Dodany: 03.12.2011 18:49|Autor: Kuba Grom

Ten przedziwny Monk


Detektyw Monk jest osobnikiem ze wszech miar oryginalnym. Drażliwy, egoistyczny i nieżyciowy, a przede wszystkim dziwaczny, stanowi zbieraninę najrozmaitszych natręctw, manii i fobii. Jego konikiem jest porządek. Uporządkowanie, symetria, parzystość. Nie jest w stanie przejść obok ściany i nie zatrzymać się, by poprawić nie dosyć prosto wiszący obraz. Widząc jeden but, zaczyna szukać drugiego, aby dostawić go do pary, nawet jeśli jest to but na wystawie sklepu. Mało brakuje, aby dostrzegłszy dziurę w czyjejś marynarce, zrobił po przeciwnej stronie drugą, dla równowagi. Asymetrię uważa za zbrodnię. Boi się zarazków, trucizn, wypadków komunikacyjnych, lekarzy i wszystkiego innego. Zarazem jest genialnym detektywem, „rozwikływaczem” trudnych zagadek, jednak z takim bagażem przypadłości nie mógłby samodzielnie się poruszać. Dlatego potrzebuje asystentki.

Natalie spełnia tę rolę, podsuwając Monkowi chusteczki higieniczne, ilekroć ten uściśnie komuś rękę, uprzedzając jego rozmówców, z kim mają do czynienia, załatwiając drobne zakupy i spędzając z nim popołudnia na uspokajającym mierzeniu kostek lodu. Jednak nieoczekiwanie do miasta powraca Sharon, pierwsza pielęgniarka Monka, z której nagłym odejściem detektyw wciąż nie może się oswoić. Oczywiście zachwycony pragnie, aby powróciła na dawne stanowisko, co jednak nie odpowiada Natalie. Bo jak tu być drugą, gorzej zarabiającą asystentką? Jedynym wyjściem jest skłonić tamtą do powrotu do Los Angeles. Na przykład udowadniając, że jej mąż Trevor, którego porzuciła po aresztowaniu za morderstwo, jest niewinny. Wprawdzie wszyscy mówią, że jego wina jest oczywista, ale gdyby tak Monk się tym zajął…

Powieści o detektywie Monku, podobnie jak serial na którego podstawie zostały napisane, mają jedną główną funkcję – stanowić rozrywkę. Autor uznał, że nie ma się co wysilać na tworzenie coraz to bardziej wymyślnych zagadek, skoro podobny efekt można uzyskać przedstawiając zabawne perypetię przedziwnego osobnika. Monk jest, literacko rzecz biorąc, postacią nieprawdopodobną, podobnie jak zagadki, które rozwiązuje, jednak jest to nieprawdopodobieństwo świadome, podawane z przymrużeniem oka. W serialach typu "Kryminalne zagadki X" prawdopodobieństwo zdarzeń też jest mocno naciągnięte, ale tam próbuje się to ukryć pod poważnym tonem.

Walorem książki jest więc nie śledztwo, a śledczy. Ten zaś rozsadza widzów na trybunach stadionu, aby siedzieli symetrycznie, zakłada maskę przeciwgazową w zanurzonym w smogu Los Angeles i stosuje kombinezon bakteriostatyczny w publicznej toalecie. Najzabawniejszą sceną jest ta, w której Monk pojawia się w kościele. Najpierw zaczyna wylewać wodę święconą z naczyńka przy wejściu, bo kilka osób zanurzyło w niej ręce, a potem o mało nie przerywa rozdawania komunii. A zagadka? Po jednym trupie więcej, aresztowaniu obu asystentek i natrętnej pomocy pewnego pisarza odgaduje rozwiązanie. Choć prawdę mówiąc, nie było to specjalnie trudne.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 726
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: