Dodany: 07.12.2011 14:01|Autor: Anakha

Książka: Stan zagrożenia
Clancy Tom

1 osoba poleca ten tekst.

Jedna z najlepszych powieści Toma


Tom Clancy tym razem zamiast leniwego tempa operacji wywiadowczych zaserwował nam arcyciekawy miszmasz tematów. Kontrwywiad, dowcipne dialogi, dylematy moralne, potyczki, loty bojowe, obozy treningowe - rozdziały kończą się bardzo szybko i nie pozwalają nam nudzić się ani przez chwilę. Akcja ma miejsce przed samym upadkiem Związku Radzieckiego, ale to nie o nim opowiada 6 tom przygód Jacka Ryana.

Głównym tematem jest rozprzestrzenianie się narkotyków na świecie. Ze wspomnień bohaterów dowiadujemy się, jak poważnym były one problemem w latach 60. i 70., kiedy ta plaga dosięgła nawet Armię Stanów Zjednoczonych. Powinno to być przestrogą dla dzisiejszego społeczeństwa, które zapomniało o tej bolesnej lekcji.

Głównymi bohaterami tego tomu są John Clark i Domingo Chavez, znani z innych powieści autora. Są to moje ulubione postaci, toteż zastąpienie nimi Ryana - który pełni rolę drugoplanową i na dobrą sprawę zaczyna coś robić dopiero pod koniec „Stanu zagrożenia” - przyjąłem z entuzjazmem.

Celem agencji jest osłabienie kolumbijskiego kartelu i zmniejszenie tranzytu narkotyków do USA. Nie spodziewałem się tak nieszablonowego podejścia do tematu, ale już pierwszy rozdział przekonał mnie, że mam do czynienia z jedną z najlepszych książek autora. Tom Clancy zadaje trudne pytania: jakie metody prawne są dopuszczalne w zwalczaniu przestępczości? Czy nieskuteczność używanych metod daje nam prawo do samosądów w oparciu o prawo XIX w.?

Jak zwykle, Clancy wykazał się niewiarygodnym wprost wyczuciem. Wszystkie decyzje i działania bohaterów wydają się naturalne, nie ma tanich kontrowersji wynikających z poruszanej problematyki prawnej. Autorowi udała się niełatwa rzecz. Przekleństwa są używane dokładnie wtedy, gdy powinny (tak rzadko, że można je przeoczyć), co więcej, wydawało mi się, że bez nich dialogi byłyby pozbawione jakże potrzebnego w pewnych momentach zabarwienia emocjonalnego.

Bardzo długo wzdragałem się przed najwyższą notą. Na siłę szukałem wad, porównywałem „Stan zagrożenia” z moimi ulubionymi pozycjami Clancy’ego, ale okazało się, że wszelkie porównania są miażdżące dla jego poprzednich książek. Ostatecznie przekonało mnie zakończenie, mocne, zapowiadające „Tęczę Sześć” i jeszcze bardziej zwiększające moją sympatię do Johna Clarka.

Ocena: 6/6


[Recenzję opublikowałem również na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1405
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: