Dodany: 26.10.2011 12:26|Autor: Tzimiskes

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Lalka
Prus Bolesław (właśc. Głowacki Aleksander)

31 osób poleca ten tekst.

Scena z powieści: sen panny Izabeli


„Lalka” Bolesława Prusa to najdojrzalsza powieść polskiego realizmu, szczytowe osiągnięcie całego pokolenia pisarzy drugiej połowy XIX wieku. O jej walorach świadczą nie tylko wartości typowo fabularne – ukazanie szerokiej panoramy warszawskiej społeczności, budzącego się konfliktu między arystokracją i mieszczaństwem i, przede wszystkim, historii tragicznej miłości między panną „z dobrego domu” a dorobkiewiczem; największym atutem tego utworu wydaje się perfekcyjna technika pisarska Bolesława Prusa. Autor zastosował liczne zabiegi pozwalające na wielowymiarowe wartościowanie postaci: sugestywne opisy przedmiotów i wnętrz, wypowiedzi bohaterów o innych postaciach i pozwalające wniknąć w głąb umysłu i serca monologi wewnętrzne. Zastosowanie w powieści wszechwiedzącego narratora umożliwiło Prusowi elastyczne operowanie działaniami i wypowiedziami bohaterów oraz stopniowe odkrywanie relacji między nimi. Bardzo istotne dla biegu fabuły powieści było posłużenie się opisem snu jako dopełnieniem kreacji postaci.

Motywy oniryczne towarzyszą literaturze od początku jej istnienia; zawsze są istotnym głosem w utworze, odsłaniającym ukryte motywy bohaterów, ich obawy, marzenia i nieuświadomione potrzeby. Narrator w „Lalce” subtelnie i nienachalnie podsuwa czytelnikom opinie o bohaterach, a idealnym przykładem takiego zabiegu pisarskiego jest opis sceny snu Izabeli Łęckiej. Każda z głównych postaci w tej powieści jest nieszablonowa, otrzymujemy często sprzeczne informacje o ich motywach działania i właśnie ten fragment powieści, wbrew pozorom, urasta do rangi najistotniejszego jej elementu.

Nieprzypadkowo cała scena rozpoczyna się od słów „już mrok ogarnął ziemię”, niczym zapowiedź czegoś niepokojącego, zmuszającego do refleksji, która jednak nie daje pocieszenia. Dzięki wypowiedziom panny Izabeli dowiadujemy się o położeniu jej rodziny, tragicznym stanie domowych finansów i upokarzającym procederze ciągłego zadłużania się u własnej służby oraz niegodnym arystokraty, niemal awanturniczym prowadzeniu się jej ojca. Zamknięta przestrzeń pokoju i samotność uwalniają w Łęckiej gorzką refleksję nad jej egzystencją, tłumioną w ciągu dnia grą arystokratycznych pozorów i próżnością. Charakterystycznym symbolem staje się widziany bezpośrednio przed zapadnięciem w sen majak krzyża spowitego chmurami – zapowiedź wyrzeczenia w imię wyższego celu, ostatecznej ofiary, konieczności wypicia „gorzkiego kielicha”, ale jednocześnie spełnienia i odkupienia.

Cały sen panny Izabeli zbudowany jest na zasadzie kontrastu, który można interpretować na wiele sposobów. Przestrzennie podzielony jest na górski, zielony obszar oraz jezioro dymów i par. To zestawienie symbolizuje wizję dwóch światów: wyidealizowanego, znanego Łęckiej i nieznanego, obcego – pozostałych ludzi. Jest to również uwypuklenie podziału na warstwę arystokracji i mieszczaństwa, ludzi szlachetnie urodzonych i ludzi pracy; można pokusić się oczywiście o symbolikę nieba i piekła.

Również czas w scenie biegnie dwubiegunowo, z jednej strony ruch słońca wyraźnie utwierdza w przekonaniu, że mamy do czynienia ze zmianą pory dnia, z drugiej strony podróż Izabeli z ojcem jest zatrzymana w czasie i przestrzeni. Rodzina Łęckich żyje zatem w oderwaniu od czasów i rzeczywistości, w swoim mniemaniu niezależnie, ale są to tylko pozory niezależności – powóz z pasażerami zdaje się zjeżdżać w dół w kierunku drugiej, przyziemnej przestrzeni. Mamy więc do czynienia ze zbliżaniem się do sytuacji przełomowej dla tej rodziny. Relacje między córką i ojcem nie wydają się satysfakcjonujące dla tej pierwszej; to Izabela szuka kontaktu z ojcem, zdaje się nie rozumieć do końca swojej sytuacji, pragnie wyjaśnień i, być może, pocieszenia. Zachowanie ojca jest bardzo wymowne – wyraźnie nie jest on zainteresowany rozmową, a rozglądanie się na boki i przyglądanie się swoim palcom wyrażają chłód i ignorancję. Prawdopodobnie panna Izabela przeczuwa, że w przypadku rozstrzygania o jej dalszym losie, ewentualnym małżeństwie, Łęcki nie będzie oglądał się na zdanie córki.

Najistotniejsze z punktu widzenia całej sceny zdają się stosunki między Izabelą a Stanisławem. Wokulski wyłania się nagle niczym diabeł, wyrasta spod ziemi wśród obłoków pary i dymu. Jego wygląd – brudna koszula, ostrzyżona głowa i czerwone ręce - symbolizuje stosunek Łęckiej do ludzi pracy, mieszczaństwa oraz codziennego trudu. Lęk i obrzydzenie wywołuje w niej bijąca od niego siła, zuchwałe spojrzenie, ordynarna pewność siebie. Nieprzypadkowo Wokulski trzyma w ręku karty. Nie chodzi tu tylko o wspomnienie jego gry z ojcem w ciągu minionego dnia, ale i o szeroką symbolikę tego detalu. Przede wszystkim ten kupiec galanteryjny jawi się Izabeli jako szuler, krętacz, człowiek, któremu powodzi się dzięki przypadkowi, łutowi szczęścia i nieczystym zagrywkom. Łęcka zdaje sobie jednak sprawę, że jest to wytrawny gracz, urodzony zwycięzca i przerażeniem napawa ją odkrycie stawki całej partii – pogodzony z losem ojciec pragnie oddać ją temu nie-arystokracie, dorobkiewiczowi. Ale najbardziej przerażająca jest ostateczna myśl, że została przez Wokulskiego kupiona, wygrana w karty jak jakiś pospolity przedmiot. Nieuchronność jej losu symbolizuje karta, którą Stanisław uporczywie trzyma w górze – wszystko zostało już przesądzone, pozostaje tylko biernie czekać na dokonanie się wydarzeń. Sen kończy niespokojne przebudzenie się Łęckiej, jej uporczywe poszukiwanie światła sugerujące chęć odsunięcia w czasie wyroku, który już zapadł.

Scena snu w zamierzeniu autora powieści spełnia wiele funkcji. Przede wszystkim ukazuje ukryte obawy i przeczucia Izabeli, wypierane ze świadomości w ciągu dnia problemy. Mówi wiele o sposobie postrzegania przez nią rzeczywistości; okazuje się, że nie mamy do czynienia z rozpuszczoną panną ukrywającą się za fasadą pozorów, lecz ze świadomą swego położenia, niepewną jutra istotą. Zdaje sobie ona sprawę, że w imię ratowania pozycji majątkowej rodziny zostanie zmuszona do popełnienia mezaliansu. Ponadto sen Izabeli staje się prawdziwym snem proroczym – po jednym spotkaniu dwójki głównych bohaterów, i to na początku powieści, mamy zapowiedź ich dalszych, tragicznych relacji.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 78565
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: Gusia_78 30.10.2011 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: „Lalka” Bolesława Prusa t... | Tzimiskes
Brawo! Wspaniała recenzja, gratuluję! Do jej przeczytania myślałam, ze zanalizowałam tę wspaniałą powieść ju we wszystkich możliwych aspektach. Jak wielkie pole do interpretacji jeszcze zostało.
Użytkownik: Farary 30.10.2011 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: „Lalka” Bolesława Prusa t... | Tzimiskes
Ciekawie napisane. Tylko że to w żadnym wypadku nie jest recenzja.
Użytkownik: marquez 01.11.2011 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: „Lalka” Bolesława Prusa t... | Tzimiskes
Też uważam, że analiza fragmentu nie jest recenzją. Ciekawe, że administratorzy serwisu tego nie wiedzą. Z tego, co pamiętam, był niedawno na maturze ten fragment "Lalki" z poleceniem zanalizowania, więc to jest po prostu szkolne wypracowanie. Skądinąd niezłe. Dałbym 4 z plusem:) Pozdrawiam autora.
Użytkownik: gosiaw 01.11.2011 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Też uważam, że analiza fr... | marquez
"Też uważam, że analiza fragmentu nie jest recenzją. Ciekawe, że administratorzy serwisu tego nie wiedzą."

Ależ wiedzą. Dlatego tekst znalazł się w sekcji Miscellanea.
Uważasz, że należało w ogóle tego tekstu nie akceptować?
Użytkownik: marquez 13.11.2011 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: "Też uważam, że analiza f... | gosiaw
Tekst jest całkiem niezły; chodzi o to, że ja trafiłem na niego poprzez zakładkę "najciekawsze recenzje (i pewnie nie tylko ja) dlatego zgrzytnęła mi ta przynależność gatunkowa.
Użytkownik: Tzimiskes 02.11.2011 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Też uważam, że analiza fr... | marquez
Oczywiście jest to szkolne wypracowanie; znajoma prosiła o pomoc, a kobietom się nie odmawia :) Podczas porządków w dokumentach komputerowych znalazłem dawny plik i postanowiłem się podzielić. Pisałem na szybko w pracy, więc nie jest to ambitne dzieło - nie dałbym sobie nawet 4.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: