez cesarza i cesarzową. Cesarz był łaskawy, jak w czytankach. Powiedział: „Uważaj, pani! W lesie, dokąd cię zabiera, żyją niedźwiedzie. On także jest niedźwiedziem”. I uśmiechnął się. Wszyscy się uśmiechnęli. Wielka to była łaska, cesarz żartował z francuską żoną węgierskiego oficera gwardii. Dama rzekła: „Wasza Wysokość, oswoję go muzyką, jak Orfeusz dzikie bestie”. Przejeżdżali przez lasy pachnące owocami, przez łąki. Kiedy przekroczyli granicę, znikły góry i miasta, a kobieta zaczęła płakać. „Chéri – powiedziała – mam zawrót głowy. Tutaj nic nie ma końca.” Zawrotu głowy dostała od widoku puszty, od nadmiernego ciężaru falującego powietrza, od widoku pustkowia, gdzie już wszystko zebrano z pól, gdzie kareta tłukła się godzinami po bezdrożach, po niebie ciągnęły samotne żurawie, a zagony kukurydzy leżały wzdłuż drogi obłupione jak po wojnie, gdy okaleczona okolica dogorywa za wycofującym się wojskiem. Oficer gwardii siedział w karecie bez słowa, z założonymi rękami. Od czasu do czasu prosił o konia i godzinami jechał
wierzchem obok karety. Patrzył na ojczyznę, jakby ją widział po raz pierwszy. Przyglądał się niskim białym domom z werandami i zielonymi okiennicami, w których się zatrzymywali, domom tutejszych ludzi, w głębi ogrodów, chłodnym pokojom, w których znajomy był każdy mebel, a także zapach szaf. Przyglądał się okolicy, której osamotnienie i smutek ścisnęły mu teraz serce jak nigdy przedtem: oczyma swojej żony widział studnię z żurawiem, zasolone
pola, brzozowe lasy, różowe chmury na zmierzchającym niebie, ponad równiną. Otworzyła się przed nimi ojczyzna i oficer gwardii z biciem serca poczuł, że ta okolica, która ich przyjmuje, to równocześnie jest los. Kobieta siedziała w karecie i milczała. Od czasu do czasu podnosiła do oczu chusteczkę. Wtedy jej mąż wychylał się z siodła i pytająco patrzył w załzawione oczy. Lecz kobieta dawała znak, by jechać dalej.
Byli sobie bliscy.



czasem mają kłopot z mydłem
8.


Ale to właśnie jedna z owych trywialnych gier nie zakończyła o mały włos ich pierwszych trzydziestu lat wspólnego życia, bo pewnego dnia w łazience zabrakło mydła.
Zaczęło się normalnie. Igrek, w czasach kiedy jeszcze kąpał się sam, wrócił do sypialni i nie zapalając światła, zaczął się ubierać. Ona, jak zwykle o tej porze, pozostawała w swoim ciepłym stanie płodowym, lekko oddychając, z zamkniętymi oczami i z twarzą przysłoniętą ramieniem w geście z rytualnego tańca. Ale trwała w półśnie, jak zwykle, on zaś dobrze o tym wiedział. Po dłuższej chwili, kiedy już narobił odpowiedniego zamętu szeleszcząc w ciemnościach krochmaloną lnianą bielizną, Igrek odezwał się sam do siebie:
- Od tygodnia kąpię się bez mydła - powiedział. Przebudziła się wówczas na dobre, przypomniało się jej i zagotowała się z wściekłości na cały świat, bo rzeczywiście zapomniała o mydle do łazienki. Zauważyła jego brak trzy dni temu, będąc już pod prysznicem, i postanowiła przynieść je potem, ale potem zapomniała, do następnego dnia. Przez trzy dni zdarzało jej się to samo. W rzeczywistości nie upłynął tydzień, jak twierdził pragnąc powiększyć jej winę, lecz jednak trzy niewybaczalne dni, i złość spowodowana tym, że sama czuje się przyłapana na gorącym uczynku, ostatecznie wyprowadziła ją z równowagi. Jak zwykle przystąpiła do obrony atakując:
- Ja też kąpałam się przez ostatnie dni - krzyknęła nie panując już nad sobą - i mydło cały czas było.
Chociaż na wylot znał jej wojenne metody, tym razem nie mógł tego ścierpieć. Pod pierwszym lepszym pretekstem zawodowym przeprowadził się do służbowych pokoi Szpitala Miłosierdzia, pojawiając się w mieszkaniu wyłącznie wieczorem, by przebrać się przed domowymi konsultacjami lekarskimi. Słysząc, jak zjawia się w rezydencji, zamykała się w kuchni udając, że coś tam przygotowuje i siedziała tam, dopóki z ulicy nie dobiegł odgłos końskich kopyt. Przez trzy miesiące, za każdym razem kiedy próbowali zakończyć swój spór, doprowadzali jedynie do jego rozognienia. On nie zgadzał się na powrót, dopóki ona nie uzna, że w łazience mydła nie było, ona zaś nie chciała przyjąć go z powrotem, dopóki on nie przyzna się do świadomego kłamstwa, aby jej dopiec.



czasem z papugą
9.


Ho, ho, Igreku - pogroziła w stronę białego domu - koniec zabawy. Żona przyjechała. Co prawda, nie trudziłabym się do Zet, gdyby nie wiadomość o twoich zamysłach! Sądzę - zwróciła się znów do Iksy - że papuga bluźni tak samo jak dawniej?
- Papuga… chyba nie żyje - jąkała Iksa, niepewna w tej chwili bodaj własnego imienia.
- Nie żyje! A więc wszystko składa się jak najlepiej - zawołała mniemana pani Igrekowa radośnie. - Dam sobie radę z Igrekiem, gdy ten ptak nie będzie już bruździł.



albo z kłótliwością mężów
10.


Iksa powiedziała ostro:
- To, co by się nie podobało matce, nie podoba się i mnie i powiem ci, o co idzie. Ani rusz nie możesz zostawić Pisma świętego w spokoju. Ciągle byś tylko coś wyłuskiwał a badał. Obracasz je na wszystkie strony niczym szop mokry kamień i to mnie gniewa.
- Po prostu próbuję zrozumieć je, matko.
- Co tam jest do rozumienia? Czytaj, i już. Wszystko masz czarne na białym. Kto cię prosi, żebyś rozumiał? Gdyby Pan Bóg chciał, żebyś zrozumiał, to albo dałby ci zrozumienie, albo ułożył to inaczej.
- Ale, matko...
- Igreku - przerwała mu. - Jesteś najkłótliwszym człowiekiem, jakiego świat widział.
- Tak, matko.
- Nie przyznawaj mi ciągle racji. To pachnie nieszczerością. Mów to, co myślisz.
Kiedy odjeżdżał bryczką, popatrzyła za jego ciemną sylwetką.
- To jest najmilszy z mężów - powiedziała głośno - ale kłótliwy.
A Igrek myślał ze zdumieniem: “I właśnie, kiedy mi się zdaje, że ją znam, robi coś takiego".



czy z pogodą
11.


Jako cenzor, niby to występował w obronie dobrych obyczajów, w rzeczywistości jednak, jak się zdaje, załatwiał pod tą pokrywką szereg osobistych porachunków. Raz skreślił z listy senatorów pewnego człowieka, gdyż ten "uchybił godności rzymskiej". Pocałował mianowicie w dzień i w obecności córki swoją żonę! Kiedy przyjaciel usuniętego, także senator, zakwestionował słuszność tej decyzji i zapytał Katona, czy nigdy poza łożnicą małżeńską nie uściskał swej żony, Katon gorąco zaprzeczył.
– Nigdy! – zawołał.
– Naprawdę nigdy?
Katon zastanowił się.
– Owszem, przyznaję, że zdarzyło się to parę lat temu. W czasie burzy żona przestraszona grzmotami przytuliła się do mnie. Na szczęście nikogo nie było w pokoju. Przysięgam jednak, że nieprędko uczyni to po raz drugi.
W ten sposób chciał dać do zrozumienia, ze odpowiednio surowo skarcił żonę za brak dostojności, ale senator udał niedomyślnego.
– Gorąco ci współczuję – rzekł. – Kobiety są często ozięble w stosunku do brzydkich mężów, choćby nawet byli wzorem cnót i zajmowali wysokie stanowiska. No, ale nie traćmy nadziei: może dobry Jowisz nie każe czekać zbyt długo na nową burzę z grzmotami.



albo terkotaniem
12.


Był on właścicielem tej masarni i wynalazł patentowany, nigdy nie tępiący się młynek do kiełbas! Mógłby pan wrzucić weń kamień, a zmełłby go równie łatwo jak młode, delikatne dzieciątko! Bardzo był dumny z tej maszyny – no, myślę! Stał sobie w piwnicy i patrzył, jak się wesoło obraca – aż zdjęła go melancholia z tej wesołości! Byłby z niego szczęśliwy człowiek, proszę pana, z racji tej maszyny i dwojga milutkich dzieciaków, gdyby nie żona, skończona jędza! Ciągle suszyła mu łeb i terkotała nad głową, aż nie mógł dłużej tego wytrzymać! – Coś ci powiem, duszko – powiedział do niej pewnego dnia. – Jak nie zaniechasz tej zabawy – mówi – to niech mnie kaczka kopnie, jeżeli nie machnę się do Hameryki!
– Jesteś nygus i łajdak – mówi ona. – W Hameryce takich nie potrzebują. – I jazda dalej.
Terkotała mu nad głową ze dwie godziny, a potem pobiegła do pokoiku za sklepem i dalejże wrzeszczeć, że ją do grobu wpędzi! Potem dostała ataku, który trwał ze trzy godziny... takiego
ataku, co to się kopie nogami i wrzeszczy! Dobrze! Nazajutrz mąż zginął jak kamfora. Niczego w domu nie brakowało – nawet surdut wisiał na swoim miejscu – więc oczywiście nie pojechał do Hameryki! Na drugi dzień – nie ma go! Tydzień nie ma go. Pani dała ogłoszenia, że jeżeli mąż wróci – przebaczy mu wszystko (co było bardzo liberalne, jako że nie miała mu nic do wybaczenia!). Przeszukano kanały i przez dwa następne miesiące, jak tylko wyłowiono gdzie topielca, niesiono go jak w dym do masarni. Ale żaden z nich się nie nadawał.
Więc orzekli, że uciekł od żony, a ona objęła interes.



ratują się złotym milczeniem
13.


– Chyba się rozbiorę – powiedział. – Ciepło się tutaj robi.
Judyta pomogła mu zdjąć płaszcz.
– Uważaj na moją kanapkę z marmoladą! – zawołał Igrek, kiedy kładła płaszcz przed nim na barierce loży.
Ale było już za późno. Igrek rozejrzał się z miną winowajcy.
– A to ci heca! – powiedział Jonatan. – Kanapka spadła komuś na głowę. – Przechylił się przez poręcz i spojrzał w dół. – Siadła jakiemuś panu na łysinie. Ze złości o mało nie dostał apopleksji.
– Och, Igrek! – pani Iks spojrzała na niego z wyrazem rozpaczy w oczach. – Po co przyniosłeś do teatru kanapki z marmoladą?
– Nic nie szkodzi – wesoło odparł Igrek. – Mam więcej kanapek w drugiej kieszeni, gdyby ktoś z państwa chciał się poczęstować. Pewnie trochę się zgniotły, bo siedziałem na nich w samochodzie.
– Zdaje się, że na parterze doszło do awantury – powiedział pan Iks, wyciągając szyję, by spojrzeć w dół. – Jakiś facet grozi mi pięścią. O jakich to kanapkach z marmoladą mówiliście przed chwilą?
Pan Iks czasem myślał dość wolno.
– Nic takiego – szybko zapewniła go żona. Wolała przemilczeć sprawę kanapek. Na dłuższą metę łatwiej było żyć, jeśli się czasem nabierało wody w usta.



albo amnezją
14.


- Jest pan żonaty?
- Pan mi to powie.
- Tak, jest pan żonaty z nadzwyczaj miłą panią imieniem Paola, która czuwała przy panu dniem i nocą; dopiero wczoraj wieczorem zmusiłem ją, żeby poszła do domu, bo inaczej padłaby ze zmęczenia. Teraz, kiedy pan się przebudził, sprowadzę ją znowu, ale najpierw muszę ją przygotować, no i trzeba jeszcze wykonać kilka badań kontrolnych.
- A jeśli pomyli mi się ona z kapeluszem?
- Co, proszę?
- Pewien człowiek pomylił żonę z kapeluszem.
- Ach, książka Olivera Sacksa, The Man Who Mistook His Wife for a Hat. Słynny przypadek. Widzę, że jest pan oczytany. Ale pana to nie dotyczy, inaczej już by pan pomylił mnie z piecem. Proszę się nie martwić: może pan jej nie rozpoznać, ale nie pomyli jej pan z kapeluszem.



mają wspólne aktywności i zainteresowania
15.


Jeśli istotnie w gwiazdach zapisany jest plan naszego istnienia i szczęście polega na tym, by ów plan odczytać i zrealizować, to moi dziadkowie z niezwykłą intuicją i pewnością wywiązali się z tego zadania. Patrząc na ich losy z odległej perspektywy, widzi się wyraźnie, że bardzo starannie przygotowywali się do wspólnej drogi życiowej. Specyfika wydawnictwa Mortkowicza wynikła z ich niezależnych od siebie, młodzieńczych pasji. Nie wiedząc nawzajem o swoim istnieniu, chodzili tymi samymi szlakami, zwiedzali te same muzea, fascynowali się tym samym malarstwem, przywozili do domu te same albumy z reprodukcjami. Nic więc dziwnego, że artystyczne wydawnictwa, ich poziom graficzny i wyrafinowane oprawy stały się główną ambicja firmy. Wspólna miłość do poezji zaowocowała znaną serią wydawniczą Pod Znakiem Poetów. Zainteresowania pedagogiczne i społeczne babki znalazły swój wyraz w publikowaniu wartościowych książek dla dzieci i młodzieży. Wyspecjalizowała się też w wyszukiwaniu i tłumaczeniu nieznanych dotąd utworów dla młodych czytelników. „Cudowna podróż” Selmy Lagerlöf, „Chłopcy z Placu Broni" Molnára, „Nad dalekim cichym fiordem” Gjems-Selmer, tomy opowieści o doktorze Dolittle Loftinga weszły potem do kanonu klasyki dziecięcej.
Marzenia łączące młodą parę mogły potem zagubić się w codzienności, która na ogół skłania do rezygnacji z młodzieńczych ideałów i zmusza do kompromisów. A oni oboje ze wzruszającą stałością dochowali wiary swoim przekonaniom, że życie powinno być podporządkowane wartościom wyższym niż materialne i służyć interesom ogółu. Jedynym luksusem, na jaki sobie pozwalali, były zagraniczne podróże.



uzupełniają się w nich
16.


O! Jest Pavese! Nigdzie go nie mogłem znaleźć. A Rodowodów niepokornych nie znalazłem do dziś. Szukałem po całym domu w sposób bardzo metodyczny. Kiedy przeszukałem całą półkę, przyklejałem do niej żółtą karteczkę. I nic.
- Nie znalazłeś? - pyta żona, Hanna. - A ja znalazłam.
- Cywińskiego? U ciebie był?
- Znalazłam, ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie. Teraz sobie przypominam, że go szukałeś, a ja znalazłam.
- Słuchaj, przecież ja go szukałem trzy dni. (Pani Hanna idzie sobie przypomnieć, gdzie znalazła i zgubiła Cywińskiego).
- Lubi Pan pożyczać książki?
- Nie. Czasami pożyczam kolegom syna, ale wtedy zastrzegam się dziesięć razy, podpisuję książkę trzy razy. Najchętniej wklejałbym kartkę "skradziono u Andrzeja Osęki", jak było napisane na żarówkach w tramwajach - "skradziono w MZK".
-A czy jest coś, czego za żadne skarby Pan nie pożyczy?
- Chyba bym zwariował, gdybym miał pożyczyć komuś Prousta w oryginale.
- W przedpokoju też, ma Pan książki.
- Tu są Leniny i Staliny. Są jeszcze w walizkach nie rozpakowane książki po moim ojcu. Haniu, czy znalazłaś tego Cywińskiego?
-Nie.
- U Hani w pokoju są albumy, słownik przedwojenny Karłowicza, Kryńskiego i Niedźwieckiego, lepszy niż Doroszewskiego, a w pracowni podręczniki architektoniczne, opisy standardów budowlanych i tak dalej. Haniu, masz w końcu tego Cywińskiego?
- Mam.
- I gdzie to było?
- W miejscu, na które dziesięć razy patrzyłam.
- Ale gdzie patrzyłaś?
- No tu, na tę półkę.



albo niezbyt akceptują
17.


- Kaś beł? - pyta sie go. Nie poznała nic.
- W lesie.
- Coś hań robieł?
- Hodziłek se i gwizdał - pado diaboł, bo cos sie mu ta babsko widziało? Baba i baba. Jesce nie dokóńceł, kie w pysk dostał, jaze mu zezwieńcało w usak.
- Edź - meśli se - to haw tak witajom? Ale to nic.
- A nie wies to, bezero - krzicy baba - co teroz wiesna, roboty moc?! To ty se bees po lesie gwizdał?! Cie go! Jaki drózdz! Ale dobrze, coś haw. Zbieroj sie, wesele u Walka Łojasa, pytace haw beli. A cobyś tąńceł! Bo padajom na tobie sytka: dziad! nieruchajda!



są o siebie zazdrośni
18.


- Kiedy już o tych rzeczach mowa – odezwał się Iks – opowiem panom o przygodzie znajomego krótkowidza. Poszedł on z żoną do wielkiego magazynu z konfekcją damską. Żona wybierała coś, co miało jej służyć do podniesienia urody, a mąż tymczasem przechadzał się po obszernym magazynie. Pomimo, że miał wzrok krótki, dojrzał niezwykle elegancką sylwetkę kobiety, która stojąc przy ladzie oglądała żurnal. Zbliżył się, już miał szepnąć – „jestem oczarowany”, i dopiero wówczas spostrzegł, że jest to manekin. Sztuczna kobieta, zrobiona zręcznie, łudząco, była reklamą, czy też zabawką dla gości.
Mąż wrócił spokojnie do żony, po czym wyszli oboje ze sklepu. Żona powiedziała na ulicy: „Gdy tylko zobaczysz kobietę, która nie jest twoją żoną, stajesz się nieopanowany; cóż to za nieprzyzwoite zachowanie podchodzić tak blisko do nieznajomej”. – „Ha, ha – odpowiedział mąż – sztuczna”. – „Wiem, że sztuczna”. – „Więc czego się dąsasz? To zdarzenie miało w sobie pierwiastek komizmu, a ty się nie śmiejesz, tylko się gniewasz”. – „Nie wykręcaj się pierwiastkiem komizmu! Zawsze jesteś taki sam i niepoprawny”.
Ponieważ Iks na tym skończył, sędzia powiedział:
- Nie rozumiem, do czego pan dążył, aby w ten sposób zakończyć to opowiadanie. Skoro żona wiedziała, że mąż podszedł zbyt blisko do kobiety sztucznej, z jakiej racji mówiła mu słowa nieprzyjemne? Żona nie miała racji.
- Żona miała rację. Mąż jej interesował się kobietą prawdziwą. Spragniony Arab, ujrzawszy na horyzoncie oazę, kieruje swego wielbłąda w tę stronę; okazuje się, że to była fatamorgana, złudzenie. Ale kiedy kierował swego wielbłąda w tę stronę, oaza dla Araba była prawdą.



rozczarowują się
19.


Pozostaje niewzruszony fakt, że śmiertelnik, którego naturę poznawało się jedynie podczas krótkich wejść i wyjść, w okresie rozfantazjowanych tygodni, zwanych narzeczeństwem, może się okazać jako stały małżeński towarzysz czymś lepszym lub gorszym od wyobrażeń, ale na pewno nie tym samym. Można by się dziwić, że ta zmiana tak szybko wyszła na jaw – gdyby nie podobne, porównywalne metamorfozy. Zamieszkanie pod jednym dachem z błyskotliwym salonowcem albo oglądanie ulubionego polityka w ministerialnym fotelu mogą spowodować podobną zmianę widzenia; w tych przypadkach również zaczyna się od małej wiedzy i dużej wiary, a często kończy się na odwrotnych wielkościach.
A jednak te porównania mogą nas zwieść na manowce, trudno bowiem o człowieka mniej zdolnego do błyskotliwej mistyfikacji niż pan Casaubon: był sobą tak uczciwie, jak jest sobą każde przeżuwające zwierzę, i nigdy nie brał czynnego udziału w tworzeniu jakichkolwiek złudzeń co do swojej osoby. Jak więc to się stało, że w czasie tych kilku tygodni po ślubie Iksa nie tyle zauważyła, ile odczuła, z dławiącą rozpaczą, że te szerokie gościńce pełne świeżego powietrza, jakie marzyło jej się znaleźć w umyśle męża, okazały się antykamerami i krętymi korytarzykami, które, zdawałoby się, prowadzą donikąd. Może dlatego, że w narzeczeństwie wszystko przyjmuje się jako tymczasowe i wstępne i najmniejszy ślad zalet czy uzdolnień przyjmowany jest jako zapowiedź wspaniałych zasobów, które ujawnią się niespiesznie po ślubie. Po przekroczeniu progu małżeństwa oczekiwania koncentrują się na chwili obecnej. Wstąpiwszy raz w małżeńską łódź, nie sposób nie zdać sobie sprawy, że nie posuwa się ona naprzód, że morza nie widać, że – krótko mówiąc – człowiek zajmuje się badaniem stojącego stawu.
Podczas rozmów przed ślubem pan Causaubon nieraz długo coś wyjaśniał czy też rozwodził się nad jakimś wątpliwym szczegółem, którego znaczenia Iksa nie potrafiła pojąć; wydawało się jej jednak, że ta ułomna logika wynika z przypadkowości ich spotkań, i młoda narzeczona, silna wiarą w przyszłość, wysłuchiwała z gorączkową cierpliwością listy możliwych argumentów, jakie mogą zostać wytoczone przeciwko całkiem nowemu poglądowi pana Causaubona na filistyńskiego boga Dagona i inne rybie bóstwa, i sądziła, że w przyszłości będzie spoglądała na tak istotny dla niego problem niemal z taką samą co on powagą.



tęsknią
20.


Jam już łzy moje wszystkie dawno wypłakała;
wyschło źródło – ni kropli nie ostało więcej.
Od nocnego czuwania zblakły moje oczy,
gdym ognia wypatrując płakała w ciemności,
że go nie ma i nie ma… A kiedym zasnęła,
wnet mię wątłe komara budziło brzęczenie –
i tylem okropności śniła już o tobie,
że nie wiem, jak je zmieścił czas, co spał wraz ze mną…
I oto dziś, po tylu mękach – pies twój wierny,
domu stróż – jakże mam cię, gdy już serce więcej
nie boli, nazwać, panie? Maszt jesteś, nadzieja
okrętu! Słup, co wspiera strop domu! Rodziców
radość, syn pierworodny! Ziemia zrozpaczonym
jawiąca się żeglarzom! Pogoda wiosenna
po długiej słocie zimy! Źródło pośród skwaru!
Ach, wszystko jest radością, co wyzwala z męki!...
Takimi oto słowy witam mego męża –
I niech mi nikt ich za złe nie bierze, gdym tyle
Wycierpiała…



spotykają po latach
21.


Płacząc w objęciach trzymał drogą połowicę.
A jak żeglarze ziemi cieszą się widokiem,
Których nawę Posejdon na morzu szerokiem
Burzą i bałwanami roztrzaskał na szczęty −
Więc owi, co przez wzdęte przedrą się odmęty,
Ku lądowi, słonawym obwalani błotem,
Jakże radośnie na brzeg wyskakują potem −
Z taką radością męża powitała żona,
Dwojgiem śnieżystych ramion garnąc go do łona.



nie mogą bez siebie żyć
22.


Jakże bez ciebie żyć mogę?
Jakże zapomnę twoich słów tak słodkich
I twej miłości, łączącej nas, drogiej,
By żyć samotnie w tych lasach bezludnych?
Gdyby Bóg nawet stworzył inną Ewę,
A jeszcze jedno żebro dałbym na to,
Utrata ciebie nigdy memu sercu
Bić by nie dała; nie, o nie, gdyż czuję
Więzy Natury, tyś jest ciało z ciała,
Kość z kości mojej, a od twego stanu
Nigdy mojego oddzielić nie mogę,
Czy to w niedoli, czy to w szczęśliwości.



myślą i wspominają
23.


Słyszałem wiele razy w roku, jak dziadek opowiadał przy stole anegdoty — zawsze te same — o zachowaniu się starego Igreka przy śmierci żony, przy której czuwał dzień i noc. Dziadek, który go nie widział od dawna, pobiegł doń do posiadłości, którą Igrekowie mieli w pobliżu Zet, i aby mu oszczędzić momentu wkładania ciała do trumny, zdołał go, zapłakanego, wyciągnąć z pokoju żałoby. Przeszli kilka kroków w parku, gdzie było trochę słońca. Naraz Igrek, ujmując dziadka pod ramię, wykrzyknął:
— A! stary przyjacielu, co za szczęście przechadzać się razem w tę piękną pogodę. Nie uważasz, że to jest ładne, wszystkie te drzewa, te głogi i ten staw, którego mi jeszcze nigdy nie winszowałeś? Wyglądasz jak stara szlafmyca. Czujesz ten wietrzyk? Ach, niech gadają, co chcą, drogi Amadeuszu, życie ma swój urok!
Naraz przypomniała mu się zmarła żona i uważając z pewnością za nazbyt skomplikowane dochodzić, jak mógł w podobnej chwili poddać się odruchowi radości, przeciągnął tylko ręką po czole, gestem właściwym mu za każdym razem, kiedy się nastręczała jakaś trudna kwestia, osuszył oczy i przetarł binokle. Ale nie mógł się pocieszyć po stracie żony i w ciągu dwóch lat, o które ją przeżył, powiedział do dziadka: „To śmieszne, bardzo często myślę o biednej żonie, ale nie mogę myśleć o niej dużo na raz."
„Często, ale nie dużo na raz, jak dobry stary Igrek" — stało się jednym z ulubionych zdań dziadka, który wygłaszał je z powodu rzeczy bardzo rozmaitych.



te minione pełne miłości lata
24.


Ho! ho!... przy niej, co ją wspominam wieczorem w dobry sposób, nie przygodziłoby się tak granuli... gospodyni to była, gospodyni!... Juści, że i mamrot, i przeklętnica też, że i dobrego słowa nikomu dać nie dała i cięgiem się z babami za łby wodziła... ale zawżdy żona i gospodyni! - Tu westchnął pobożnie na jej intencję, i żal go jeszcze większy dusił, bo przypominał, jak to bywało...
Przyszedł z roboty, spracowany - to i jeść tłusto dała, i często gęsto kiełbasy podtykała kryjomo przed dzieciskami... A jak się wszystko darzyło!... i cielaki, i gąski, i prosiaki... że co jarmarek było z czem jeździć do miasta, i grosz był zawsze gotowy, na zakład z samego przychówku... A już co kapusty z grochem, to już jensza zgoła tak nie potrafi...
A teraz co?...



idą za drugim nawet do piekła
25.


„Na okropność tych pieczar, ten zamęt głęboki,
Na to państwo milczenia i wiecznej pomroki,
Błagam was, Eurydykę wróćcie mi kochaną,
Zwiążcie przędzę jej życia za wcześnie zerwaną.
Wszystko wam będziem winni, za waszym rozkazem
Czy prędzej, czyli później zejdziem się tu razem.
Tu jest dom nasz ostatni; wszystkich los ten czeka,
Urodzenie dług śmierci wkłada na człowieka.
I ona wróci całe ukończywszy życie,
Za dobrodziejstwo przyjmiem kilku chwil użycie.
Lecz gdybym nieszczęśliwy nie miał widzieć żony,
Żyć nie chcę; tak śmiercią będę z nią złączony”.
Gdy to nuci i struny zgodnie z śpiewem wzrusza,
Płaczą cienie.



===========


Dodane 14 stycznia 2012:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:
Rozwiązanie konkursu
Wyświetleń: 124556
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 259
Użytkownik: paren 17.12.2011 00:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Mąż i żona, rodzina... I to w czasie nadchodzących, tak bardzo rodzinnych świąt. :-)

Zapraszam i życzę miłej zabawy! :-)
Użytkownik: Pani_Wu 17.12.2011 00:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Mąż i żona, rodzina... I ... | paren
A mnie się podoba hasło :-)
Bardzo!
Użytkownik: miłośniczka 17.12.2011 00:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Jakie piękne logo!
Użytkownik: paren 17.12.2011 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie piękne logo! | miłośniczka
Prawda! :-)
Autorem jest - jak przy poprzednich konkursach - Sznajper. :-)
Użytkownik: miłośniczka 17.12.2011 00:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda! :-) Autorem jest... | paren
Właśnie wygrało w konkursie na moje ulubione. :-)
Użytkownik: joanna.syrenka 17.12.2011 01:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Rozpoznałam 9 kandydatów na męża i jedną kandydatkę na żonę. Czekam na potwierdzenie, ale myślę, że 1, 2, 4, 5, 11, 15, 16, 17, 21 i 24 mam.
Użytkownik: arhnea 17.12.2011 04:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozpoznałam 9 kandydatów ... | joanna.syrenka
Ja na 5 utknęłam... to jest literatura polska, czy coś zagranicznego? Jeśli można o to pytać...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.12.2011 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja na 5 utknęłam... to je... | arhnea
Zdaje mi się, że ciut bardziej południowa, ale nie jestem pewna - czytać nie czytałam, więc czekam, aż ktoś zamataczy.
Użytkownik: joanna.syrenka 17.12.2011 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdaje mi się, że ciut bar... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dobrze Ci się zdaje, w dodatku łatwo trafić po tytule, bo ma w sobie to, czym mąż i żona zaczynają wspólne życie :]
Użytkownik: anek7 17.12.2011 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Pierwsze typy wysłane:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.12.2011 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Dzięki takim konkursom, to ma się chęć zostać poligamistą.
Użytkownik: Czajka 17.12.2011 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Witam wszystkie męże i mężyny. Przyszły już pierwsze zaobrączkowane maile, jak zwykle konkurs okazał się łatwy, żeby na święta się nie stresować i nie przemęczać. :))
Odpowiedziałam na pierwsze, a na drugie odpowiem zaraz po obiedzie ugotowanym mężowi. :))
Użytkownik: Annvina 17.12.2011 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Och, jakie piękne hasło!!! Aż się wzruszyłam!!!
Na razie znam tylko fragment 1 ;)
A i kojarzę też historię z mydłem, ale skąd???
Użytkownik: zonia95 17.12.2011 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, jakie piękne hasło!!... | Annvina
Ja o mało co nie napisałam tego tytułu przy dziewiątce :-)
Tylko nie wiem, skąd to 9 znam.
Użytkownik: anek7 17.12.2011 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja o mało co nie napisała... | zonia95
Bo prawie wszystkie dziewczynki tę książkę znają. A jej starszą siostrzyczkę to nawet chłopcy czytają - co prawda z obowiązku...
Użytkownik: zonia95 17.12.2011 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo prawie wszystkie dziew... | anek7
Aaaa! Oświeciło mnie!!!
A przecież właściciel ptaszka taki sympatyczny, że nie sposób o nim zapomnieć :-).
Dziękuję!
Użytkownik: _nika_ 17.12.2011 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Logo mi się podoba, ale hasło mnie rozczuliło i rozkrochmaliło. Mąż też się uśmiechnął jak hasło zobaczył. Bardzo ono do nas pasuje (znaczy do mnie i mojego męża:)).

Wysłałam pierwszych mężów i żony do rozpatrzenia. Ciekawa jestem odpowiedzi, ale kilka małżeństw jest dla mnie chyba nieznanych.
Użytkownik: zonia95 17.12.2011 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Czy ma już ktoś 7? W ogóle jej nie pamiętam, a przecież znam...
Ja mogę służyć 1,4,8,10,14.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.12.2011 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ma już ktoś 7? W ogól... | zonia95
Obaj bohaterowie (z których jeden tylko jest wymieniony we fragmencie - ten, który chciał zostać poetą, a został żołnierzem) mieli coś wspólnego z Chopinem, i o tym mowa, gdy jeden z nich wraz z matką drugiego gra utwór tego kompozytora. A rzecz się dzieje gdzieś, gdzie aby się dzisiaj dostać z Wiednia, trzeba mieć paszport, ale wówczas nie było trzeba.
Użytkownik: zonia95 17.12.2011 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Obaj bohaterowie (z który... | dot59Opiekun BiblioNETki
Coś mi to przypomina...
I nawet wiem, czemu tą książkę przeczytałam :-).
Dzięki!
Użytkownik: janmamut 17.12.2011 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ma już ktoś 7? W ogól... | zonia95
A puszta to gdzie może być? W Izraelu?
Użytkownik: anek7 17.12.2011 17:27 napisał(a):
Odpowiedź na: A puszta to gdzie może b... | janmamut
Oj tam, nie ma się co wyzłośliwiać...
Czas (bo skoro cesarz we Wiedniu i fortepian) i miejsce (węgierski oficer wrócił do domu, puszta mi jakoś umknęła) określiłam bez problemu i dalej nie mam pojęcia co to może być...
Pozostaje nadzieja, że Czajka to czytała i w jej ocenach coś braci Madziarów znajdę;)
Użytkownik: janmamut 17.12.2011 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj tam, nie ma się co wyz... | anek7
A myślisz, że ten Izrael to jest przypadkowo? ;-) Choć skojarzenia dość odległe.
Użytkownik: anek7 17.12.2011 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A myślisz, że ten Izrael ... | janmamut
Przeglądając oceny Czajki coś mi się rzuciło w oczy w temacie fragmentu nr 7. Mam nadzieję, że dobrze:)

Natomiast do Ciebie drogi Mamucie już teraz zwracam się z bardzo gorącą prośbą o rozjaśnienie po konkursie co też ma wspólnego Izrael z tym dziełkiem;)
Użytkownik: Monika.W 20.12.2011 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ma już ktoś 7? W ogól... | zonia95
To ja poproszę 10. Bo czytam i czytam. I wciąż chyba nie wiem nic.
Użytkownik: zonia95 20.12.2011 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja poproszę 10. Bo czy... | Monika.W
Tytuł to tak naprawdę cytat z jedynki - ale nie ten sam autor. Ktoś już tu nawet chyba podawał, jak namierzyć tatusia tego dusiołka.
Użytkownik: Akrim 20.12.2011 16:47 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja poproszę 10. Bo czy... | Monika.W
Może oglądałaś świetną ekranizację? Aktor grający w niej jedną z głównych ról zginął tragicznie.
Użytkownik: aramona 17.12.2011 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Podrzućcie coś o 5,6,9,19 albo 22 miłe żony i mężowie...
Użytkownik: arhnea 17.12.2011 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Podrzućcie coś o 5,6,9,19... | aramona
oj tak, 5 się bardzo przyda (podobno to coś z południa, ale niewiele mi to mówi)...

nie mam wielkiego doświadczenia w mataczeniu, ale postaram się nie wyjawić za dużo o tych, których jestem prawie pewna, albo się domyślam:
6 - to książka autora piszącego mnóstwo powieści w jednym gatunku, chociaż cytat nie jest z żadnej z nich;
9 - kolejna część bardzo, bardzo znanej książki dla dziewcząt, która 15 lat temu jak chodziłam do podstawówki, była lekturą szkolną;
22 - dzieło życia pewnego pana, żyjącego dawno dawno temu, w czasach, kiedy pisało się poematy epickie.

Czy gdzieś na forum znajdę reguły mataczenia? Naprawdę nie chciałabym nikomu popsuć zabawy.
Użytkownik: paren 17.12.2011 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: oj tak, 5 się bardzo przy... | arhnea
Piszę do Ciebie PW na temat mataczeń... :-)
Użytkownik: arhnea 17.12.2011 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Piszę do Ciebie PW na tem... | paren
dziękuję:)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.12.2011 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Podrzućcie coś o 5,6,9,19... | aramona
5, 19 i 22 też nie mam.
6 - niewielu pisarzy się za takowych uważa, a ten nie dość, że się tak nazwał, to jeszcze instruuje :-)
9 - papuga nie pomogła? A gdyby jeszcze milutki chłopczyk, który wyrwał ptaszynie sześć piór z ogona? I piorun, który wpadł przez komin?
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 16:29 napisał(a):
Odpowiedź na: 5, 19 i 22 też nie mam. ... | dot59Opiekun BiblioNETki
19 nie masz? Ty?! Przecież lubisz takie, hmmm, antyki. ;-)
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 17:04 napisał(a):
Odpowiedź na: 5, 19 i 22 też nie mam. ... | dot59Opiekun BiblioNETki
22 - Mirka Jaskuła powyżej prześlicznie podpowiedziała. :) Dodać mogę, że to historia stara jak sam nasz świat! ;)
Użytkownik: Czajka 17.12.2011 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Moje kochane mężyny! I już wszystkie dusiołki pożenione wiatrem i zagnane w haremy. Jeden się nawet objawił z haremem kompletnym. :))
Użytkownik: anek7 17.12.2011 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Więc tak - mam 1, 2, 9, 11, 12, 13, 17, 20, 21 i 24.
Mam jakieś pomysły na 6, 7, 22, 23 i 25 - ale to jeszcze nie wysłane, bo najpierw muszę to wstępnie z kimś skonsultować.

Zupełnie nie mam pomysłu na 3, 4, 5, 8, 9, 10, 14, 15, 16, 18 i 19.
I uśmiecham się pięknie o jakoweś podpowiedzi.
Użytkownik: Marylek 17.12.2011 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Więc tak - mam 1, 2, 9, 1... | anek7
No wiedziałam, wiedziałam, że ja to 2 znam. I co z tego? Nie rozeznaję gdzie dzwonią! :( Możesz mi podpowiedzieć? I o 11 też możesz. :)

4 i 16 mają ze sobą coś wspólnego: obydwie są uwielbiane przez miłośników czytania, choć gatunkowo całkiem różne. 4 nie opisuje, wbrew pozorom, usług Poczty Polskiej. 16 - toż niczego bardziej lakonicznego nie można powiedzieć opisując naszą pasję i nas tutaj wszystkich!

19 - to jest taki rodzaj klasycznej klasyki, że odstrasza przeciętnego czytelnika (dzień dobry!), ale naszej Długo i Szczęsliwie nie tylko nie odstraszyła, ale jeszcze zachwyciła. Dusiołek zdaje się być solidnie prowincjonalny. ;)
Użytkownik: anek7 17.12.2011 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: No wiedziałam, wiedziałam... | Marylek
2 - jest, że tak powiem całodobowa a czytałaś pewnie jeszcze przed maturą:)
11 - też czytałaś, chociaż ten fragment to taki trochę mało reprezentacyjny. Książka udowadnia, że czasem trzeba grać idiotę jeśli chce się pozostać przy życiu;)

I pewnie się nie pomylę twierdząc, że oglądałaś adaptacje tych książek -ale to już bardzo dawno temu było...
Użytkownik: Pani_Wu 17.12.2011 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: 2 - jest, że tak powiem c... | anek7
O! Dzięki. Odgadłam dzięki Tobie drugiego dusiołka. 2/25 hm.... Ktoś musi być na końcu :-)
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 00:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Więc tak - mam 1, 2, 9, 1... | anek7
Chyba dobrze wytropiłam 15 i 16 stosując słynną metodę dedukcji. Wczytaj się w dusiołki, a doznasz olśnienia. Tam są tropy, po których dotrzesz do celu.:-)

Tatusia 6 czytałaś tylko jedną książkę, mizernie jak na tak płodnego pisarza.
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba dobrze wytropiłam 1... | Pani_Wu
O, tak, metoda dedukcji bardzo dobra, też polecam! A którego dusiołka odgadłaś? Czy może tę wciąż poszukiwaną choć czytaną przeze mnie kiedś dwójkę?...

Poszukuję też znanych mi/nieznanych tatusiów 12 i 14. Ktoś coś wie?
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 16:43 napisał(a):
Odpowiedź na: O, tak, metoda dedukcji b... | Marylek
Nie, nie, w ten sposób wytropiłam 15 i 16.
Natomiast dwójka na ekranie tańczy walca, żona jest zawsze Panią, a męża to każda by chciała mieć dla siebie, taki jest kochany :-)
Użytkownik: Sherlock 18.12.2011 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie, w ten sposób wy... | Pani_Wu
Ponadto niewielu literackich mężów przejmuje się burakami tak mocno jak żoną. Buraki tutaj to warzywa, a nie ludzie, którzy nie mają pojęcia, kim byli Einstein i Picasso.
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponadto niewielu literack... | Sherlock
Ja tę parę już namierzyłam. :) Swoją drogą, ona niegdyś wolała tamtego, co jej kwiaty wodne zrywał, a nie tego znawcę buraków.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.12.2011 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: O, tak, metoda dedukcji b... | Marylek
12 nie mam i nie miałam do czynienia.
Tatuś 14 swoje najbardziej znane dzieło zaludnił takimi postaciami, które nigdy nie stałyby się podmiotem tego konkursu. A w ogóle bardzo lubi to, co my wszyscy - raz pisze o miejscu, gdzie się to trzyma, raz o tym, czy takie miejsce będzie potrzebne, czy nie, innym razem znów o tym, jak można przez to coś odnaleźć siebie.
A posiadasz może 3,5, 18 lub 25?
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: 12 nie mam i nie miałam d... | dot59Opiekun BiblioNETki
Czekam na potwierdzenie 25. Nie oceniałaś tego klasyka, aż się zdziwiłam.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.12.2011 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Czekam na potwierdzenie 2... | Pani_Wu
Hihi, ja chyba niejednego klasyka nie oceniłam... Co nieco z gatunku mi w domu leży, ale mieć i czytać to nie zawsze idzie w parze. Domyślam się, że to któryś z Czajczynych ulubieńców, tylko który?
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, ja chyba niejednego... | dot59Opiekun BiblioNETki
Jeśli dobrze odgadłam, bo czekam na potwierdzenie, to ten, którego jedno z dzieci nadało imię dziecku polskiej autorki. To dziecię, za naszej młodości, wzbudzało sporo sensacji, ze względu na treść. Zresztą temat nadal jest omijany przez odpowiednie władze, jeśli chodzi o jego nauczanie.
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli dobrze odgadłam, bo... | Pani_Wu
To mi dało do myślenia! Chyba mam... :)
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 18:03 napisał(a):
Odpowiedź na: To mi dało do myślenia! C... | Marylek
Masz tatusia. A dziecię no...rośnie i przechodzi w okresie dojrzewania te....no.....
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz tatusia. A dziecię n... | Pani_Wu
A, to nie ten o tożsamym tytule z tą nasszą? To wracam na pocztę robić erratę. Pospieszyłam się. To już moja któraś errata w tym konkursie, łomatko, co ja robię, co ja robię? Ulegam tm tytułowym chyba z 25, ale na gorsze... :(
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A, to nie ten o tożsamym ... | Marylek
25 ciężko się mataczy. A teraz dziecko. Można by rzec "kobieta zmienną jest" i nie tylko kobieta i bardzo to ładnie wychodzi w kobiecych czasopismach, jak się fryzjer i kosmetyczka wezmą za jakąś zaniedbaną niewiastę.
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A, to nie ten o tożsamym ... | Marylek
25 "to ten o tożsamym tytule, z tą naszą", ale inne z jego dzieci. Ciężko wymataczyć tatusia.
Użytkownik: anek7 18.12.2011 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, ja chyba niejednego... | dot59Opiekun BiblioNETki
A to jest ten, którego inne dzieło mogło być czytane przez mężów i żony jako instruktaż...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.12.2011 20:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A to jest ten, którego in... | anek7
Ajaj, to ja to nawet (tamto) czytałam, tylko w jakiejś bardzo odległej przeszłości! No to jestem w domu, dzięki Wam obu!
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: 12 nie mam i nie miałam d... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dobrze wybrałaś takie, których nie posiadam. :(

Czy to oznacza, że masz 8, 10, 13, 17, 23 i 24? :-o
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.12.2011 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze wybrałaś takie, kt... | Marylek
Prawie wszystkie z nich oprócz 17, którego to musiałam kiedyś zaliczyć, ale nie miałam jeszcze czasu zerknąć w Czajczyne oceny pod tym kątem.
8, 10, 13 i 23 mataczę poniżej, zerknij, a jak nie pomoże, to jeszcze coś dorzucę.
24 - a tatuś to poniekąd kolega tych dwóch od 8 i 10, ale jeszcze bliżej miał. A skąd? No, gdzie tak gadają? I to przez cały rok na okrągło?
Użytkownik: anek7 18.12.2011 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze wybrałaś takie, kt... | Marylek
13 - to bardziej dla mojego Piotrka niż dla mnie lektura jest. Co prawda nie czytałam, ale swego czasu moi siostrzeńcy oglądali kreskówkę na motywach tej książeczki (i jej licznych kontynuacji) i zapadły mi w pamięć te kanapki z marmoladą. I jeszcze jedno - nie jest to książka o transporcie publicznym w Londynie.

24 - ja to czytałam mniej więcej w tym samym czasie co dwójkę. Jak Ci się udało ominąć to dzieło swoją drogą? Nawet Szwedzi je czytali - no dobra, może nie wszyscy, ale pewne szacowne gremium chyba się musiało z nim dawno temu zapoznać...

17 - nie czytałam, ale mam w planach a trafiłam do tej książki pośrednio dzięki... Tobie:)
W konkursie którego przewodnim tematem było światło był taki piękny fragment o gwiazdach, które się dopiero nalewały. I autor tamtej książki kilkakrotnie do tej ukrytej pod numerem 17 nawiązywał.
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 13 - to bardziej dla moje... | anek7
Czuję się w obowiązku wyjaśnić, jeśli 24 to jest to, co myślę, a myślę, że tak jest. Otóż ja to czytałam dwa razy w całości! Pierwszy raz w czasach szkolnych. Drugi stosunkowo niedawno, poszukiwałam mianowicie fragmentu do jakiegoś konkursu biblionetkowego i pomyślałam, że tam na pewno coś znajdę. Może i znalazłam, ale zrezygnowałam. Tak samo jak z oceniania tego dzieła zrezygnowałam, bo nie potrafię tego zrobić. Otóż ta książka jest okropna! Ci ludzie sa okropni! Nie ma tam nikogo, kogo udałoby mi się polubić, wszyscy tacy zawzięci, niechętni sobie wzajemnie, za łby się biorą, obgadują, fuj! A jeszcze ten język! Nawet jak który bohater wykształcony, to i tak niesympatyczny. Nie chcę z tego fragmentu, nie chcę tego propagować. Ale z drugiej strony czyta się jednym tchem. Właściwie to nie można się oderwać, wkurza, ale samo się czta. To jak ja mam to ocenić? :(

Ja nie wiem, czy Szwedzi to czytali. Kto im ten język przełożył? Podejrzewm względy polityczne raczej przy tamtej decyzji. :-p

Myślę, że jakiegoś innego dusiołka tatusia powinnam spróbować, może tego też wizualizowanego, którego akcja rozgrywa się w zupełnie innym otoczeniu. ;)

Użytkownik: anek7 18.12.2011 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Czuję się w obowiązku wyj... | Marylek
O popatrz, a ja to akurat bardzo lubię, a tego innego za nic nie dałam rady przeczytać...
Ale może u mnie genetyka w połączeniu z genealogią zadziałały;)
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: O popatrz, a ja to akurat... | anek7
Hi, hi, Ty tak jakoś mieszkasz, jakby w okolicy, no nie? A poza tym, może oni nie są tacy, jak tamci, opisywani? Chociaż ludzie się nie zmieniają...
Użytkownik: anek7 18.12.2011 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: O, tak, metoda dedukcji b... | Marylek
12 - znasz tatusia z takiego dosyć smutnego dzieła a to konkursowe jest chyba najweselsze.
Natomiast jestem na 100% pewna, że w najbliższych dniach będzie można w telewizji obejrzeć mniej lub bardziej wierną (w stosunku do oryginału) wariację na temat jego najpopularniejszego dziełka.
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: 12 - znasz tatusia z taki... | anek7
Dzięki, zajarzyłam. :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.12.2011 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Więc tak - mam 1, 2, 9, 1... | anek7
8 - tatuś to weteran, już prawie 20 lat temu musiał przepłynąć ocean podążając na północny wschód, a od tego czasu jeszcze osiem dzieciątek wyprodukował, w tym dusiołka, który ma tytuł tyleż romantyczny, co dramatyczny.
14 poniżej mataczę Marylkowi.
15 - w dusiołkowym fragmencie zawarte są dwa bardzo ważne wyrazy, na podstawie których można dociec, o kim mowa i kto mówi. Produktów wspomnianego wydawnictwa przeciętny Biblionetkowicz raczej nie widuje, chyba że jest wytrwały w polowaniach antykwarycznych albo ma szafę książek po dziadkach/ pradziadkach.
16 - a tu ktoś kogoś pyta i pyta. A o co pyta? I tak ze 30 razy.
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: 8 - tatuś to weteran, już... | dot59Opiekun BiblioNETki
8 - no, jak by nie liczyć nic mi nie pasuje! :( Chyba, że się Długo i Szczęśliwie pomyliła w informacji co czytałam i kogo znam. Albo Ty się pomyliłaś - nie prawie 20, a prawie 30 lat temu on tam popłynął?
Użytkownik: anek7 18.12.2011 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: 8 - no, jak by nie liczyć... | Marylek
Na moje oko Dot się w datach pomyliła...
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: 8 - no, jak by nie liczyć... | Marylek
Nie wiem kiedy popłynął, ale jeśli dobrze odgadłam, to jest tatusiem wiecznej książki. Wiekowej. Nie, raczej wiecznej.
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem kiedy popłynął, ... | Pani_Wu
W takim razie pomyliła się i Dot i Czajka. Muszę to wyjaśnić. :)
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: W takim razie pomyliła si... | Marylek
Poczekajmy na moje potwierdzenie. Może ja się kropnęłam. Jak Czajka mogła się pomylić? W czym?
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Poczekajmy na moje potwie... | Pani_Wu
Czajka mi napisała, których rodziców znam. 8 wśród nich nie było. A ja ewidentnie znam tatusia 8! [chyba]
Łatwo się tak pomylić, sama się tak kiedyś rąbnęłam, cyferki jedne obok drugich i natłok maili.
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajka mi napisała, który... | Marylek
Nie masz nic ocenionego tego tatusia. Mogłaś czytać, ale nie ocenić, prawda?
Użytkownik: janmamut 18.12.2011 23:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie masz nic ocenionego t... | Pani_Wu
Jak to nie ma? Ma! A nawet: ma, ma, ma.
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 23:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak to nie ma? Ma! A nawe... | janmamut
O rety! Faktycznie! Te obce zapisy nazwisk! Przepraszam Marylku, masz, masz, masz. Ale tej nie.
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 23:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie masz nic ocenionego t... | Pani_Wu
Jak to nie mam? Przeciez znalazłam w książce! :p
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 23:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak to nie mam? Przeciez ... | Marylek
Ale nie masz jej ocenionej, prawda? Chyba, że ja się mylę.
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 23:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale nie masz jej ocenione... | Pani_Wu
Ano nie mam. :)
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 23:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ano nie mam. :) | Marylek
Uf, bo już zaczęłam wątpić w swoje władze umysłowe :-)
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: W takim razie pomyliła si... | Marylek
Mówimy o fragmencie z mydłem. To śliska sprawa, ale ja tylko wspomniałam o tatusiu. O dzieciątku pięknie mataczyła Dot, pomijając elementy życiorysu.
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówimy o fragmencie z myd... | Pani_Wu
Mydło znalazłam na swojej półce, na stronie 42. :) W związku z tym - wszystko jasne. :) Przynajmniej w dziedzinie higieny. ;)
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 23:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Mydło znalazłam na swojej... | Marylek
No nie przed każdą zarazą mydło chroni. Czasem potrzeba silniejszej dezynfekcji.
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Mydło znalazłam na swojej... | Marylek
42? Nie rozumiem.
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: 42? Nie rozumiem. | Pani_Wu
W moim wydaniu ten fragment z dusiołka jest na stronie 42. Wydanie z roku 1994. :-D
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 19.12.2011 09:10 napisał(a):
Odpowiedź na: 8 - no, jak by nie liczyć... | Marylek
No... kurczę blade, moja wina! Nie wiem, skąd moje przekonanie, że 80+20=110... Przepraszam wszystkich wprowadzonych w błąd!
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.12.2011 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Więc tak - mam 1, 2, 9, 1... | anek7
Aniu, szepnij troszkę o 20. To "wątłe komara budziło brzęczenie" nie daje mi w ogóle spokoju.
Użytkownik: anek7 18.12.2011 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Aniu, szepnij troszkę o 2... | KrzysiekJoy
Więc tak 20 jest tematycznie bardzo mocno związana z 21.
Co więcej mężowie z tych dusiołków doskonale się znali - współcześnie mówiąc ten z 20 był szefem tego drugiego. Ich żony, biorąc pod uwagę miejsce zamieszkania, też się pewnie znały ale charakterem i postępowaniem zupełnie się różniły - jak mężowie byli poza domem to jedna zajmowała się robótkami ręcznymi a druga prowadziła bujne życie towarzyskie...

I chociaż tego na pierwszy rzut oka nie widać dusiołki należą do różnych gatunków literackich.
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.12.2011 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Więc tak 20 jest tematycz... | anek7
:-) Już doszedłem kto mówi te słowa.
Użytkownik: anek7 18.12.2011 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) Już doszedłem kto mów... | KrzysiekJoy
O Matko - Krzysiu, byłam pewna, że to dla Aramony mataczenie było. I siedzę już dobrą chwilę i się zastanawiam dlaczego ona o sobie w rodzaju męskim pisze...
Widać mi się już zwoje mózgowe całkiem przegrzały:(

A nie masz aby 5 i 18? Bo co do reszty brakujących mi małżeństw to mam już materiał do przemyśleń;)
Użytkownik: janmamut 18.12.2011 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: O Matko - Krzysiu, byłam ... | anek7
18. Przecież to o mamutach jest! Gdy nie będziesz wiedzieć, to wielka woda Cię zaleje, choć nie z tego dusiołka.
5. A to pisał specjalista od eksterminacji kotów. Choć kotlety to były nie z kociny lecz z wieprzowiny, więc dobre na wątrobę.
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: 18. Przecież to o mamutac... | janmamut
Nie mam 5 i nic mi te eksterminowane koty nie pomagają :-( Pieska sprawa :-(
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 22:37 napisał(a):
Odpowiedź na: 18. Przecież to o mamutac... | janmamut
Co takiego?! Odmawiam zgadywania 5! :-p
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Co takiego?! Odmawiam zga... | Marylek
A to Mamut zaczął, nie ja :-P
Użytkownik: arhnea 19.12.2011 03:10 napisał(a):
Odpowiedź na: 18. Przecież to o mamutac... | janmamut
Eksterminacja kotów pomogła:) Do tej pory bezskuteczne poszukiwania autora spowodowane były chyba tym, że w Czajkowych ocenach tej książki nie widzę...
Użytkownik: anek7 19.12.2011 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Eksterminacja kotów pomog... | arhnea
A z czymś bardziej humanitarnym tego rodzica nie można skojarzyć?
Użytkownik: arhnea 19.12.2011 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: A z czymś bardziej humani... | anek7
Można, pewnie że można.
Chyba najbardziej znana książka tego pana nosi tytuł będący pewnym paradoksem - po samym tytule można by pomyśleć, że autor ma kaca i najdrobniejszy dźwięk bardzo go boli.
O innej jego książce było głośno 5 lat temu, kiedy w kinach pojawił się film.

Czajka nie ma tej książki w ocenach, więc trzeba się domyślić autora, a później podążać za słowami Syreniny: "łatwo trafić po tytule, bo ma w sobie to, czym mąż i żona zaczynają wspólne życie".
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Eksterminacja kotów pomog... | arhnea
Ja też proszę o słówko o tej strasznej 5 :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 19.12.2011 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: 18. Przecież to o mamutac... | janmamut
Ja właśnie jego (5) podejrzewałam, bo iluż jest specjalistów od takiej nawijki bez końca, którzy pasują geograficznie, i nawet znalazłam jeden utwór, w którym on jest we wspomnianym miejscu - ale to opowiada on, nie ona, i zostałam zbita z tropu.
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Czy dwa dusiołki mogą pochodzić z jednego dzieła? Tak mi pasuje i albo tak jest, albo się gdzieś kropnęłam.

A propos 9, tak mi się majaczy, nie wiem czy dobrze, że to jakiś dalszy ciąg historii o pannie, która popełnia mnóstwo błędów, ale zawsze tylko raz! Tylko który :-(

A nie pomataczyłby ktoś na temat 3, 5, 7, 8, 10, 11, 12, 13, 14, 17, 18, 19 i 23?

Ja to zawsze czytam, nie to co należy, czyli występuje w konkursach :-)
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy dwa dusiołki mogą poc... | Pani_Wu
11 - znany chyba bardziej z wizualizacji. Tatuś z naszej epoki opisywał czasy baaardzo niegdysiejsze, ale opisywał świetnie!
19 - mataczyłam powyżej. Prowncjonalizmem tytuł trąci na odległość. Płeć rodzica może być myląca ;)

Reszty sama nie mam.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.12.2011 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: 11 - znany chyba bardziej... | Marylek
Ach, ta płeć! No to już wiem, dziękuję! I nawet wiem, dlaczego nazwisko wymienione w dusiołku wydawało mi się znane - bo czytałam coś, co o nim (dusiołku) pisała inna osoba, odczuwając wyrzuty sumienia, że jeszcze go nie znam...
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: 11 - znany chyba bardziej... | Marylek
Chyba się dokopałam. Dzięki :-) Wielbiciele tej epoki, krajanie rodzica płci mylącej, nakręcili serial na podstawie dzieciątka.
Użytkownik: zonia95 18.12.2011 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy dwa dusiołki mogą poc... | Pani_Wu
14 - tata niedawno wydał książkę, która w tytule ma stolicę kraju o którym pisze jeden z polskich ptaków. Książka, wbrew pozorom, wcale nie dotyczy władców.
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 19:06 napisał(a):
Odpowiedź na: 14 - tata niedawno wydał ... | zonia95
Chyba mam tatusia, najsłynniejsze dzieło trąci tytularnie profesjonalnym ogrodnictwem, ale ten dusiołek?
Użytkownik: zonia95 18.12.2011 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba mam tatusia, najsły... | Pani_Wu
Właśnie tu.
U tatusia trudno raczej się spodziewać pewnej cechy książek zazwyczaj dla dzieci, a tu proszę! Sam się chwali!
Użytkownik: zonia95 18.12.2011 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie tu. U tatusia tr... | zonia95
Przepraszam, właśnie ten tatuś :).
Literki mi się pomieszały.
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, właśnie ten ... | zonia95
Hm...i tytuł sugeruje jakby westalkę z koroną?
Użytkownik: zonia95 18.12.2011 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm...i tytuł sugeruje jak... | Pani_Wu
Westalkę - jak to ładnie powiedziane. Tak, to o to chodzi :-)
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Westalkę - jak to ładnie ... | zonia95
Dziękuję ślicznie :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.12.2011 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy dwa dusiołki mogą poc... | Pani_Wu
9 - no, jak by to powiedzieć... żeby spotkać panią Igrekową, należało być w miejscu, w którym wcześniej osiedlił się mąż tejże. A żeby tam być, trzeba było (przynajmniej na razie) nie wyjeżdżać.
10 - to już też klasyka, choć definicji prewersalki nie spełnia. Tatuś został doceniony w równe 10 lat po wydaniu dusiołka, a równe 20 lat przed tym, jak ten sam zaszczyt spotkał tatusia 14. Miał łatwiej, bo bardziej w linii prostej i tak trochę... dusiołkowo.
11 - gdyby się ujawnił narrator, byłoby prościej. Chociaż gdyby przemówił, to niekoniecznie...
13 - czy jest jeszcze jeden bohater, który tak lubi marmoladę, żeby kanapki z nią zabierać do teatru? Jego krewniacy preferują coś słodszego, no ale w końcu on pochodzi zza morza, więc ma prawo do dziwactw.
23 i rodzeństwo to jest ten rodzaj literatury, do której się trudno zabrać, ale jak się już zabierze, to można w niej odkryć cały świat. A skoro tak, to się pozostaje pod nieustającym urokiem polnych ścieżek, kościelnych witraży, pięknych dziewcząt nad morzem...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.12.2011 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: 9 - no, jak by to powiedz... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ojoj, przepraszam, rąbnęłam się w punkcie drugim od góry! Zamiast 14 (któremu też tego życzę), powinien być 8!
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 9 - no, jak by to powiedz... | dot59Opiekun BiblioNETki
Łomatko! Mataczysz tak delikatnie, że nic mi to nie rozjaśnia. Niemniej zapytam, czy ... [niestety, zadane pytanie zostało skonfiskowane przez policję konkursową].
Użytkownik: Oio 18.12.2011 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy dwa dusiołki mogą poc... | Pani_Wu
8 - tatuś doceniony, a dusiołek jest chyba jego drugim najbardziej znanym dziełem. Tytuł i opis sugerują romans. I faktycznie, ale to romans trochę nietypowy. W każdym razie wierność (przynajmniej uczuć) godna podziwu.

A ja chyba wracam do uczenia się historii starożytnego Rzymu, w której jest też mowa o narratorze dusiołka nr 11. :D
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: 8 - tatuś doceniony, a du... | Oio
Tak, niektóre uczucia są zaraźliwe :-)

Narrator dusiołka 11 wzbudził moją sympatię w wersji wizualnej :-)
Użytkownik: Akrim 18.12.2011 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Nawet sporo par poszło do sprawdzenia. :)
Z pierwszej dziesiątki brakuje mi 3 i 5 oraz dzieciątka 6 i 9, z następnej - 14, 16, 18 i 20.
Użytkownik: zonia95 18.12.2011 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Nawet sporo par poszło do... | Akrim
3. To jest taka książka, gdzie przy czytaniu albo robisz sobie rozpiskę kto, co, komu, albo na koniec nie wiesz nic
(z wyjątkiem definicji potęgowania).
Użytkownik: Czajka 18.12.2011 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. To jest taka książka, ... | zonia95
Hihi, tak pięknie mataczycie, że aż muszę w swoją kartkę z mężynami zaglądać. :D
Użytkownik: anek7 18.12.2011 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. To jest taka książka, ... | zonia95
A ma ta 3 aby ekranizację?
Bo mam jeden taki pomysł filmowy co by mi pasował do Twojego mataczenia - za diabła się nie mogę w tym rodzimym arcydziele(ponoć)połapać, bo dygresje tam pączkują szybciej niż drożdże...
Użytkownik: zonia95 18.12.2011 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A ma ta 3 aby ekranizację... | anek7
Ekranizacji na swoje nieszczęście nie oglądałam, ale jest - w dodatku w okularach!
Użytkownik: Akrim 18.12.2011 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ekranizacji na swoje nies... | zonia95
W ciemnych okularach nawet czasami? Na przykład przy zapalaniu zaimprowizowanych zniczy? To już wiem, co to za dusiołek! :)
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 19:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Nawet sporo par poszło do... | Akrim
W dusiołku 6 tatuś nie może się zdecydować, czy chce instruować, czy raczej wspominać.

16 wytropisz wczytując się w dusiołka, tam jest podpowiedź jak czołg. Nawet ja wydedukowałam :-)
Użytkownik: Akrim 18.12.2011 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: W dusiołku 6 tatuś nie mo... | Pani_Wu
To już wiem! Dzięki! :-)
Tej drugiej nigdzie nie można kupić. W moim schowku tkwi już ho, ho, a może i dłużej. :( Mimo to nie tracę nadziei, że w końcu ją dorwę. To przecież sam miód na duszę i trzeba chociażby ją przeczytać, jeśli naprawdę nie można jej mieć na własność. :)
Tatuś 6 objawił mi się od razu, ale myśląc o dzieciątku, zapomniałam o tej nauczającej co i jak w tym fachu. :)
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Nawet sporo par poszło do... | Akrim
To powiedz mi, proszę, coś o 7, którą czytałam. :(
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 23:03 napisał(a):
Odpowiedź na: To powiedz mi, proszę, co... | Marylek
Świetna na tę porę roku ;-)
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: To powiedz mi, proszę, co... | Marylek
Jest w niej scena, która powinna Ciebie poruszyć, tak jak sprawa z kotami. I nie jest to działanie publiczne, na pokaz, ale pojedyncze, w zaciszu. I nie ma nic wspólnego z tego typu działaniem III Rzeszy w 1933 roku. Ale jest.
Użytkownik: Akrim 19.12.2011 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: To powiedz mi, proszę, co... | Marylek
Wielka literatura zawarta w małym formacie - tak mniej więcej o tej książce napisała w pięknej recenzji sama Czajka. :) Tatuś to nasz bratanek. ;)
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka literatura zawarta... | Akrim
Dzięki, już mam! :-)
Użytkownik: Akrim 19.12.2011 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki, już mam! :-) | Marylek
A 5 namierzyłaś może, Marylku? :) Ponoć znam rodzica, ale mimo że tekst dusiołka charakterystyczny, nikt mi do głowy nie przychodzi. :(
Poza tym nie mam 16, 18, 20 i 22.
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: A 5 namierzyłaś może, Mar... | Akrim
W 16 nie ma innej rady jak zabawić się detektywa i wyłowić dane z tekstu, a potem po nitce do kłębka

18 mataczyłam poniżej

20 jest o jeszcze żywmy mężu, bo wiele lat potem nasz wieszcz opiewał miejsce jego pochówku

22 mówi o największej stracie ludzkości, oczywiście dotyczy to tylko tej części ludzkości wierzącej.
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A 5 namierzyłaś może, Mar... | Akrim
5 i 18 nie mam.

16 - musisz to przeczytać! Jjuż pisałam, to jest o nas i o nasze miłości do czytania. Tylko w tytule jest odwrotna kolejność. ;)

20 - w pierwszej chwili pomyślałam, że Czajka jest bardzo perfidna i wstawiła dwa razy tatusia 21. Potem jednak, sprawdziwszy 21 u źródła, a nie znlazłszy tam 20 zaczęłam myśleć: jaki jeszcze mąż z tamtej epoki wrócił do żony po latach? Z tym, że on nie wrócił po miłość ani po długie szczęśliwe życie, wręcz przeciwnie! Straszna się wydarzyła tragedia!

22 - jest tutaj grupa ludzi wielbiących ten poemat, a opiewa on to, co już nigdy nie wróci, bo jak raz się zdarzyo ludziom go, eee..., zaprzepaścić, to juz Ci on nie do ozdyskania jest!
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: 5 i 18 nie mam. 16 - m... | Marylek
16 - właściwie nie o samej miłości, ale o jej przedmiotach. ;)
Użytkownik: Akrim 19.12.2011 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: 5 i 18 nie mam. 16 - m... | Marylek
I ten mąż z 20 jest tytułowy?
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: I ten mąż z 20 jest tytuł... | Akrim
Tak, tytułowy, a autor alfabetycznie tożsamy.
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: I ten mąż z 20 jest tytuł... | Akrim
Tak! :)
Użytkownik: Akrim 19.12.2011 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak! :) | Marylek
Dziękuję, dziewczyny! To już mam tego biednego rogacza. ;(
Użytkownik: Akrim 19.12.2011 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: 5 i 18 nie mam. 16 - m... | Marylek
Niestety, 22 jest dla mnie nadal nieosiągalne. :(
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, 22 jest dla mni... | Akrim
Tatusia 22 znamy głownie z tego dzieciątka, chociaż coś tam jeszcze napisał. Popatrz jaki mamy temat konkursu. Cofnij taśmę. Do początku, czyli pierwszych takich, co można ich nazwać tym mianem. Gdzieś mieszkali, prawda? Czy całe życie w jednym miejscu?
Użytkownik: Akrim 19.12.2011 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Tatusia 22 znamy głownie ... | Pani_Wu
Olśniło mnie! Dziękuję. :-)
Użytkownik: anek7 19.12.2011 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, 22 jest dla mni... | Akrim
22 najprościej skojarzyć z pierwszym na świecie związkiem męsko-damskim;)
Użytkownik: Akrim 19.12.2011 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: A 5 namierzyłaś może, Mar... | Akrim
O raju, 16 przecież mam!
Użytkownik: Czajka 18.12.2011 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Moi kochani, bardzo dobrze Wam idzie zbieranie małżonków w haremy, nawet dwóch miłośników ma komplet. A gdyby w Biblionetce były awatary, to ja wybrałabym sobie taki:
https://picasaweb.google.com/100744679061709449624​/MazIZona#5687534186456603586
Użytkownik: anek7 18.12.2011 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi kochani, bardzo dobrz... | Czajka
Cudny jest:O)
Użytkownik: Akrim 18.12.2011 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi kochani, bardzo dobrz... | Czajka
Super! :-)))
Tylko powinien jeszcze wisieć topór z podpisem "Niedocenianie Prousta" :))
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Super! :-))) Tylko powi... | Akrim
:-D))))
Użytkownik: Czajka 18.12.2011 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Super! :-))) Tylko powi... | Akrim
To już bym była wdową dawno. ;))
Użytkownik: Akrim 18.12.2011 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: To już bym była wdową daw... | Czajka
Ee, nie trzeba zaraz używać, postraszyć tylko :))
Niektórzy ze strachu się nawracają... ;))
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Posłałam do sprawdzenia. Jeśli odgadłam dobrze, to mi tylko brakuje 5, tej bez kropek, przecinków, taki słowotok....kto tak może pisać?
Użytkownik: Marylek 18.12.2011 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Dobra, powiem czego nie mam i pójdę spać, bo już nie umiem myśleć.
5, 7 (tak, wiem, że czytałam), 18, 23, 25.
Użytkownik: Pani_Wu 18.12.2011 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra, powiem czego nie m... | Marylek
5 sama nie mam. 7 Ci podpowiedziałam. 23 powinno przyjść Ci do głowy, że skoro konkurs robi Czajka, to nie może zabraknąć tego dzieła.
Tatuś 18 znany jest z dziecka o zdublowanym tytule i ma związek z deskami.
Resztę opowiem jak się obudzisz :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 19.12.2011 09:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra, powiem czego nie m... | Marylek
Ja wysiadłam wcześniej, wyczerpana po całym dniu walki z warunkami zewnętrznymi (piec się zepsuł i cały budynek zadymiło, a jak w końcu udało mi się nieco wywietrzyć mieszkanie, to piec wyłączyli, bo nie wiedzieli co zrobić, żeby nie dymił :-). Wstałam w rześkiej temperaturze 16 stopni i choć w pracy mam cieplej, to główka nieco lepiej pracuje.
5 i 18 też nie mam, to znaczy 5 się domyśliłam rodzica, a Mamut wzmianką o kotobójstwie potwierdził.
Nie dość, że 7 czytałaś, to jeszcze gorąco zachwalałaś, całkiem niedawno zresztą.
23 żeby namierzyć, to najlepiej sobie wyobrazić furtkę, przez którą ktoś wychodzi i może udać się na spacer w jedną albo drugą stronę, zapamiętując po drodze wszystko, co się widzi i co przychodzi na myśl w związku z tym, co się widzi. A potem opisuje to bardzo ładnie i kwieciście, najchętnie nocą, pogryzając ciasteczka w zaciszu sypialni.
25 - tatusia zidentyfikowałam na podstawie mataczeń powyżej (on był o tyle lepszy od współczesnej specjalistki, że ten instruktaż wierszem sporządził), a dzieło dusiołkowe to taka kobyła kilkusetstronicowa, która też ma coś w rodzaju polskiego dwudziestowiecznego odpowiednika prozą (z tym, że po tytule ciężko się tego domyślić).
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wysiadłam wcześniej, w... | dot59Opiekun BiblioNETki
Skleroza nie boli. :-p To ad. 7. :)
23 namierzyłam w międzyczasie po podpowiedzi pani W. Faktycznie, jak ja mogłam nie pomyśleć o Nim? O 21 pomyslałam od razu i pierwsze co zrobiłam, to poszłam Go szukać, ale 23 to nie poszukiwałam wcale! ;)

Co do 5 to czuję się zdegustowana i odmawiam współpracy! :(

Poszukuję jeszcze 18 i 25. :)
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Skleroza nie boli. :-p To... | Marylek
Jak wspomniałam wcześniej 18 ma tatusia znanego ze szkoły z dzieciątka o zdublowanym tytule, a dzieciątko mówi o tym, co się robi na deskach. I trochę o tym, jak się wygląda w lustrze po obudzeniu ;-)
Użytkownik: misiabela 22.12.2011 17:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak wspomniałam wcześniej... | Pani_Wu
A ten tatuś to nasz, bo nic mi te poznańskie zawijasy z tytułem naukowym nie mówią? :-(
Użytkownik: Czajka 22.12.2011 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: A ten tatuś to nasz, bo n... | misiabela
Nasz. I zawinięte dedykowane cukierkom jakby. ;)
Uwaga, uwaga, konursik trochę zwolnił, poczta też, ale wróci do normy lada moment. :)
Użytkownik: Pani_Wu 22.12.2011 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A ten tatuś to nasz, bo n... | misiabela
Odśwież stronę i patrz w górę (ekranu).
Użytkownik: Pani_Wu 22.12.2011 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: A ten tatuś to nasz, bo n... | misiabela
Powtórka z rozrywki :-)
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Skleroza nie boli. :-p To... | Marylek
Dzieciątko 18 jest zwinięte po poznańsku i to tak profesjonalnie, że ma tytuł naukowy :-)
Użytkownik: Akrim 19.12.2011 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzieciątko 18 jest zwinię... | Pani_Wu
Cudne mataczątko! :))
Użytkownik: misiabela 19.12.2011 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Skleroza nie boli. :-p To... | Marylek
Kurczę, ja dopiero zaczynam, a Ty, widzę, że już kończysz :-((
A podpowiesz coś o 6 i 10?
Użytkownik: Marylek 20.12.2011 02:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Kurczę, ja dopiero zaczyn... | misiabela
6 i 10 mają wspólne pochodzenie. Przeczytaj uważnie 6 - tam jest dużo nazw własnych, dzięki temu określisz kraj pochodzenia tatusiów i dusiołków.
10 - jest starszy i bardziej utytułowany z tej pary. Tatuś jeździł tam, gdzie każdy twórca by chciał. Tytuł dusiołka nawiązuje do pewnego miejsca, które jest też opisywane w 22.
6 - dzieło wyjątkowe w twórczości tatusia, którego dzieciątek wszyscy się głównie z upodobaniem boją, tymczasem to wygląda na poradnik. Tatuś mieszka w miejscu, ktore opisuje!
Użytkownik: misiabela 20.12.2011 08:04 napisał(a):
Odpowiedź na: 6 i 10 mają wspólne pocho... | Marylek
A, dzięki, dzięki! I znowu TEN tatuś :-)
Użytkownik: Marylek 20.12.2011 12:56 napisał(a):
Odpowiedź na: A, dzięki, dzięki! I znow... | misiabela
Tak, ale zauważ, jakie inne dzieciątko. Bo ten tatuś naprawdę jest wszechstronny! ;)
Użytkownik: Czajka 20.12.2011 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: A, dzięki, dzięki! I znow... | misiabela
Natchnęło mnie, jak wracałyśmy w sobotę tramwajem. :D
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 12:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wysiadłam wcześniej, w... | dot59Opiekun BiblioNETki
Podpowiedz rodzica 5, bo ja ni w ząb. O 18 mataczę niżej Marylkowi.
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Podpowiedz rodzica 5, bo ... | Pani_Wu
Widzę, że tutaj niżej bywa wyżej :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 19.12.2011 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Podpowiedz rodzica 5, bo ... | Pani_Wu
No więc jeśli to jest ten, co powinien dostać mandat za niehumanitarne pozbywanie się kociego przychówku (mimo że był człowiekiem gorąco kochającym koty, tak on sam twierdził i inni też), to szukać go trzeba tam, gdzie wspomnianego w tekście orientacyjnego punktu geograficznego. A znany jest z takiego charakterystycznego stylu pełnego dygresji i dłuuuuuugich zdań, który to styl bardzo udatnie zdołał podrobić jeden nasz rodak w utworze adresowanym do rodzica.
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: No więc jeśli to jest ten... | dot59Opiekun BiblioNETki
Domyślam się obywatelstwa, ale jako iż nie czytałam, mam kłopot z ciągiem dalszym.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 19.12.2011 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Domyślam się obywatelstwa... | Pani_Wu
A może oglądałaś film z branży gastronomiczno-hotelarskiej, albo transportowej?
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A może oglądałaś film z b... | dot59Opiekun BiblioNETki
Hehehe, to już tatusia kojarzę. Trochę tak myślałam. Najbardziej lubię film fryzjerski :-) To jego dziecię? Coś Dot mataczyła, że dziecię jest mu złożone w hołdzie.
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Hehehe, to już tatusia ko... | Pani_Wu
Ups...przepraszam, jakoś przez te koty myślałam, że odpowiadam Marylkowi :-) Wybacz gapowatość moją.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 19.12.2011 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Hehehe, to już tatusia ko... | Pani_Wu
Fryzjerski też :-). A w hołdzie tatusiowi, to jeden nasz popełnił dzieło motoryzacyjne, chyba nie wizualizowane.
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 17:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Fryzjerski też :-). A w h... | dot59Opiekun BiblioNETki
Już mam! dziękuję :-) Oni mają taki sam zwyczaj jak my, żeby dla oszczędności chałupniczo robić takie rzeczy.
Użytkownik: Akrim 19.12.2011 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: No więc jeśli to jest ten... | dot59Opiekun BiblioNETki
Już wiem! :) Ale teraz problem z dzieciątkiem, bo sporo ich miał...
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Już wiem! :) Ale teraz pr... | Akrim
I tak nie będę tego czytać! :(((
Syrenka wyżej mataczyła...

Jeszcze 25... :(
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 19.12.2011 17:26 napisał(a):
Odpowiedź na: I tak nie będę tego czyta... | Marylek
Tatuś 25 tyle historii spisał w tym dziele, że co i raz ktoś sobie którąśpożyczał i tworzył poemat -na przykład o tym, skąd się wzięły aromatyczne liście dorzucane do bigosu i marynat :-).
A 3 masz? Bo ja myślę, myślę, i nie doszłam do kłębka...
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Tatuś 25 tyle historii sp... | dot59Opiekun BiblioNETki
3 - dzieciątko ma w tytule świadectwo, że mogło powstać przed Gutenbergiem. Potem musiało wpaść w łapy Maurów. Wybawił je nasz rodak.
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Tatuś 25 tyle historii sp... | dot59Opiekun BiblioNETki
Mam niepotwierdzone. Ale wiem,że Czajka go lubi. To taka staroć, eee, tego, przepraszam, klasyka, która ma swoich zagorzałych zwolenników. Ja nie czytałam, jakoś nie umiem się przekonać. Ponoć mnóstwo różnych opowieści w tej jednej jest - coś zupełnie podobnego piszesz mi o 25! - ale ta się charakteryzuje budową szkatułkową. Ponoć to charakterystyczne. Wizualizacja też kiedyś była.
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam niepotwierdzone. Ale ... | Marylek
25 - i to, czego w szkołach nie uczą. Jedna chciała, podręcznik napisała, lata minęły i dalej nic. Imię dzieciątka wzięła z klasyka 25-go.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 19.12.2011 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam niepotwierdzone. Ale ... | Marylek
A-haaa! To chyba wiem, czym to pachnie, kiedyś o jakichś garnkach czy kociołkach z tego był dusiołek, zdaje się.
25 z całą pewnością nie ma budowy szkatułkowej, tylko systematyczną. Podzielone jest to na księgi, a w każdej księdze ileś tam historii. Jeszcze jedno podobne dzieło mi się przypomniało, tylko prozą, będące dziełem tatusia 11 (który takie historie zasłyszane od różnych autorów pospisywał).
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A-haaa! To chyba wiem, cz... | dot59Opiekun BiblioNETki
Moment, to mamy tatusia 25, a teraz dziecko. Można by rzec "kobieta zmienną jest" i nie tylko kobieta i bardzo to ładnie wychodzi w kobiecych czasopismach, jak się fryzjer i kosmetyczka wezmą za jakąś zaniedbaną niewiastę.
Użytkownik: Akrim 20.12.2011 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Moment, to mamy tatusia 2... | Pani_Wu
Posłałam wczoraj inne dziecko tatusia 25, takie antidotum na wielkie uczucie. Nie mam jeszcze odpowiedzi, ale sądząc z Twojego mataczenia, posłałam pudło. :( Jednak teraz chyba wiem, które to ma być. :)
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 18:04 napisał(a):
Odpowiedź na: A-haaa! To chyba wiem, cz... | dot59Opiekun BiblioNETki
Nie, nie, kompozycja szkatułkowa to do 3 była podpowiedź! Mam już potwierdzenie i to jest to! Szkatułkowe, klasyczne.

A 25 mam bardzo podejrzane i już to podejrzenie wysłałam.

A co do tatusia 11, to chyba więcej takich bylo, co tego rodzaju historie spisywali, czyż nie?

Robimy sie tu dygresyjni niczym tatuś 3 w naszym dusołku... ;)
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie, kompozycja szka... | Marylek
Nie masz tatusia 11?
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie masz tatusia 11? | Pani_Wu
Mam, 11 mam od początku. To ten 25 padł mi na umysł. Wysłałam w jego sprawie erratę do Długo i Szczęśliwie, mam nadzieję, że tym razem dobrze wszystko jest. :) Czekam na odpowiedź. :-)
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam, 11 mam od początku. ... | Marylek
Idę umyć klatkę schodową, to mi dobrze zrobi w tych okolicznościach pełnych napięcia i emocji ekstremalnych :-)
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Idę umyć klatkę schodową,... | Pani_Wu
Praca u podstaw! :-)))
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Praca u podstaw! :-))) | Marylek
Całkowicie, najpierw schody, a potem podest na parterze :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 19.12.2011 18:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie, kompozycja szka... | Marylek
No wiem, wiem, że nie 25, tylko 3 - chciałam ułatwić :-). Podobnie jak z tą liczbą tatusiów (i mamuś) spisujących. Ale ten (25) był pierwszy, choć nie nazwał dzieciątka tak jak ci późniejsi.
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam niepotwierdzone. Ale ... | Marylek
Ale jak już napisano, wizualizację trzeba oglądać w okularach. Szkatułkowa to taka co jest jedno w drugim jak Matrioszki, abo nie przymierzając cebula?
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale jak już napisano, wiz... | Pani_Wu
Tak. Szkatułkowa = matrioszkowa. Wyjaśnisz mi po konkursie, dlaczego w okularach?
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 19:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. Szkatułkowa = matrio... | Marylek
Widziałaś film?
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałaś film? | Pani_Wu
Nie.
Użytkownik: Czajka 19.12.2011 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. Szkatułkowa = matrio... | Marylek
Bo się może mniej płacze od nazwiska. :)
Użytkownik: anek7 19.12.2011 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. Szkatułkowa = matrio... | Marylek
A wiesz kto grał w tym filmie główną(???) rolę?

Ja to się nawet przez dłuższą chwilę zastanawiałam co jest grane - głos znajomy a twarz jakaś obca...
Dopiero później do mnie dotarło, że bez okularów...
Użytkownik: Marylek 19.12.2011 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz kto grał w tym fi... | anek7
Teraz już wiem. :)
Użytkownik: kasiunia2 20.12.2011 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz już wiem. :) | Marylek
Dziewczyny dziękuje za mataczenie właśnie przy kawie mnie olśniło:)
3 do schowka. Zdecydowanie za mało czasu by wszystko przeczytać :(
Użytkownik: Oio 19.12.2011 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam niepotwierdzone. Ale ... | Marylek
A ja przed chwilą odgadłam 3 i zapałałam nagłą chęcią przeczytania. Chyba jutro wpadnę do biblioteki ;)
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja przed chwilą odgadła... | Oio
Ja też sobie dopchałam schowek :-) To skutek uboczny konkursów :-)
Użytkownik: Oio 19.12.2011 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też sobie dopchałam sc... | Pani_Wu
Lubię takie skutki uboczne :)
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię takie skutki uboczn... | Oio
Ja także w rzeczy samej :-)
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: I tak nie będę tego czyta... | Marylek
25 ma coś wspólnego z baśnią, gdyż występuje tam instrument o czarodziejskiej mocy.
Nie, no najlepiej to jednak porównać z dzieciątkiem o takim samym imieniu, które za naszej młodości było kontrowersyjne. Nawet istota jego miała wejść jako przedmiot szkolny, ale wyszło jak zwykle. A to jest stare bardzo i bardzo klasyczne.
Użytkownik: Pani_Wu 19.12.2011 17:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Już wiem! :) Ale teraz pr... | Akrim
Oni mają taki sam zwyczaj jak my, żeby dla oszczędności chałupniczo robić takie rzeczy. Takie związane z konkursem, rzecz jasna :-)
Użytkownik: Cirilla 19.12.2011 01:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Witam Szanowną Swatkę i grono interesantów.
Konkurs prześliczny, szkoda że teraz a nie w okolicy 14 lutego.
Jak znam gmaila to mój list wylądował w dziale zdefiniowanych czarnych polewek... :(
Użytkownik: Czajka 19.12.2011 03:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Szanowną Swatkę i g... | Cirilla
Witam, witam, Twój mail jak dobra żona - zawsze w porę i siedzi w kolejce odebranych. A spamie nie był. Święto zakochanych czasem się wiąże z żoną i mężem ale czasem wręcz przeciwnie. :))
Użytkownik: misiabela 20.12.2011 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam, witam, Twój mail j... | Czajka
A mój dotarł? Wysłałam wczoraj wieczorem :-)
Użytkownik: Czajka 20.12.2011 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: A mój dotarł? Wysłałam wc... | misiabela
Wszystkie dotarły, zaraz będę odpisywać. :)
Użytkownik: Monika.W 20.12.2011 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Dopiero drugi raz biorę udział w konkursie, a pierwszy raz - z mataczeniami.
I powiem, że czuję się zagubiona.
Co prawda znam już tatusia 5 - dzięki mataczeniom. Ale nie mam pojęcia, dlaczego narracja jest kobieca i w której to książce. Na pewno nie czytałam.
Ale 6 i 10 mnie przerastaja. Z mataczeniami także. Już nawet kraj pochodzenia mnie gubi - bo nazwy anglosaskie, a skojarzenia jakieś południowe. I jeszcze 10 to klasyka nie-pre-wersalska???
Słoniocy!!!!
Użytkownik: paren 20.12.2011 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopiero drugi raz biorę u... | Monika.W
Początki zwykle są trudne, ale jak już się oswoisz ze specyficznym stylem mataczeń, to zostanie Ci sama przyjemność. :-)
Użytkownik: Monika.W 20.12.2011 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Początki zwykle są trudne... | paren
Konkursowanie zajmuje tak dużo czasu, że chyba nałogowcem nie zostanę. Ale do konkursów Czajki mam słabość. Bo wiem, że będą tam książki, o których przynajmniej słyszałam:).
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 20.12.2011 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopiero drugi raz biorę u... | Monika.W
U tatusia 5, o ile się nie mylę, tylko w 2 utworach jest narratorem kobieta, ale tylko w jednym żona. Najłatwiej ją wytropić, rzucając okiem na opisy dzieciątek :).
6 i 10 - jest taki kraj anglojęzyczny, który ma całkiem północną północ i całkiem południowe południe. Tatuś 6 w nim króluje współcześnie w pewnym gatunku literatury, co nie znaczy, że innych gatunków nie uprawia, i mieszka na jednym z krańców północnych. Tatuś 10 pod względem wiekowym mógłby być ojcem tatusia 6, choć pierwsze swoje literackie dziecię wydał 20 lat przed urodzeniem tegoż (i aż 8 lat mu brakło, żeby się załapać na pozycję klasyka z cezurą wersalską, ale dla mnie mimo wszystko to jest klasyk, i to wielki!); mieszkał w miejscu, można powiedzieć, dokładnie odwrotnym niż tamten i tamże rozgrywa się akcja większości jego powieści. Dusiołka też, wbrew tytułowi sugerującemu jakieś relacje geograficzne z dusiołkiem nr 22.
Użytkownik: Monika.W 20.12.2011 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: U tatusia 5, o ile się ni... | dot59Opiekun BiblioNETki
:)
Pięknie dziękuję. Tatusia z 6 już mam (czy aby na pewno???), ale że to nie moja literatura - to dusiołek mocno poza moimi możliwościami chyba...
Tak samo jak dusiołek 5. Zbyt mało znam jednak Tatusia.
Zupełnie w ciemno obstawiłam też 10.

Czyli - mam już wszystko obstawione. Co do 4 czekam na potwierdzenia.

Uffff.
Ależ to ciężka praca, taki konkurs:)
Użytkownik: Akrim 20.12.2011 12:49 napisał(a):
Odpowiedź na: :) Pięknie dziękuję. Tat... | Monika.W
Ale jeszcze większa przyjemność! :-)
Skoro masz tatusia 6, poszukaj wśród jego dzieci takie najbardziej kojarzące się z wydarzeniem dziejącym się chwilę po tym, gdy dwoje ludzi zostało mężem i żoną :)
Użytkownik: Marylek 20.12.2011 13:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale jeszcze większa przyj... | Akrim
Mirko, czy Ty aby nie mataczysz do 5? Jako żywo dziwne by to musiało być małżeństwo, gdyby w chwilę po ślubie robili - bo trudno to nazwac dzianiem się - 6. ;) :-D
Użytkownik: Akrim 20.12.2011 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Mirko, czy Ty aby nie mat... | Marylek
Jejku, jasne, że do 5! Przepraszam najmocniej! :(
Użytkownik: Marylek 20.12.2011 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: :) Pięknie dziękuję. Tat... | Monika.W
6 - u tatusia poszukaj dusiołka poradniczego. Jedyny taki. ;)
5 - Akrim mataczyła poniżej, udając że mataczy do 6. To było mataczenie do tytułu.
10 - to bluźnierstwo nie nazwać tatusia klasykiem! Nawet jeśli kraj pochodzenia jest stosunkowo młody. A juz tytuł nawiązuje do klasyki absolutnej. ;)
4 - ten dusiołek to miodzio na serce namiętnego czytelnika. Podobnie jak 16. :)
Użytkownik: misiabela 20.12.2011 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 6 - u tatusia poszukaj du... | Marylek
To ja jeszcze się uśmiechnę o 9 i 19 :-))
Użytkownik: anek7 20.12.2011 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja jeszcze się uśmiech... | misiabela
9 - czytałaś, pewnie się nie pomylę, sądząc że jako nieletnie dziewczę:) Bo Iksę (z kompleksem na temat pewnego szczegółu własnej urody) dziewczęta kochają już od bardzo, bardzo wielu lat...
Użytkownik: misiabela 20.12.2011 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: 9 - czytałaś, pewnie się ... | anek7
Kurczę, wiesz, że po raz kolejny podpowiadasz mi tę samą książkę (po raz kolejny - tzn. w kolejnym konkursie). Wstydzę się...
Użytkownik: anek7 20.12.2011 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Kurczę, wiesz, że po raz ... | misiabela
To widomy znak, że przyszła pora na powtórkę z rozrywki;)
Znaczy się z lektury...
Użytkownik: Marylek 20.12.2011 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja jeszcze się uśmiech... | misiabela
Widzę, że 9 juz masz! :)
19 - ja to powinnam znać, ale jakoś mi się udało nie przeczytać w swoim czasie. ;) Wizualizacja była kilkanaście lat temu. Nie wiem czy rodzica nie mogłabym porównać do Kellera lub Fontane'a?
Użytkownik: Monika.W 20.12.2011 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 6 - u tatusia poszukaj du... | Marylek
6 dałam radę. Choć ani jednej książki tegoż tatusia nie czytałam, w tym - konkursowej. I chyba do schowka też nie dodam:)
Nie mam tytułu 5 - ale to pewnie kwestia czasu, jak się uprę, to dowiem się, w której książce tegoż mamy 1osobową narrację żenską.
Zaś 10 - która idealnie pasowała, nawet tytułem - pudło. Teraz będę wszystkich krajanów przerabiać. Czy to Pan od lwów, czy raczej od winogron? Bo to moje obecne typy.
Użytkownik: Pani_Wu 20.12.2011 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: 6 dałam radę. Choć ani je... | Monika.W
Od winogron! Na dodatek zna się na kierunkach świata!
Użytkownik: Monika.W 20.12.2011 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Od winogron! Na dodatek z... | Pani_Wu
To co za klasyka???? ten od lwów znacznie lepiej się wpasowywuje. No ale całość tego dusiołka już mam:) Dziękuję.
Użytkownik: Pani_Wu 20.12.2011 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: To co za klasyka???? ten ... | Monika.W
A to nie ja wyzwałam go od klasyków :-)
Użytkownik: Marylek 21.12.2011 07:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To co za klasyka???? ten ... | Monika.W
Jeśli państwo ma trochę ponad 200 lat, to ichniejsza klasyka nie może mieć 1000. :)
Użytkownik: Monika.W 21.12.2011 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli państwo ma trochę p... | Marylek
Ale chociaż 100???
Możemy spokojnie uznać, że w swojej kategorii geograficznej hest klasykiem.
Użytkownik: Marylek 21.12.2011 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale chociaż 100??? Możem... | Monika.W
Otóż to, w swojej kategorii geograficznej. :)
Użytkownik: Pani_Wu 20.12.2011 22:53 napisał(a):
Odpowiedź na: 6 dałam radę. Choć ani je... | Monika.W
Ten od 5 ma w tytule to, co się odbywa, gdy ksiądz pobłogosławi (ew.urzędnik, wg gustu). A zwyczaj mają jak i my, Polacy, chałupniczy w tej materii.
Użytkownik: Czajka 20.12.2011 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Uwaga! Właśnie wydostałam się z poczty cała oblepiona znaczkami, ale odpisałam na wszystkie akty ślubne, jeżeli ktoś nie dostał odpowiedzi, proszę monitować w Urzędzie.
Okazało się, że monogamia jest mitem i wszyscy uwielbiają poligamiczne haremy i komplety. Generalnie im więcej żon i mężów, tym większa radość i szczęśliwość. :)
Użytkownik: zonia95 21.12.2011 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
A nie pomógłby ktoś jeszcze z 13 i 5? Bo nic mi do głowy nie przychodzi.
Użytkownik: Pani_Wu 21.12.2011 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie pomógłby ktoś jeszc... | zonia95
Autor 13 ma na nazwisko jak słynny agent, wstrząśnięty, nie mieszany... [a tu policja konkursowa wycięła fragmencik]
Użytkownik: janmamut 21.12.2011 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Autor 13 ma na nazwisko j... | Pani_Wu
To może od razu jawnie tytuł podać?! Litości!
Użytkownik: Pani_Wu 21.12.2011 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: To może od razu jawnie ty... | janmamut
Nie strzelaj :-(
Użytkownik: Pani_Wu 21.12.2011 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: To może od razu jawnie ty... | janmamut
Już wyjęłam prześcieradło w które się zawinę i położę do uprzednio wykopanego dołka. Idę kopać dołek....
Użytkownik: janmamut 21.12.2011 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Już wyjęłam prześcieradło... | Pani_Wu
:-)
Ale wiesz: co innego pokroić dziecku jedzenie na talerzu, a co innego je za nie przeżuć.
Użytkownik: Pani_Wu 21.12.2011 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) Ale wiesz: co innego... | janmamut
Wiem. Dołek gotowy :-(
Użytkownik: janmamut 21.12.2011 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem. Dołek gotowy :-( | Pani_Wu
Większość tutaj kiedyś się pomyliła. Zawsze lepiej tak, niż ta sprzątaczka z Kremla:

Libacja w podziemiach Kremla, jenerały żłopią wódkę późno w nocy. Wchodzi sprzątaczka z wiadrem i ścierką, nie przejmując się, stawia wiadro na biurku, na papierach i różnych guzikach. Generał wytrzeszcza oczy i wrzeszczy do sprzątaczki:
- Paszła w p...zduuu!!!
- Ja, towariszcz gienierał?
- Niet, Zapadnaja Jewropa!!!

;-)
Użytkownik: Pani_Wu 21.12.2011 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Większość tutaj kiedyś si... | janmamut
Ahm.... ;-) Powoli zamarzam....
Użytkownik: Pani_Wu 21.12.2011 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie pomógłby ktoś jeszc... | zonia95
Tatuś 13 jest z kraju, któremu współczujemy w tych dniach, a pojechać można bez paszportu... [tu też poproszono policję konkursową o interwencję] Tytuł mataczyłam powyżej.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.12.2011 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Tatuś 13 jest z kraju, kt... | Pani_Wu
5 chyba miałaś na myśli?
Użytkownik: Pani_Wu 21.12.2011 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: 5 chyba miałaś na myśli? | dot59Opiekun BiblioNETki
Tak, ale teraz jestem zajęta kopaniem dołka.
Użytkownik: Marylek 21.12.2011 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, ale teraz jestem zaj... | Pani_Wu
Możesz odłożyć łopatę. Policja już tu była, skoro Cię nie zamknęli, to znaczy, że przeżyjesz. :D
Użytkownik: Pani_Wu 21.12.2011 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Możesz odłożyć łopatę. Po... | Marylek
Jeśli mam się wewnętrznie tak podle czuć jak się czuję, to wolę skorzystać z dołka.
Użytkownik: paren 21.12.2011 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli mam się wewnętrznie... | Pani_Wu
Nie ma powodu, żeby siedzieć w dołku. Mamut ładnie to ujął..., bo to prawda, mataczenie to nie jest taka całkiem zwyczajna podpowiedź. Podanie odpowiedzi na tacy, czyli czołg, jest niepożądany w konkursach, a przecież nie chcemy, żeby czołgi stały się powodem cichych dni między konkursowymi bohaterami: mężem i żoną, prawda? :-)
Użytkownik: Marylek 21.12.2011 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Tatuś 13 jest z kraju, kt... | Pani_Wu
Jako żywo, pobiegłam szukać na liście pisarza z Korei Północnej! Staram się być na bieżaco i pełna współczucia! :-p
Użytkownik: Pani_Wu 21.12.2011 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako żywo, pobiegłam szuk... | Marylek
Nie, nie, ja nie myślę dzisiaj. Najlepiej będzie jak zamilknę, aż mi przejdzie. Razem ze świętami.
Użytkownik: misiabela 21.12.2011 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie, ja nie myślę dz... | Pani_Wu
Możesz się zrehabilitować jakimś zgrabnym mataczonkiem do 15 :-)
Użytkownik: Pani_Wu 21.12.2011 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Możesz się zrehabilitować... | misiabela
W 15 trzeba tropić w tekście podpowiedź, jest jak czołg radziecki. I dalej tym tropem.
Zimno w tym dołku.
Użytkownik: misiabela 21.12.2011 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Możesz się zrehabilitować... | misiabela
Przepraszam, już nie :-)
Użytkownik: misiabela 21.12.2011 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, już nie :-) | misiabela
Wyjdź już z tego dołka i powiedz jeszcze coś o 20. Z tą 15-stką się pomyliłam.
Użytkownik: Pani_Wu 21.12.2011 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyjdź już z tego dołka i ... | misiabela
15 jest baaardzo klasyczna. Nasz wieszcz pisał o miejscu pochowku tytułowego dzieciątka, a tatuś o żywym. Tatuś alfabetycznie tożsamy z dzieciątkiem.
Użytkownik: Pani_Wu 21.12.2011 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 15 jest baaardzo klasyczn... | Pani_Wu
20 znaczy się, ze 15, kićka mi się i to na trzeźwo. 20 to klasyka.
Użytkownik: misiabela 21.12.2011 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: 20 znaczy się, ze 15, kić... | Pani_Wu
Skapowałam, nawet pokićkane, dzięki :-)
Użytkownik: Pani_Wu 21.12.2011 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyjdź już z tego dołka i ... | misiabela
20!!!!!! jest baaardzo klasyczna. Nasz wieszcz pisał o miejscu pochowku tytułowego dzieciątka, a tatuś o żywym. Tatuś alfabetycznie tożsamy z dzieciątkiem.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.12.2011 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie pomógłby ktoś jeszc... | zonia95
Tatuś 13 ma nazwisko jak bardzo słynny bohater powieściowy (i nie tylko powieściowy), zresztą jego rodak. Dzieciątek ma sporo, prawie wszystkie z tym samym bohaterem głównym, którego wygląd bardzo rzuca się w oczy. W teatrze znalazł się on w stosunkowo krótkim czasie po przepłynięciu przez ocean.
O 5 już nie wiem, co więcej powiedzieć, bo nie czytałam. O tatusiu dużo pisze i jego dzieła poleca jeden z naszych reporterów, który jego ojczyzną jest od dawna zafascynowany.
Użytkownik: Oio 22.12.2011 16:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Proszę, szepnijcie coś jeszcze o 12 :)
Użytkownik: Pani_Wu 22.12.2011 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę, szepnijcie coś je... | Oio
Jak byłaś w szkole w tym czasie omawialiście inne dzieciątko tatusia 12. To jest wesołe. I koniecznie zaparz sobie herbatkę, chociaż już godzinkę się spóźniłaś, a nie! te różnice czasowe.....
Użytkownik: Monika.W 22.12.2011 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak byłaś w szkole w tym ... | Pani_Wu
Ale do tej herbatki (konkretnej marki koniecznie...) przydałoby się towarzystwo jakieś.
Użytkownik: Oio 23.12.2011 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale do tej herbatki (konk... | Monika.W
To dziękuję Wam, już mam :D
Użytkownik: Czajka 27.12.2011 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Kochane męże i mężyny! Ponieważ Czajka sama z siebie nie zna się za bardzo na kalendarzu, więc pomyliła wtorek z środą. Koniec konkursu nastąpi jutro, w środę, 28 grudnia. Jeszcze można wziąć udział i wygrać jakiegoś współmałżonka. :)
Użytkownik: Czajka 28.12.2011 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | paren
Kochane pszczółki! Ostatni dzwonek, żeby złapać żonę albo męża. Po północy będzie już za późno. Zapraszam. :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: