Dodany: 03.10.2011 22:43|Autor: nutinka

Książka: Maksymin Trak
Nowacka Ewa

1 osoba poleca ten tekst.

Z pastwiska na tron


Gaius Iulius Verus Maximinus, pierwszy nie-Rzymianin na tronie cezarów, jako cesarz nigdy nie był w Rzymie, a swe panowanie niemal od początku do końca spędził w Germanii, walcząc z Alamanami, zawsze w pierwszym szeregu, razem z żołnierzami. Zwyciężył, za co otrzymał od senatu tytuł Germanicus Maximus.

Maksymina, syna chłopa z Tracji, poznajemy, gdy zostaje pewnego dnia złapany i doprowadzony przed oblicze cesarza Septymiusza Sewera. To wydarzenie zapoczątkowało jego drogę do rzymskiego tronu.

Dotychczas żyjący sobie spokojnie z pasania owiec, tylko czasem bez powodu, z nudów rzucający kamieniami w kolumny rzymskich żołnierzy czy bijący się z nimi, niezbyt rozgarnięty, nierozumiejący świata, nieznający języka urzędowego, zostaje nagle wyrwany z rodzinnych stron i rzucony w daleki świat. Silny i wytrzymały Maksymin jest bowiem świetnym materiałem na żołnierza. Pozbawiony wyobraźni, potrafi żyć tylko tak, jak ustawił go los. I właśnie z wyroku losu, dzięki rosnącej popularności, Maksymin – „odważny, silny, posłuszny, awansuje bez nadmiernego pośpiechu, przekracza kolejne szczeble drabiny wojskowych rang”[1], od dziesiętnika, przez centuriona, aż do trybuna i dowódcy legii. Pełni służbę w uprzywilejowanej formacji – gwardii, przy kolejnych cesarzach: rozpoczyna karierę u boku Septymiusza Sewera, staje się zaufanym Karakalli, na krótki czas usuwa się w cień za Heliogabala, by ponownie pojawić się na scenie politycznej przy Aleksandrze Sewerze. Aż nadchodzi chwila, gdy Maksymin, wyznaczony przez pretorianów, staje się następnym cesarzem Imperium Rzymskiego. Śledząc życie głównego bohatera, mamy okazję dość dobrze poznać panowanie kolejnych władców.

Jak zwykle u Ewy Nowackiej, świetnie zarysowane jest tło historyczne – wiele możemy się dowiedzieć o imperium w schyłkowym okresie, jego prawach, podbitych przez nie ludach, mnogości języków i religii, handlu, drogach i miastach, o marginalnym znaczeniu władzy dla codziennego życia jakichś wsi na obrzeżach znanego, spokojnego świata, bo „Rzym nie miał żadnego powodu, żeby przychodzić do wsi palonych słońcem lub chłostanych zimną bryzą znad oceanu, chciał tylko pieniędzy, czasami żołnierzy, jeżeli dostawał to, czego pragnął, zgadzał się na lokalnych bogów, zwyczajowe prawo i barbarzyńskie obyczaje, nawet na nieświadomość, niewiedzę o tym, kto jest naprawdę panem tych wszystkich Frygów, Traków, Galów, Daków i tak dalej”[2]. Ukazany został mechanizm asymilacji podbitych ludów – to arystokracji dołączanych ziem najtrudniej było pogodzić się z najeźdźcą, to ją musiał Rzym przeciągnąć na swoją stronę, używając wszelkich atrakcyjnych sposobów, aż zaczęła uważać się za zespoloną z imperium nierozerwalnymi więzami i myśleć o sobie: „my, Rzymianie, my, rzymscy patrycjusze”[3].

Niezmiennie zachwyca język powieści, bo Ewa Nowacka nawet marsz legionów potrafi opisać pięknie: „Nad głowami legionistów płyną orły, chorążowie podnoszą je wysoko w jaskrawym słońcu, płyną znaki oddziałów, godła przybrane we wstęgi. Nad kurzem chrypią rogi i krzywe trąby, tysiące nóg w sznurowanych żołnierskich butach depczą ziemię, rudy tuman wznosi się coraz wyżej i zakrywa słońce nieprzejrzystą chmurą. Od czasu do czasu przejeżdża obok pieszych oficer łącznikowy, końska sierść błyszczy jak zlana wodą, dźwięczą płytki metalu przy uprzęży, grudki piasku obsypują maszerujących”[4]. Warto zagłębić się w ten świat, poznać motywacje i dążenia ludzi, jakże bliskie współczesnym, a także docenić warsztat pisarski Autorki i uniwersalność jej twórczości historycznej. W dzisiejszym zalewie zbyt często miernych powieści te dawno napisane, nie za długie, skondensowane dzieła dają wraz z dużą przyjemnością czytania chwile zadumy i powody do rozmyślań. Może więc, zamiast po nową, grubą i drogą powieść – sięgnijmy po na wpół zapomnianego „Maksymina Traka”, kurzącego się gdzieś na antykwarycznej półce z książkami za symboliczną złotówkę.



---
[1] Ewa Nowacka, „Maksymin Trak”, wyd. Czytelnik, Warszawa 1975, s. 101.
[2] Tamże, s. 25.
[3] Tamże, s. 26.
[4] Tamże, s. 19.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3084
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Monika.W 04.10.2011 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Gaius Iulius Verus Maximi... | nutinka
Coraz bardziej kusisz...:)
Użytkownik: nutinka 05.10.2011 08:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Coraz bardziej kusisz...:... | Monika.W
Cieszy mnie to. :)
Użytkownik: miłośniczka 02.10.2012 11:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Gaius Iulius Verus Maximi... | nutinka
Właśnie znalazłam "Maksymina Traka" w bibliotece. Wypożyczam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: