Dodany: 04.12.2011 18:22|Autor: justys-k

Rażący subiektywizm


Przystąpiłam do lektury tej książki, gdyż chciałam zapoznać się z obiektywnym opisem przebiegu procesu Pawła Huellego i ks. Henryka Jankowskiego. Jak wiadomo zainteresowanym, ks. Jankowski pozwał do sądu pisarza Pawła Huellego, oskarżając go o nadużycie wolności słowa i naruszenie jego dóbr osobistych w artykule pt. "Zrozumieć diabła", w którym to artykule pisarz w ostry sposób oskarżył ks. Jankowskiego m.in. o podżeganie do antysemityzmu, nienawiści do homoseksualistów, uprawianie polityki w kościele itd.

Faktem jest, że w książce znalazłam wiele ważnych dokumentów zebranych w jednym miejscu, jednak stronniczość jej autora, wyrażająca się np. w emocjonalnych, wzniosłych zdaniach wywyższających księdza Jankowskiego, a budzących niechęć w stosunku do pisarza, zirytowała mnie.

Wydaje mi się, że pisząc taką książkę, należy dążyć do zachowania obiektywizmu, przedstawić dokumenty i różne stanowiska, ewentualnie na końcu wydać swoją opinię w tej sprawie.

Uważam, że sposób przedstawiania faktów przez autora książki - historyka przecież - jest subiektywny, emocjonalny i nieprofesjonalny.

Przykładowo, przed dokumentami wystosowanymi przez Pawła Huellego umieszcza swoje komentarze, w których z góry stara się bronić stanowiska ks. Jankowskiego. Denerwuje mnie to, gdyż chciałabym wyrobić sobie zdanie po przeczytaniu dokumentów dotyczących jednej i drugiej strony, bez narzucanych mi wcześniej komentarzy i opinii autora. Ponadto zastanawiam się, dlaczego dokumenty wystosowane przez stronę księdza nie były poprzedzane takimi komentarzami i wyjaśnieniami.

Denerwuje mnie również emocjonalny ton, godny wypracowania szkolnego, nie poważnej książki poważanego autora. Uważam, że zdania typu "Rozprawa sądowa 22 kwietnia była »popisem« trzech świadków, którzy wystąpili w obronie Pawła Huelle"* i wiele innych, których nawet nie chce się przytaczać, są nie na miejscu w rzekomo obiektywnym opisie przebiegu procesu sądowego (chyba że książka tego typu pisana przez historyka jest z założenia nieobiektywna, a moje oczekiwania zbyt wygórowane - w takim razie zwracam honor).

Fakt, że autor ma prawo do wyrażenia swojego zdania w swojej własnej książce, a ja takowej nie muszę czytać, ale skoro już przeczytałam, oceniam. Osobiście pisarzy, którzy nie umieją utrzymać emocji na wodzy, tworząc książkę o takiej tematyce, nie szanuję, choć pana Petera Rainę szanuję jako człowieka.



---
* Peter Raina, "Kapłan kontra literat", wyd. Von Borowiecky, 2006, s. 106.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 716
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: