Dodany: 08.11.2011 17:18|Autor: Megan183

Duży minus


wiele lat temu czytałam kilka pozycji Pani Mahler i zawsze raziło mnie to podkreślanie, jaką to wspaniałą, dobrą Niemką jest główna bohaterka i jakim porządnym, szlachetnym Niemcem jej oblubieniec. Dopiero po pewnym czasie dowiedziałam się o jej fascynacji Hitlerem i podzielaniu jego poglądów. Wtedy wszystko stało się jasne, a ja zraziłam się do tej autorki zupełnie (brakuje w jej romansidłach jeszcze tylko złych Polaków, Rosjan, Cyganów i Żydów - chociaż może są w tych pozycjach, których na szczęście udało mi się uniknąć)
Wyświetleń: 3405
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: Elfa 09.11.2011 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: wiele lat temu czytałam k... | Megan183
Weź pod uwagę, że ta autorka urodziła się w 1867 roku i większość jej utworów ukazała się w latach 1912-1930. W samym tylko 1920 roku ukazało się aż 14 jej książek. A dowiedziałaś się trochę dziwnych rzeczy, gdyż w latach trzydziestych nie chciała ona wplatać nazistowskich wątków w powieści, przez co jej utwory nie były wznawiane i były trudno dostępne.
Użytkownik: LittleFlower 11.11.2011 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Weź pod uwagę, że ta auto... | Elfa
Ja doskonale pamiętam niektóre dzieła J Mahler. Jako 15-16 latka miałam faze czytania romansów, a w mojej wiejskiej bibliotece były to jedyne dostepne obok B. Cartland i harlequinów. Styl pisarski j. Mahler niezbyt przypadł mi do gustu, ale jak sie nie ma co się lubi.... W każdym bądź razie, czytajac te powiastki zauwazyłam tę nadmierną gloryfikacje Niemców. I nie chodzi mi tylko oto, że główni bohaterowie byli dobrzy, piękni i szlachetni (w końcu Sienkiewicz też gloryfikował Polaków w swych pisanych "ku pokrzepieniu serc" powieściach, ale u J. Mahler nie było opcji, by głóna bohaterka zakochała sie w nie-Niemcu.

Szczególnie zapadła mi w pamięć oststnia powieśc, którą przeczytałam (tytułu nie pamietam): w roli amanta występował tam Amerykanim (dobry i szlachetny). Oczywiście zakochuje się on w Niemce i oświadcza sie jej. Bohaterka tez odwzajemnia tę miłość, ale w swych przemyśleniach kilkakrotnie żałuje, że nie jest on Niemcem. Ale cóz serce nie sługa, a on taki szlachetny. Jednak w ostatnich stronach książki przyznaje on ukochanej, że jest Niemcem z krwi i z kości, tylko był sierotą wychowywana przez Amerykanów. Tak więc pełnia szcześcia i the end.
Użytkownik: Szeba 11.11.2011 16:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja doskonale pamiętam nie... | LittleFlower
Opisujecie coś, co było obecne w narodzie wcześniej, niż Hitler i jego ideologia, czy też raczej nie jego - coś, co wziął i wykorzystał po swojemu, stworzył właściwie na nowo, pod co się podpiął, dołożył swoje, podrasował aż do stanu zupełnej niepodobności do tego, co było, a co być może niektórzy nazywali wtedy zwyczajnie patriotyzmem.
A może to tylko taki stereotyp.
Użytkownik: Incrusta 09.11.2011 15:23 napisał(a):
Odpowiedź na: wiele lat temu czytałam k... | Megan183
Co prawda czytałam tylko jedną książkę tej autorki, jednak nie uważam, że jej fascynacja Hitlerem wpłynęła na treść dzieła. W ocenie nie mam zbyt wielkiego pola do manewru, pojedynczy utwór to trochę mało, a mimo to myślę, że nie można przekreślać książek, gdzie chwali swoją narodowość. Żyd może napisać książkę o Żydach i przekreślisz go dlatego, że będzie pisał o tym jak wielkim jest jego Bóg?

Ważne jest to, że otwarcie nie manifestowała poglądów. Śmiem stwierdzić, iż nie wpłynęły one w żadnym stopniu na twórczość. A to, że podkreślała wspaniałość Niemców? Zawsze odnajdzie się ktoś, kogo cechuje nacjonalizm. Nie można tego krytykować. Moim zdaniem uwielbienie swojego narodu (gdzie nie ma krytyki innych) nie przeszkadza w jej utworach. Warto zauważyć, że niemal cały XIX wiek to walka w Stanach Zjednoczonych o zniesienie niewolnictwa. Także obecność wychwalania swojego narodu w tym okresie nie jest czymś niechlubnym.

Jeszcze raz podkreślam, że czytałam tylko jedną książkę, ale przekreślanie czyjejś twórczości przez pryzmat fascynacji inną osobą, jest nieodpowiednie. Rozumiem Twoje oburzenie, Hitler to nie jest człowiek w żadnej mierze dobry, choć warto też zaznaczyć, że sam stawiał naród niemiecki na piedestale, co na pewno miało wpływ na całe społeczeństwo.
Użytkownik: embar 09.11.2011 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Co prawda czytałam tylko ... | Incrusta
A czemu miałaby nie pisać jak wspaniałe są Niemcy? Była Niemką.
A poza tym napisała nieprawdę? Wystarczy spojrzeć jak potrafią się podnosić po klęskach i przekuwać je w dobrobyt albo przynajmniej nadzieję na niego. Proszę mnie nie zrozumieć źle, to nie pochwała hitleryzmu ale jednak był to ruch "odnowy" państwa niemieckiego. My potrafiliśmy się wtedy tylko kłócić i pracowicie powiększać "polskie piekiełko".
A co do jakości dzieł pani Mahler, spuśćmy litościwie zasłonę milczenia.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: