Dodany: 07.12.2011 14:07|Autor: norge

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Żywoty świętych poprawione
Mikołejko Zbigniew

6 osób poleca ten tekst.

ABC polskich świętych


Profesor Zbigniew Mikołejko, filozof i historyk religii, kierownik Zakładu Badań nad Religią w Instytucie Filozofii i Socjologii w PAN, jest agnostykiem. W wywiadach lubi się określać jako "wierzący wśród niewierzących i niewierzący wśród wierzących". Raczej nie ukrywa swojej niechęci do współczesnych ateistycznych filozofów (Dawkins, Onfray), uważając, że tworzenie nowego, "niereligijnego" ateizmu jest absurdem, bo przecież wszystko, co istnieje – czy chcemy tego, czy nie chcemy – jest zanurzone albo wyprowadzone z religii. Pomijając wiarę czy niewiarę profesora, dla mnie najbardziej interesujące jest, że próbuje on coś z tych zjawisk religijnych zrozumieć. Napisałam, że  p r ó b u j e, bo przecież zdarza mu się wprost mówić o pozarozumowym roztopieniu się w porządku, który nas, ludzi, przerasta...

Książka jest zbiorem bardzo ciekawych, nieraz barwnych opowieści i esejów poświęconych wszystkim kanonizowanym świętym polskim – od postaci największych i obecnych w świadomości zbiorowej po osoby niemal zapomniane, egzystujące już tylko w obrębie lokalnego kultu kościelnego, jakby zagubione na obrzeżach dziejów. Zaskakujące, że nasi polscy święci tak często, z etnicznego punktu widzenia, wcale nie byli Polakami. Ujawnia się również pewien paradoks socjalny, jeśli się tak można wyrazić, towarzyszący ich "karierom". Oto bowiem ci święci, święci ludowej ponoć wiary, są w znakomitej większości "błękitnej krwi" - to członkowie domów panujących, książęta i arystokraci, to szlachta średnia i wysokiego rodu. Przy okazji przekonujemy się, jak bardzo, jak nierozerwalnie wszyscy oni byli związani z historią Polski i Europy, w jaki sposób podlegali wpływom wszystkiego, co się przez te ponad tysiąc lat na naszych ziemiach działo, a jednocześnie jak sami mocno wpływali na kształt i przebieg historycznych wydarzeń.

Nie jest to w żadnym stopniu dzieło hagiograficzne. Określiłabym je raczej jako współczesne i dość krytyczne spojrzenie mające na świętość jako wydarzenie antropologiczne, kulturowe, społeczne i polityczne, a przede wszystkim historyczne, bo ze sposobu pisania wyczuwa się, że Zbigniew Mikołejko w historii jest rozmiłowany i doskonale się na jej polu porusza. Posługując się solidną bibliografią, podpiera swoje wywody cytatami ze starych kronik, fragmentami literatury, opisami obrazów. Udaje mu się uciekać od banałów i potrafi zadziwić oryginalnym wywodem - może dlatego, że pisze z wielkim zaangażowaniem. Jak zaznacza we wstępie, jego książka jest także "poszukiwaniem skrytych, zagubionych, zatartych ścieżek polskiego katolicyzmu, z łatwością i nieodmiennie poddającego się imperatywom kultu zewnętrznego i masowego, obiegowym ideologiom, nakazom wiary szytym tanimi emocjami i rzekomo »narodowej«"*. Specjalnie przytaczam ten cytat, żeby po pierwsze, dać próbkę kwiecistego i nieco zawiłego stylu autora (miejscami może być trudny w odbiorze) oraz żeby unaocznić jego trzeźwy, wyraźnie odidealizowany stosunek do niektórych aspektów ludzkiej religijności.

Ponieważ fascynują mnie zjawiska dotyczące kultu relikwii, i tu książka dostarczyła mi sporo satysfakcji, uzupełniając moje skromne na ten temat wiadomości. Znalazłam odpowiedź na pytanie, skąd się wzięło określenie "wynieść na ołtarze", co to jest translacja, czym się różni kult błogosławionych od kultu świętych, kiedy i jak Kościół sformalizował proces kanonizacji i beatyfikacji. Bo któż dziś wie, że pierwszy dokument papieski na temat kanonizacji – jeszcze bez użycia tego terminu – został wystawiony dopiero 31 stycznia 993 roku przez papieża Jana XV?

"Żywoty świętych poprawione" to doskonała, aczkolwiek niekonwencjonalna lekcja historii. To klucz do lepszego zrozumienia specyfiki polskiej kultury. Postacie świętych zawsze były i są w niej obecne; przewijają się w literaturze i sztuce, wpływają na poczucie tożsamości narodowej, determinują nasze wyobrażenia o nas samych – i to właśnie w trakcie czytania można sobie z całą wyrazistością uświadomić. Niezależnie od światopoglądu.

Podsumowując, muszę ostrzec, że mimo swego popularnonaukowego charakteru, książka wymaga od czytelnika jakiego takiego pojęcia, o czym mówi Biblia i choćby podstawowej orientacji w filozofii i historii. Chociaż, czy ja wiem? W końcu w dzisiejszych czasach wszystko można doczytać, każdą lukę błyskawicznie uzupełnić. Jedno jest pewne; wiedza, erudycja, otwartość i wreszcie pasja, z jaką autor podejmuje temat, zapewniają niezwykłą i godną polecenia lekturę.



---
* Zbigniew Mikołejko, "Żywoty świętych poprawione", wyd. W.A.B. 2001, s. 2.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4023
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: