Dodany: 25.11.2011 01:23|Autor: LeoniMa

Wiał jak szalony


Gdyby mnie kiedyś ktoś zapytał o najlepszą biografię, jaką przeczytałam, a miałam ich w rękach nie mało, bez chwili zawahania powiedziałabym, że to „Niezłomny” pióra Laury Hillenbrand. Przynajmniej dzisiaj. Nie wiem, czy siła tej książki tkwi w historii, jaką opowiada, czy może raczej w autorce, która składa ją w dopracowaną, spójną, wspaniałą całość.

Pojęcia nie miałam o istnieniu Louie’sa Zamperiniego. Wydaje mi się, że moje życie było przez to uboższe. Człowiek niezłomny, inteligentny, z ciętym poczuciem humoru. Facet, który odnosił porażki, ale ostatecznie nie dawał się złamać. Podejmował różne decyzje, ale życia nie przegrał. Biegacz olimpijski, żołnierz amerykański, jeniec wojenny, alkoholik, wreszcie pogodny staruszek pogodzony z życiem i z Bogiem. Nie potrafię tego opisać, żeby nie było banalnie.

Jak to zrobiła Laura Hillenbrand? Pracowała nad książką siedem lat. Zebrała bardzo obszerny materiał i odtworzyła historię w wielu szczegółach. Lektura „Niezłomnego” była przyjemnością, bo co rusz napotykałam jakiś zabawny wtręt, uwagę, wspomnienie, które niwelowały przerażenie wywołane działaniami wojennymi na linii USA-Japonia.

Bohaterem tej autentycznej opowieści nie jest jeden człowiek. On ją spaja. Poznajemy wielu innych nadzwyczajnych ludzi w nadzwyczajnych sytuacjach. Rodziny, przyjaciół, oprawców. Jestem absolutnie zachwycona.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1736
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Harald Hardrade 10.02.2012 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdyby mnie kiedyś ktoś za... | LeoniMa
zgadzam się. Absolutnie niesamowita hostoria. Aż się prosi o porządną ekranizację
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: