Dodany: 10.12.2011 03:19|Autor: miłośniczka

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Ostrożnie, pożądanie
Chang Eileen (Zhāng Àilíng)

2 osoby polecają ten tekst.

Nie igraj z pożądaniem


Pożądanie... "Stan silnego pragnienia posiadania czegoś lub odbycia stosunku płciowego"*. Właśnie...

Suche regułki mają to do siebie, że nie oddają tego, co człowiek zazwyczaj odczuwa. Z czym słowo się kojarzy, co się na jego dźwięk przypomina, co się marzy, śni. Jak działa na naszą świadomość i podświadomość. Pożądanie to przecież burza w ludzkim ciele. Nic dziwnego, że musi znaleźć ujście. Następnie "pożądany" obiekt znika nam z oczu bądź też przestajemy o nim myśleć i burza mija. Ale powietrza po burzy nie zmienisz już tak szybko. Nawet jeśli już o niej zapomniałeś, wciąż wyczujesz ją niemal namacalnie. Coś po sobie pozostawia...

Zabawa w pożądanie jest zabawą nie całkiem bezpieczną - jeśli zakładamy, że jest ono budzone z premedytacją. To, co wydaje się tylko grą, spełnieniem zadania, drogą do osiągnięcia celu, nie może nas ominąć i po osiągnięciu kulminacyjnego punktu pożądania nie pozostaniemy już tacy sami. Nie w stosunku do pożądanego obiektu. Szkoda, że tak niewielu ludzi bierze to pod uwagę.

Pierwsza połowa XX wieku. Chiny okupowane są przez Japonię. Członkowie rządu mają wielu wrogów, ruch oporu działa, ani na chwilę nie wychylając się z cienia. Śliczna, młoda, niewinna i pełna dobrych chęci i zapału Jiazhi zostaje wyznaczona do ważnego i niebezpiecznego zadania. Rozkocha w sobie znanego polityka odpowiedzialnego za wywiad rządowy; rozkocha go w sobie, a potem ułatwi reszcie grupy zabójstwo. Tak sytuacja wygląda z zewnątrz. A w środku dziewczyny? Czy jej myśli, odczucia w ciągu dwóch lat trwania tajnej operacji i, co za tym idzie, podtrzymywanego romansu, nie zmienią się aby? Czy zdoła zachować w sobie niewzruszoność kamienia? Nawet jeśli "dla sprawy" jest w stanie poświęcić czas i cnotę - czy oprze się pokusie dostrzeżenia w kochanku całej palety zalet, wad, przymknie oczy na jego nastroje i całkowicie uodporni się na... empatię?

Temat jest trudny. Dlatego cenię to, że Eileen Chang potrafiła o nim opowiedzieć delikatnie, jakby z boku, bez przesadnego usprawiedliwiania bohaterów, jedynie ujawniając ich skrywane myśli. Tylko opisuje - nie ocenia, nie wskazuje nam sposobu, w jaki mamy ich oceniać; nawet nie ociera się o taki zamiar. Wszystko pozostawia naszym sumieniom, sercom i naszej empatii. Zmusza do przystanięcia w biegu i rozmyślań. Rozmyślań o sensie i istocie pożądania, a także o jego ubocznych skutkach. Przed tym wyrazem stawia żółty trójkąt z wymalowanym wykrzyknikiem i słowem: UWAGA. Nie tylko w tytule, ale całkiem... "dosłownie", chciałam rzec, ale... niech będzie, dosłownie.

Pamiętaj, Czytelniku. Nie igraj z pożądaniem.



---
* Z braku bardziej wiarygodnych źródeł oparłam się na Wikipedii; myślę jednak, że Czytelnik wybaczy mi tę zuchwałość z racji swej ogólnej wiedzy na temat pożądania oraz doświadczeń z nim związanych.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9790
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: cordelia 30.12.2011 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Pożądanie... "Stan silneg... | miłośniczka
Miłośniczko, Twoja recenzja zachęciła mnie do sięgnięcia po opowiadanie Eileen Chang. Najpierw jednak sięgnęłam po film Anga Lee według scenariusza, któremu posłużyło za podstawę. I mam tak mieszane uczucia, że muszę się nimi podzielić. :-)

Opowiadanie jest doskonałe. Tak jak zauważasz: Chang pisze bardzo delikatnie na temat bardzo trudny. Od siebie dodam, że i bardzo celnie. I że właśnie delikatność, niedopowiedzenia i sugestia tę celność umożliwiają.

Pełne - przynajmniej tak mi się wydaje - zrozumienie tego opowiadania wymagało w moim przypadku dwukrotnej lektury. Żadna siła natomiast nie zmusi mnie do ponownego obejrzenia filmu. Może widziałaś go; jeśli nie, odradzam. Ta sama historia jest w nim opowiedziana bez ogródek, problem wyłożony kawa na ławę. Ang Lee szczodrze serwuje długie sceny przemocy, z detalami i w pełnym świetle, jakby za punkt honoru obrał wyrugowanie wszelkich niedopowiedzeń. Rezultat jest w moim odczuciu zupełnie chybiony.

Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dla mnie korzyść z obejrzenia tego filmu taka, że przez swoją dosłowność od razu naprowadził mnie na właściwy trop w odczytaniu opowiadania, w którym niektóre sugestie są tak delikatne, że można je po prostu przeoczyć.

A już na pewno przeoczy się je, nie czytając opowiadania. ;-) Dzięki Twojej recenzji ustrzegłam się tego błędu. :-)
Użytkownik: exilvia 30.12.2011 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Miłośniczko, Twoja recenz... | cordelia
Fajnie, że napisałaś ten komentarz, bo po IMHO niezbyt udanym filmie nie miałam ochoty sięgać po opowiadanie, a teraz... mam.
Użytkownik: cordelia 31.12.2011 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Fajnie, że napisałaś ten ... | exilvia
IMHO tak wygląda dno. Mam na myśli film. No, może trochę przesadzam, żeby było do rymu, ale tak czy inaczej z opowiadaniem nie ma porównania.
Użytkownik: miłośniczka 31.12.2011 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: IMHO tak wygląda dno. Mam... | cordelia
Nie, Cordelio, filmu jeszcze nie widziałam, ale już dostałam od siostry - jeszcze ciepły i mam zamiar po niego sięgnąć w nadchodzącym tygodniu. Szkoda, że nie udał się dobrze, Natalia (siostra) też narzekała, że nie mogła przy nim wysiedzieć i nie dooglądała do końca. Cóż... przekonam się "na własnej skórze". :-)
Użytkownik: cordelia 01.01.2012 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, Cordelio, filmu jesz... | miłośniczka
Odwagi zatem! ;-)
Użytkownik: miłośniczka 02.01.2012 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Odwagi zatem! ;-) | cordelia
Mam nadzieję, że wytrzymam. ;)
Użytkownik: miłośniczka 01.02.2012 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Odwagi zatem! ;-) | cordelia
Obejrzałam. Oceniłam 6/10. Cóż... Rzeczywiście, ta subtelność, będąca głównym atutem opowiadania, gdzieś się zagubiła. Ale nie jestem aż tak bardzo rozczarowana (no, może trochę, troszeczkę) i oglądałam z wypiekami na twarzy.
Użytkownik: cordelia 01.02.2012 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Obejrzałam. Oceniłam 6/10... | miłośniczka
Może to kwestia nastawienia? Gdy jest się przygotowanym na najgorsze, zaskoczenie musi być pozytywne; w moim przypadku było odwrotnie. Ale najważniejsze, że zapoznałam się z Eileen Chang.

Dowiedziałam się też, że ona sama pisała scenariusze filmowe. Ciekawa jestem filmów, które z nich powstały. Jeden scenariusz jest w zbiorze "Miłość jak pole bitwy". A inny Chang nawet przerobiła na opowiadanie, zamieszczone w tym samym zbiorze, który gorąco polecam.
Użytkownik: miłośniczka 01.02.2012 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Może to kwestia nastawien... | cordelia
Do schowka! :)
Użytkownik: miłośniczka 31.12.2011 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Fajnie, że napisałaś ten ... | exilvia
Exilvio, sięgnij koniecznie! Masz skąd wziąć?
Użytkownik: exilvia 31.12.2011 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Exilvio, sięgnij konieczn... | miłośniczka
Mam. :-) Widzę, że jest w mojej bibliotece.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: