Dodany: 15.10.2011 12:16|Autor: carmaniola

Czytatnik: dumki-zadumki

Moje śliczne nicki inspirowane "Drogą ślepców"! O!


Postanowiłam zapisywać, ku pamięci. Korzystać będę z czytatek Miaugorzaty "Droga ślepców" Marka Dryjera i Dot Skąd ci ślepcy w tytule? - tam jest mnóssstwo fantastycznych pomysłów na nicki - taki odpowiednik Ministerstwa Idiotycznych Kroków. :-D

1. Carmaniola poprawiona brezentem (z czytatki Dot)
2. Carmaniola niewiadoma, bo nie wie czy jeszcze jest (j.w.)
3. carmaniola z silną latarką na głowie (j.w.)
4. Carmaniola muskająca i łkająca (czyli carmaniola ospowata, muskająca wysypkę ;p - czytatka Gosi)
5.Befsztyk naznaczony piętnem czasu (czytatka Gosi)
6. Carmaniola częściowo niekompletna (czytatka Dot)To chyba kwalifikuje się jako inwalidztwo?!!!)
7. Carmaniola mętnym wzrokiem lustrująca jego oczy (czytatka Gosi)Mętny wzrok dzisiaj mam - to się zgadza; lustrować będę jak nieco oprzytomnieję. Niekoniecznie czyjeś oczy...)
8. Carmaniola okutana suchymi gałęziami (czytatka Gosi)
9. Asfalt przyjmujący gości - to nie jest określenie rasistowskie! O drogę chodzi, nie o kolor skóry. A gościa mam. Jednego, ale za to z ADHD. Rozbraja mi chałupę. Najczęściej w nocy. ;-)
10. Carmaniola ogarnięta przeciągiem - (czytatka Dot) od ogarniętych przeciągiem dziur
11. Carmaniola na wzór ratusza - (czytatka Gosi), bo minęli coś na wzór ratusza.
12. Carmaniola wychodząca przed nos - (czytatka Dot) - o mało nie wyszłam PRZEZ nos i od razu mi się egipskie sztuczki z mumufikowaniem zewłoków przypomniały. W sumie dobrze, że przed cudzy nos wychodzę (chociaż z nicka to nie wynika, tylko z cytatu, ale długie się nie mieszczą - nicki znaczy), a nie przed swój - to by dopiero było! ;-)
13. Carmaniola gęsto rozsiana - (czytatka Gosi) (Hmmm, zaczęłam się czuć jak ozimina! A tu śniegu ni ma!)
14. Carmaniola rozchodząca się na boki - (czytatka Gosi) Jak szosa asfaltowa. Znaczy, ten tego - Carmaniola z rozstępami, czy z tłuszczykiem wylewającym się ze zbyt obcisłych portek? A fe!
15. Pajęczyca macająca mackami - (czytatka Gosi) I znowu coś dla mnie jak znalazł! Wszak pajęczycą bywałam omotując spotkaniowe ofiary! Ale nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy, że mam MACKI!!!! Zniknęły mi śliczne włochate odnóża. :((((
16. Carmaniola bijąca adrenaliną jak młotem - (czytatka Gosi) kowalskim młotem! To ci dopiero adrenalina, nie dość że materialna to jeszcze dość masywna!


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6653
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 14
Użytkownik: Admin 28.10.2011 23:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam zapisywać, k... | carmaniola
To też świetne pomysły na nazwy nowofalowych zespołów rokowych. Np. "Asfaltowe Pośladki" :)
Użytkownik: carmaniola 29.10.2011 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: To też świetne pomysły na... | Admin
Trzeba im powiedzieć gdzie mogą szukać inspiracji. Ale tak w ogóle to te "Asfaltowe pośladki", to cudna nazwa dla nagrody za gniota roku. :)

Użytkownik: Pingwinek 12.03.2020 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Trzeba im powiedzieć gdzi... | carmaniola
O tak, nazwa trafiona :D. A jeśli chodzi o Twoje nicki, najbardziej bawi mnie ten (z komentarzem): "Asfalt przyjmujący gości - to nie jest określenie rasistowskie!" ;D
Użytkownik: adas 29.10.2011 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłam zapisywać, k... | carmaniola
Próbuję sobie wyobrazić, znaczy się befsztyk (dobra, Ciebie też;), i nie bardzo potrafię. Surowy? Krwisty? Srednio usmażony? Z frytkami czy bez?
Użytkownik: carmaniola 30.10.2011 08:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Próbuję sobie wyobrazić, ... | adas
Befsztyk to uklepane mięsko, nie? I obsmażane na patelni. No to jak fiknęłam kozła z końskiego grzbietu, to tak mnie ślicznie uklepało, że na następny dzień trzeba mnie było prawie łopatką z łóżka, jak z patelni, zbierać. Krwi nie było; smażenie na plaży zaliczyłam, więc pewnie dobrze wysmażona jestem. Lepiej? ;-)

Problem mam z tym naznaczeniem piętnem czasu - Hallowyn za drzwiami i jak tylko pomyślę, to mam w głowie takie mięsko co "samo przypełzło"*. Nieapetyczne, no!
Ale poczekaj, niech tylko dotrę do tych pośladków!!! ;-D

* O mięsku, co samo przypełzło wspominał chyba jeden taki fantastyczny wampir Regis u pana Sapkowskiego. Cudne to jest i stosuję, kiedy tylko mogę. ;-)
Użytkownik: adas 30.10.2011 11:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Befsztyk to uklepane mięs... | carmaniola
Oj, oj. Befsztyk sobie potrafię wyobrazić. "naznaczony piętnem czasu" nie bardzo. Może chodzi o jeszcze żywy? Znaczy się biegający po zielonych łąkach? Przewodnika stada?

"Częściowo niekompletna" nie do końca mnie bawi, bo jestem "całkowicie pewien", że i mi się taki potworki trafiają;)

Wampir to najfajniejsza postać w sadze. Ale i tak wolę Twardokęska.
Użytkownik: carmaniola 03.11.2011 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, oj. Befsztyk sobie po... | adas
Hhihihi, wyobraziłam sobie właśnie biegający po łąkach befsztyczek. Cudo! ;-)

Ludzie "częściowo niekompletni" są zabawni, w makabryczny dość sposób - prawda, jeśli określenie to dotyczy ludzi, którzy są po kawałku "konsumowani" przez innych.

A potworki językowe zdarzają się przecież chyba każdemu, rzecz tylko w ich nagromadzeniu. No i nie każdy z twórców takich potworków aspiruje do miana pisarza.

Twardokęsek mnie omija; wolę Brzezińską "poetycką", taką jak w "Wodach głębokich". Babcia Jagódka jakoś niespecjalnie mi podeszła i boję się zrazić.
Użytkownik: carmaniola 29.11.2011 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, oj. Befsztyk sobie po... | adas
Dzięki Ci, Panie, za Twardokęska. ;-) Co prawda sam zbójnik niekoniecznie bardzo mi przypadł do serca (wolę jednak Regisa), ale lektura "Plew na wietrze" sprawiła mi ogromną przyjemność i chociaż tak odmienna od "Wód głębokich", to mojego "lubienia" pani Brzezińskiej nie umniejszyła. Sięgam po resztę! :-)
Użytkownik: Marylek 29.11.2011 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki Ci, Panie, za Twar... | carmaniola
Jak się cieszę! Podziwiam Brzezińską właśnie za język tej sagi. Jest w nim coś takiego, że jak zaczynam czytać, to wchodzę w tamten świat jak nóż w masło i nie potrafię się wycofać. Dla mnie rewelacja! I jeszcze właśnie to, że "Wody głębokie" wydają się być napisane przez zupełnie inną osobę, to coś wspaniałego, tak mistrzowskie opanowanie języka.

A Babunię Jagódkę czytałaś? Jeszcze inaczej napisana, lekko tylko sylizowany język, za to ironiczna i prześmiewcza, a śmiech ten przez łzy, bo "Z kogo się śmiejecie? Z siebie się śmiejecie!" Jeśli nie znasz Babuni, to bardzo polecam! :)
Użytkownik: carmaniola 29.11.2011 15:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak się cieszę! Podziwiam... | Marylek
Z Babunią spotkałam się w "Opowieściach z Wilżyńskiej Doliny", ale jakoś nie bardzo się z nią zaprzyjaźniłam. Może dlatego, że czytałam zaraz po "Wodach głębokich", które rozbujały mnie aż gdzieś pod chmury i potem przeskok był zbyt gwałtowny i czułam się rozczarowana tym, że język już nie śpiewa, nie nuci, nie czaruje. Pewnie przyjdzie mi do Babuni powrócić. Chyba po Twardokęsku łatwiej będzie. :-)
Użytkownik: Marylek 29.11.2011 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Z Babunią spotkałam się w... | carmaniola
Tak, łatwiej, bo to ten sam świat, tylko język prostszy niż w Twardokęsku. Ja nie mogłam uwierzyć, po Babuni, że "Wody " napisała ta sama osoba, taki przeskok! :D

Teraz są już dwa tomy opowiadań o Babuni, wiesz? "Opowieści" - które znasz i "Wiedźma z Wilżyńskiej Dpoliny". Babunia ta sama, ludzie wokół niej też. Baaaaardzo lubię Babunię Jagódkę. :)
Użytkownik: carmaniola 01.12.2011 10:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, łatwiej, bo to ten s... | Marylek
W Babuni ten język jest naprawdę prościuchny w porównaniu z "Wodami" a i sama śwarna Babunia mocno od bohaterów "Wód" odstaje. Nic, popróbuję raz jeszcze po Twardokęsku. :-)
Użytkownik: adas 30.11.2011 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki Ci, Panie, za Twar... | carmaniola
Ech. Wolę sagę Brzezińskiej niż Sapkowskiego. Choć w sumie jej bohaterowie, język i świat też są fajniejsze. Hmm, wszystko? Jednak to Sapkowski był pierwszy, a pionierów albo się poznaje po nożach w plecach albo pamięta po wsze czasy;). Masm jedno zastrzeżenie do sagi Brzezińskiej, ale to może innym razem, jak już doczytasz.
Użytkownik: carmaniola 01.12.2011 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech. Wolę sagę Brzeziński... | adas
Ja jeszcze nie wiem co wolę. Na pewno i świat wykreowany przez Brzezińską, i język jej powieści są dużo bardziej skomplikowane niż u Sapkowskiego. Zarówno tekst, jak i świat przedstawiony są u Brzezińskiej gęste, wysycone - tam już na nic nie ma miejsca. U Sapkowskiego jest przestrzeń, jakieś interlinie, powietrze. I wcale nie chodzi mi o sposób wydania książki - mały, zwarty druczek - to nie to, to takie wewnętrzne odczucie, które tak graficznie mi się kojarzy. Niektóre książki odbieram jako zwartą masę, inne jak gdyby zbiór luźnych kartek. To nie świadczy o jakiejś przewadze, to tylko inny odbiór.I tak mam z Brzezińską i Sapkowskim, chociaż muszę przyznać, że literacko Brzezińską jednak oceniam wyżej.

Ale Regis, to Regis. ;-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: