Dodany: 24.05.2007 21:37|Autor: Laila
Wyszeptane, wykrzyczane
Jak bardzo może poruszyć nas książka, jak bardzo może zawładnąć nami i naszym czasem, naszymi myślami? Jak dalece oderwać od zwykłego życia, wciągając w codzienność wykreowanych bohaterów, fikcyjnych przecież, a tak realistycznych? Jak wiele dni zostaje w nas wspomnienie poszczególnych scen, wrażeń, zachwytów, zamyśleń nad treścią? Po lekturze „Pestki” Anki Kowalskiej stwierdzam z całą mocą: to jedna z książek mających nad czytelnikami wielką władzę. Z tych, które są przy tym władcami okrutnymi, bo wymagającymi absolutnej, niczym nierozproszonej uwagi, przynoszącymi dużo smutku, i pozostających głęboko w środku w postaci bolesnej zadry.
Z pozoru „Pestka” to historia, jakich wiele. Główna bohaterka, Agata, żyje dość ekscentrycznie i niekonwencjonalnie. Jest artystką, poetką, barwną osobowością, postępującą zawsze wedle swojej woli. Jej indywidualizm i wierność własnym zasadom sprawiają, że wyróżnia się z tłumu, intryguje, drażni większość kobiet i przyciąga mężczyzn. Wydaje się, że jest jedną z tych, którzy mają wszystko to, czego zapragną. Jest jednak coś, co burzy ten obraz – miłość do żonatego mężczyzny, ukrywana przed całym światem, spełniana kosztem rodziny kochanka, i jednocześnie niespełniona – bo wciąż z daleka od jego codzienności. Miłość pełna samotności, czekania, odwoływanych nagle spotkań, tęsknoty tak silnej, że niemal boli fizycznie. Historię Agaty poznajemy z perspektywy jej przyjaciółki – mocno z nią związanej, zazdrosnej o jej pozorne szczęście, rozczarowanej własnym życiem.
Myli się ten, kto sądzi, że „Pestka” to zwyczajna opowieść o zdradzie. Utwór porusza wszystkie przyczyny i konsekwencje tego czynu. Opowiada o cichej desperacji w małżeństwie z rozsądku, samotności „tej trzeciej” w każde święta i wszystkie puste niedziele, o uczuciach zdradzanej, o chwilach, w których odchodzi ktoś bliski i znika jedyne oparcie, jedyny jasny punkt. Podejmuje temat konformizmu, dostosowania się do zdroworozsądkowych reguł, i indywidualizmu, życia według własnych, niezłomnych zasad. Przedstawia różne systemy wartości, zarówno warunkowane wiarą w Boga, jak i te ateistyczne. Zostawia z dręczącymi pytaniami: jak wiele można poświęcić dla swoich ideałów, i co może się zdarzyć, gdy dokonamy takich, a nie innych wyborów? Co jest istotą człowieczeństwa i co zostaje na końcu – czym jest ta tytułowa „pestka”? Niestety, są to pytania bez odpowiedzi, i dlatego lektura tej powieści tak głęboko zapada w pamięć.
„Pestka” to nie tylko poruszająca do głębi treść, ale też ciekawa, ujmująca forma. Autorka napisała swój utwór stylem przystępnym, a jednocześnie poetyckim i subtelnym – odzwierciedlającym niemal w każdym szczególe osobowość głównej bohaterki. Język jest barwny i zróżnicowany, pełen pięknych metafor i porównań. Zastosowanie retrospekcji i ciekawej metody narracji – monologu – czyni powieść ciekawszą i sprawia, że jeszcze trudniej oderwać się od lektury. Momentami jest jak urywana, niecierpliwie szeptana spowiedź, by po chwili przejść w przejmujący krzyk rozpaczy i gniewu. Ani przez chwilę nie pozwala przestać odczuwać.
Nie ma w tej powieści żadnego usprawiedliwienia ani też oceny postępowania bohaterów. Autorka przedstawia ich historię wnikliwie, kreśląc głębokie i przekonujące portrety psychologiczne, i pozwala jednocześnie czytelnikowi na własne przemyślenia. Choć „Pestka” dość mocno osadzona jest w realiach PRL-u, nie straciła nic ze swej aktualności – gdyż poruszane w niej problemy są uniwersalne dla ludzi żyjących w każdej epoce. To dzieło wysmakowane literacko, wpływające na emocje i myśli, do bólu prawdziwe.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.