Dodany: 14.06.2007 23:42|Autor: mugen

Niestety, nie jest to dobry debiut...


Po książkę Kruszony sięgnąłem wiedziony ciekawością. Nie chciałem "przewodnika", liczyłem bardziej na opowieść, zbiór przygód i anegdot o przeżyciach podczas wielu wypraw do tego jakże ciekawego kraju. Niestety, autor książkę skonstruował całkowicie niezgodnie z moimi nadziejami.

Przeplatają się tu opowiastki z fikcją, wymysłami autora, które (w zamyśle) miały nadać książce magiczny, oniryczny klimat mrocznej, nieznanej szeroko Rumunii. Pomysł ten byłby może dobry, gdyby książka nie rościła sobie praw do bycia pewnego rodzaju zachętą-przewodnikiem, a od początku pisana była jako powieść surrealistyczna. Seria "Poznaj Świat" jednak zobowiązuje, więc wydanie jej pod tym szyldem w takiej postaci jest wielkim nieporozumieniem. Nie wiem, czy problemem nie jest tu fakt, iż autor jest zwykłym turystą, który po Rumunii jeździ od niedawna, bo od 2000 roku - fakt, był tam, jak podaje, około 30 razy, ale jest to nadal najzwyklejsza turystyka, tyle że w wydaniu niekomercyjnym...

Po fabule książki spodziewałem się chyba takiego przybliżenia obcego kraju, jakie serwuje nam Marcin Bruczkowski w swojej twórczości, jednak aby to uczynić, trzeba mieszkać w danym kraju dłuższy czas bądź odwiedzać go na dłuższe okresy. No, niestety, ponieważ tego nie ma w książce, należy skupić się na tym, co jest. Kruszona operuje ciekawym językiem, momentami serwuje nam wysoki wręcz kunszt pióra, aby za chwilę uraczyć nas dwoma-trzema zdaniami kiczowatymi i grafomańskimi. Dodajmy do tego fabułę, w której autor w dość nudny sposób opisuje swoje modlitwy, spotkania z duchami, i w efekcie mamy wrażenie, iż pisał książkę po dwóch pigułach. Nie do końca przemawia do mnie również pokazanie Rumunii autora - Rumunii brudu, biedy, patologii, w której Kruszona widzi jakieś ukryte piękno; fakt, te patologie są ceną wolności, jaką płacą Cyganie lub Rumuni, jednak jeśli tak wygląda szczęście, to dziękuję, postoję.

Podsumowując, książka bardzo mnie zawiodła. Nie przybliża w żaden sposób Rumunii, nie można jej klasyfikować również jako powieści. Z drugiej strony nie odmówię autorowi talentu, ciekawego stylu pisania, (aha, nie wiem, czy to korekta, czy tak autor pisał, ale niektóre zdania mają toporną strukturę), fajnie jednak, gdyby go inaczej wykorzystał. Myślę, że gdyby całość miała formę reportersko-gawędziarską, z opisami zdarzeń, przygód, których doznał autor, byłaby to naprawdę dobra pozycja. W takiej formie jednak może być co najwyżej ciekawostką...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4882
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: aniaorzeszek 22.09.2007 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Po książkę Kruszony sięgn... | mugen
Niestety potwierdzam: jest bardzo słaba... Jeśli kogoś interesuje Rumunia to niech broń boże nie sięga :-) no może tylko po to żeby zobaczyć zdjęcia... Stasiuk tu jest zdecydowanie bardziej na miejscu.
Użytkownik: xenofontpompka 03.01.2008 16:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Po książkę Kruszony sięgn... | mugen
Cóż...sięgnęłam po tę książkę i na początku nawet mnie zainteresowała. Przy sławnym mrugającym nieboszczyku poczułam, że coś jest nie tak. Przebrnęłam przez dalsze kilkadziesiąt stron, aż natrafiłam na coś takiego: "Zapaliłem skręta, aby dodał mi sił (...)" (cytuję z pamięci). I wszystko się wyjaśniło. Już wiem, skąd wzięły się zjawy, diabły i upiory. Doprawdy, nie trzeba wiele wysiłku, by napisać taką książkę - wystarczy jarnąć trochę marihuany i reszta sama przyjdzie. Dodam jeszcze, że język jest nieporadny, a niektóre opisy niesmaczne i zbędne (wspominane już "sceny erotyczne"). Bywają ciekawe fragmenty i anegdotki, nie przeszkadzają mi opisy degustacji alkoholi - w końcu to element miejscowego jedzenia. Ale nie jest to książka, której spodziewałabym się po serii "Biblioteka Poznaj Świat".
Użytkownik: AnnRK 04.05.2008 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Po książkę Kruszony sięgn... | mugen
Widzę, że nie tylko ja się zawiodłam. Gdyby nie ładne wydanie, zdjęcia i kilka anegdot, uznałabym czas spędzony na czytaniu za kompletnie stracony. Nie wierzę, że o Rumunii nie można napisać ciekawiej.
Użytkownik: moremore 09.05.2008 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że nie tylko ja si... | AnnRK
A ja wręcz tak uważam! Czas poświęcony tej książce uznaję za stracony. I jeszcze pozostał niesmak :(
Użytkownik: anniar 26.12.2011 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja wręcz tak uważam! Cz... | moremore
ja również bardzo sie zawiodłam na książce, liczyłam na książkę o charakterze podróżniczym , z wieloma faktami, ciekawostkami, mialam nadzieje sie czegoś ciekawego dowiedzieć, ale to ciągłe wracanie do jakichś zwidów, pice wińska gdzie popadnie i chamskie podrywanie Cyganek to nuda i dno , ale dno totalne to scena w której Cyganka wróży z fusów i pieprzy coś trzy po trzy przez kilka stron w książce!!!
Użytkownik: chrispu 29.07.2008 20:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Po książkę Kruszony sięgn... | mugen
Dziwna książka. Czytałem ją przez miesiąc w autobusie w drodze do pracy i może dlatego dotrwałem do końca. Po prostu krótkie fragmenty czyta się nawet nieźle. Bronią się zdjęcia - ale nie dla zdjęć wydałem te kilka złotych. Nie które rozdziały maja rewelacyjne początki, jednak im głębiej tym "akcja" coraz bardziej się rozmywa. przeszkadzają "zwidy" autora - jeśli książka byłaby cała w tym stylu to ok. Ale one pojawiają się w najmniej spodziewanych momentach. Tak jakby na siłę autor chciał dopasować treść do tytułu książki (a teraz wstawię coś o diable).
Reasumując - najlepiej przeczytać tę ksiażkę wypożyczając ją z biblioteki (no chyba że ktoś kupuje by ładnie wyglądała na półce).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: