Dodany: 06.10.2011 14:20|Autor: A.Grimm

Iluzja wolności


"Bunt aniołów" wydany został w 1914 roku i jest jednym z ostatnich dzieł Anatole'a France'a. Po przeczytaniu książki "Bogowie łakną krwi" czułem pewien niedosyt, ale wybrałem dla siebie taką drogę, że z France'em przyjdzie mi się mierzyć jeszcze przynajmniej przez najbliższy rok. Nie zastanawiając się długo, sięgnąłem więc po "Bunt aniołów". Chciałem wprawdzie "Wyspy pingwinów", ale jej lekturą będę mógł się raczyć co najwyżej w bibliotece. Jak ma się rzecz z przedostatnim dziełem francuskiego pisarza? Ano rodzi uzasadnione obawy, że ewolucja ideowa France'a zaprowadziła go już na manowce.

Tytuł powieści nie jest głęboką metaforą, przynajmniej pozornie. W utworze przeplatają się dwa porządki: nadprzyrodzony (anielski, boski) i realny (ludzki) - także pozornie. Na wstępie poznajemy bogatą francuską rodzinę d'Esparvieu. Narrator pokusił się o krótkie przedstawienie jej losów na przestrzeni dłuższego czasu. Perłą w koronie rodu d'Esparvieu jest olbrzymia biblioteka, nad którą pieczę ma pan Sariette, osobliwy starzec, który kocha księgi miłosną obsesyjną i zazdrosną. Zrządzeniem losu to właśnie ta biblioteka była w zasięgu anioła stróża Maurycego d'Esparvieu. Poznawcze poszukiwania sprawiły, że anioł odwrócił się od Boga, a jego największym marzeniem stało się obalenie Najwyższego, którego wraz z innymi zbuntowanymi nazywa demiurgiem i Jaldabaothem.

W "Buncie aniołów" dostajemy znaną wszystkim opozycję nauki i wiary. Rzecznikiem tej pierwszej jest szatan i wszystkie zbuntowane anioły. Rzecznikiem drugiej jest Bóg i chrześcijaństwo. Ostatecznie okazuje się więc, że nie tyle wiara, co konkretny Bóg i konkretna religia są esencją zła, bowiem pogaństwo Greków i Rzymian wiązało się już z nauką i poznawaniem świata. Idea buntu aniołów stała się pretekstem do tyrady na kilka rozdziałów, której celem jest właśnie chrześcijaństwo. Razi ona jednostronnym spojrzeniem, pomijaniem faktów, zamiataniem wielu spraw pod dywan. Razi czarno-białą wizją świata, w której jedna strona jest dobra, a druga zła.

Ten schematyczny obraz przełamuje jednak narracja naznaczona autoironią i świadomością powierzchownego czerpania z rekwizytorni czarnych legend o chrześcijaństwie, religijnych zwyczajów i dogmatów. W rezultacie bunt aniołów daje się wziąć w nawias, a oni sami okazują się bardziej ludźmi aniżeli istotami boskimi, stąd wspomniana przeze mnie pozorność. W rzeczywistości "Bunt aniołów" jest historią o człowieku, a transcendencji nie ma w nim za grosz. Bardzo słusznie też Arkadiusz wskazuje w rozmowie ze zbuntowaną anielicą Zitą iluzoryczność rewolucyjnych projektów: "A kiedy na miejsce Jaldabaotha postawimy jego Przeciwnika, nie posuniemy się dalej... Zito, czy zło leży w naturze rzeczy, czy w ich układzie? Oto, co należałoby wiedzieć. Jestem głęboko zaniepokojony, Zito..."*. Szatan pozna odpowiedź na to pytanie we śnie. Zło leży w naturze rzeczy; w tym szczególnym przypadku chodzi o władzę, która musi doprowadzić do represji i totalitarnych reperkusji.

Oczywiście tę pozorność istnienia dwu porządków może założyć czytelnik, natomiast mam wątpliwości, czy France aby naprawdę nie wierzył, że mówi o Bogu i Jego władzy. Mówił jednak o ludziach i procesach rządzących ich życiem. A antyteistyczna refleksja doprowadziła go do konkluzji, która zawładnęła niejednym umysłem XX wieku. Człowiek powinien być wolny, powinien sam być Bogiem dla siebie. Iluzoryczność takiego myślenia dostrzegamy do dzisiaj, bowiem każda słabsza osoba (a większość daleka jest od nietzscheańskiego ideału nadczłowieka, który potrafi się przeciwstawić woli innych) w świecie, z którego wyrugowano Boga i transcendencję, szuka sobie autorytetu lub wzoru (najczęściej nawet nieświadomie) w otoczeniu i w medialnej rzeczywistości. Poziom takich autorytetów i konsekwencje ich wybrania znajdują odzwierciedlenie w postępującej degrengoladzie. Humanizm - który tak często przypisywany jest francuskiemu pisarzowi - okazał się ślepą uliczką. Powstała bowiem cała sieć bożków, które wiążą i ograniczają człowieka z taką samą - jeśli nie większą - siłą jak Bóg.



---
* Anatole France, "Bunt aniołów", przeł. Stefan Flukowski, wyd. Czytelnik, Warszawa 1986, s. 195.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1398
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: