Dodany: 11.10.2004 14:29|Autor: nutinka

Prawie gotowy scenariusz


Młody, zdolny, egocentryczny fizyk Doniger znajduje sposób na przekraczanie granic czasu. Profesor Johnston z grupą współpracowników prowadzi prace archeologiczne i konserwatorskie na terenie kilku średniowiecznych obiektów nad Dordogne we Francji. Zainteresowany możliwością obejrzenia ich w postaci niezniszczonej czasem, decyduje się na podróż do klasztoru i zamku Castelgard, w XIV wiek. Nie powraca jednak w zaplanowanym terminie. Na ratunek wyrusza grupa jego współpracowników - specjalistów od XIV-wiecznej Francji.

Całkiem niezła historia w stylu Jamesa Bonda: bohaterowie, zaskakiwani wciąż niekorzystnymi zmianami w planach, świetnie sobie radzą, wychodząc z opresji niezmiennie obronną ręką. No, czasem zostają ranni, bywa, że dość ciężko, czasem są potwornie zmęczeni, ale potrafią przezwyciężyć takie drobne słabości i nie przeszkadza im to dokonywać kolejnych bohaterkich czynów, wydobywać przyjaciół (w ostatniej chwili) z położenia nie do uratowania i pokonywać znacznie silniejszych przeciwników sprytem i przemyślnością.

Jest tu trochę o przyjaźni, o pokonywaniu własnych ograniczeń, o nabieraniu sił w walce, o realizacji marzeń, ale też o winie i karze. Bo za swój egoizm i nieliczenie się z ludźmi Doniger zostaje ukarany.

Jeśli nie spodziewamy się czegoś wybitnego i jesteśmy przygotowani na bondowski porządek świata, możemy nieźle się bawić czytając tę powieść. Bardzo dobra książka do pociągu, nie wymagająca zbytniej uwagi, o wartkiej akcji, więc czyta się ją szybko, jak to się mówi: lekka, łatwa i przyjemna, czysta rozrywka.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5960
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: stormywater 16.11.2004 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Młody, zdolny, egocentryc... | nutinka
Gotowy scenariusz - masz rację, niedawno obejrzałam film pod tym samym tytułem... kiepski.
Użytkownik: moriakaice 28.07.2006 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Młody, zdolny, egocentryc... | nutinka
Tak szczerze, co do tej kary... To takie strasznie płytkie. Zsyłając do go średniowiecza, w okresie panującej powszechnie dżumy skazują go na pewną śmierć. Jest to zatem, w moim odczuciu, morderstwo z premedytacją. A jednak nikt naszych bohaterów nie potępia, wręcz gloryfikuje za ten postępek. Pozabijali "tych złych", więc są super.

Wracając do egoizmu i "nieliczenia się z ludźmi" Donigera... Cóż on takiego zrobił? Chciał zarobić, więc uznajemy to za grzech? A gordon, który zapewne przejmuje po nim firmę, a więc otrzymuje kontrolę nad poważnym kapitałem (intelektualnym i finansowym) nie cieszy się czasem ze skazania Donigera? Nie jest to jeszcze większy egozim i chciwość? Nie rozumiem też, gdzie wychodzi "nieliczenie się z ludźmi". Ok, jest jeden moment, gdy Doniger woli zostawić ich w średniowieczu - ale to też jest wyjaśnione - chodzi o błędy transkrypcji. Sam "oskarżony" (w cudzysłowiu, bo o uczciwym procesie i szansie obrony w tym przypadku mowy nie ma) przypomina, że "zgłosili się na ochotnika". Skoro nikt ich nie zmuszał, wiedzieli, że podejmują ryzyko, to o co chodzi? :/

Książka przez prawie cały czas jej trwania mi odpowiadała. Dobrze napisana, więc lekko się ją czyta. Ale zakończenia po prostu przyjąć nie mogę i psuje to w mojej opinii obraz całości... A szkoda.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: