Dodany: 03.06.2007 21:43|Autor: i-studio

Smaczne danie w tonacji słodko-gorzkiej


„Czerwona gorączka” to, używając określeń kulinarnych, smakowicie przyrządzone danie, sporządzone z szeregu opowiadań. Klasyczny Pilipiuk - o ile można tak napisać o tym młodym, jak by nie było, autorze - w swej najlepszej formie. Wszystko to, co lubimy na co dzień, tym razem jednak bez słowa o Jakubie Wędrowyczu. Książkę, podobnie jak pozostałe pozycje tego pisarza, czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. Momentami zmusza do głębszej refleksji, szczególne pole do popisu znajdą osoby interesujące się historią. Wesoło podane historyjki z życia PRL czy Związku Radzieckiego są jednak czasem gorzkie. Czytając je, warto sobie przypomnieć, że komunizm był najbardziej zbrodniczym system w dziejach świata, zabił najwięcej ludzi.

Książka jest wyjątkowo starannie wydana (wyd. Fabryka Słów, 2007). Poziom edytorski wysoki, na uznanie zasługuje pomysł, by wszystkie strony zabarwić na czerwono. Krew z okładki rozlewa się więc jakby na kartkach, co ma spotęgować efekt grozy u czytelnika. W rzeczywistości opowiadania aż tak krwawe nie są, może poza jednym czy dwoma, gdzie ten życiodajny płyn rzeczywiście wręcz leje się z ćwiartowanych komunistów. I słusznie, dodaje to swoistego kolorytu. Wewnątrz znajdziemy postacie znane z poprzednich opowiadań, zawartych w tomie „2586 kroków”. Jest dzielny lekarz Paweł Skórzewski, próbujący przeżyć w nowej komunistycznej rzeczywistości. Walczy niczym doktor Judym, jednak nowi władcy Rosji są bezlitośni, trafia więc do więzienia. Czy uda mu się wydostać? Pojawiają się też nowi bohaterowie, sympatyczni, odważni, otwarci na świat.

Opowiadań w „Czerwonej gorączce” jest sporo. Szczególnie utkwiło mi w pamięci jedno, z gatunku bardzo lubianej przeze mnie fantastyki z działu historia alternatywna. Polska w nim to supermocarstwo, rządzone przez mądrych i odważnych ludzi, patriotów. Mamy młodego dziennikarza, który musi coś napisać, mamy spisek i międzynarodowe wyzwania. Trochę przypominają mi się tu pomysły Pilipiuka z jego „Atomowej ruletki”, mimo to całość jest zgrabnie skomponowana i czyta się to jednym tchem.

Zbiór opowiadań „Czerwona gorączka” oceniam bardzo wysoko. To Andrzej Pilipiuk, którego lubię i którego cenię. Jeśli miałbym do czegoś się przyczepić, to do braku Wędrowcza. Choćby małej wzmianki o moim ulubionym książkowym bohaterze. Albo jakiejś aluzji do „Kuzynek”. Nie ma tu mrugania okiem do czytelnika, może szkoda. Wiele opowiadań kończy się też nieco za gorzko. Natomiast wielką zaletą książki jest wartka akcja, bardzo ciekawe pomysły, a czasem zaskakujące rozwiązania akcji. Trudno więc się dziwić, że książka od razu znalazła się – i utrzymuje – na listach polskich bestsellerów. Autor wyrósł na jednego z najpopularniejszych polskich pisarzy, robiąc spore postępy od czasu pisania kontynuacji przygód „Pana Samochodzika” niezapomnianego Zbigniewa Nienackiego. „Czerwona gorączka” to pozycja obowiązkowa na półce miłośników polskiej fantastyki.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5528
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Stary_Zgred 24.01.2008 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: „Czerwona gorączka” to, u... | i-studio
Z przyjemnością i zaciekawieniem przeczytałam twoją recenzję - i muszę przyznac, że skusiłaby mnie do przeczytania tej książki, gdybym jej wcześniej nie znała. A znając - muszę się wypowiedzieć na jej niekorzyść.

Jak dla mnie "Czerwona goraczka" to słaby zbiorek, wypełniony opowiadaniami o przewidywalnym zakończeniu. Maleńki procent zabawnych scen nie rekompensuje czytelnikowi ogólnej nudy przy zapoznawaniu się z tą książka. Najwidoczniej Pilipiuk nie bardzo umie odnaleźć się w krótkich formach prozatorskich - co opowiadanie - to niewypał. Schemat zazwyczaj ten sam - dobry pomysł na poczatku, nieumiejętne rozwinięcie akcji i banalne zakończenie.

Nie tylko nie polecam tej książki, a wręcz ją odradzam, jako niewartą spędzonego przy niej czasu. Ani straszna, ani śmieszna, po prostu nijaka. Szkoda na nią czasu.
Użytkownik: falkor 17.05.2008 01:07 napisał(a):
Odpowiedź na: „Czerwona gorączka” to, u... | i-studio
A jednak nie polecam "Czerwonej gorączki" tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z Andrzejem Pilipiukiem.
Po pierwsze dlatego, że nie jest ona reprezentatywna dla autora. Brak w niej specyficznego przekornego humoru, który uczynił degenerata Wędrowycza postacią pozytywną. Brak mgiełki tajemniczości właściwej "Kuzynkom". Za to krwi leje się więcej niż na weselu w Wojsławicach. I to krwi nie czerwonej, lecz mrocznej i dusznej. A nie wszyscy w tym gustują i to jest po drugie.
Użytkownik: Arek Tomasz 06.04.2011 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A jednak nie polecam &quo... | falkor
Właśnie skończyłem czytać tę książkę. Najlepsza jej część, to według mnie dwa opowiadania z zakresu historii alternatywnej.
Reszta - dość przeciętna.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: