Dodany: 17.06.2007 14:19|Autor: montano

Cyferblaty nazbyt przezroczyste?


„Jego [Shakespeare’a] osoby działające są niby zegarki o kryształowych przezroczystych cyferblatach; jak i inne pokazują one godzinę, a oprócz tego widać w nich cały mechanizm wewnętrzny”* – tak to zwykł twierdzić o Stratfordczyku Goethe i trudno nie zgodzić się z jego słowami (do pewnego tylko stopnia, jeśli chodzi o „Króla Leara”).

„Król Lear” powstał, podobnie jak „Macbeth”, w okolicach 1606 roku. Jednak na tym nie kończą się podobieństwa między tymi tragediami. W obu wyżej wspominanych utworach Shakespeare drąży ten sam problem – ból człowieka, który zbyt późno uzyskuje świadomość rzeczywistości. Lear daje się zwieść oratorskim sztuczkom dwóch córek, Goneryli i Regany, co skutkuje przejęciem przez nie królestwa, a wygnaniem trzeciej z nich – Kordelii, która miłość do ojca chciała poświadczyć w czynach, a nie słowach. Prawda objawia się brytyjskiemu królowi w momencie, gdy już nie jest w stanie cofnąć wcześniej podjętych decyzji, co wywołuje u niego obłęd (jakże podobny los spotkał lady Macbeth). Mamy więc kolejną postać, którą można zaliczyć do Galerii Osób Skłóconych z Rzeczywistością.

Niby nie mogę nic Shakespeare’owi zarzucić – wypadałoby nawet napisać, że jest to jeden z najdojrzalszych utworów Stratfordczyka. A jednak! Mój bój z „Hamletem” toczył się bardzo długo i kosztował mnie wiele sił. Ten utwór wdzierał się do mnie siłą. Taranował inne myśli, rozpleniając się w każdej cząstce mojej osoby. Tymczasem „Król Lear” absorbuje mnie tylko na chwilę, interpretacja nasuwa mi się po pierwszych dwudziestu stronach. Potem brytyjski król znajduje sobie jakiś przytulny kącik w moim umyśle, gdzie zasypia i pozwala o sobie zapomnieć (czasami zastanawiam się, czy nie przedawkował weronalu, bo nie ma najmniejszego zamiaru się budzić). Czemu? Czy nie dlatego, że w Galerii robi się trochę ciasno? Wkrada się monotonia? Za dużo między nimi (bohaterami Shakespeare’a) podobieństw?

Prawdą jest, że Shakespeare osiąga w tej sztuce niepoślednie efekty artystyczne. Wizja przepaści, którą roztacza przed swym ojcem Edgar, należy do najwspanialszych w literaturze (nie dziwota, że zachwycony Słowacki przełożył ten fragment i zamieścił go w „Kordianie”), a postacie w „Królu Learze” mają najbardziej przezroczyste cyferblaty spośród wszystkich tworów Stratfordczyka. Jednak taka przejrzystość powoduje, że ich mechanizm wewnętrzny staje się dla mnie mało interesujący. Więc doskonałość nudzi? Dosyć niebezpieczne twierdzenie. A może chodzi o różnicę doświadczeń? Może niepewność Hamleta (młodego) jest mi bliższa niż ból Leara (starego)? Czy też moje myślenie o twórczości Shakespeare’a rozbija się o mielizny schematów, które wytworzyły się u mnie po przeczytaniu „Hamleta”?

Myślę, że najlepszym lekarstwem będzie odpoczynek od Shakespeare’a i powrót do niego za jakiś czas. Oczywiście rada ta dotyczy tylko mnie. Innych gorąco zachęcam do sięgnięcia po „Króla Leara”. Może wywiąże się jakaś ciekawa dyskusja, która rozjaśni nieco mój stosunek do tego dzieła?



____
* Thomas Carlyle, "Bohaterowie", wyd. Zielona Sowa, 2006.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4650
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: EnidEarie 14.12.2007 12:51 napisał(a):
Odpowiedź na: „Jego [Shakespeare’a] oso... | montano
Twoja recenzja przekonała mnie, że trzeba mi w najbliższym czasie sięgnąć po tą pozycję. Dzięki!
Użytkownik: EnidEarie 03.11.2009 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: „Jego [Shakespeare’a] oso... | montano
Rewelacyjna recenzja! Jestem właśnie po dwudziestu pierwszych stronach.;)
Lekturę z pewnością skończę bez przysypiania - czytam, ale jednocześnie słucham nagrania tego dramatu czytanego przez ekipę z BBC. Bardzo ożywia lekturę i dodaje jej klimatu. Nie potrafię sama czytać z taką złością tekstu, by się rozsmakować w kwestiach króla Leara.
Użytkownik: Genoweffa 15.12.2009 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Rewelacyjna recenzja! Jes... | EnidEarie
Może jestem nieco dziwna, ale dla mnie "Hamlet" i "Król Lear" to jednak dwie znacząco różne książki. Może dlatego, że podoba mi się sposób pokazania jednej z córek, jako kobiety mądrej i dojrzałej? Frapująca myśl, skąd tak mądra córka u takiego ojca?...Nadal nie wiem, ale fantastyczne ukazanie fałszywości, która panuje nie tylko na tronie, ale także patrząc od innej płaszczyzny- rodzinnej- oszukiwanie bliskich osób, aby osiągnąć zamierzony cel. Bardzo aktualna!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: