Dodany: 21.11.2011 14:13|Autor: artur k

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Krabat
Preussler Otfried

4 osoby polecają ten tekst.

O wyborach, których nie dokonaliśmy


Pierwszy wybór należy do Was, musicie go dokonać. Cała reszta napędza się sama. Tylko gdzie i kiedy dokonaliście swojego pierwszego wyboru? "Działo się to pomiędzy nowym rokiem, a Świętem Trzech Króli"[1], zaczyna Otfried Preussler. Jedno zdanie i kilka następnych określają wszystko. Także to, czego narrator nie wypowiada – nie ma sylwestra, nie ma zabaw. Jest zima, więcej niż sto lat temu, i trzech przebranych za króli chłopców wędruje po okolicy Wojerecy od wsi do wsi. Co o nich wiemy? Preussler, który z każdym kolejnym zdaniem chowa się gdzieś w mroku podpowiada: to włóczykije, łużyckie chłopaki, którzy imają się różnych zajęć – byleby tylko uzyskać jakiś wikt, lub chociaż okazjonalny poczęstunek. Włóczą się więc od chaty do chaty, pokorni, wytrzymali, pracowici – choć gdzieś tli się młodzieńczy bunt. Niegdyś ów bunt spełniał się inaczej – i o tym jest ta książka.

Szybko zapominamy o autorze, zostawia on nas samych w wysokim śniegu, po zmroku. Nieopodal rysuje się linia lasu, z kominów chat wydobywa się dym. Kiedy wiedziony sennym nawoływaniem czternastoletni Krabat nieoczekiwanie odłącza się od towarzyszy i wędruje godzinami ku wsi, o której nie wie, czy w ogóle istnieje zaczynamy się zwyczajnie niepokoić. Mistrzostwo tej narracji sprawia, że czujemy chłód, czujemy się głodni, zmęczeni, czujemy skurcze w zmarzniętych nogach, pieką nas policzki. Dawno już oddalił się Krabat od ostatnich zabudowań, w nosie nie czuje już swędzącej woni palonego drewna, która wówczas koiła wędrowców. Jako czytelnicy doznajemy wręcz fizycznej ulgi, gdy nasz bohater w końcu dociera do młyna na Koźlim Brodzie. Skrzypienie drzwi, brak odpowiedzi, gdzieś w głębi tli się światło świecy. Jak się czujecie? Wycieńczony (zaśnie chwilę potem) Krabat dokonuje wyboru. A może dokonał go już wcześniej? Co spotka go tam, w młynie – to jest kanwą opowieści.

Ten dziwny niepokój, który rodził się w naszych głowach, kiedy dorastaliśmy. Starsi od nas wmawiali nam, że wszystko jest jasne, że wszystko, co mroczne mamy tylko w głowach. Aż w końcu w to uwierzyliśmy. Ale czy na pewno? Czytając "Krabata" wszystkie nasze wątpliwości otwierają się jak niezabliźniona rana, o której zapomnieliśmy. Nagle okazuje się, że nic nie jest jasne, daliśmy się nabrać na proste rozwiązania, jakie narzucał nam świat dorosłych. Teoretycznie Preussler napisał książkę dla młodzieży. Ale to nie do końca tak – mistrz napisał jednocześnie powieść dla dorosłych, którym w pewnym okresie swego życia nie udało się dotrzeć do magicznego młyna. Wielu nas było, tych, którzy dali się zwieść i zaczęli brać świat na serio. Krabat, ta niepokorna, uwikłana w czarną magię, ale jakże dobra postać, jest bramą, przez którą znowu stajemy naprzeciw dawnym pragnieniom i obawom. Brniemy więc, strona po stronie, przez tę fantastyczną opowieść, to sprawia autentyczną przyjemność. I nagle zdajemy sobie sprawę, że czytając o losach Krabata patrzymy na siebie, wraz z nim dokonujemy wyborów, których kiedyś nie dokonaliśmy, nie pozwolono nam, bo ktoś nas oszukał i stworzył nam świat boleśnie rzeczywisty.

Tak więc mimo wszystko rana. Co jest lekarstwem na ten rozziew, który się w nas otworzył? Tu poprawnej odpowiedzi udzielą młodsi, bo starsi mogą już na to nie wpaść: to przyjaźń. Proste? Nie aż tak, jak się wydaje. W toku powieści raz jeszcze Krabat dokonuje wyboru i to daje nam nadzieję – nie cofniemy tego, co zepsuliśmy. Ale zawsze możemy się od tego odwrócić – pod warunkiem, że robimy to z kimś i dla kogoś. Drugim ważnym wyborem jest druga osoba.


---
[1] Otfried Preussler, „Krabat”, przeł. Krzysztof Radziwiłl i Janina Zeltzer, wyd. Bona, 2011, s. 7.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1931
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Pani_Wu 23.09.2013 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwszy wybór należy do ... | artur k
Wspaniała recenzja. Jestem świeżo po lekturze tej książki, oczarowana nią i mam w głowie mnóstwo podobnych refleksji.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: