Dodany: 02.10.2011 23:38|Autor: Tsukischiro

Kryminałami interesuję się...


...stosunkowo od niedawna- jakiś rok z hakiem. Zaczęło się od kilku książek A. Christie, potem zaczęłam powoli rozszerzać swoje horyzonty i sięgać po innych autorów. Ostatnio, na fali ogólnego zainteresowania literaturą szwedzką, a zwłaszcza kryminałem, sięgnęłam po książkę Biała lwica (Mankell Henning).
Do komisarza Wallander'a przychodzi mężczyzna zgłaszający zaginięcie żony. Policjant od początku ma złe przeczucia, bo zaginiona to przykładna żona, matka i baptystka- takie rzadko znikają z własnej woli. Jednocześnie obserwujemy przygotowania do zamachu stanu w Południowej Afryce. Jak zaginięcie w Szwecji ma się do problemów politycznych w Afryce? O tym przekonujemy się już w połowie książki, a domyślamy właściwie jeszcze wcześniej.
Nie przypadł mi do gustu sposób przedstawienia fabuły. Lubię, gdy mogę wraz z detektywem odkrywać nowe tropy i tak jak on łamać sobie głowę by połączyć je w jakąś spójną całość, w rozwiązanie zagadki. Tu nie mogłam tego robić, wiedziałam dużo wcześniej niż Wallander co się wydarzyło, jak i dlaczego. Poczułam się przez to trochę zawiedziona, wręcz oszukana, że pozbawiono mnie radości odkrywania prawdy.
"Biała lwica" była pisana 1993 roku. Wiele w niej o sytuacji politycznej i społecznej w Afryce Południowej, o tym, że jest ona na krawędzi chaosu i wybuchu wojny domowej. Obiektywnie rzecz biorą to dobrze, że autor w swoich książkach porusza takie sprawy jak trudna sytuacja krajów w Afryce, segregacja rasowa, ale subiektywnie rzecz biorąc nie lubię czytać o polityce,w zasadzie w ogóle jej nie lubię.
Za to przypadł mi do gustu sam komisarz Wallander, który jest bardzo ludzki i zwyczajny. Nie jest żadnym herosem, wręcz przeciwnie- jest bardzo zmęczony, samotny, trochę jakby zagubiony, a jednak jest świetnym policjantem. W dobie seriali telewizyjnych, gdzie policja ma DNA niemal wszystkich ludzi na świecie wraz z kartoteką i aktualną fotografią oraz potrafi robić takie zbliżenia na zdjęciach i filmach, że niemal widać na nich roztocza, miło jest poczytać o takich działaniach w ramach dochodzenia, które brzmią prawdopodobnie a nie jak z książki science fiction.
Podsumowując nie jestem może zachwycona, ale też nie zniechęcona. Nie chcę oceniać autora po jednej książce, zamierzam więc sięgnąć po jeszcze co najmniej dwa tomy z cyklu o komisarzu Wallanderze nim zdecyduje czy książki H.Mankell'a są dla mnie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 791
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: