Dodany: 07.10.2011 09:15|Autor:

Książka: Słońce i cień
Edwardson Åke
Notę wprowadził(a): Scorpionica

A po nocy przychodzi dzień...


Życie stawia przed komisarzem Erikiem Winterem nowe wyzwania. Jego ojciec ma atak serca i Erik wyjeżdża do Hiszpanii, by go odwiedzić, a po powrocie do domu ma do rozwiązania nową zagadkę kryminalną.

Åke Edwardson w powieści „Słońce i cień” zadaje wiele pytań i bohaterom utworu, i czytelnikom. Podobnie jak w poprzednich książkach, psychologia stanowi ważną część fabuły, ale tym razem dylematy Wintera wydają się ważniejsze niż główny wątek podwójnego morderstwa. Do czasu... Morderca wciąga bowiem policję i przede wszystkim Wintera w niebezpieczną grę. Prowadzi komisarza wytyczonymi ścieżkami i zagraża jego rodzinie.

Edwardson z książki na książkę coraz bardziej się rozkręca. „Słońce i cień” to, moim zdaniem, najlepsza jego powieść. Trzymający w napięciu aż do ostatniej strony thriller, który wciąga do tego stopnia, że zapomina się o otaczającym świecie. Niespodziewane zwroty akcji i morderca, którego nie da się odkryć. Sama jeszcze na stronę przed ujawnieniem zabójcy byłam pewna, że to ktoś inny. A rzadko mi się zdarza nie wytypować trafnie.

Po raz kolejny autor brutalnie ukazuje okrucieństwo czasów, w których żyjemy. Wszystkie zagrożenia i nieszczęścia, jakie nas otaczają i jakich nieświadomie możemy stać się uczestnikami. I nie przebiera w środkach, by uzmysłowić czytelnikowi, że takie rzeczy dzieją się nie tylko w książkach. Przecież każdego z nas może dotknąć śmierć bliskiej osoby, alkoholizm, a nawet morderstwo. Bo jeśli się dobrze rozejrzymy, zawsze znajdziemy taką sytuację w naszym otoczeniu. Bliższym lub dalszym.

Edwardson jest genialnym obserwatorem życia. Widzi sytuacje i sprawy, których inni nie dostrzegają. A on nie tylko zwraca na nie uwagę, ale jeszcze zmusza do tego nas, czytelników, czyli społeczeństwo. Jedyną instytucję, która może próbować przeciwdziałać okrucieństwu panującemu na świecie. Bo nawet w tak bezpiecznych, wydawałoby się, krajach skandynawskich mogą zdarzyć się rzeczy, o których nam się nie śniło, a przykładem niech będą lipcowe wydarzenia w Norwegii.

„Słońce i cień” polecam nie tylko jako kryminał, lecz przede wszystkim jako doskonałe studium psychologiczne, odkrywające wady i zalety współczesnego świata i człowieka.


[Recenzja została także opublikowana na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 646
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: