Dodany: 21.11.2011 02:05|Autor: Janusz Dante

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Obłomow
Gonczarow Iwan

3 osoby polecają ten tekst.

"Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament"*


Iwan Gonczarow, w swoim czasie ważna postać rosyjskiego życia literackiego, to dziś autor właściwie zapomniany, szczególnie poza swoją ojczyzną. Jeśli idzie o tak zwane "wielkie dzieła", pozostawił po sobie tylko jedno - właśnie "Obłomowa", i próżno szukać innych pozycji tego pisarza w przekładzie na polski nie tylko w księgarniach, ale i w antykwariatach (co prawda można na nie natrafić, ale bardzo rzadko). Wypadł Gonczarow z głównego nurtu literatury po krótkiej karierze pisarskiej jeszcze za życia, by - pod naporem krytyki - osunąć się w czytelnicze zapomnienie, zostawiwszy po sobie tylko tę jedną perełkę.

Dość o autorze, skupmy się na "Obłomowie". Tytułowy i główny bohater, młody Ilja Iljicz, jest młodym, wykształconym szlachcicem, właścicielem niewielkiego majątku, którym się zanadto nie interesuje, oraz panem dla jednego służącego Zachara i jednej kucharki. Gdy go poznajemy, późnym rankiem czy przedpołudniem wyleguje się w łóżku filozofując beztrosko, psiocząc na rzeczywistość bądź drocząc się z Zacharem. Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego czy choćby ciekawego, gdyby nie fakt, o którym rychło się przekonujemy: tak z grubsza wygląda od lat każdy dzień młodego Obłomowa i nie ma to absolutnie żadnej racjonalnej przyczyny. Z rozmów bohaterów okazuje się, że niegłupi i wcale obiecujący młodzieniec po prostu jął kiedyś staczać się po równi pochyłej - i niemal u jej końca zastaje go czytelnik.

Za namową i z pomocą przyjaciela z dzieciństwa Ilja rozpoczyna walkę z ciemną stroną swojej osobowości, z fobiami, fanaberiami i w końcu z ludźmi, którzy przecie nie zawsze są mu przychylni. Na kartach niekrótkiej tej powieści znalazło się miejsce na miłość i przyjaźń, nadzieję i zwątpienie, oszustwo i całą gamę innych uczuć czy przypadłości; Obłomow to wznosi się, to znów upada, a jak kończy, tego pozwolę sobie czytelnikowi nie zdradzać.

"Obłomow" w zamyśle miał być powieścią o tematyce społecznej, formą satyry na szlachtę niepotrafiącą dostosować się do nowych (na owe czasy, rzecz jasna) warunków, jakie narzucił rewolucyjny wiek XIX. Przerodził się jednak we wspaniałą, uniwersalną historię o człowieku i o ludziach, o dobru i złu, o porażce i o sukcesie - i taka z niego satyra społeczna, jak z "Anny Kareniny" romansidło. Prawdziwy sukces książka Gonczarowa zawdzięcza jednak głównemu bohaterowi, którego autor rysuje z pedantyczną dbałością o każdy szczegół i niezwykle przekonywająco. Współczujemy mu, krytykujemy go lub pochwalamy - choćbyśmy z całych sił usiłowali zachować dystans (co ponoć wskazane), oszukani przez Gonczarowa czujemy się z Obłomowem związani i momentami wręcz utożsamiamy się z nim (co ponoć niewskazane).

Może więc poniższe trącić frazesem, ale "Obłomow" to pozycja ponadczasowa i na tle literatury rosyjskiej nie mniej warta uwagi niż twórczość Czechowa, Tołstoja czy Dostojewskiego. Jest kompletna, nader przyjemna w lekturze i skłania do zastanowienia. Nic w niej do dodania i nic w niej do ujęcia. A czegóż by więcej chcieć?

Może jednego: by tego formatu dzieł nie spisywać na straty tylko dlatego, że nazwisko autora dla przeciętnego Kowalskiego brzmi zupełnie obco.



---
* Cyprian Kamil Norwid, "Za kulisami".

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5709
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: kulturoznawca 15.12.2011 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Iwan Gonczarow, w swoim c... | Janusz Dante
Zastanawiam się skąd przekonanie o tym, że nazwisko Gonczarowa brzmi obco. Czytelnicy literatury rosyjskiej znają Obłomowa doskonale, hasło obłomowszczyzna kojarzą prawie wszyscy moi znajomi, nawet ci których o szczególne zamiłowanie do książek nie posądzam. "Obłomow" jest wystawiany na scenach polskiego teatru, ludzie chodzą na spektakle, oklaskują, zapamiętują.

Gonczarow nie umarł, bynajmniej.
Użytkownik: Janusz Dante 21.01.2012 20:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawiam się skąd prze... | kulturoznawca
Nie zna nazwiska ani Gonczarowa, ani Obłomowa tak zwany "pop-czytelnik", miłośnik Dana Browna czy innego takiego, czy ktoś kto nie czyta wcale, choć nazwiska Tołstoja czy Dostojewskiego są przecież znane każdemu, choćby ich książek na oczy nie widział. Nie roszczę pretensji, żeby Gonczarowa uważać za równego im, ale "Obłomow" to w literaturze rosyjskiej pozycja nie mniej ważna niż na przykład "Anna Karenina". Oczywiście, że przeczyta Gonczarowa ktoś zainteresowany literaturą rosyjską, bo w takim wypadku to niemal obowiązek, ale "szerokie koła" (Platon) raczej po niego nie sięgną. Proszę zresztą porównać biblionetkową popularność Gonczarowa ("Obłomowa") z autorami (pozycjami) wyżej przeze mnie wspomnianymi, o Danach Brownach nie wspominając.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: